Leci trzeci raz z rzędu, pierdolone mistrzostwo.Nasum pisze:Miazga jednym słowem, rozpierdol i gwałt analny za pomocą gaśnicy proszkowej.
In Crust We Trust
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5031
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: In Crust We Trust
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- IMP-|-OUS
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 08-06-2015, 10:18
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: In Crust We Trust
Klikam w 'click here' i nic sie nie dzieje :|IMP-|-OUS pisze:
:D
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- IMP-|-OUS
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 08-06-2015, 10:18
Re: In Crust We Trust
bo nie było drzemki xDmanieczki pisze:Klikam w 'click here' i nic sie nie dzieje :|IMP-|-OUS pisze:
:D
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15002
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: In Crust We Trust
Plastek pisze:Leci trzeci raz z rzędu, pierdolone mistrzostwo.Nasum pisze:Miazga jednym słowem, rozpierdol i gwałt analny za pomocą gaśnicy proszkowej.
Zgadza się. Udała im się ta plyta jak nic. Wściekłość, jad agresja, wkurwienie - solidna dawka, muzyka nie dla wymuskanych lalusiów.
- Lobas
- zaczyna szaleć
- Posty: 280
- Rejestracja: 23-06-2014, 15:01
Re: In Crust We Trust
Totalne zniszczenie. Nie mam żadnych pytań.
Teraz tylko czekać na nową płytę Discharge, niczego więcej mi nie trzeba.
Teraz tylko czekać na nową płytę Discharge, niczego więcej mi nie trzeba.
Chelsea Bus Company
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15002
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: In Crust We Trust
Chciałoby sie coś mądrego napisać na temat najnowszego albumu Extreme Noise Terror, ale słuchając tych dźwięków głośniej niż przyzwoitość i głośniki każą, nic mądrego do głowy nie przychodzi. Próbuję coś pisać, ale wydaje mi się, że od tej nawałnicy dźwięków litery posypią się na dół ekranu. Może zebrać myśli w trakcie jakiegoś spokojniejszego momentu? Tyle że takiego momentu tu nie ma, a jedyną chwilą wytchnienia od tego tsunami hałasu jest sekundowa przerwa pomiędzy poszczególnymi kawałkami. Nie ma sensu pisać tych słów w momencie kiedy płyta się kończy, bo zaraz mimowolnie puszczam ją od początku. To zdecydowanie nie jest płyta dla wrażliwców, którzy szukają w muzyce pięknych harmonii, cudownych melodii, natchnionych wokali czy technicznej biegłości na instrumentach, bo jakby na to nie patrzeć, tutaj chodzi o skondensowaną furię, wściekłość i nienawiść, a żeby przekazać czytelnie te emocje, posłużyć należy się środkami maksymalnie prostymi. Harce na gitarce zastąpiono tutaj prostymi riffami, perkusja po prostu wybija rytm, a wokaliści drą ryja ze wszystkich sił. To wszystko, nic więcej. Ale zagrane jest to tak mocno, z takim zaangażowaniem, że czuję się jakbym został spacyfikowany przez oddział Berkutu, który postanowił połamać tonfy na grzbietach przeciwników. Żadnej litości, współczucia, empatii - krew, ból i zgrzytanie zębów, o ile jeszcze jakieś się ostały w zakrwawionych dziąsłach. Porażająca w swej brutalności pozycja, dzika, nieokrzesana, barbarzyńska muzyka. Czyli wszystko tak, jak powinno brzmieć, polecam z całego serca.
- Fixxed
- postuje jak opętany!
