
Chujowizna czeska!
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Moim zdaniem absolutnie nie, bo wtedy praktycznie każdy horror należałby do podgatunku gore. W gore oprócz krwi i wnętrzności musi być sama czynność.Plagueis pisze:^ Gore to także krew i odcięte kończyny - o nich chyba wspominałem, hmm? ;) Nie mylić z każdym pojawieniem się krwi na ekranie, bo wtedy za gore można by uznać Czterech Pancernych. ;)
Jeśli flaki latają po ekranie, a krew zalewa ściany to nie będzie to gore, bo nie widać samej czynności? No chyba nie tak to działa. ;) Pomijam fakt, że była tam choćby scena z wyrwaniem języka, więc też nie jest tak, jak piszesz, że nie było w filmie żadnych scen tego typu; nawet, jeżeli byśmy przyjęli Twoja definicję gore, a więc ukazanie czynności. ;)uglak pisze:Moim zdaniem absolutnie nie, bo wtedy praktycznie każdy horror należałby do podgatunku gore. W gore oprócz krwi i wnętrzności musi być sama czynność.Plagueis pisze:^ Gore to także krew i odcięte kończyny - o nich chyba wspominałem, hmm? ;) Nie mylić z każdym pojawieniem się krwi na ekranie, bo wtedy za gore można by uznać Czterech Pancernych. ;)
Co prawda Wikipedia to marne źródło, ale tez jako przykłady podają zdecydowanie bardziej dosłowne w przekazie filmy niż ten mierny bieda-slasher:Plagueis pisze:Jeśli flaki latają po ekranie, a krew zalewa ściany to nie będzie to gore, bo nie widać samej czynności? No chyba nie tak to działa. ;) Pomijam fakt, że była tam choćby scena z wyrwaniem języka, więc też nie jest tak, jak piszesz, że nie było w filmie żadnych scen tego typu; nawet, jeżeli byśmy przyjęli Twoja definicję gore, a więc ukazanie czynności. ;)uglak pisze:Moim zdaniem absolutnie nie, bo wtedy praktycznie każdy horror należałby do podgatunku gore. W gore oprócz krwi i wnętrzności musi być sama czynność.Plagueis pisze:^ Gore to także krew i odcięte kończyny - o nich chyba wspominałem, hmm? ;) Nie mylić z każdym pojawieniem się krwi na ekranie, bo wtedy za gore można by uznać Czterech Pancernych. ;)
Przykładowe filmy z podgatunku gore:
Blood Feast
Martwica mózgu (Braindead)
Ziemia potępionych (Forest of the Damned)
Trylogia Evil Dead
Cannibal Apocalypse
Jungle Holocaust
Cannibal Holocaust
Massacre in the Dinosaur Valley
Cannibal Ferox
Zjedzeni żywcem (Eaten Alive)
Mondo Cannibale
Zombi Flesh Eaters
Seria Piła
Emmanuele & Last Cannibals
Trylogia August Underground
Seria Guinea Pig
Seria Men Behind the Sun
Red Room
Nekromantik
Violent Shit
2001 Maniacs
They Don't Cut the Grass Anymore
Hostel (2005)
Grotesque (film) (2009)
A nawet dłużej, bo Craig to nie prawdziwy Bond.Żułek pisze:
no znowu przerwa w Bondach, co najmniej do jesieni ;)
Plagueis pisze:
Od początku miałem bardzo ambiwalentne odczucia względem tej produkcji, bo z jednej strony wielki szum wokół "pierwszego polskiego slashera" z Wieniawą w jednej z głównych ról, co już samo w sobie było skazane na porażkę, a z drugiej osoba Bartosza Kowalskiego w osobie reżysera, który to zabłysnął bardzo dobrym Placem Zabaw. Obawy były spore, ale - o dziwo - nie jest tak źle.
Film generalnie wbija w estetykę filmów pokroju Wrong Turn czy The Hills Have Eyes, czyli opowieści o zmutowanych zwyrolach, których jedyną pasją jest efektowne uśmiercanie każdego, kto stanie im na drodze, będąc zarazem typowym teen slasherem z grupką młodzieży, odrobiną nagości i seksu i brakiem logiki w prawie każdym szczególe. Wydaje się jednak, że reżyser doskonale zna temat, w którym postanowił zadebiutować i świetnie się bawił przy nakręcaniu swojego filmu; widać to na przykład w momencie, gdy jeden z bohaterów (notabene, mój ulubieniec :D) idąc przez las wymienia wszystkie najbardziej absurdalne zachowania postaci w horrorach. Humoru jest tu zresztą całkiem sporo, a niektóre akcje (wjazd księdza czy scena z narodowcami na końcu) mimowolnie wywołują uśmiech. Za to plus. Następny za wygląd mutantów i sceny gore, których nie ma tu wiele i nie są zbyt spektakularne, ale wygląd odciętych kończyn czy krwi jest bardzo realistyczny i nie ma się czego czepiać. Występ paru znanych aktorów również robi dobrze filmowi. I to chyba tyle w temacie pozytywów...Reszta to już same minusy, ale jakiejś kosmicznej ich ilości nie ma, więc nie chce mi się na ich temat rozpisywać - wspomnę tylko o jednym, który sprawia, że odejmuję filmowi jedno oczko; najlepszej - paradoksalnie! - scenie gore. Nie wiem, czy reżyser puścił tutaj oczko do widza (co robi kilkukrotnie w filmie), ale nawet jeżeli, to tak chamskie zerżnięcie motywu z drugiej części Wrong Turn po prostu się nie godzi; chyba zabrakło pomysłu i inicjatywy, bo oczko można puścić w znacznie bardziej zawoalowany i subtelny sposób. Nie jest źle, wręcz zaskakująco dobrze i wychodzi mi, że - po odjęciu jednego punktu - oceniam na 5/10.
Oj, nie wiem, ale tego to bym już się bał. ;)Nasum pisze:sądzisz że mogłaby powstać dwójka? ;-)
Jeżeli już posługujemy się tym Wikipedią, to warto zacytować ichniejszą definicję kina gore: "rodzaj dreszczowca, horroru filmowego, charakteryzujący się dużą ilością brutalności, scen z krwią i wnętrznościami oraz (często, choć nie zawsze) ponurym klimatem". O krwi i wnętrznościach jest, o samej czynności nic, więc chyba za bardzo nie rozmijam się z nimi w swojej definicji gatunku. ;) Podane tam przykłady filmów wyróżniają się ilością w/w w stosunku do bardziej klasycznych horrorów i to chyba czyni z gore podgatunek horroru (choć wcale nie musi to być horror). Tak to widzę.uglak pisze: Co prawda Wikipedia to marne źródło, ale tez jako przykłady podają zdecydowanie bardziej dosłowne w przekazie filmy niż ten mierny bieda-slasher:
Koncówka filmu zjebana, za dużo klepania o Anal Cunt. Jakieś plotki, opinie nic nie warte. Zmarnowany czas. Ale 3/4 filmu zajebiste. Repulsion, Terrorizer, Napalm, Cretin - te historie są fajnie pokazane. Carcass przedstawiony bardzo po macoszemu. Tak czy inaczej, kolejny raz była szansa na dobry dokument a wyszło średnio, ale dzięki za wyszperanie. Joł :)wonsz pisze:[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=JeTVUBn ... AAVv7sLWE4[/youtube]
całkiem spoko to wyszło.
Nowy Ritchie! Biorę na muszkę. ;)wonsz pisze:
najlepszy Ritchie od Przekrętu.