Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

28-02-2016, 23:02

longinus696 pisze: Czekaj na moją listę - ona ci wszystko wyjaśni i nie będziesz miał żadnych wątpliwości.
Ok, wrócimy wtedy do tej dyskusji :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8157
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

28-02-2016, 23:10

Drone pisze:
longinus696 pisze: Czekaj na moją listę - ona ci wszystko wyjaśni i nie będziesz miał żadnych wątpliwości.
Ok, wrócimy wtedy do tej dyskusji :)
Miejmy nadzieję Dron że z Twojej strony spotka nas w końcu merytoryczna rozmowa a nie uczieczka w czym sie lubujesz:) Przygotuj sie i wroć do tematu o Dead Congregation bo czekam na Twój popis:D
Kupię:

Vastum Hole Below
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

29-02-2016, 09:30

Dobra, dosyć tych DISSÓW. Dawajcie swoje listy... Godzina namysłu i po krzyku dla kogoś choć pobieżnie zaznajomionego z tematem...
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16346
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

29-02-2016, 20:09

tomaszm pisze:
Drone pisze:
longinus696 pisze: Czekaj na moją listę - ona ci wszystko wyjaśni i nie będziesz miał żadnych wątpliwości.
Ok, wrócimy wtedy do tej dyskusji :)
Miejmy nadzieję Dron że z Twojej strony spotka nas w końcu merytoryczna rozmowa a nie ucieczka w czym sie lubujesz:) Przygotuj sie i wroć do tematu o Dead Congregation bo czekam na Twój popis:D
.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

01-03-2016, 13:52

Coś widzę nie bangla jednak z tym rapem, bo jakoś mija kolejny dzień i list 20 "Reign In Blood" rapu nie ma i nie ma...

