Nowe seriale

[uglak]

A czemu? Serio takie słabe?

słabe to mało powiedziane, poziom głupoty i absurdu bije na łeb nowe odcinki GoT , ratuj sie i nie tykaj tego gówna.

akurat do GOT bym nie porownywal - W Westworld zamiast prostego jak budowa cepa prowadzenia watkow mamy skomplikowanie i chaos z ktorym nie poradzili sobie scenarzysci. no przynajmniej w drugim sezonie, bo IMO pierwszy byl spoko.

[byrgh]

Kto ma dziś czas na spoko-seriale ;)

Co do finału GOT bez spojlerowania - odcinek zaliczam do udanych.

A ja, oczywiście, po chamsku zapomniałem o spoiler alercie. Serio leżał Ci ten odcinek? W przeciwieństwie do reszty był na pewno płynniejszy, ale happy end rodem z Alchemika Coelho to generalnie dość rozczarowujące zakończenie epopei ;)

Ale parę scen było fajnych ;)

Tak czy siak, dziesięć razy bardziej od ludzi, którzy tak ładnie położyli nam sezon, żenują mnie petycjoaktywiści-pieniacze i krytykanci na zamówienie motywujący wszystko gołosłownym "brak logiki", jakby cokolwiek to miało tak naprawdę znaczyć ;) Ale ci pierwsi są bezkonkurencyjni ;)

[Deathhammer66]

Tak czy siak, dziesięć razy bardziej od ludzi, którzy tak ładnie położyli nam sezon, żenują mnie petycjoaktywiści-pieniacze i krytykanci na zamówienie motywujący wszystko gołosłownym "brak logiki", jakby cokolwiek to miało tak naprawdę znaczyć ;) Ale ci pierwsi są bezkonkurencyjni ;)

o to, to! No ale hejtowanie GoT stało się modne, trudno. Wystarczy porównać - przepraszam, że posługuję się takim wyznacznikiem, lecz myślę, że na coś się to jednak przekłada - oceny na imdb. Trzy ostatnie odcinki: od 6.9 aż po 5.0 :D gdzie w równie średnim siódmym sezonie sypane były dziewiątki xD

a odcinek był spoko, piękne, przewidywalne zakończenie. Nie dało się odkręcić tego, co spartaczyli w poprzednich kilku-kilkunastu odcinkach, to już był bilet w jedną stronę. Zamknęli sobie wszelkie furtki, ale jak na tą jedną to moim zdaniem jest w porządku. Najlepszy odcinek tego sezonu tuż po drugim. No i w Westeros zmienił się ustrój :P

[byrgh]

Ogólnie fajnie wybrnęli z dylematu tronu, o który już nikt w przyszłości nie zawalczy. Nadało to tym smokom czynnika istoty rozumnej, że wbrew swojej naturze rządzonej instynktami posiadały jednak własną inteligencję i mądrość, której nie posiadał człowiek. Prawdę mówiąc, gdybym teraz oglądał serial od nowa (właściwie to oglądam, ale zrobiłem dłuższą przerwę :D), spojrzałbym na nie inaczej, a to już coś mając na względzie, że smoki od samego niemal początku uważałem za zbyteczny motyw ;)

[uglak]

Ogólnie fajnie wybrnęli z dylematu tronu, o który już nikt w przyszłości nie zawalczy.

rewelacyjny pomysl. jak drewniak umrze to maja nowa wojne... kolejny rozczarowujacy odcinek - dobrze, ze to juz ostatni.

