Strona 1 z 2

PUBLIC IMAGE LTD

: 15-02-2021, 19:20
autor: hcpig
Porządnie za ten zespół zabrałem się dopiero kilka miesięcy temu bo dopiero wtedy 'dyngło' a ciągle mnie jeszcze ich dyko trochę przytłacza, nie znam wszystkich albumów i średnio jeszcze ogarniam. Brakuje mi też porządnych opracowań czy biografii tego bandu.

Dlatego pozwoliłem sobie za założenie topiku na forume, może ktoś skrobnie dłuższy tekst, wklei takowy z archeologicznej prasy muzycznej albo przynajmniej poda rankingową LISTĘ.

PS. Na razie najbardziej robi mi 'Happy?'.

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 15-02-2021, 19:31
autor: Triceratops
Jezus maria....

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 15-02-2021, 19:45
autor: Wacław
mam pytanie. a może być po niemiecku? ten tekst

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 15-02-2021, 19:49
autor: Żułek
przysiągł bym że kiedyś Tricek założył o nich temat a może mi się śniło ? ;)

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 15-02-2021, 19:52
autor: hcpig
Wacław pisze:
15-02-2021, 19:45
mam pytanie. a może być po niemiecku? ten tekst
Węszę podstęp.

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 15-02-2021, 21:12
autor: Wacław
hcpig pisze:
15-02-2021, 19:52
Wacław pisze:
15-02-2021, 19:45
mam pytanie. a może być po niemiecku? ten tekst
Węszę podstęp.
to zwykły suchar był.

ale tak po prawdzie. przerzuce co mam i może coś znajdę. może właśnie po niemiecku.

sam zespół to właściwie fenomen. z wiadomo czego, z pankowego bojsbendu, których szukano, nie tam gdzie trzeba, wyrósł, po rozpadzie tego pierwszego, pewnie czołowy postpankowy zespół lat . na granicy mejnstrimu. może nie jak kiury, bo zabrakło, śpiewania o piątkowej miłości, a i wokal mocno wkurwiający był a i tematyka chyba bardziej społeczna, ale zawsze.

tak na marginesie. z polskich muzyków co wyrośli włąśnie ze sceny okołopankowej, mam taką obserwację, że zupełnie świadomie szczepi jakim to zespołem był pil niejaki k.staszewski. sporo tych obfocień w szircie pila. fajna robota dość zramolałego zawodnika.

ps. czekam na wypowiedź prosiaka w temacie. daży dużą estymą ten zespół. jestem ciekaw jak mocno będzie się emocjonował i wygłaszał jaki to ważny zespół był/ jest (bo nawet nie wiem, czy coś nagrywają, a koncertować kilka lat temu koncertowali).

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 16-02-2021, 19:26
autor: hcpig
Żułek pisze:
15-02-2021, 19:49
przysiągł bym że kiedyś Tricek założył o nich temat a może mi się śniło ? ;)
Nie było, teraz ma okazję coś napisać ale wolał się nadąć.

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 16-02-2021, 19:27
autor: Triceratops
Ale kol Zulek ma racje ;)

Szczerze mowiac nie jest to latwy zespol do opisywania w oderwaniu od owczesnej sceny, muzyka tez nieoczywista i mocno efemeryczna Bo np ten kawalek z filmu Hardware, genialny, zupelnie nie oddaje ducha ich tworczosci.


/ozesz kurwa, ciareczki

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 16-02-2021, 19:31
autor: hcpig
To temat musiał paść ofiarą desperackiej decyzji kolegi Kalesonne o zatarciu po sobie postów.

