09-10-2025, 21:16
Bo to okładka wielowymiarowa, wieloznaczeniowa, nie odkrywająca wszystkiego od razu, taka z aurą tajemniczości, wysublimowana, wysmakowana....
A poważnie - okładki Testament i Helloween z racji pochodzenia od tego samego artysty już sie wyróżniają - mają jakąś myśl przewodnią, coś sobą reprezentują, ot tradycyjna metalowa okładka. Kreator fajna, ale troszkę za dużo szczegółów, rozmywa się gdzieś zamysł artysty według mnie, ginie w szczegółach. Exodus i Death Angel troche do siebie podobne, może bardziej z układu, tzn jest jakaś postać centralna i wszystko biegnie wokół niej. Wszystkie mają cechę wspólną - jest w nich mnóstwo kolorów. Czy Nuclear Blast daje jakieś wytyczne artystom, którzy projektują okładki dla ich zespołów? Myślę że nie, ale temat ciekawy i jeśli ktoś ma jakieś info które mogłoby naświetlić sprawę, chętnie posłucham / poczytam.
A okładka Sabaton to definicja bezguścia - zbyt dużo elementów nie pasujących do siebie, taki bigos - jeśli zespół sobie wybrał taką pracę, to albo nie mieli zbyt wielkiego wyboru, albo nie mają gustu.