[byrgh]

Zadanie do osób, które tak płaczą, że sezon 8 do dupy. Napiszcie swoje zakończenia i może je ocenimy? ;)

[Raf]

8 lat, 8 lat minęło, będę płakał jak po Wiedźminie :(

[Żułek]

eh

w sumie najlepsze z tego odcinka były obrady nowej rady :P i pieseł ;)
reszte zaorać i zapomnieć jak cały sezon

[byrgh]

Z tym psem to dla mnie trochę niezrozumiały fenomen: nie bądźmy pizdami, które czekały na uroczą scenę "ja i mój przyjaciel pies" ;) Ale twórcy prawdopodobnie tym chcieli odciągnąć wzrok od tego, co spierdolili, czyli od prawie całej reszty, a co i tak się niezbyt udało, bo w sumie poza smaczkiem kompletnie niczego tych paręnaście sekund nie wniosło :D

[dzik]

Całościowo to jednak bdb serial, pomimo wielu niedociągnięć.
Samo zakończenie nie takie oczywiste, jak się spodziewałem.
Szkoda, że sezony 7 i 8 wyglądają trochę jak jakieś niechlujne streszczenia. Tak, jakby ze 3 sezony upchnąć w 6-7 odcinków.

[Żułek]

ja to akurat czekałem aż Cercei wyskoczy zza krzaka i zajebie Tyronia ale coś jej się przysneło :P

[byrgh]

Całościowo to jednak bdb serial, pomimo wielu niedociągnięć.
Samo zakończenie nie takie oczywiste, jak się spodziewałem.
Szkoda, że sezony 7 i 8 wyglądają trochę jak jakieś niechlujne streszczenia. Tak, jakby ze 3 sezony upchnąć w 6-7 odcinków.

Mówisz? Mnie się podobały dwa sezony, dobrze to rokowało, ale potem zaczęło lecieć na pysk. Moim zdaniem po prostu trafili na podatny grunt i przez deficyt takich produkcji nawet brak pomysłów spotkał się z ogromnym zainteresowaniem (a dowodów na to szukać nie trzeba). Jedni chcieli dokończyć, drudzy nie mogli oprzeć się tematyce.
Ale mówię to z perspektywy laika, widza, nie czytelnika, który chciałby poczuć klimat i polubiłby bezpłciowe, ekranowe postaci wrzucone do serialu na chwilę albo tuż przed końcem.

A może to przez wzgląd na Seana Beana? ;)

A co do finału, co konkretnie było nieoczywiste?

[Only_True_Believers]

W porównaniu z poprzednimi ten odcinek nawet mi się podobał.
To co mi się nie podobało, to to, że najpotężniejsze rody w królestwie słuchały jakiegoś przybłędy szarego robaka, który wydał wyrok na prawowitego króla.

[Nerwowy]

To co mi się nie podobało, to to, że najpotężniejsze rody w królestwie słuchały jakiegoś przybłędy szarego robaka, który wydał wyrok na prawowitego króla.

O, to.

Ale pomysł Davosa co by wysłać Nieskalanych w pizdu żeby założyli swój "ród" (sic!) - odjebane perfekcyjnie!

[yossarian84]

przypominam że już ruszyło
póki co mam wrażenie że film lepiej oddawał ten absurd z książki
ale jest spoko

[byrgh]

To co mi się nie podobało, to to, że najpotężniejsze rody w królestwie słuchały jakiegoś przybłędy szarego robaka, który wydał wyrok na prawowitego króla.

O, to.

Ale pomysł Davosa co by wysłać Nieskalanych w pizdu żeby założyli swój "ród" (sic!) - odjebane perfekcyjnie!

Akurat to miało sens. Był prawą ręką prawowitej królowej, a tytularni mogą podawać w wątpliwość bezkarność, tym bardziej zwykłych ludzi (przecież powszechnie nie wiedziano o jego korzeniach - czy wiedziano?) i procesować się z możnowladcami (aczkolwiek, choć może czegoś nie wiem, kim był Davos, do niedawna zresztą analfabeta?). Poza tym wicie, rozumicie, stracił kobietę, a pozbawionemu wojska i wtórnie dzikiemu Westeros nie był w tamtym momencie potrzebny problem z armią urodzonych zabójców.
Za to podobała mi się reakcja na "wymyślenie" przez Sama demokracji ;)

