Fakt metal mind,Anzhelmoo pisze:Metal Mind organizuje, jest więc stosunkowo tanio jak na koncert tego typu.
zaczyna się od 240, a dla mnie ta cena jest akceptowalna
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
Fakt metal mind,Anzhelmoo pisze:Metal Mind organizuje, jest więc stosunkowo tanio jak na koncert tego typu.
Można się poczuć jak na największych koncertach sprzed pięciu lat w PL ;)Medard pisze:Fakt metal mind,Anzhelmoo pisze:Metal Mind organizuje, jest więc stosunkowo tanio jak na koncert tego typu.
zaczyna się od 240, a dla mnie ta cena jest akceptowalna
Tak.Medard pisze:Dla mnie dziwny ten nowy APC.
Takiej płyty się nie spodziewałem, momentami to poprock niczym solowy Steven Wilson.
Pierwsze dwie płyty APC wstrząsnęły mną od razu.
Bardziej przypomina Puscifer niż dotychczasowe APC.Wasyl pisze:Tak.Medard pisze:Dla mnie dziwny ten nowy APC.
Takiej płyty się nie spodziewałem, momentami to poprock niczym solowy Steven Wilson.
Pierwsze dwie płyty APC wstrząsnęły mną od razu.
Sam nie wiem jeszcze co o tym myśleć. Nie powaliła mnie, chociaż nieco zyskuje z kolejnymi odsłuchami.
Mam tak samo! W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale rzeczywiście Lateralus jest jakiś inny i ma w sobie coś... co sprawia, że jest tak mało przystępny. Aenima wskoczyła mi bez problemu, 10 000 Days trochę później, ale wciąż łatwo. Potem debiut... a L. duuużo dużo później. Szczerze powiedziawszy do dziś z ich dyskografii najmniej mi odpowiada :(Medard pisze:Dla mnie dziwny ten nowy APC.
Takiej płyty się nie spodziewałem, momentami to poprock niczym solowy Steven Wilson.
Pierwsze dwie płyty APC wstrząsnęły mną od razu. To samo było zawsze z dziełami Toola, poza Lateralusem, który trochę dłużej trawiłem.
te wokale to ogólnie są tak podrasowane w każdym kawałku że masakraMedard pisze:Bardziej przypomina Puscifer niż dotychczasowe APC.Wasyl pisze:Tak.Medard pisze:Dla mnie dziwny ten nowy APC.
Takiej płyty się nie spodziewałem, momentami to poprock niczym solowy Steven Wilson.
Pierwsze dwie płyty APC wstrząsnęły mną od razu.
Sam nie wiem jeszcze co o tym myśleć. Nie powaliła mnie, chociaż nieco zyskuje z kolejnymi odsłuchami.
Sporo elektroniki, w jednym kawałku wokale przetworzone vocoderem
przynajmniej wciąż jest nadzieja że najblizszych latach coś jednak wypuszcząJack Luminous pisze:Mocna surowizna, ale skoro to półprodukt, to dźwięk nie podlega ocenie. Kawałek brzmi jak wprowadzenie do większej całości, coś jak Parabol w stosunku do Paraboli.
Moją ulubioną płytą jest Lateralus, a zaznaczam że zaczynałem ich poznawać, przypadkowo zachowując poprawną kolejność, tj. od "Opiate", "Undertow", itd.Medard pisze: Znam ludzi, którzy twierdzą, że Lateralus to ich ulubiona płyta Toola.
Może dlatego, że jest inna, nie wiem.
Oczywiście.mj. pisze:Burzy to trochę mój obraz "zespołu". Ja wiem, że na pewnym etapie przedsięwzięcie może stać czymś więcej niż kapelą w klasycznym znaczeniu tego słowa vide Metallica, która jest przecież normalną firmą, czy z naszego podwórka Behemoth, z udziałami w zyskach, itd.
Ale oba te przykłady to zespoły zdecydowanie bardziej aktywne czy koncertowo czy płytowo niż Tool.
Tymczasem JMK & Co. przez naście lat nie wydają nic nowego, zwodzą fanów, że proces produkcyjny jest w toku (swoją drogą dopiero po wydaniu tej płyty okaże się, czy sam pomysł powrotu - wobec tak ogromnych oczekiwań - był trafiony), a teraz przepychają się jak małe dzieci... Nie wierzę, że zabrali się ponownie do grania pod szyldem Tool, bo nie mają co do garnka włożyć. Nie wierzę też, że na przestrzeni czasu od wydania 10.000 Days żyli wyłącznie z zysków ze sprzedaży płyt i okazjonalnych występów - takie założenie prowadzi do przyjęcia, że mają inne źródła dochodów. Więc skoro zdecydowali się na powrót mogliby oszczędzić sobie takich akcji.
bylem ostatnio na koncercie z troche innej bajki i organizatorzy 10 minut po planowym czasie rozpoczecia nie wiedzieli, gdzie jest jedyny muzyk, ktory mial wystapic tego wieczoru: PMedard pisze:Pamiętam sytuację przed koncertem w PL, że członkowie FNM przed koncertem nie wiedziali, gdzie są pozostali.