Ale żeby płomień dyskusji nie zgasł, doleję nieco oliwy ;)
longinus696 pisze:
Drone pisze: Uzasadnienie jest wpisane głęboko w kontekst kulturalny i na tej zasadzie wiemy, że "The Dark Side Of The Moon", "Pleasure To Kill" czy nawet polonez c-moll Chopina więcej ważą niż wygibasy plebejuszy z przedmieść Detroit.
Jaki kontekst? Co najwyżej kulturowy kontekst. "Kulturalny", to możesz by przy stole, albo w stosunku do kobiet. Weź mi nakreśl szerzej ten kontekst, który tak hierarchizuje powyższe dzieła, bo ja się z takim nie spotkałem.
Ależ właśnie kulturalny tj. odnoszący się do kulturalnego sposobu bycia! Tak, jak wiemy, jak się posługiwać widelcem i nożem, tak też czujemy, jakie zjawisko przynależy do świata kultury, a jakie jest tylko żenującym wygibasem. Gdy siadamy z rodziną czy znajomymi do obiadu, to przecież nikt kulturalny nie zaprotestuje, gdy usłyszy "The Dark Side Of The Moon" przy zupie, "Fallen Angel Of Doom" przy daniu głównym i np. "Gutter Tactics" przy deserze. A włącz modne wygibasy tzw. "hiphopowców" czy inny SABATON, a od razu odechciewa się jeść i w ogóle przebywać w takim miejscu. Naturalnie, nie każdy rap taki jest (dlaczego to muszę podkreślać po 10 razy), natomiast należy uważnie oddzielać ziarno od plew i nie dać się omamić przez wydymanie warg i machanie długimi łapami na tle prymitywnych melodyjek... Czy teraz się rozumiemy?
longinus696 pisze:
Drone pisze: Domysły, oskarżenia, projekcje. Znów: piszę o faktach, nie o złudzeniach. Fakty: hip-hop jest 30 lat za rockiem, 20 lat za metalem. Złudzenia: hip-hop wyprodukował dzieła na miarę "Reign In Blood" czy "De Misteriis Dom Sathanas".
Skąd wziąłeś te 30 lat? bo wydaje mi się, że już udowodniłem, że odległość historyczna to raptem max 10 lat, przy czym nie oznacza to, że hip-hop ewolucyjnie odstaje od rocka i metalu, tyko po prostu narodził się później i tyle. Powiedziałbym jednak, że narodził się jako mądrzejszy braciszek (przynajmniej względem odmiany rocka zwanej metalem), jako dziecko zwiastujące przyszłość muzyki i jej nowy kształt. Bo metal, to taka tradycjonalistyczna muzyka, która z trudem wyzwala się z korzeni. Nawet względem dziadka rocka wydaje się przestarzała.
Teraz poważniej. W gruncie rzeczy każda z "nowoczesnych muzyk" dąży do tego, by odejść od banalnych rozwiązań melodycznych i tonalnych, i usadowić się w innej niszy. To zrobił nowoczesny jazz, który złamał zarówno tradycyjną rytmikę jak i brawurowo wyszedł poza system dur-mol. Rozwój rocka i riffu, to z kolei położenie nacisku na rytm, ale także fakturę brzmienia. Dlatego wolę THE ROLLING STONES z tym całym brudem niż połowicznie udane eksperymenty THE BEATLES, którym wartość odbiera wtykanie gdzie się da głupkowatych melodyjek. Metal - ten prawdziwy chciałoby się rzec - też przecież ciąży ku dekonstrukcji melodii, ku grze fakturą, przesterem, ciężarem. Growle w metalu to w pewnym sensie ekwiwalent deklamacji w rapie (metaluchy mnie ukatrupią za to) - oba te środki dekonstruują tradyjne rozumienie wokalu jako instrumentu melodycznego. Żeby nikt tu nie burczał, to oczywiście wiem, że pochodzenie obu tych rodzajów wokalu jest inne (w wielkim skrócie: rapy wzięły się z komentarzy dj-ów na tle puszczanej muzyki, a o growlach wszyscy wiemy). Chodzi mi o to, że w sensie dźwiękowym ich rola jest podobna. Dlatego uważam za gówno hiphop, w którym deklamacje służą tylko podkreśleniu znaczenia swojego ja, a deklamowane są na tle banalnych melodyjek i prostackich (nie prostych!) bitów. Chodzi mi o różnicowanie. Rap (bo wolę to określenie od hh z innych powodów) ma faktycznie wielki potencjał, ale popadł za szybko w popowe i głupawe schematy. Zresztą jak zamieszczę swoją listę, to stanie się bardziej zrozumiałe, o co mi chodzi.
longinus696 pisze:
Drone pisze: Kolejna sprawa: jakieś nieistotne aspekty społeczne nie mają żadnego znaczenia dla ostatecznej oceny dzieła sztuki (przy okazji: getta Paryża? - nie sprzedawaj ideologii, w Paryżu spędziłem akurat mnóstwo czasu i znam to miasto na wylot).
Otóż mają, bo sztuka funkcjonuje w społeczeństwie. To pokazuje jak wielkie znaczenie ma hip-hop. Stoję na stanowisku (a nie jest to tylko moje zdanie), że największą wartość ma sztuka, która stanowi wyraz danej epoki, a przede wszystkim zespala się z życiem człowieka, wspiera go w walce o zachowanie człowieczeństwa, stanowi platformę wymiany poglądów i krytyki otaczającej rzeczywistości, czyli jest społecznie użyteczna. Oczywiście to nie jedyny aspekt - bardzo istotne są względy estetyczne, ale i na tym polu hip-hop doskonale sobie radzi.
Nie pisałem o gettach Paryża, tylko Nowego Jorku, potem napisałem Londyn, Paryż - chodziło o miasta i ich dzielnice - chociaż pod Paryżem są pewnie jaieś getta, nie ma to jednak znaczenia dla naszej dyskusji.
Mam całkowicie odmienne zdanie. Sztuka przede wszystkim! Aspekty społeczne i jej służalcza rola względem nich mają w ostatecznym rozrachunku znaczenie pięciorzędne. Jeżeli sztuka ma być wyrazem epoki, to najwartościowszymi dziełami powinny być menuety albo walczyki Straussa - przecież ostał się z nich tak charakterystyczny ornament i - niewiele więcej! Nie, nie i jeszcze raz nie. Najważniejszy jest aspekt uniwersalny, dzięki czemu dzieło będzie aktualne nawet po 500 latach, będzie oddziaływało na słuchacza niezależnie od jego kultury i pochodzenia (a więc także na kosmitów). Inaczej stanie się tylko reliktem, pstrokacizną z przeszłości i obiektem badań etnologa.
longinus696 pisze:
Drone pisze:Co więcej, plebejski akcent nigdy sztuce nie służył, a niestety duża część hh jest plebejskością skażona. Nie należy plebejskości mylić z punkową czy metalową siłą pierwotnego przekazu - to inna sprawa.
No tak, zapomniałem, że metal i punk to muzyka arystokratów. Błagam....
Można żyć prosto, a nie być plebejuszem. Można grać prosto, a nie prostacko. O to tylko chodzi.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9370
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

01-03-2016, 19:43

Przecież masz już kilka list, na razie wygląda na to że dałeś się zapędzić w kozi róg i kluczysz jak tu wybrnąć :)

Dawaj swoją listę, fajnie że temat się rozwinął, będzie czego słuchać przez długie miesiące.
Yare Yare Daze
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

01-03-2016, 20:02

W jaki kozi róg? Co się nie zgadza? Przecież od początku jak najżyczliwiej odnoszę się i do tego gatunku, choć wykazuję jego wady i pewną niedojrzałość, czego moi rozmówcy zaakceptować nie chcą. Jeżeli ktoś w roku 1950 powiedziałby, że jazz jest niedojrzały w stosunku do muzyki klasycznej, to miałby rację. Gdyby powiedział to dziś, to racji by już nie miał. Taką samą operację przeprowadzam teraz na rapie i tyle. Słyszę to, czego jeszcze nie osiągnął :)

A, i daję jeszcze chwilę na te listy, a potem zawstydzę co poniektórych zamieszczając własną, crème de la crème rapu ;)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

02-03-2016, 17:20

Gdzie listy, dlaczego najwięksi "znaffcy" tak nagle umilkli?

