Nowości w kinach

[Oki]

W sumie to bym oglądną "Zakonnicę", czasem dobrze jest oglądnąć horror nawet średnich lotów.

[youtube][/youtube]

raczej niskich lotow

[Nasum]

Tak, tak, poszedłem do kina na nowego Predatora. Tak, skreślę kilka słów o tym filmidle, i pewnie pojawią się spojlery, jak komuś wybitnie to przeszkadza niech nie czyta, jednocześnie zaznaczam, że ani puenta ani fabuła tego filmu nie zmuszą mnie do milczenia, bo nie są tego warte.

Usadowiłem się wygodnie w fotelu, popcornu nie jadam więc skupiam się na ekranie. A tu na początku widzę sceny jak z gwiezdnych wojen - dwa statki kosmiczne gonią się po zadupiu galaktyki i jak się okazuje, lecą w kierunku Ziemi. Jeden rozpierdala się gdzieś w Meksyku, w jakiejś dżungli, obok pewnego snajpera, który ma rozwalić bliżej nieokreślonych bossów narkotykowych. Nie wnikajmy już w to bardziej, w każdym razie koleś po kilku minutach zdziera maskę Predatora i jego naramiennik w ramach dowodów, bo nikt mu nie uwierzy, po czym kilka scen później wysyła to w paczce do swego autystycznego syna lat około 10 do Stanów. Aha, nauczył się również używać kamuflażu naszego milusińskiego i potrafi znikać.

Na Ziemię przylatuje drugi statek. Poznajemy też panią doktor, która w ramach kontaktu z obcą cywilizacją ma za zadanie nawiązanie z nimi nici porozumienia...? Chyba tak, w każdym razie przywożą ją do tajnej bazy, gdzie na leżance spoczywa Predzio pod dużym wpływem środków uspokajających... w tym samym czasie, nasz snajper jest uznany przez armię jako świr i odesłany wraz z innymi weteranami do szpitala pod specjalnym nadzorem. Mamy okazję poznać trzech muszkieterów, parszywą dwunastkę, siedmiu wspaniałych i dwunastu gniewnych ludzi razem wziętych. To taki ludzki śmietnik, wyrzutki armii, psychopaci, zjeby i wykolejeńcy, którzy próbują ocieplić swój wizerunek takim prawdziwym, żołnierskim poczuciem humoru. Zaiste, można pęknąć ze śmiechu.

Autobus wypełniony tymi dziwadłami nagle pojawia się w tajnej bazie... Predator się budzi i zaczyna rozszarpywać wszystkich dookoła. Ten Predator to chyba taki Leon zawodowiec, który sieka na plasterki tylko godnych siebie przeciwników i hołduje zasadzie Leona "prócz kobiet i dzieci", bowiem nieuzbrojona pani profesor zostaje przez niego nietknięta.... od tego momentu zaczyna się orgia mordu i festiwal niedorzeczności w tym filmie. Nie będę rozpisywał się z każdą sceną, ale wystarczy wspomnieć, że Predator miał dobre zamiary. Okazał się zdrajcą swojej rasy, bo chciał nam pomóc - jednocześnie krojąc na kawałki ze dwa tuziny żołnierzy - ale sam okazał się być na celowniku kolejnego Predatora. Tamten ma prawie trzy metry wzrostu, jest silniejszy, szybszy, ma dwa wściekłe predatorskie psy i ubija naszego zwolennika po pięciu minutach. Od tej pory walka toczy się z tym dragalem.

Oczywiście w ramach ratowania ludzkości nasze wyrzutki stawają do walki, wspomaga ich pani profesor, która dziwnym trafem potrafi obsługiwać broń automatyczną i strzelać jak komandos; autystyczne dziecko snajpera, które potrafi rozpracować każdy system operacyjny i nawet język predatorów; o ekipie wyrzutków rozpisywać się nie będę, ale potrafią od razu znaleźć - motocykle, mieć pieniądze na pokój w motelu, potrafią zdobyć cały arsenał broni, wóz policyjny, helikopter i kilka innych rzeczy.

