FIELDS OF THE NEPHILIM
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
FIELDS OF THE NEPHILIM
Chyba nie było tematu o ekipie Carla McCoya, albo źle szukam.
Znacie? Kochacie? Który album jest najlepszy i dlaczego będzie to "The Nephilim" albo "Elizium"? (sam skłaniam się w stronę "The Nephilim", dłużej znam i bardziej lubię). Czy powrót FOTN po latach, "Mourning Sun", daje radę, czy też nie wytrzymuje starcia ze starymi trzema płytami? I najwazniejsze - czy i kiedy nowy album?! Krążyła po sieci surowa wersja jakiegoś nowego kawałka i było to całkiem niezłe, w stylu dwójki trochę (zakładając oryginalność kawałka, ale brzmiał dosyć wiarygodnie).
http://www.myspace.com/fieldsofthenephilim
No i jakie macie zdanieo pokrewnych projektach, takich jak Nefilim, Rubicon, czy Last Rites?
Znacie? Kochacie? Który album jest najlepszy i dlaczego będzie to "The Nephilim" albo "Elizium"? (sam skłaniam się w stronę "The Nephilim", dłużej znam i bardziej lubię). Czy powrót FOTN po latach, "Mourning Sun", daje radę, czy też nie wytrzymuje starcia ze starymi trzema płytami? I najwazniejsze - czy i kiedy nowy album?! Krążyła po sieci surowa wersja jakiegoś nowego kawałka i było to całkiem niezłe, w stylu dwójki trochę (zakładając oryginalność kawałka, ale brzmiał dosyć wiarygodnie).
http://www.myspace.com/fieldsofthenephilim
No i jakie macie zdanieo pokrewnych projektach, takich jak Nefilim, Rubicon, czy Last Rites?
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Ja bardzo lubię "Elizjum". Gotycki album wszechczasów.
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15935
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Dla mnie gotycki album wszechczasow to dwojka Artrosis.
woodpecker from space
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Jak narazie, nie bedzie nowego albumu bo sa tam tak czeste zmiany skladu, ze juz sam przestalem sledzic co i jak. Jak bede na Hellfire festival to sie dowiem wiecej newsow czy bedzie wogole cos nowego. A temat o FOtN juz byl.
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Heh, w sumie dosyć późno ich odkryłem, ale od pierwszego przesłuchania nagle wszystkie kawałki układanki zaczęły pasować - tj. już wiedziałem skąd setki późniejszych zespołów czerpało inspiracje Na szczycie postawię chyba Elizium, tę katowałem niemiłosiernie i bez przerwy tygodniami, a to co się dzieje w Sumerland przechodzi pojęcie. Nieco niżej The Nephilim, a Dawnrazor...hmmm...to jest fajny album, ale pomijając kilka utworów (w tym oczywiście rozbujany Preacher Man) to jednak mniej mi pasuje. W przypadku tego zespołu wolę późniejszy, dojrzały, bardziej wygładzony styl, choć oczywiście cholera wie czy z czasem nie docenię jej bardziej.
Późniejszych rzeczy nie znam, mam gdzieś Zoon pociągnięty, bo co rusz czytam niezmiernie pozytywne opinie, ale musi zaczekać na swój czas. Z kolei ostatnio kupiłem sobie za grosze Rubicon i jestem obecnie na etapie przyzwyczajania się do wokali
Też miałem jechać na Hellfire, ale jednak wybiorę Isis pod koniec października. Poza tym termin mi nie bardzo leży...
Późniejszych rzeczy nie znam, mam gdzieś Zoon pociągnięty, bo co rusz czytam niezmiernie pozytywne opinie, ale musi zaczekać na swój czas. Z kolei ostatnio kupiłem sobie za grosze Rubicon i jestem obecnie na etapie przyzwyczajania się do wokali
Też miałem jechać na Hellfire, ale jednak wybiorę Isis pod koniec października. Poza tym termin mi nie bardzo leży...
