Masterful Magazine

Obejrzałem. Wpierdol, jedna z lepszych adaptacji komiksu.

Żułek pisze:

długo się rozkręcało ale dla ostatnich 2 odcinków warto było się pomęczyć :)
Hardy w 5 odcinki rozdał :)

True true, ostatnie 2 odcinki miazga. Chociaż trochę mnie brakuje tej "prostej" gangsterki z pierwszego sezonu. Teraz jakieś mieszania z politykierami, sowietami, etc.

nostalgronka najlepsze :P

Żułek pisze:

nostalgronka najlepsze :P

wtf is nostalgronka?! member berries?

:)

fantastyczny klimat ma ten serial, z fabułą trochę gorzej.

Powrót po latach. Ogląda się przyjemnie choć niektóre momenty - np. śpiewająca Uhura czy zajebiste kozaki w jakich popierdalali - są czerstwe.

yossarian84 pisze:

Block69 pisze:
Najbardziej przereklamowany serial tego roku.

co ty pierdolisz?

Gówno. Serial właśnie się skończył także liczę na Plastka i będziesz miał to wytłumaczone jeszcze bardziej bezpośrednio.

Vikings - kurka wodna, wysiadam, to już jest autoparodia
The Missing 2, jest równie przygnębiająca co poprzednia część, aczkolwiek pierwszy odcinek zapowiada dużo więcej wątków, ciekawie co z tego wyniknie i czy poskładają to do kupy, na razie jest super
wróciłem po paru latach, żeby obejrzeć od początku Oz i The Wire, ten pierwszy jednak trochę się zestarzał, zaczynam dostrzegać jeszcze więcej absurdów niż na początku, ale historie ciągle ok

hihi

2 odcinki drugiego sezonu juz do pobrania

Kiedyś zacząłem, dziś dokończyłem. Krótki i treściwie powiem - Wpierdol.

Żułek pisze:

oglada ktos to cuś ? bo sie zastanawiam a troche sie boje czy nie popsuli

Ja oglądam. Do pierwowzoru im daleko. Serialik jest nastawiony bardziej na komedie, Damon Wayans zbyt często odwala pozy jak w cześniejszych serialach - trochę mnie to irytuje. Riggs jest mało autodestrukcyjny w porównaniu do pierwszych filmów. Na szczęście da się obejrzeć 6,5/10.

Westworld

Obejrzałem z rozpędu całość. Ogólnie może być, ale dupy nie urywa. Plus, że to niezłe sf z kilkoma fajnymi pomysłami (i cieszę się że poznałem takie coś jak umysł bikameralny, interesująca teoria), a to się zawsze ceni, zwłaszcza teraz, gdy dobrego science fiction prawie nie ma. Minus, że bohaterowie płascy jak deska, sztampowi i mało interesujący (jedyny który jakoś przykuwał uwagę to Człowiek W Czerni, przynajmniej dopóki nie wyszło na jaw kim jest, wtedy mi wszystko opadło - ale to i tak najciekawsza postać, jedyna która ma jakąś tam głębię), a sama historia opowiedziana w sposób tak zimny, że trudno się w nią emocjonalnie zaangażować. Ot, coś tam się dzieje, ale niewiele z tego wynika, jakoś trudno się tym ekscytować, chociaż mimo wszystko wciąga, więc tragedii nie ma. No i można sobie popatrzeć na zdjęcia, krajobrazy są znakomite.
Poza tym cała dynamika akcji jest wkurwiająca. Najpierw nie dzieje się prawie nic, a potem rozkręca się coraz bardziej aż w pewnym momencie jest już za szybko. Fabuła jest też przekombinowana, zwłaszcza przy końcu zwroty akcji robią się zbyt przegięte (np. motyw z Williamem, scenarzyści za bardzo zakręcili jeśli chodzi o zaburzenia chronologii). Sama końcówka dla odmiany całkiem niezła, przy założeniu, że ciągu dalszego nie będzie i to, co widzieliśmy, to zamknięta całość. Zapowiedziano drugi sezon, więc nie mam złudzeń.
6/10

Nie wiem po kiego chuja to dokończyłem. Jest to rak kurwa nieziemski, nie wiem czy czasem nie najgorsza adaptacja komiksu jaką widziałem. Z samym komiksem zresztą ma wspólnego jedynie tytuł, imiona bohaterów oraz wejście Genesis w Custera. Reszta jest kompletnie zmieniona i to zmieniona w skrajnie spierdolony sposób. Komiks był skrajnie brutalny, chamski, obrazoburczy i nieoprawny politycznie, a przy tym w chuj śmieszy; serial to maksymalnie wygładzone kino familijne, z żartami rodem z "American Pie". Bardzo chciałbym zabić twórców tego balasa. Na koniec, taka wisienka na torcie, o której zawsze wspominam:

Oto Tulip w komiksie:



Oto Tulip w serialu:



Komentarz kurwa zbędny.

Plastek pisze:

Obejrzałem. Wpierdol, jedna z lepszych adaptacji komiksu.

Very nice. Szkoda, że film to zmarnowany potencjał, ale OST to jebane mistrzostwo.

RottinG pisze:

Żułek pisze:

oglada ktos to cuś ? bo sie zastanawiam a troche sie boje czy nie popsuli

Ja oglądam. Do pierwowzoru im daleko. Serialik jest nastawiony bardziej na komedie, Damon Wayans zbyt często odwala pozy jak w cześniejszych serialach - trochę mnie to irytuje. Riggs jest mało autodestrukcyjny w porównaniu do pierwszych filmów. Na szczęście da się obejrzeć 6,5/10.

no to sobie sprawdze :)

a póki co jeden serial mam z głowy :P

Góóóóóóóóówno.

Git, dobra zabawa. No i ona ma dobre momenty:

Też wczoraj skończyłem. Kelly jest zajebista.