Rush

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10835
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Rush

07-06-2013, 12:47

Adrian696 pisze:w uszach szum, ale koncert z Clockwork Angels String Ensemble zniszczył - blisko 3 godzinny orgazm ;)
Berlin czy praga?
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: Rush

07-06-2013, 12:49

Harlequin pisze:
Adrian696 pisze:w uszach szum, ale koncert z Clockwork Angels String Ensemble zniszczył - blisko 3 godzinny orgazm ;)
Berlin czy praga?
Berlin - zupełnie przypadkiem
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10835
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Rush

07-06-2013, 17:59

Tak sobie ogladałem dzis przez prawie 5h Nadal - Djokovic i słuchałem Rush i naszła mnie mysl - czemu nikt na tym forum nie przytoczył duetu Lee/Peart jako najgenialniejszej sekcji rytmicznej ever ? przecież to co Ci panowie robią to niedościgniony ideał.
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: Rush

07-06-2013, 18:36

Harlequin pisze:czemu nikt na tym forum nie przytoczył duetu Lee/Peart jako najgenialniejszej sekcji rytmicznej ever ?
Bo jeszcze nikt nie pobił sekcji Jones/Bonham. Wczesniej nie znano takiego pierdolnięcia, a później nikt inny tak nie potrafił. Rock and Roll.
I AM MORBID
Agony
postuje jak opętany!
Posty: 611
Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
Lokalizacja: ZSRE

Re: Rush

07-06-2013, 18:50

Harlequin pisze:naszła mnie mysl - czemu nikt na tym forum nie przytoczył duetu Lee/Peart jako najgenialniejszej sekcji rytmicznej ever ? przecież to co Ci panowie robią to niedościgniony ideał.
Już wcześniej wyraziłem przypuszczenie, że muzycy Rush są jednymi z najlepszych instrumentalistów w muzyce rockowej. Peart jest prawdopodobnie najlepszym bębniarzem, Lee jednym z najlepszych basistów (obok m. in. Chrisa Squire'a z Yes), zaś Lifeson to wspaniały i oryginalny, chociaż zazwyczaj niedoceniany, gitarzysta. Wszyscy trzej muzycy grają z ogromną finezją i polotem, przez co ich nagrań słucha się z wielką przyjemnością. Dzięki perfekcyjnym umiejętnościom technicznym panowie mogą pozwolic sobie na tworzenie bogatych, złożonych aranżacji, i stąd bierze się to głębokie, pełne brzmienie Rush. Nie jest to częstym zjawiskiem wśród zespołów składających się z zaledwie trójki muzyków. Tymczasem o Rush zwykło mawiac się: ''tylko trzej instrumentaliści, a brzmią jak stuosobowa orkiestra''.
In God We Trust
Awatar użytkownika
ozzy
postuje jak opętany!
Posty: 565
Rejestracja: 16-02-2008, 18:14
Lokalizacja: Łódź

Re: Rush

07-06-2013, 19:15

Agony pisze:
Harlequin pisze:naszła mnie mysl - czemu nikt na tym forum nie przytoczył duetu Lee/Peart jako najgenialniejszej sekcji rytmicznej ever ? przecież to co Ci panowie robią to niedościgniony ideał.
Już wcześniej wyraziłem przypuszczenie, że muzycy Rush są jednymi z najlepszych instrumentalistów w muzyce rockowej. Peart jest prawdopodobnie najlepszym bębniarzem, Lee jednym z najlepszych basistów (obok m. in. Chrisa Squire'a z Yes), zaś Lifeson to wspaniały i oryginalny, chociaż zazwyczaj niedoceniany, gitarzysta. Wszyscy trzej muzycy grają z ogromną finezją i polotem, przez co ich nagrań słucha się z wielką przyjemnością. Dzięki perfekcyjnym umiejętnościom technicznym panowie mogą pozwolic sobie na tworzenie bogatych, złożonych aranżacji, i stąd bierze się to głębokie, pełne brzmienie Rush. Nie jest to częstym zjawiskiem wśród zespołów składających się z zaledwie trójki muzyków. Tymczasem o Rush zwykło mawiac się: ''tylko trzej instrumentaliści, a brzmią jak stuosobowa orkiestra''.
pełna zgoda, aż miło poczytać takie rzeczy. Cholernie żałuję tego berlińskiego koncertu, bo już od pół roku napalony na niego byłem jak szczerbaty na kokosy, jednak plany zawodowe brutalnie zweryfikowały moję chęci :( ogromnie zazdraszczam i proszę o jakąś konkretniejszą relację! :)
SODOM i chuj
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: Rush