Ostatnio zmieniony 30-09-2009, 10:17 przez Wódz 10, łącznie zmieniany 1 raz.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Heh.. jest jeszcze kilka osób na tym forum, które tu wejdą i z całą pewnością wymienią "Elizium", jako najlepszy krążek FotN. W sumie nie ma się co dziwić - wyższość tej płyty, nad pozostałymi, jest wyraźna (chyba, że weźmiemy pod uwagę The Nefilim - "Zoon" - wówczas już nie będzie tak łatwo).
To ja dla równowagi powiem, że lubię też debiutancki, nieoszlifowany "Dawnrazor". Było to moje pierwsze zetknięcie z muzyką FotN i pamiętam, że cały czas, coś mi nie pasowało. Na początku wkurzał mnie melodramatyczny (i odrobinę meliniarski) wokal McCoya. Potem, jak uznałem, że jednak jest OK, to drażniła mnie sama koncepcja muzyczna: coldwave'owy rdzeń z jakimiś westernowymi naleciałościami. Nie wiedziałem, czy traktować to na poważnie, czy uznać za jakąś blagę. Ostatecznie puzzle ułożyły się w spójną całość. No, ale to wszystko miało miejsce właśnie przy okazji debiutu, więc wrył mi się w pamięć bardzo mocno. Sądzę, że prawie wszystkie kawałki na tej płycie to swoiste hity (może poza durnym "The Sequel"), tylko, że jeszcze nie tak dojrzałe, jak utwory z późniejszych albumów.
Ostatniej nie słyszałem.
To ja dla równowagi powiem, że lubię też debiutancki, nieoszlifowany "Dawnrazor". Było to moje pierwsze zetknięcie z muzyką FotN i pamiętam, że cały czas, coś mi nie pasowało. Na początku wkurzał mnie melodramatyczny (i odrobinę meliniarski) wokal McCoya. Potem, jak uznałem, że jednak jest OK, to drażniła mnie sama koncepcja muzyczna: coldwave'owy rdzeń z jakimiś westernowymi naleciałościami. Nie wiedziałem, czy traktować to na poważnie, czy uznać za jakąś blagę. Ostatecznie puzzle ułożyły się w spójną całość. No, ale to wszystko miało miejsce właśnie przy okazji debiutu, więc wrył mi się w pamięć bardzo mocno. Sądzę, że prawie wszystkie kawałki na tej płycie to swoiste hity (może poza durnym "The Sequel"), tylko, że jeszcze nie tak dojrzałe, jak utwory z późniejszych albumów.
Ostatniej nie słyszałem.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Temat już chyba byl.
Ostatnia płyta w ogóle mi nie podeszła, jakieś to takie bez wyrazu mnie się wydało, zwłaszcza w porównaniu do "Elizium" czy jak to longinus określił "westernowego" "The Nephilim", który też uważam za bardzo dobry. Nigdy nie miałem problemów z zaakceptowaniem wokalu McCoya, może dlatego, że owa melodramatyczność podsycona byla swego rodzaju opętaniem.
Wolę jednak ostrzejszy pazur w postaci "Zoon", w którym dość długo swego czasu się zasłuchiwałem.
Ostatnio także dokupiłem sobie (w końcu) za grosze Rubicon "What Starts, Ends" i stwierdzam, że świetnie nadaje się do słuchania w samochodzie
Ostatnia płyta w ogóle mi nie podeszła, jakieś to takie bez wyrazu mnie się wydało, zwłaszcza w porównaniu do "Elizium" czy jak to longinus określił "westernowego" "The Nephilim", który też uważam za bardzo dobry. Nigdy nie miałem problemów z zaakceptowaniem wokalu McCoya, może dlatego, że owa melodramatyczność podsycona byla swego rodzaju opętaniem.
Wolę jednak ostrzejszy pazur w postaci "Zoon", w którym dość długo swego czasu się zasłuchiwałem.