W takim razie już jutro DR. ONE aka DA PROFESSA publikuje swoją listę!
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8157
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

02-03-2016, 17:36

Drone pisze:Gdzie listy, dlaczego najwięksi "znaffcy" tak nagle umilkli?

W takim razie już jutro DR. ONE aka DA PROFESSA publikuje swoją listę!

Nie martw się :), będą w swoim czasie, niektórzy są zajęci pracą lub też innymi zobowiązaniami życiowymi i niekoniecznie chcą tworzyć na Twoje zawołanie i usilne płacze. Ty odnosisz się do tematu Dead Congragation trzeci miesiąc i zawsze znajdujesz temat zastępczy. Nie jęcz jeno czekaj cierpliwie na swój osąd:) Jak masz tyle wolnego czasu , ze tu siedzisz (czytaj na forum) to wyjaśnij ciemnocie mojego pokroju dlaczego taki Enter Wu Tang Clan czy Nas z swoimi wiadomymi dokonaniami nie są dziełami HH na miarę Slayera w thrash metalu , bo nie pojmuję tego dalej:) Zresztą chyba nie tylko ja ale większość tu piszących. Tylko proszę nie rozmydlane biadoczenie a konkrety jeśli możesz:)
Kupię:

Vastum Hole Below
Awatar użytkownika
Lobas
zaczyna szaleć
Posty: 280
Rejestracja: 23-06-2014, 15:01

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

02-03-2016, 20:52

Przecież ta dyskusja nie ma żadnego sensu. Żadna ze stron nie przyzna się do błędu (zwłaszcza prowokator tej rozmowy), można się tak spierać do końca świata a i tak nie dojdziemy do żadnego kompromisu, a porównywanie jakichkolwiek rapowych płyt (i nie tylko) do Reign in Blood to przecież głupota. Nie ma to najmniejszego sensu, bo jak udowodnić wyższość "Illmanic" nad tą płytą (lub na odwrót)?

A Drone pewnie wyskoczy z jakimiś undergroundowymi wynalazkami typu Infesticons (ciekawe czy trafiłem?).
Chelsea Bus Company
535

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

02-03-2016, 20:53

Fakt. Nie ma to sensu. Ci którzy mają rap w dupie, dalej go tam będą mieli.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

02-03-2016, 22:24

Lobas pisze: A Drone pewnie wyskoczy z jakimiś undergroundowymi wynalazkami typu Infesticons (ciekawe czy trafiłem?).
THE INFESTICONS znakomite (mówię o "Gun Hill Road", ale to nie pozycja wyznaczająca nowe horyzonty, tylko bardziej żart, komentarz. Ale blisko, blisko, bardzo blisko, będzie jedna pozycja z "tego kręgu" ;)

I przecież nie chodzi o to, żeby się przekonywać na siłę, tylko żeby przedstawić różne punkty widzenia. Czytelnik sam sobie wybierze coś dla siebie z tych wszystkich list :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

03-03-2016, 15:36

Dłużej czekał nie będę. Nie jest to lista 20 najlepszych płyt (jak taką skonstruować?), nie jest to też lista najbardziej ulubionych pozycji. To CHRONOLOGICZNA lista punktów zwrotnych i drogowskazów, w którą stronę rap powinien zmierzać :) Celowo ograniczyłem ją do 10 lat wstecz, żeby nie przedostawały się tu zjawiska zbyt świeże. Nie ma zapewne wielkich zaskoczeń - byłoby dziwne, gdyby biorący udział w naszej dyskusji nie znali jakiejś pozycji z tej listy.