Ale ciekawe, bo mając na uwadze, ze świat Martina jest skończony, a Nieskalani w przeciwieństwie do np. zdobywców z historii byli pozbawieni osobowości, co mogliby robić poza prowadzeniem wojen i za kogo mieliby walczyć, przynajmniej dopóki nie zostaliby wybici do nogi? ;)

[ggfh]

Skoro profesorka Platek twierdzila kiedys, ze w rodzinach homoseksualnych rodzi sie wiecej dzieci niz w rodzinach heteroseksualnych to pewnie ta sama zasada dotyczy nieskalanych-kastratow :D

[dzik]

Całościowo to jednak bdb serial, pomimo wielu niedociągnięć.
Samo zakończenie nie takie oczywiste, jak się spodziewałem.
Szkoda, że sezony 7 i 8 wyglądają trochę jak jakieś niechlujne streszczenia. Tak, jakby ze 3 sezony upchnąć w 6-7 odcinków.

Mówisz? Mnie się podobały dwa sezony, dobrze to rokowało, ale potem zaczęło lecieć na pysk. Moim zdaniem po prostu trafili na podatny grunt i przez deficyt takich produkcji nawet brak pomysłów spotkał się z ogromnym zainteresowaniem (a dowodów na to szukać nie trzeba). Jedni chcieli dokończyć, drudzy nie mogli oprzeć się tematyce.
Ale mówię to z perspektywy laika, widza, nie czytelnika, który chciałby poczuć klimat i polubiłby bezpłciowe, ekranowe postaci wrzucone do serialu na chwilę albo tuż przed końcem.

A może to przez wzgląd na Seana Beana? ;)

A co do finału, co konkretnie było nieoczywiste?

No za chuj się nie spodziewałem, że Brana wybierą na króla. Na 99% byłem przekonany, że to będzie Snow.

A serial mi się po prostu podobał. Nie przynudzał, na każdy kolejny odcinek czekałem ze sporym zainteresowaniem. To sporo. Niewiele jest jednak takich seriali wielosezonowych.

[rafal]

To co mi się nie podobało, to to, że najpotężniejsze rody w królestwie słuchały jakiegoś przybłędy szarego robaka, który wydał wyrok na prawowitego króla.

O, to.

Ale pomysł Davosa co by wysłać Nieskalanych w pizdu żeby założyli swój "ród" (sic!) - odjebane perfekcyjnie!

Akurat to miało sens. Był prawą ręką prawowitej królowej, a tytularni mogą podawać w wątpliwość bezkarność, tym bardziej zwykłych ludzi (przecież powszechnie nie wiedziano o jego korzeniach - czy wiedziano?) i procesować się z możnowladcami (aczkolwiek, choć może czegoś nie wiem, kim był Davos, do niedawna zresztą analfabeta?). Poza tym wicie, rozumicie, stracił kobietę, a pozbawionemu wojska i wtórnie dzikiemu Westeros nie był w tamtym momencie potrzebny problem z armią urodzonych zabójców.
Za to podobała mi się reakcja na "wymyślenie" przez Sama demokracji ;)

Ale ciekawe, bo mając na uwadze, ze świat Martina jest skończony, a Nieskalani w przeciwieństwie do np. zdobywców z historii byli pozbawieni osobowości, co mogliby robić poza prowadzeniem wojen i za kogo mieliby walczyć, przynajmniej dopóki nie zostaliby wybici do nogi? ;)

Z tą demokracją to scena wygląda na inspirowaną Wiedźminem. Wszyscy mieli podobną bekę, gdy coś takiego zaproponował Stefan Skellen na zebraniu spiskowców przeciwko Emhyrowi.

[Raf]

A serial mi się po prostu podobał. Nie przynudzał, na każdy kolejny odcinek czekałem ze sporym zainteresowaniem. To sporo. Niewiele jest jednak takich seriali wielosezonowych.

+666