ale ostatnio lecą stare Running Wild jakoś mam na nich chęć
Jest jakiś umowny moment, który oddziela stare od nowego? Ja zawsze dzieliłem na pierwsze dwie i resztę do Black Hand Inn bo późniejszych nie znam już tak dobrze.
nie wiem, ja uwielbiam bardziej lub mniej (ale wiecej bardziej) praktycznie wszystkie
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
Ach pamietam te chwile. Jak można wilki sprowadzić na miejsce kręcenia klipu?. Chuja tam bedę się za to sam tłumaczył. Nie ma klipa bez wilków. Jak ktoś się przyjebie biorę to na bary.
Poczekajcie na pieśni współczesne cześć III. o Umieraniu, o niebycie. o śmierci która zbiera żniwo bez patrzenia na wszytko. Aż sam się boje tej płyty
To wszytko się dzieje w naszych głowach.
Peni wydam na to niezdrowo dużych pieniędzy ale chuj z tym.
90% powstaje muzyki w głowie.
Tylko ,że muzyka musi być autentyczna nawet kliipy, cały przekaz. Wszystko.
Ostatnio zmieniony 22-05-2024, 13:43 przez tomaszm, łącznie zmieniany 8 razy.
ale ostatnio lecą stare Running Wild jakoś mam na nich chęć
Jest jakiś umowny moment, który oddziela stare od nowego? Ja zawsze dzieliłem na pierwsze dwie i resztę do Black Hand Inn bo późniejszych nie znam już tak dobrze.
Dla mnie Port Total był ostatnim tchnieniem starego RW
ale ostatnio lecą stare Running Wild jakoś mam na nich chęć
Jest jakiś umowny moment, który oddziela stare od nowego? Ja zawsze dzieliłem na pierwsze dwie i resztę do Black Hand Inn bo późniejszych nie znam już tak dobrze.
Dla mnie Port Total był ostatnim tchnieniem starego RW
Port Royal to najgorsza płyta z lat 80-tych jak dla mnie
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.