LL COOL J Radio, 1985
ERIK B. & RAKIM Paid In Full, 1987
PUBLIC ENEMY It Takes A Nation Of Millions, 1988
ICE-T Power, 1988
BEASTIE BOYS Paul's Boutique, 1989
GOATS Tricks Of The Shade, 1992
DR OCTAGON Dr Octagon, 1995
DJ SHADOW Endtroducing, 1996
BUCK 65 Language Arts, 1997
DJ KRUSH Ki-Oku, 1998
COMPANY FLOW Little Johnny From The Hospitul, 1999
MIKE LADD Welcome to the Afterfuture, 1999
cLOUDDEAD s/t, 2001
CANNIBAL OX The Cold Vein, 2001
AESOP ROCK Labor Days, 2001
EL-P Fantastic Damage, 2002
ROB SONIC Telicatessen, 2004
LEAK BROS. Waterworld, 2004
DALEK Absence, 2005
BEANS Only, 2006
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Lucek
weteran forumowych bitew
Posty: 1402
Rejestracja: 15-04-2009, 17:27

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

03-03-2016, 15:38

Drone jesteś gangsta ?
Awatar użytkownika
znachor
starszy świeżak
Posty: 20
Rejestracja: 14-09-2015, 20:52

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

03-03-2016, 18:20

Nie wiem, co ta lista ma udawadniac, na pewno jest ciekawa i niesztapmowa, chociaz mam wrazenie ze klucz wg ktorego albumy zostaly dobrane, nie do konca pozwolil zaprezentowac pelne bogactwo brzmien, ktore mozna znalezc w muzyce hop hopowej.


W kazdym razie, schodzac na ziemie, dzisiaj odpalilem sobie Nujabes - Metaphorical Music, ziomek ani razu nie pojawil sie na kilku ostatnich stronach watku, wiec jesli ktos tego nie zna, to jest to jeden z najbardziej spojnych przykladow bezkolizyjnego przeniakania sie hip hopu i jazzu jaki mozna znalezc. Bardzo kretywne podejscie do tematu, ktory sam w sobie nie wydaje sie z pozoru jakis szczegolnie oryginalny. Polecam.
blasfimer
rozkręca się
Posty: 64
Rejestracja: 08-10-2012, 17:57

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

03-03-2016, 19:39

dobra lista drone, ale bardziej w kategorii RAP PRZYJAZNY DLA METALUCHA
oczywiście nie wiem co tam robi aesop rock ktory oprocz znania 15k roznego rodzaju slow nie posiada KOMPLETNIE NIC JAKO MC, to tak jakby gitarzysta odkurwial zajebiste solowki ale nie potrafil zagrac chwytliwego riffu, porownujac dzielo ice t do tego co potem robili jego koledzy z wybrzeza otrzymujemy wytwor czekoladopodobny, reszte szanuje, szczegolnie nie wspomniane przeze mnie endtroducing i dr octagon aka kool keith no i coulddead wiadomo

niestety gangsterzy z wu > ta lista

ps nie znalazla sie tam chyba najbardziej wplywowa plyta dla historii gatunku czyli illmatic, to tak jakby robiac liste deszcz metalu nie dac altars of madness
no i brak debiutu wu i drugiego albumu geniusa tlumacze tylko i wylacznie nieznajomoscia
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8157
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

03-03-2016, 20:00

Na szybko z smarfona i hotelowego pokoju. Dwie z pozycji Drona nie powinny sie na liście znaleź bo z HH mają mało wspólnego i raczej tylko pewne elementy z tego nurtu czerpią To tak jakby umieścić Jk flesh w kategorii metal a metalem to nie jest pomimo pewnych wspólnych środków muzycznej ekspresji. Zreszta wroce do tematu szerzej w niedziele.

Rock, Ice T, Octagon to co najwyżej pozycje poprawne. Dwóch z listy nie znam. Brakuje rzeczywistych monumentów.
Kupię:

Vastum Hole Below
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

03-03-2016, 21:10

blasfimer pisze: ps nie znalazla sie tam chyba najbardziej wplywowa plyta dla historii gatunku czyli illmatic, to tak jakby robiac liste deszcz metalu nie dac altars of madness
Rzeczywiscie pojebana sprawa. Doskonala plyta, slucham regularnie.
I AM MORBID
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

03-03-2016, 21:50

tomaszm pisze:Na szybko z smarfona i hotelowego pokoju. Dwie z pozycji Drona nie powinny sie na liście znaleź bo z HH mają mało wspólnego i raczej tylko pewne elementy z tego nurtu czerpią To tak jakby umieścić Jk flesh w kategorii metal a metalem to nie jest pomimo pewnych wspólnych środków muzycznej ekspresji. Zreszta wroce do tematu szerzej w niedziele.

Rock, Ice T, Octagon to co najwyżej pozycje poprawne. Dwóch z listy nie znam. Brakuje rzeczywistych monumentów.
ano wygląda to tak jakby hiphopowiec wrzucił listę metalową gdzie obok dwójki Darkthrone stoi debiut Sabaton
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

04-03-2016, 08:56

blasfimer pisze: ps nie znalazla sie tam chyba najbardziej wplywowa plyta dla historii gatunku czyli illmatic, to tak jakby robiac liste deszcz metalu nie dac altars of madness
W weekend napiszę więcej o tym, co piszecie, teraz mogę tylko powiedzieć, że ta płyta nie znalazła się tu celowo. Porównanie z AoM kompletnie chybione.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
ODPOWIEDZ