Sceny walki są przednie, pierwszy raz widzę, że psy z kosmosu można szybko załatwić, a jak nie, to można im zrobić lobotomię za pomocą kuli i nauczyć aportować. To że pies przechodzi w pewnym sensie na strone ludzi to już możecie sami zgadnąć... Ostateczna walka ludzi z Predatorem to powinien być popis rzezi, fruwających flaków i bezlitosnego polowania. A tutaj Predzio daje ludziom fory, daje im czas na zorganizowanie się i daje pół godziny przewagi po czym ogłasza, że rusza do walki... Bitwa na startującym statku kosmicznym to majstersztyk komedii, sami zobaczcie.

Kiedy wszyscy już zginęli ostatnie minuty filmu wyjaśniają co też tak cennego przewoził na pokładzie Predator zdrajca że Predator łowca musiał go załatwić. Gorszego, bardziej przejaskrawionego, groteskowego i komiksowo-marvelowskiego zakończenia nie mogli wymyśleć. Jak taka będzie wasza wola to zdradzę wam zakończenie, ale na razie się powstrzymam.

Jaki to jest w końcu film? Jeśli chodzi o mordownię i efekty - całkiem fajny. Szybko się go ogląda, wartka akcja, czasem ucieszy oko. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie drobny szczegół; to nie miał być Predator tylko jakiś inny stwór, bowiem w porównaniu do pierwowzoru jest to zjebana na maksa kontynuacja, wyjałowiona całkowicie z jakiegokolwiek klimatu. Potencjał był, mogli zrobić ciekawy film, możliwości techniczne są większe niż w latach 80-tych więc efekty specjalne mogły podnieść go na wyższy poziom, gdyby tylko scenariusz był nastawiony na klimat... Zamiast wykwintnego dania dostaliśmy hamburgera, szybko, z wielkim szumem, kolorowo, ale w zasadzie to same puste kalorie. Nędza. Tak samo jak Obcy.

[yossarian84]

nie czytam, ale generalnie mówisz że chujowe?

[Nasum]

Jak lubisz komiksowe napierdalanki obdarte całkowicie z klimatu jedynki to może to być film nawet do zobaczenia. Jeśli spodziewasz się dobrego filmu z Łowcą z kosmosu, który potrafi sparaliżować strachem, który obserwuje, czeka, po czym szlachtuje, jeśli oczekujesz scenariusza bez dziur i absurdów, sprawnie napisanego, wciągajacego, pozostawiającego sporo wrażeń i pytań na koniec seansu - to nie jest ten film.

[Hellrocker]

Niestety, Predator naprawde skonczyl sie na debiucie, ewentualnie - niech bedzie - drugiej czesci, ktora tez nie byla najgorsza, byla po prostu slabsza od jedynki. AvP 1 byl, mimo swoich wielu wad, nadal lepszy od Predators, Prometheus, Alien: Covenant i co tam po drodze jeszcze sie ukazalo...ten nowy mialem zamiar obejrzec w kinie, ale negatywne opinie docieraja zewszad, wiec poczekam cierpliwie na lepsza wersje w necie.
Ma ktos nadzieje na Venom? Oosbiscie lubie Toma Hardy'ego za rewelacyjnego Mad Max'a, ale w tym przypadku podejrzewam raczej typowo marvelowska kaszane, ktora apogeum i tak juz osiagnela na ostatnich Avengersach.

[yossarian84]

w takim razie poczekam na rip :-)

Niestety, Predator naprawde skonczyl sie na debiucie, ewentualnie - niech bedzie - drugiej czesci, ktora tez nie byla najgorsza, byla po prostu slabsza od jedynki.

dwójka jest świetna, ja uwielbiam

[Oferma]

Z Venomem będzie chujnia bo miało być R a jest PG-16

[Nasum]

Venom to postać z komiksu, więc zbyt wiele nie oczekuję. Ot, dobrej rozrywki jaką dostałem ogladając chociażby Deadpoola 2.

[TheDude]

Byłem kiedyś w kinie. Raz to śmierdziało mięsem mielonym od takich dwóch dziewczyn grubych. Jak poszedłem drugi raz to facet najebany wódką siedział z kobitą i dziećmi i gadał cały czas.

[Nasum]

Byłem kiedyś w kinie. Raz to śmierdziało mięsem mielonym od takich dwóch dziewczyn grubych. Jak poszedłem drugi raz to facet najebany wódką siedział z kobitą i dziećmi i gadał cały czas.

Po takich przeżyciach już więcej bym do kina nie poszedł.

