USS Callister to fajna zabawa konwencja, ale mimo ze ta cukierkowatosc byla zamierzona to jest jej zdecydowanie za duzo, razi tez wymuszony happy end, ale jesli plotki sie potwierdza to takie zalozenie bylo od poczatku i bedziemy mieli spin off.Plastek pisze:Tak, moim zdaniem jest lepszy od trzeciego. Dalsze odcinki widziałeś? Pierwszy jest w sumie "najprostszy" i najzabawniejszy; to zresztą taka zabawa z widzem, udany pastisz "Star Treka" i innych space oper. Dalej jest nieco poważniej - drugi i trzeci konkretnie i przewrotne; czwarty refleksyjny, piąty chyba najsłabszy, a szósty fajnie złożony i także przewrotny.pr0metheus pisze:Plastek pisze:
Bardzo fajny ten czwarty sezon. Największym plusem jest pięknooka Cristin Milioti w pierwszym odcinku.
serio Ci sie to podoba? Pierwszy odcinek to takie pierdoly ze mnie sie juz nie chce...
Arkangel mial przeogoromny potencjal, ale zamiast pojsc w to co moze spowodowac takie oderwanie od bodzcow i prawdziwego swiata w trakcie dorastania zrobili z tego prosta historyjke o pokusach do inwigilowania.
Crocodile jest nudne i przewidywalne.
Hang the DJ to najlepszy odcinek nowego sezonu, a pozorny happy end pokazujacy, ze na nic nie bedziemy mieli wplywu daje nam w koncu odcinek na miare starego Black Mirror.
Metalhead na plus jest klimat (chociaz poszli na latwizne z ta kolorystyka), ale sama historia jest nijaka, a odcinek dluzyl mi sie mimo, ze jest chyba najkrotszy w calej szostki.
natomiast Black Museum bardzo fajnie sie rozwija, historie daja rade, ale zakonczenie jednak rozczarowuje, bo dobra chwile wczesniej mozna sie domyslic o co chodzi.
nie powiem ze jestem zawiedziony, ale Black Mirror niestety obniza loty i dopasowuje sie do masowego widza.