Death and Black Metal Magazine
http://masterful-magazine.com/forum/
http://masterful-magazine.com/forum/viewtopic.php?f=38&t=11759
Megagówno. Nawet na przewijaniu nie byłem w stanie przemęczyć więcej jak 3 odcinki.Plastek pisze:
Nie wiem po kiego chuja to dokończyłem. Jest to rak kurwa nieziemski, nie wiem czy czasem nie najgorsza adaptacja komiksu jaką widziałem. Z samym komiksem zresztą ma wspólnego jedynie tytuł, imiona bohaterów oraz wejście Genesis w Custera. Reszta jest kompletnie zmieniona i to zmieniona w skrajnie spierdolony sposób. Komiks był skrajnie brutalny, chamski, obrazoburczy i nieoprawny politycznie, a przy tym w chuj śmieszy; serial to maksymalnie wygładzone kino familijne, z żartami rodem z "American Pie". Bardzo chciałbym zabić twórców tego balasa..
to prawda, Negan mógłby obdarować charyzmą całą tą ekipę płaczków od Ricka - no w końcu coś się dzieje po za mdłą gadką (nie żeby akcja jakoś ruszyła z buta, ale przynajmniej są akcenty i nie ogląda się tego tylko na autopilocie wiedząc czego się spodziewać - czyli niczego).Block69 pisze: BTW za sprawą poniższego dżentelmena THE WALKING DEAD znów da się oglądać. Zajebisty typ. 1 odcinek 7 sezonu zwłaszcza
Plastek pisze:
Powrót po latach. Ogląda się przyjemnie choć niektóre momenty - np. śpiewająca Uhura czy zajebiste kozaki w jakich popierdalali - są czerstwe.
Też mam takie plany, tylko jadę chronologicznie. Fakt faktem, że ilość odcinków może przytłoczyć, ale mężczyzna nie z takimi problemami sobie radzi.mad pisze:Plastek pisze:
Powrót po latach. Ogląda się przyjemnie choć niektóre momenty - np. śpiewająca Uhura czy zajebiste kozaki w jakich popierdalali - są czerstwe.
Ja akurat jadę po całości TNG. Zaliczyłem już komplet DS9 i wrażenia mam pozytywne. Dużo niuansów, gierek i - wbrew pozorom - humoru. Tylko trzeba to dobrze rozplanować w czasie, bo przesyt grozi automatycznym zwrotem i blokadą na amen.
thys, choćby ze stulejką pod prysznicem (nie dotyczy metalowców). żywot faceta to nie przelewki; kto choć raz był w życiu mężczyzną, ten wie.Plastek pisze:Też mam takie plany, tylko jadę chronologicznie. Fakt faktem, że ilość odcinków może przytłoczyć, ale mężczyzna nie z takimi problemami sobie radzi.mad pisze:Plastek pisze:
Powrót po latach. Ogląda się przyjemnie choć niektóre momenty - np. śpiewająca Uhura czy zajebiste kozaki w jakich popierdalali - są czerstwe.
Ja akurat jadę po całości TNG. Zaliczyłem już komplet DS9 i wrażenia mam pozytywne. Dużo niuansów, gierek i - wbrew pozorom - humoru. Tylko trzeba to dobrze rozplanować w czasie, bo przesyt grozi automatycznym zwrotem i blokadą na amen.
Doskonale się oglądało. Po zajebistym 4, zawiódł mnie trochę jednak ostatni sezonSelf pisze:
Przypominam sobie po paru latach. Korzystając z L4 połknąłem pierwszy sezon w 3 dni. Już po kilkunastu minutach pierwszego odcinka poczułem się, jakby wpadli do mnie w odwiedziny starzy, dobrzy znajomi, których nie widziałem od lat. Wybitny serial.
Ależ czemuż toż?Wasyl pisze:Należę też do tej garstki, która uważa, że aktor grający Jimma Maknolti'ego był słaby. :)
Facet nie umie grać pijanego człeka. Wydawał mi się śmieszny i sztuczny. Taki zmanierowany jakiś. :)Self pisze:Ależ czemuż toż?Wasyl pisze:Należę też do tej garstki, która uważa, że aktor grający Jimma Maknolti'ego był słaby. :)