[Żułek]

Tak, tak, poszedłem do kina na nowego Predatora. Tak, skreślę kilka słów o tym filmidle, i pewnie pojawią się spojlery, jak komuś wybitnie to przeszkadza niech nie czyta, jednocześnie zaznaczam, że ani puenta ani fabuła tego filmu nie zmuszą mnie do milczenia, bo nie są tego warte.

Usadowiłem się wygodnie w fotelu, popcornu nie jadam więc skupiam się na ekranie. A tu na początku widzę sceny jak z gwiezdnych wojen - dwa statki kosmiczne gonią się po zadupiu galaktyki i jak się okazuje, lecą w kierunku Ziemi. Jeden rozpierdala się gdzieś w Meksyku, w jakiejś dżungli, obok pewnego snajpera, który ma rozwalić bliżej nieokreślonych bossów narkotykowych. Nie wnikajmy już w to bardziej, w każdym razie koleś po kilku minutach zdziera maskę Predatora i jego naramiennik w ramach dowodów, bo nikt mu nie uwierzy, po czym kilka scen później wysyła to w paczce do swego autystycznego syna lat około 10 do Stanów. Aha, nauczył się również używać kamuflażu naszego milusińskiego i potrafi znikać.

Na Ziemię przylatuje drugi statek. Poznajemy też panią doktor, która w ramach kontaktu z obcą cywilizacją ma za zadanie nawiązanie z nimi nici porozumienia...? Chyba tak, w każdym razie przywożą ją do tajnej bazy, gdzie na leżance spoczywa Predzio pod dużym wpływem środków uspokajających... w tym samym czasie, nasz snajper jest uznany przez armię jako świr i odesłany wraz z innymi weteranami do szpitala pod specjalnym nadzorem. Mamy okazję poznać trzech muszkieterów, parszywą dwunastkę, siedmiu wspaniałych i dwunastu gniewnych ludzi razem wziętych. To taki ludzki śmietnik, wyrzutki armii, psychopaci, zjeby i wykolejeńcy, którzy próbują ocieplić swój wizerunek takim prawdziwym, żołnierskim poczuciem humoru. Zaiste, można pęknąć ze śmiechu.

Autobus wypełniony tymi dziwadłami nagle pojawia się w tajnej bazie... Predator się budzi i zaczyna rozszarpywać wszystkich dookoła. Ten Predator to chyba taki Leon zawodowiec, który sieka na plasterki tylko godnych siebie przeciwników i hołduje zasadzie Leona "prócz kobiet i dzieci", bowiem nieuzbrojona pani profesor zostaje przez niego nietknięta.... od tego momentu zaczyna się orgia mordu i festiwal niedorzeczności w tym filmie. Nie będę rozpisywał się z każdą sceną, ale wystarczy wspomnieć, że Predator miał dobre zamiary. Okazał się zdrajcą swojej rasy, bo chciał nam pomóc - jednocześnie krojąc na kawałki ze dwa tuziny żołnierzy - ale sam okazał się być na celowniku kolejnego Predatora. Tamten ma prawie trzy metry wzrostu, jest silniejszy, szybszy, ma dwa wściekłe predatorskie psy i ubija naszego zwolennika po pięciu minutach. Od tej pory walka toczy się z tym dragalem.

Oczywiście w ramach ratowania ludzkości nasze wyrzutki stawają do walki, wspomaga ich pani profesor, która dziwnym trafem potrafi obsługiwać broń automatyczną i strzelać jak komandos; autystyczne dziecko snajpera, które potrafi rozpracować każdy system operacyjny i nawet język predatorów; o ekipie wyrzutków rozpisywać się nie będę, ale potrafią od razu znaleźć - motocykle, mieć pieniądze na pokój w motelu, potrafią zdobyć cały arsenał broni, wóz policyjny, helikopter i kilka innych rzeczy.

Sceny walki są przednie, pierwszy raz widzę, że psy z kosmosu można szybko załatwić, a jak nie, to można im zrobić lobotomię za pomocą kuli i nauczyć aportować. To że pies przechodzi w pewnym sensie na strone ludzi to już możecie sami zgadnąć... Ostateczna walka ludzi z Predatorem to powinien być popis rzezi, fruwających flaków i bezlitosnego polowania. A tutaj Predzio daje ludziom fory, daje im czas na zorganizowanie się i daje pół godziny przewagi po czym ogłasza, że rusza do walki... Bitwa na startującym statku kosmicznym to majstersztyk komedii, sami zobaczcie.