Ostatnio także dokupiłem sobie (w końcu) za grosze Rubicon "What Starts, Ends" i stwierdzam, że świetnie nadaje się do słuchania w samochodzie
Coś tam było! Człowiek!
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
dla tych co nie byli na koncercie w Wawie rok temu moj wlasnoreczny boot
http://tinyurl.com/ycakhqa
http://tinyurl.com/ycakhqa
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Sumerland to jest absolutny hit. zreszta cala plyta jest doskonala. slucham tylko w calosci, z wylaczeniem Sumerland, ktory jest wlasnie, jak wspomnialem, zajebistym hiciorem, i mozna go sluchac osobno
this is a land of wolves now
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Odnoszę takie samo wrażenie, ten album to jest monolit - niczym jeden długi utwór, ale Sumerland można słuchać na repeat.Riven pisze:Sumerland to jest absolutny hit. zreszta cala plyta jest doskonala. slucham tylko w calosci, z wylaczeniem Sumerland, ktory jest wlasnie, jak wspomnialem, zajebistym hiciorem, i mozna go sluchac osobno
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
do tego stopnia, ze czasem nie zauwazam zmiany utworow pod koniec plyty . plyta monolit, bardzo trafne okreslenie.
this is a land of wolves now
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2218
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
a jak widzicie Mourning Sun? Bo pomimo, że to inna baja niż najlepszy okres Mccoya to lubię ..
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Mourning Sun, jest źle wyprodukowany. Mam wrażenie, ze nagrywali go w domowym studio. Brakuję absolutnej głębi co jest np. w Elizium. Jak by był nagrany poprawnie to wszyscy mówili, ze to jest płyta którą można równać z Elizium i Zoon.
- TORTURER
- w mackach Zła
- Posty: 977
- Rejestracja: 10-06-2007, 17:01
- Lokalizacja: Oxford
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Własnie! Produkcja jest słaba,wokal przede wszystkim za głosno,reszta momentami sie zlewa,ale dobra płyta mimo to,mi sie podoba.
Death Dwells in Love
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
w muzyce takiej, jak FOTN produkcja to 70 proc. sukcesu, dlatego ostatnia płyta jest po prostu SŁABA.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2218
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
hah pamiętam niezwykle rozległą dysputę na temat fotn i chyba właśnie MS na zamierzchłym forum metalheart
- Ihasan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2386
- Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
- Lokalizacja: East Prussia
- Kontakt:
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
ja zacząłem ich słuchać jakoś w pierwszej połowie lat `90tych kiedy dorwałem koncertówke (genialną zresztą wg mnie) "Earth Inferno" i od tego koncertu zaczęła się przygoda z FOTN. Pamiętam był to jeden z nielicznych zespołów, którego całą dyskografię dużych albumów kupiłem od ręki na CD za jednym strzałem, nie było tego strasznie dużo bo tylko trzy albumy, ale do tego pamiętam doszło jeszcze "Revelations" czy wspominany już "Earth Inferno"
... tak gdybym miał wybrać tą jedyną było by mi szczerze powiedziawszy cholernie ciężko, gdyż do wszystkich wydawnictw mam cholerny sentyment, ale jedno trzeba dodać, że nic mnie tak do tej pory zresztą nie niszczy jak NEFILIM "Zoon". Ten album jest dla mnie ponadczasowy, uwielbiam go i nie wiem czy nie jest to najlepszy album ever gdybym miał wybrać jeden, jedyny album który uważam za swój najlepszy w całej płytotece jaką mam. Album z kazdym przesłuchaniem pamiętam odkrywałem na nowo, to nie była płyta która po miesiącu mi się znudziła i odłożyłem ją na regał by powrócić albo i nie do niej po pół roku, to jest album który ma u mnie największą słuchalność do dnia dzisiejszego i do dnia dzisiejszego czuję jak bije z niego świeżość, ponadto kurwa! fajne czasy od razu się człowiekowi przypominają gdy katował ten album
... ale to jeśli chodzi o NEFILIM. Tak jeszcze tylko dodam, że bardzo polecam singiel "Penetration" jeśli ktoś nie miał możliwości posłuchać, bo przerobiony "Exodus" brzmi zajebiście z tego singla!