Aczkolwiek teraz znalazłem zakopaną w niepozornym temacie reckę Longinusa:
longinus696 pisze:
24-07-2011, 21:03

PUBLIC IMAGE LTD - Metal Box [1979]

Virgin [METAL 1]


Mniej więcej rok od wydania „Never Mind the Bollocks, Here's the Sex Pistols” Johnny Rotten (już jako John Lydon) ujawnił swoje post-punkowe oblicze w postaci Public Image Ltd. Twór ten stanowił ujście dla eksperymentatorskich ambicji Lydona, którego muzyczne horyzonty sięgały daleko poza zwierzęcy chaos i nagą rebelię Sex Pistols. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Lydon zaraz po rozpadzie macierzystego zespołu spędził trzy tygodnie na Jamajce razem z Richardem Bransonem, szefem Virgin Records. Wiadomo też, że już wcześniej – podobnie jak basista zespołu Jah Wobble – był fanem reggae i world music. Po tej brzemiennej w skutki podróży powstał pierwszy album zespołu tzw. „First Issue” (1978), z muzyką, która już wtedy była dość wyrazista i raczej odbiegała od tradycyjnych rockowych standardów, sytuując PiL wśród kapel poszukujących.

Lydon wielokrotnie wyrażał swoje zainteresowanie eksperymentalnym graniem. Zasłuchiwał się w płytach Can, Kraftwerk, Petera Hammilla czy chociażby Third Ear Band. W 1979 r. jego fascynacje zaowocowały dziełem, które stało się jedną z czołowych pozycji post-punku i zarazem kamieniem milowym w dziejach rocka. Powstał album minimalistyczny w formie, a jednocześnie porażający siłą ekspresji. Sednem tej muzyki jest monotonna, wręcz transowa, sekcja rytmiczna wyraźnie inspirowana twórczością Can i Neu! Choć przecież nie do końca. Czym innym jest bowiem jej rola w stosunku do pozostałych instrumentów, a czym innym brzmienie. Nie z krautrocka, lecz z ducha reggae wywodzi się tłusty, dubowy bas Wobble’a, który został odpowiednio wyeksponowany i pulsuje na przedzie, pompując gorącą, jamajską krew w świat klinicznie zimnych dźwięków tworzonych przez gitarę i syntezator Keitha Levene. No właśnie… gitara – jękliwa, zgrzytliwa, rozedrgana – niekiedy współgra z rytmem, dodając kolejny akcent, innym razem przyłącza się do syntezatora stale budującego dysonansowe, schizofreniczne tło. Do tych delicji należy dodać jeszcze jeden składnik – głos Lydona, który unika punkowej agresji, za to serwuje nam przeciągłe zawodzenia pełne apatii wymieszanej z odrobiną maniakalnych akcentów tu i ówdzie.

Wszystkie te składniki powodują, że płytę wypełnia chwilami obłąkańcza atmosfera i wydaje się, jakby nagrało ją kilku neurotyków w celach terapeutycznych. Porównanie to nie jest zresztą pozbawione sensu. Lydon egzorcyzmuje społeczeństwo i siebie samego, chociażby w „Death Disco”/„Swan Lake”, który powstał jako reakcja na chorobę nowotworową jego matki, jeszcze zanim zmarła. W tym wyśmienitym skądinąd utworze, z dysharmonijnego, gitarowo-syntezatorowego tła co jakiś czas wyłania się motyw przewodni ze słynnego baletu Czajkowskiego, by znów na chwilę zniknąć w pulsującej magmie zgiełku.
Takich wyrazistych, łatwo rozpoznawalnych kawałków znajdziemy na „Metal Box” wiele, choć z początku może się to wydać nieprawdopodobne, bo przecież ten 60-minutowy album wypełnia dość oszczędna i jednorodna muzyka. Otwierający płytę „Albatross” – jeden z najlepszych i najbardziej charakterystycznych utworów na płycie – to wbrew pozorom swobodna improwizacja, którą rejestrowano na bieżąco, w miarę jak powstawała. „Graveyard” powala partiami gitary budującymi melodię rodem z filmu szpiegowskiego/sensacyjnego z lat 70-tych. Z kolei wyjątkowo energiczny beat „Socialist” podniesie Wasze tyłki z siedzeń, a jeśli nie, to przynajmniej zmusi do kiwania głową. Nie ma sensu opisywać wszystkich 12 kawałków, bo „Metal Box” to dzieło niezwykle spójne i w każdym calu konsekwentne pod względem formalnym. Wywarło niebagatelny wpływ na całe lata 80-te, od kapel nowofalowych począwszy, a skończywszy na noise-rockerach z pierwszej połowy lat 90-tych. Oczywiście to tylko ogólne ramy, bo tak naprawdę ta muzyka ciągle „pracuje” i chyba jej oddziaływanie co jakiś czas będzie wychodziło na jaw.

