Soundgarden

[Ascetic]

Ja zawsze uważałem, że Soundgarden jest zdecydowanie najsłabsze z całej tej grungowej wielkiej czwórki, choć nie powiem, parę numerów mieli zajebistych.

Tak jest w istocie, Soundgarden był przede wszystkim pozbawiony pazura i wkurwu jaki charakteryzował choćby Nirvanę. Jakieś takie rozmemłane, grzeczne i wygładzone to jest.

Plastek, czy Ty w ogóle słyszałeś 1 i 2kę? mam wrażenie, że słyszałeś tyle co w radiu puszczają, opcjonalnie w kinie na Bondzie. no PJ, AiC to miał pazur w huj … roluje się ze śmiechu na tą okoliczność ;-)

[Plastek]

Ja zawsze uważałem, że Soundgarden jest zdecydowanie najsłabsze z całej tej grungowej wielkiej czwórki, choć nie powiem, parę numerów mieli zajebistych.

Tak jest w istocie, Soundgarden był przede wszystkim pozbawiony pazura i wkurwu jaki charakteryzował choćby Nirvanę. Jakieś takie rozmemłane, grzeczne i wygładzone to jest.

Plastek, czy Ty w ogóle słyszałeś 1 i 2kę? mam wrażenie, że słyszałeś tyle co w radiu puszczają, opcjonalnie w kinie na Bondzie. no PJ, AiC to miał pazur w huj … roluje się ze śmiechu na tą okoliczność ;-)

Wczoraj właśnie przeleciałem sobie całą dyskografię, zdanie podtrzymuję. Poza tym wspomniałem jeno o Nirvanie - zdanie podtrzymuję; PJ i AIC zaś mnie jebią po całości.

[Ascetic]

Wczoraj właśnie przeleciałem sobie całą dyskografię, zdanie podtrzymuję. Poza tym wspomniałem jeno o Nirvanie - zdanie podtrzymuję; PJ i AIC zaś mnie jebią po całości.

u nicrama jest mowa "o wielkiej 4ce", a nie tylko o Narwanej. ok. zdanie szanuję, ale kompletnie nie rozumiem. houk!

[Plastek]

Wczoraj właśnie przeleciałem sobie całą dyskografię, zdanie podtrzymuję. Poza tym wspomniałem jeno o Nirvanie - zdanie podtrzymuję; PJ i AIC zaś mnie jebią po całości.

u nicrama jest mowa "o wielkiej 4ce", a nie tylko o Narwanej. ok. zdanie szanuję, ale kompletnie nie rozumiem. houk!

Luz, przecież nie będziemy się gniewać o odmienne opinie, nie jesteśmy wszak fankami polskiego black metalu spod znaku sztuk teatralnych.
W kwestii "wielkiej 4" - ten sam zarzut co do Soundgarden mam do PJ i AiC i dlatego ich nie słucham - brak pazura. Nirvana pięknie się tutaj wyróżnia w mojej opinii i napierdala zamiast nudzić.

[DST]

Wczoraj właśnie przeleciałem sobie całą dyskografię, zdanie podtrzymuję. Poza tym wspomniałem jeno o Nirvanie - zdanie podtrzymuję; PJ i AIC zaś mnie jebią po całości.

u nicrama jest mowa "o wielkiej 4ce", a nie tylko o Narwanej. ok. zdanie szanuję, ale kompletnie nie rozumiem. houk!

Z wielkiej czwórki Soundgarden u mnie na samym końcu, co nie zmienia faktu, że to bardzo dobry zespół był. I fakt, Nirvana miała najwięcej surowej, punkowej energii (pierwszy lepszy z brzegu przykład to "Territorial Pissings", gdzie ma się wrażenie, że w refrenie z ryja leci mu piana), ale 'pazur factor' jest w AiC jak najbardziej obecny, z tym że klimat jest zupełnie inny. Więcej mroku, depresji i choroby psychicznej, mniej atawistycznego wkurwienia. Zresztą Alice in Chains to z tej czwórki dla mnie bezsprzecznie najlepsza banda.

[Ascetic]

^ i git.

teraz wypatruję jak się to obiektywnie przedstawia. może jakieś ⅀≱⊇ ???

[Triceratops]

No jak slysze brak pazura to zastanawiam sie ocb, przeciez ten jeden kawalek z ta genialna kakofonia na koncu ma wiecej pazura niz cala nirvana, alicja i pearl jam razem wziete. Szczerze mowiac to za Soundgarden postawilbym Mudhoney a dopiero reszte tej calej 'czworki"
[youtube][/youtube]

[Plastek]

No jak slysze brak pazura to zastanawiam sie ocb, przeciez ten jeden kawalek z ta genialna kakofonia na koncu ma wiecej pazura niz cala nirvana, alicja i pearl jam razem wziete. Szczerze mowiac to za Soundgarden postawilbym Mudhoney a dopiero reszte tej calej 'czworki"
[youtube][/youtube]

I sądzisz, że to jest właśnie taki pazur jak "Territorial Pissings"? Chyba jednak nie.