07-06-2013, 19:52

ozzy pisze: ogromnie zazdraszczam i proszę o jakąś konkretniejszą relację! :)
co tu relacjonowac ;) koncert tak niesamowity, ze zadne slowa tego nie oddadza, dlatego:
a. zapodam setliste
b. zobacz jakim filmikiem sie koncert rozpoczał
c. reszte sobie zwizualizuj, lub odpal YT bo juz jest kilka klipow z tego koncertu


Set 1:
Subdivisions
The Big Money
Force Ten
Grand Designs
The Body Electric
Territories
The Analog Kid
Bravado
Where's My Thing?
(With Drum Solo)
Far Cry

Set 2: (with Clockwork Angels String Ensemble)
Caravan
Clockwork Angels
The Anarchist
Carnies
The Wreckers
Headlong Flight
(With Drum Solo)
Halo Effect
Seven Cities of Gold
The Garden
Manhattan Project
Drum Solo
Red Sector A
YYZ
The Spirit of Radio

Encore:
Tom Sawyer
2112 Part I: Overture
2112 Part II: The Temples of Syrinx
2112 Part VII: Grand Finale

Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
535

Re: Rush

07-06-2013, 21:29

Agony pisze:
Harlequin pisze:naszła mnie mysl - czemu nikt na tym forum nie przytoczył duetu Lee/Peart jako najgenialniejszej sekcji rytmicznej ever ? przecież to co Ci panowie robią to niedościgniony ideał.
Już wcześniej wyraziłem przypuszczenie, że muzycy Rush są jednymi z najlepszych instrumentalistów w muzyce rockowej. Peart jest prawdopodobnie najlepszym bębniarzem, Lee jednym z najlepszych basistów (obok m. in. Chrisa Squire'a z Yes), zaś Lifeson to wspaniały i oryginalny, chociaż zazwyczaj niedoceniany, gitarzysta. Wszyscy trzej muzycy grają z ogromną finezją i polotem, przez co ich nagrań słucha się z wielką przyjemnością. Dzięki perfekcyjnym umiejętnościom technicznym panowie mogą pozwolic sobie na tworzenie bogatych, złożonych aranżacji, i stąd bierze się to głębokie, pełne brzmienie Rush. Nie jest to częstym zjawiskiem wśród zespołów składających się z zaledwie trójki muzyków. Tymczasem o Rush zwykło mawiac się: ''tylko trzej instrumentaliści, a brzmią jak stuosobowa orkiestra''.
Z tego co pamiętam, tak też nauczał redaktor Kaczkowski. Niestety nie byłem pojętnym uczniem, a raczej wytrwałosci zabrakło. Misternie utkaną sieć doskonałych dźwięków, niszczyła niezrozumiała chęć zaoszczędzenia na przyzwoitym wokaliście. Obecnie stwierdzam, że nie nadszedł jeszcze dla mnie czas, ani na Kinga Diamonda, ani na Rush.
Awatar użytkownika
YNKE
w mackach Zła
Posty: 865
Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
Lokalizacja: Kłodzko

Re: Rush

08-06-2013, 12:59

Adrian696 pisze:
ozzy pisze: ogromnie zazdraszczam i proszę o jakąś konkretniejszą relację! :)
co tu relacjonowac ;) koncert tak niesamowity, ze zadne slowa tego nie oddadza, dlatego:
a. zapodam setliste
b. zobacz jakim filmikiem sie koncert rozpoczał
c. reszte sobie zwizualizuj, lub odpal YT bo juz jest kilka klipow z tego koncertu


Set 1:
Subdivisions
The Big Money
Force Ten
Grand Designs
The Body Electric
Territories
The Analog Kid
Bravado
Where's My Thing?
(With Drum Solo)
Far Cry

Set 2: (with Clockwork Angels String Ensemble)
Caravan
Clockwork Angels
The Anarchist
Carnies
The Wreckers
Headlong Flight
(With Drum Solo)
Halo Effect
Seven Cities of Gold
The Garden
Manhattan Project
Drum Solo
Red Sector A
YYZ
The Spirit of Radio

Encore:
Tom Sawyer
2112 Part I: Overture
2112 Part II: The Temples of Syrinx
2112 Part VII: Grand Finale

no,no stary ale ci się trafiło :D, musiało być genialnie, jeszcze Tomek Sawyer na dokładkę
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
NorbiB
zaczyna szaleć
Posty: 178
Rejestracja: 20-12-2012, 11:14