Na koniec kilka słów o opakowaniu. Nie bez powodu płyta nosi taki tytuł, a nie inny (właściwie inny tytuł też istnieje, ale o tym zaraz). Trzy 12” płyty winylowe, z których składał się ten album, zostały pierwotnie wydane w pudełku na taśmę filmową. Autorem tego pomysłu był Dennis Morris – brytyjski fotograf, który przygotowywał sesje zdjęciowe dla Sex Pistols i Boba Marleya (wiem, już postanowiliście, że nie przesłuchacie tej płyty). Niestety wyciąganie z ciasnego pudełka trzech winyli, oddzielonych od siebie jedynie pojedynczymi kartkami papieru musiało doprowadzać do furii wielu kolekcjonerów (ciekaw jestem jak dziś zareagowałby na to Maria), więc już w lutym 1980 r. pojawiła się reedycja w postaci podwójnego LP zatytułowanego „Second Edition” i zapakowanego w tradycyjny gatefold.

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 16-02-2021, 19:57
autor: Żułek
Triceratops pisze:
16-02-2021, 19:27
Ale kol Zulek ma racje ;)
jak zawsze ;)

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 16-02-2021, 21:50
autor: Bloodcult
Szanuję Lydona bo jest pro life :)

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 16-02-2021, 23:23
autor: Oferma
Bloodcult pisze:
16-02-2021, 21:50
Szanuję Lydona bo jest pro life :)
On też


Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 17-02-2021, 09:38
autor: Harlequin
Ja tu myślałem, że nowa płyta czy cuś, a tu pierdolollo w temacie :D

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 17-02-2021, 09:47
autor: Wacław
ja myślałem, że prosiake coś napisze w temacie, a tu pierdolollo w tymże temacie

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 17-02-2021, 17:13
autor: hcpig
Harlequin pisze:
17-02-2021, 09:38
Ja tu myślałem, że nowa płyta czy cuś, a tu pierdolollo w temacie :D
Zostałeś wywołany także zapraszam na ODCZYT.

BTW im bardziej wgryzam się w ten będ to mam wrażenie, że cała indie/alternatywa/U2/whatever z tego rżnie i jest wobec PIL wtórne,

A i zapmniałem, z powodu mojej trwającej już kilka lat niechęci do cd zapytam - czy dużo PILi wyszło u nas na kasetach? Normalnych i pre-94?

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 17-02-2021, 18:16
autor: Triceratops
hcpig pisze:
17-02-2021, 17:13
indie/alternatywa/U2/whatever z tego rżnie i jest wobec PIL wtórne,
Jester kurwa mac strzym konie, bo ocierasz sie o zlote wary.U2 kurwa serio? Na ktorej plycie?
Ta nazwa, owszem, czesto sie pojawiala jako wplyw i inspiracja, nawet tutaj w wielu roznych tematach (np przy opisywaniu plyty Dissappears przywolywalem) ale jako neofita wpadasz w typowy radykalny zapal i zaraz dodasz do listy Myslovitz i Lane Del Rej.

: 18-02-2021, 20:37
autor: Skaut
Triceratops pisze:
17-02-2021, 18:16
hcpig pisze:
17-02-2021, 17:13
indie/alternatywa/U2/whatever z tego rżnie i jest wobec PIL wtórne,
Jester kurwa mac strzym konie, bo ocierasz sie o zlote wary.U2 kurwa serio? Na ktorej plycie?
Ta nazwa, owszem, czesto sie pojawiala jako wplyw i inspiracja, nawet tutaj w wielu roznych tematach (np przy opisywaniu plyty Dissappears przywolywalem) ale jako neofita wpadasz w typowy radykalny zapal i zaraz dodasz do listy Myslovitz i Lane Del Rej.
No coś w ten deseń hehe, porównywanie, matematyka i etnografia skąd, kto i dla kogo to inspiracja no i jeszcze ten U2 w budyniu.