- Posty: 541
- Rejestracja: 15-04-2011, 13:00
Re: In Crust We Trust
[youtube][/youtube]
-
- w mackach Zła
- Posty: 707
- Rejestracja: 29-05-2015, 20:22
Re: In Crust We Trust
Równie motzno polecam debiut Heridy. Tworzą tę kapelę kolesie, którzy forumowiczom powinni być bardziej znani z udziału w grindowym Bunder Nekromunda. Serio serio, na chwilę chyba najmocniejszy d-beat'owo crustowy cios w naszym kraju.Fixxed pisze:[youtube][/youtube]
A Aktiv Dodsjahalp znajo? " onclick="window.open(this.href);return false; - scandki punk w najlepszym wydaniu
- Fixxed
- postuje jak opętany!
- Posty: 541
- Rejestracja: 15-04-2011, 13:00
Re: In Crust We Trust
Znam debiut jak najbardziej, jak dla mnie całościowo trochę lepszy od splitu.Necropunk pisze:Równie motzno polecam debiut Heridy. Tworzą tę kapelę kolesie, którzy forumowiczom powinni być bardziej znani z udziału w grindowym Bunder Nekromunda. Serio serio, na chwilę chyba najmocniejszy d-beat'owo crustowy cios w naszym kraju.Fixxed pisze:[youtube][/youtube]
-
- w mackach Zła
- Posty: 707
- Rejestracja: 29-05-2015, 20:22
Re: In Crust We Trust
Fakt, jakoś tak za gardło nie chwyta materiał ze splitu, taki crust/ d-beat grany pod dyktando i bez werwy. Ale biorąc pod uwagę, że chłopaki wszystko nagrywają korespondencyjnie to i tak nieźle :) Fajno będzie ich w końcu obadać na żywca przy okazji tegorocznego Obscene Extreme.
- Fixxed
- postuje jak opętany!
- Posty: 541
- Rejestracja: 15-04-2011, 13:00
Re: In Crust We Trust
Ja zbieram się do zobaczenia ich na Ultra Chaos Piknik w Żelebsku, więc jeśli kolega będzie (a podejrzewam, że tak), to można się spiknąć ;)Necropunk pisze:Fakt, jakoś tak za gardło nie chwyta materiał ze splitu, taki crust/ d-beat grany pod dyktando i bez werwy. Ale biorąc pod uwagę, że chłopaki wszystko nagrywają korespondencyjnie to i tak nieźle :) Fajno będzie ich w końcu obadać na żywca przy okazji tegorocznego Obscene Extreme.
A co do debiutu nie nie da się ukryć, że część sukcesu brzmi w surowszym brzmieniu w stosunku do splitu.
-
- w mackach Zła
- Posty: 707
- Rejestracja: 29-05-2015, 20:22
Re: In Crust We Trust
Bardzo bym chciał, głównie ze względu na Antisect i Disorder, ale w tych okolicach mam jeszcze Black Sabbath w Krakowie i Zorna w Sz-nie, więc z bólem serca odpuszczę... :)
- KAKAESIAK
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2458
- Rejestracja: 19-01-2007, 17:32
- Lokalizacja: KALISZ
Re: In Crust We Trust
nowy cios od Victims
http://decibelmagazine.com/blog/2016/2/ ... hose-walls" onclick="window.open(this.href);return false;
http://decibelmagazine.com/blog/2016/2/ ... hose-walls" onclick="window.open(this.href);return false;
In a world of compromise...some don't
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16181
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: In Crust We Trust
już poraKAKAESIAK pisze:nowy cios od Victims
http://decibelmagazine.com/blog/2016/2/ ... hose-walls" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1148
- Rejestracja: 30-12-2011, 16:30
Re: In Crust We Trust
Jedyny koncert Victims w Polsce 8 lipca w Gdyni: " onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: In Crust We Trust
PARASIT!
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Prodi
- postuje jak opętany!
- Posty: 526
- Rejestracja: 01-12-2016, 10:18
Re: In Crust We Trust
Przebrnąłem cały wątek i podejrzewam, że niektórzy pewnie mają dobre chęci i ogólne rozeznanie w temacie, ale wrzucanie kapel typu Crass, Conflict, Cro-Mags, Final Conflict czy Chaos UK do wora crust/d-beat jest cokolwiek nietrafione. Nie chcę zgrywać mądrali, ale trochę w tym siedzę więc kilka słów w temacie postanowiłem zapodać.