[Żułek]

Alicja > Nirvana > PJ > Soundgarden jak dla mnie ;)

[nicram]

Wczoraj właśnie przeleciałem sobie całą dyskografię, zdanie podtrzymuję. Poza tym wspomniałem jeno o Nirvanie - zdanie podtrzymuję; PJ i AIC zaś mnie jebią po całości.

u nicrama jest mowa "o wielkiej 4ce", a nie tylko o Narwanej. ok. zdanie szanuję, ale kompletnie nie rozumiem. houk!

Z wielkiej czwórki Soundgarden u mnie na samym końcu, co nie zmienia faktu, że to bardzo dobry zespół był. I fakt, Nirvana miała najwięcej surowej, punkowej energii (pierwszy lepszy z brzegu przykład to "Territorial Pissings", gdzie ma się wrażenie, że w refrenie z ryja leci mu piana), ale 'pazur factor' jest w AiC jak najbardziej obecny, z tym że klimat jest zupełnie inny. Więcej mroku, depresji i choroby psychicznej, mniej atawistycznego wkurwienia. Zresztą Alice in Chains to z tej czwórki dla mnie bezsprzecznie najlepsza banda.

Alicja to dla mnie numer jeden z całej czwórki. Zresztą to jeden z moich ulubionych zespołów ever. Pazurów może wielkich nie pokazują, ale to zespół bardziej doom metalowy jest niż łupanki i wkurwy. Kopanie grobów i tego typu klimaty. Później Nirvana, za pierwotną energię. Następnie PJ za dwie pierwsze płyty bo później to taka średniawka. Soundgarden mnie nudzi.


[youtube][/youtube]

[Hatefire]

Nirvana>>>Alice in Chains>Soundgarden>>Pearl Jam

[Ascetic]

[youtube][/youtube]

piszą, że ktoś podrzucił CC tego blues'a do odtwarzacza. zainspirowany, w ramach performance, się odpalił się. na tą okoliczność.
trza mieć fantazję.

[Heretyk]

można gościa lubić, albo nie, kwestia gustu, ale był wokalnie po prostu bardzo dobry i bardzo charakterystyczny.... i tyle

[535]

Nirvana>>>Alice in Chains>Soundgarden>>Pearl Jam

Wszystko pięknie, ale należy mieć świadomość, że jeden akord z Surfer Rosa grzebie całe powyższe, wesołe towarzystwo, sześć stóp pod ziemią.

[Plastek]

Wszystko pięknie, ale należy mieć świadomość, że jeden akord z Surfer Rosa grzebie całe powyższe, wesołe towarzystwo, sześć stóp pod ziemią.

[Aron]

Rudy prostuje żółtków. What you say? What you say?
https://www.youtube.com/watch?v=bhqMVNlPHE8

[535]

Wszystko pięknie, ale należy mieć świadomość, że jeden akord z Surfer Rosa grzebie całe powyższe, wesołe towarzystwo, sześć stóp pod ziemią.

[youtube][/youtube]

[Ascetic]

Nirvana>>>Alice in Chains>Soundgarden>>Pearl Jam

Wszystko pięknie, ale należy mieć świadomość, że jeden akord z Surfer Rosa grzebie całe powyższe, wesołe towarzystwo, sześć stóp pod ziemią.

Pixies klasa, tyle, że to nie granż. żebyś nie musiał się wysilać, to napiszę, że był inspiracją, owszem, ale nie tworzył tej sceny (jakby nie patrzeć nawet topograficznie im nie po drodze).

ps. jeden z najgorszych koncertów jakie pamiętam, że widziałem, to właśnie chochliki na narodowym (OrangeWF). zaciągnąłem żonę, coby się wyedukowała, a spotkałem się z pustym śmiechem. dramatyczny to był wykon.

ps. w tych kategoriach, w sensie nie granż, inspiracja, ale w tym przypadku z Seattle, to dla mnie numer jeden jest Mother Love Bone.

[Bloodcult]

Alice In Chains >>>> Nirvana > Soundgarden >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>Pearl Jam >>>>>> Pixies

[Medard]

Nirvana>>>Alice in Chains>Soundgarden>>Pearl Jam

Wszystko pięknie, ale należy mieć świadomość, że jeden akord z Surfer Rosa grzebie całe powyższe, wesołe towarzystwo, sześć stóp pod ziemią.

Pixies klasa, tyle, że to nie granż. żebyś nie musiał się wysilać, to napiszę, że był inspiracją, owszem, ale nie tworzył tej sceny (jakby nie patrzeć nawet topograficznie im nie po drodze).

ps. jeden z najgorszych koncertów jakie pamiętam, że widziałem, to właśnie chochliki na narodowym (OrangeWF). zaciągnąłem żonę, coby się wyedukowała, a spotkałem się z pustym śmiechem. dramatyczny to był wykon.

ps. w tych kategoriach, w sensie nie granż, inspiracja, ale w tym przypadku z Seattle, to dla mnie numer jeden jest Mother Love Bone.

Nie zgodzę się z tym, że Pixies dali wtedy słaby koncert. Wiadomo, podtatusiali już, ale zespół i publika bawili się dobrze. Nagłośnienie nie było dobre, ale to standard Narodowego.