Kiedy wszyscy już zginęli ostatnie minuty filmu wyjaśniają co też tak cennego przewoził na pokładzie Predator zdrajca że Predator łowca musiał go załatwić. Gorszego, bardziej przejaskrawionego, groteskowego i komiksowo-marvelowskiego zakończenia nie mogli wymyśleć. Jak taka będzie wasza wola to zdradzę wam zakończenie, ale na razie się powstrzymam.

Jaki to jest w końcu film? Jeśli chodzi o mordownię i efekty - całkiem fajny. Szybko się go ogląda, wartka akcja, czasem ucieszy oko. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie drobny szczegół; to nie miał być Predator tylko jakiś inny stwór, bowiem w porównaniu do pierwowzoru jest to zjebana na maksa kontynuacja, wyjałowiona całkowicie z jakiegokolwiek klimatu. Potencjał był, mogli zrobić ciekawy film, możliwości techniczne są większe niż w latach 80-tych więc efekty specjalne mogły podnieść go na wyższy poziom, gdyby tylko scenariusz był nastawiony na klimat... Zamiast wykwintnego dania dostaliśmy hamburgera, szybko, z wielkim szumem, kolorowo, ale w zasadzie to same puste kalorie. Nędza. Tak samo jak Obcy.

czyli zrobili z tego komedyje :P to może być nawet ciekawe ;)

[HSVV]

sprawdziłem sobie na wikipedyji zakończenie - faktycznie, tak przesiąknięty marvelem nie jest nawet sam marvel:D

[shadowthrone]

Z Musick magazine fb

Władcy Chaosu - polska premiera. Na Splat!FilmFest - zapowiadanym jako święto horroru, fantastyki i kina gatunkowego -, który w tym roku zagości w dwóch miastach: w Centrum Kultury w Lublinie (26 listopada – 2 grudnia) oraz pierwszy raz w warszawskiej Kinotece (5 – 9 grudnia) swoją polską premierę będzie mieć film Władcy Chaosu w reżyserii Jonasa Akerlunda (twórca teledysków m.in. Madonny, Metalliki, Prodigy). Przypomnijmy, że kanwą filmu jest głośna książka Lords of Chaos przedstawiająca wydarzenia mające miejsce w latach 90.w norweskim podziemiu blackmetalowym. Wybieracie się na ten seans? A może ktoś z Was już widział ten obraz?

[dzik]

Niech no się tylko dowiedzą chrześcijańsko-prawicowe oszołomy to będzie po seansach :)

[hes]

Zamiast wykwintnego dania dostaliśmy hamburgera, szybko, z wielkim szumem, kolorowo, ale w zasadzie to same puste kalorie.

Całkiem wygórowane oczekiwania jak na film o Predatorze ;)

[Żułek]

[youtube][/youtube]

fajne to :)

[Oferma]

Ja pierdole, Żułeeeeeek......


Tymczasem obejrzałem "The Nun" i jedno co moge powiedziec, to to, że tytułowa bohaterka ma nos jak diabeł chuja.

[Plagueis]

Marzyła mi się kiedyś kontynuacja Vidocq i proszę bardzo:

[youtube][/youtube]

[Żułek]

Z Musick magazine fb

Władcy Chaosu - polska premiera. Na Splat!FilmFest - zapowiadanym jako święto horroru, fantastyki i kina gatunkowego -, który w tym roku zagości w dwóch miastach: w Centrum Kultury w Lublinie (26 listopada – 2 grudnia) oraz pierwszy raz w warszawskiej Kinotece (5 – 9 grudnia) swoją polską premierę będzie mieć film Władcy Chaosu w reżyserii Jonasa Akerlunda (twórca teledysków m.in. Madonny, Metalliki, Prodigy). Przypomnijmy, że kanwą filmu jest głośna książka Lords of Chaos przedstawiająca wydarzenia mające miejsce w latach 90.w norweskim podziemiu blackmetalowym. Wybieracie się na ten seans? A może ktoś z Was już widział ten obraz?

mały update

Film będzie mieć swą kinową premierę 8 lutego, a od 22 lutego będzie też dostępny w usłudze na życzenie (VOD).

Kod: Zaznacz cały

https://muzyka.interia.pl/wiadomosci/news-wladcy-chaosu-premiera-mrocznej-opowiesci-o-norweskim-black-,nId,2770685

[Maro]

[youtube][/youtube]