Może żeby się nie powtarzać zanadto, nie wymienię wszystkich kapel jakie znam (słyszałem) bo post mógłby się tylko niepotrzebnie wydłużyć ;), ale skupię się na tych które lubiłem kiedyś lub lubię dzisiaj (część już była wymieniana):
- Tragedy - bardziej przyswajalna nuta niż HHIG, na gruncie którego powstali w 1995 r., dla mnie pierwsze dwie płyty absolutny kult - często wracam
- Wolfpack / Wolfbrigade - zakurwisty d-beat/hardcore z chlebkiem, najczęściej obsłuchiwany przeze mnie album to "A New Dawn Fades" Watahy
- Fredag den 13 - świetna kapela, z każdą płytą zauważalny progres , całkiem niezłe pogo można przypierdolić przy ich dibitowych przyśpiewkach
- E.N.T. - jedni z prekursorów, muzycznie cały czas w formie o czym świadczy choćby płyta z 2015r. , niestety po wygłupach pana Jonesa w Żelebsku na Ultra Chaosie mam lekki dystans, podobnie zresztą jak do Discharge (kolejni protoplaści) po "aferze plecakowej". Chuj nie pankrok, gwiazdorstwo (D.Jones) albo złodziejstwo (Discharge).
- Malignant Tumour - czeski mix punka/traszu/krasta, najlepiej ubrana ekipa w mieście!
- Morkhimmel - death metal / punk w języku czeskim - to nie może być chujowe ;) Polecam przede wszystkim album "Zloskrivec".
- Nux Vomica - crust/metalpankowa banda z Baltimore/Portland. Lubię wszystko, ale płyta "Asleep in the ashes" rozkurwia mi czachę.
- Martyrdod - szwedzka maszynka do mielenia mózgu, wydali niedawno nową płytę ale nie miałem okazji jeszcze się nią delektować. Najlepsza chyba "Paranoia" choć "Sekt" też długo i intensywnie katowałem.
- Disfear - milutki dibit, niby nic nowego ale słucha się tego z ogromną przyjemnością, na żywo petarda.
Masskontroll, Doom, Hiatus, Battle of Disarm, Beyond Description, Worcallapse, State of Fear, Misery, Extinction of Mankind, Disrupt, Victims and more, more - no w chuj tego jest. Nie wszystkie robią na mnie wrażenie jak w latach 90tych, mało tego - niektórych wręcz się nie da słuchać, nie tylko ze względu na muzykę, ale monotemetyczność tekstowo-imidżowa już nie zachwyca jak kiedyś, wręcz przeciwnie ;).
Z polskiego podwórka, oprócz wymienionych i nie istniejących od dawna Sanctus Iudy, Homomiliti czy Silnej Woli (Jarek - gitarzysta tej ostatniej założył później Meinhof) można wspomnieć o:
- LOST - nieistniejąca kapela z Łodzi, laska z Homomolitii tam śpiewała, bardziej mroczne granie niż H.
- Enough! - dosyć, dosyć sobie radzili
- Hostility - jedna z lepszych polskich crust kapel, na basie Roman - koleżka znany w kręgach tatuatorskich/późniejszy basista grindowej Neuropathii. Kapela też już kupę lat nie istnieje, ale właśnie wychodzi na winylu/CD materiał znany tylko z kasety "..i niech jeden strzał". Ciekaw jestem czy dźwięk trochę zostanie podrasowany bo kawałki warte są tego by były dostępne w lepszej jakości.
- Toxic Bonkers - dla mnie klasyk, szczególnie z demówki, ostatnie dokonania już zdecydowanie mniej.