Jester, weź sobie tak bez kontekstu posłuchaj najsampierw debiutu i leć chronologicznie, bo tylko wtedy uchwycisz sedno. Mi ciężko wybrać jedną, ale też nie o to przeca chodzi. Mam różne fazy z nimi i w zeszłym roku chyba najczęściej słuchałem sobie This is PIL i mimo, że ciężko tutaj pewnie się ścigać z tym albumem o palmę pierwszeństwa z początkami to jakoś tak ten wszyty dubowy mix i zajebista sekcja rytmiczna sprawiają, że często wracam. W zasadzie lubię wszystko co wyszło pod ich szyldem.

Re:

: 19-02-2021, 17:51
autor: hcpig
Skaut pisze:
18-02-2021, 20:37
Jester, weź sobie tak bez kontekstu posłuchaj najsampierw debiutu i leć chronologicznie, bo tylko wtedy uchwycisz sedno.
Ale to już jest słuchane, większość albumów od kilku mięsiecy (znać to znałem znacznie dawniej ale nigdy nie weszło), brakuje mi jednak jakiś porządnych opracowań muzycznych, który to wszystko usystematuzyją a tymaczasem brak nawet tego tematu, który Triceps rzekomo założył (nie wiadomo gdzie i kiedy).

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 20-02-2021, 22:57
autor: hcpig
Teraz słyszę tu Tibeta/C93... ha kurwa, dawno nie miałem takiej frajdy z rozkminiania muzycznych puzli, miazga!

A ten 'The Order of Death' to geniusz, już widzę skąd inspirację brali autorzy OST z Shin Megami Tensei 4.

Re: PUBLIC IMAGE LTD

: 05-03-2021, 01:15
autor: Żułek
tematu nie znalazłem więc daje tutaj

Danny Boyle kręci serial o pałach z Sex Pistols
Danny Boyle, twórca nagrodzony Oscarem za reżyserię filmu "Slumdog. Milioner z ulicy", pracuje nad drugim serialem dla stacji FX. Po "Trust" opowiadającym o jednej z najbogatszych i najbardziej nieszczęśliwych rodzin Ameryki, teraz pokaże widzom historię gitarzysty formacji Sex Pistols, Steve'a Jonesa. Na opublikowanych pierwszych zdjęciach z serialu można zobaczyć, jak prezentować się w nim będą serialowi muzycy legendarnego zespołu.

Scenariusz sześcioodcinkowego serialu "Pistol" został luźno oparty na pamiętnikach Jonesa zatytułowanych "Lonely Boy: Tales from a Sex Pistol" ("Samotny chłopak: Opowieści członka Sex Pistols").

Jego autorami są Craig Pearce i Frank Cottrell Boyce. Niedawno rozpoczęły się zdjęcia do tej produkcji, a teraz zaprezentowane zostały pierwsze kadry. Widać na nich szalejących na scenie w otoczeniu flag Wielkiej Brytanii aktorów, wcielających się w członków punkowej grupy. To Toby Wallace jako Steve Jones, Anson Boon jako John Lydon, Louis Partridge jako Sid Vicious oraz Jacob Slater jako Paul Cook.

W serialu "Pistol" pokazany zostanie świat Zachodniego Londynu połowy lat 70. ubiegłego wieku. Razem z bohaterami odwiedzimy m.in. słynny sex-shop należący do Vivienne Westwood i Malcolma McLarena, jak również będziemy świadkami kontrowersji, jakie wzbudziło wydanie albumu "Never Mind the Bollocks" uważanego za jeden z najbardziej wpływowych w historii muzyki.

W pozostałych rolach w serialu Boyle'a wystąpią: Maisie Williams jako ikona punku Jordan, Dylan Llewellyn jako Wally Nightingale, Sydney Chandler jako Chrissie Hynde, Emma Appleton jako Nancy Spungen, Thomas-Brodie Sangster jako Malcolm McLaren, Talulah Riley jako Vivienne Westwood, Christian Lees jako Glen Matlock oraz debiutująca na ekranie Iris Law jako Soo Catwoman.

Danny Boyle zapowiada, że jego serial będzie niczym "wtargnięcie z kumplami do świata seriali 'The Crown' i 'Downton Abbey', by wykrzyczeć swoje piosenki pełne wściekłości pod adresem tego, co sobą reprezentują". Premiera serialu planowana jest na 2022 rok.