helpme pisze: ↑15-11-2020, 18:36To ja się trochę wyłamię i napiszę, że o ile Motorhead i Maiden na ścieżce dźwiękowej "Fenomeny" to w sumie jakaś tam niespodzianka, to jednak w tym filmie dla mnie taka trochę ni z gruchy, ni z pietruchy. Zresztą niestety aura jakiejś tajemniczości/odrealnienia nie utrzymuje się w trakcie tego filmu i ostatecznie całość pada na rozczarowującym jednak końcu.
Zgodzę się, że Motorhead i Maiden w scieżce tego filmu to tak ni z gruchy ni z pietruchy. Ciężko powiedzieć, jak wtedy ludzie odebrali ten film - być może wtedy było to coś innowacyjnego, mało było filmów, które miały metalowe utwory w scieżce dźwiekowej. Dziś to ciekawostka.
Film jako całość na pewno się broni. Ja go odbieram o wiele lepiej niż taki "Inferno" czy nawet "Deep red", które z kolei są oceniane przez krytyków lepiej niż "Fenomeny". Z kolei film nie dorównuje "Suspirii", która moim zdaniem jest perłą w koronie jeśli chodzi o Argento. Końcówka akurat mi się podobała. Zwłaszcza motyw w piwnicy i swoisty basen.....