jak już tak mowa o singlach, bardzo lubię i nawet często wracam do "One More Nightmare (Trees Come Down A.D.)" FOTN, po tym singlu uwierzyłem, że nowy album mnie zniszczy doszczętnie, tak się nie stało, mimo że "Mourning Sun" to nie jest zły album;
... tak gdybym miał wybrać tą jedyną było by mi szczerze powiedziawszy cholernie ciężko, gdyż do wszystkich wydawnictw mam cholerny sentyment, ale jedno trzeba dodać, że nic mnie tak do tej pory zresztą nie niszczy jak NEFILIM "Zoon". Ten album jest dla mnie ponadczasowy, uwielbiam go i nie wiem czy nie jest to najlepszy album ever gdybym miał wybrać jeden, jedyny album który uważam za swój najlepszy w całej płytotece jaką mam. Album z kazdym przesłuchaniem pamiętam odkrywałem na nowo, to nie była płyta która po miesiącu mi się znudziła i odłożyłem ją na regał by powrócić albo i nie do niej po pół roku, to jest album który ma u mnie największą słuchalność do dnia dzisiejszego i do dnia dzisiejszego czuję jak bije z niego świeżość, ponadto kurwa! fajne czasy od razu się człowiekowi przypominają gdy katował ten album
... ale to jeśli chodzi o NEFILIM. Tak jeszcze tylko dodam, że bardzo polecam singiel "Penetration" jeśli ktoś nie miał możliwości posłuchać, bo przerobiony "Exodus" brzmi zajebiście z tego singla!
jak już tak mowa o singlach, bardzo lubię i nawet często wracam do "One More Nightmare (Trees Come Down A.D.)" FOTN, po tym singlu uwierzyłem, że nowy album mnie zniszczy doszczętnie, tak się nie stało, mimo że "Mourning Sun" to nie jest zły album;
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2389
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Miód malina.Maleficio pisze:dla tych co nie byli na koncercie w Wawie rok temu moj wlasnoreczny boot
http://tinyurl.com/ycakhqa
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15935
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Produkcja to jedno ale drugie w wypadku Nephilimow to sekcja.. Wystarczy posluchac Rubicon, ktory pod wzgledem produkcji i od strony muzycznej jest do Elizium bardzo podobny, mozna sie zastanawiac jakby to z MCCoyem zabrzmialo choc glos tego kolesia tej jest fajny. Gitarzysci tez swoja droga byli niepowtarzalni. Pomijajac kompletna wtornosc NFD (Noise Of Destruction) to momenty kiedys na plycie goscinnie sie pojawia Yates od razu przypominaja prawdziwy Nephilim. Jaka czesc klimatu Nephilim generowali bracia Wright mozna przeciez sprawdzic co nagrali pod szyldem Last Rites, przeciez mnostwo tam klimatu Nephilim, momentami moze wiecej niz na ostatniej plycie MCcoya ktora kladzie wlasnie amatorszczyzna w kwestii instryumentalniej, przeciez to co sie dzieje z perkusja w takiej Siberii to kurwa skandal. U Wrightow to dziala perfekcyjnie a obie plyty to w czesci nieco zindustrializowany Nephilim http://www.myspace.com/lastritesgb
woodpecker from space
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: FIELDS OF THE NEPHILIM
Niestety angaże domowe zrobiły tak, ze nie udało się poleciec zobaczyc kapele na Hellfire ale małym pocieszeniem będzie to DVD z dwóch koncertów w Shepherd's Bush na których mi było dane byc http://www.ceromonies.net