Re: Rush

08-06-2013, 15:35

Koncert był świetny (ale to w przypadku tego zespołu norma), o klasie muzyków napisano już całe tomy, oprawa (światła, wizualizacje) - zapierające dech w piersi, setlista w porządku, trochę sie obawiałem tych smyków, okazało się, że zupełnie niepotrzebnie - wszystko "zagrało" jak trzeba, a panowie AL i GL mogli w utworach z sekcją trochę bardziej poszaleć - oderwać się od klawiszy/basów w pedalboardach. W hali całe mnóstwo Polaków, podobnie zresztą jak na Toto dzień wcześniej
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: Rush

20-06-2013, 10:51

Kurde, znam od bardzo dawna Moving Pictures, gdzieś potem po drodze pojawiło się chyba nawet fajniejsze 2112 (tytułowa suita to jest czyste morderstwo na neuronach), ale dopiero wczoraj miałem okazję przysłuchac się tej kapeli uważniej, w towarzystwie dwóch oporowych fanów Rush i przy dużej ilości mongolskich lekarstw w powietrzu. Jezu, jakie to jest fajne. Słucham właśnie Hemispheres i się chyba spuszczę z radości. Jak na klasyki progrocka mam pewną alergię, bo to w większości przerost formy nad treścią, to tutaj jest idealnie; trzech kolesi, trzy instrumenty plus wokal i MILIARD doskonałych pomysłów, żadnych zbędnych dźwięków.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Awatar użytkownika
Zenek
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 15-04-2004, 20:23

Re: Rush

20-06-2013, 22:11

Fajnie, że po 6 latach odkąd założyłem ten temat nareszcie jakieś ożywienie się w tym temacie zrobiło.
Obrazek
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Rush

20-06-2013, 23:55

Nie dziękuj, zrobiłem to w imię sztuki.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10835
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Rush

21-06-2013, 09:40

Sugerowałbym ankietę na ulubiony krązek Rush. Jest w czym wybierać w koncu. Osobiście na swoich faworytów wybieram 'Hemispheres", "Counterparts" i ... 'Power Windows" dzięki którego polubiłem ten zespół.
Awatar użytkownika
Parasite
zaczyna szaleć
Posty: 111
Rejestracja: 16-06-2012, 16:59
Kontakt:

Re: Rush

21-06-2013, 10:09

Odkąd zacząłem słuchać RUSH moimi ulubionymi ich płytami są Hemispheres i Moving Pictures. Nie wiem, którą wolę bardziej. Obie są zajebiste. Hemispheres to świetny balans pomiędzy starszym, bardziej hard rockowym obliczem zespołu i progresywnym graniem. Z kolei Moving Pictures to hit na hicie, tylko tyle i aż tyle ;))
Myślisz, że myślisz?

- http://wolnaludzkosc.pl/ - <-------- That's fucking crazy, man!!!!!!!!!
Awatar użytkownika
Zenek
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 15-04-2004, 20:23

Re: Rush

21-06-2013, 10:40



wpływ na całe rzesze thrasherów i Voivod jest nie do przecenienia...

Anthrax całkiem fajnie zagrał
Obrazek
beznazwy01
świeżak
Posty: 10
Rejestracja: 26-06-2012, 21:37

Re: Rush

12-02-2014, 19:15

Ja najbardziej lubię "Moving Pictures" i "Permanent Waves". Potem "Hemispheres" i "Farewell to the kings". Takie moje top 4, choć wokal czasami denerwujący.
NorbiB
zaczyna szaleć
Posty: 178
Rejestracja: 20-12-2012, 11:14

Re: Rush

13-02-2014, 00:29

Oryginalny nie będę, ulubiony to "Moving Pictures"....ale generalnie uwielbiam wszystko. Okrutnie lubię 3 pierwsze płyty koncertowe
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Rush

26-05-2015, 01:32

Dzieciaki dają radę :)
[youtube][/youtube]
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10020
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Rush

22-07-2015, 23:55

Chciałbym ogłosić ostateczne wyniki moich długoletnich badań nad dziełami formacji RUSH. Wbrew stereotypowym sądom ich dwie najlepsze płyty to "Counterparts" i "Fly By Night". Co ciekawe, obie są względnie mało rushowe: "Counterparts" jest ostre jak brzytwa, momentami wręcz ascetyczne (jak na nich) i zawiera nieprawdopodobne hity ("Animate", "Nobody's Hero" czy "Cold Fire"). "Fly By Night" to czystej wody LED ZEPPELIN worship, ale do szpiku przesiąknięty kanadyjskim protometalem :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
ODPOWIEDZ