- Infekcja - jadowita sieka z ideolo otoczką
- Chemical Resistant (dobra grzanka prosto z 3M, pierwsza demówka miała z pewnością naleciałości crustowe, drugi album "Ciemność i cisza" wydany lata temu przez niezależny label QQRYQ brzmi już bardziej metalowo)
- Stradoom Terror - w końcówce lat 90tych absolutny kult na rzeszowszczyźnie i nie tylko :) Może i nie mieli najbardziej wyszukanych tekstów na świecie, może i nie mieli najciekawszych gitarowych czy perkusyjnych patentów na scenie, ale było w tym coś ;)
- H.407 - grind/crust punk z mocnym ideolo zacięciem
Z polskiego podwórka także nie chce mi się wymieniać wszystkiego co znam bo nie o to chodzi by tworzyć jakiś leksykon crusta, ale może jeszcze wymienię kapelki które albo jeszcze grają lub są w zawieszeniu od niedawna:
- Chorygen - zajebista kapela z Łodzi, d-beat punk z zajebistymi tekstami i sprawnym szczekanym wokalem
- Ceaseless Desolation - polska odpowiedź na Skitsystem czy Martyrdod, defetystyczno-mizantropijna aura tego materiału w sam raz na jesienno-zimowe wieczory! Band chyba niestety w zawieszeniu.
- Burn The Cross - dobra grzanka (raz wolniej, raz szybciej) z kąśliwym vocsem.
- Screaming Art Terrorizing Apathetic Nothingness - ten duet (perkusja i gitara) rozpierdoli twój mózg, zanim włączysz ściągnij ze ściany kask hokejowy i go załóż (...Boże pobłogosław wszystkich skurwysynów żyjących na Ziemi. Bez nich wkurwienie pankowych kapel nie miałoby racji bytu. Spraw by wytrwali w tym co czynią. Miej ich w swojej opiece...) :D
Na koniec może jeszcze krótkie odpowiedzi na pytania autora tego wątku:
Wasze ulubione zespoly/albumy crustowe?
Wymienione powyżej
Czy przypadkiem jest, ze dwa najbardziej wplywowe i nowatorskie zespoly ostatnich 20 lat czyli Napalm Death i Neurosis wywodza sie z tej sceny.?
Ale jaką "scenę" masz na myśli? Ogólnie scenę scenę politycznego grinda (ND), hardcore (Neurosis), czy ogólnie scenę DIY?
Czy granie crustu otwiera, a moze to jest tylko kupa zle wyprodukowanego halasu?
Ktoś napisał, że otwiera butelki z piwem ;) Nie sposób się nie zgodzić, cała ta scena była zawsze mocno trunkowa więc coś jest na rzeczy ;)
Co, kto komu zawdziecza? Ile crust dal metalowi(oraz muzyce w ogole), a co z niego zaczerpnal?
Zaczerpnął formę (riffy, growling, skrzek, walce), raczej nie oddał nic.
Jak widzicie rozwoj tego gatunku i jego mozliwosci mutacji z roznymi odmianaymi metalu? Popularne jest ostatnio chociazby laczenie crust z black metalem.
Lata "świetności" chyba ma za sobą, nieszczególnie mnie to nie martwi bo masa pozerstwa w tym była choć trochę wartościowych rzeczy na pewno pozostało. Zresztą, klasycznych crustowych kapel już nie ma tyle co kiedyś, raczej rządzi d-beat no i tu też, różnie z tym bywa: są kapele które znane i ograne patenty (no cóż, gryf jest krótki hehe) potrafią zapodać spójnie i z wdziękiem a są takie, że nie mam ochoty ich słuchać dłużej niż minutę i lądują w koszu (tym na pulpicie ;), no chyba że to koledzy - wtedy zostawiam :P
Może żeby się nie powtarzać zanadto, nie wymienię wszystkich kapel jakie znam (słyszałem) bo post mógłby się tylko niepotrzebnie wydłużyć ;), ale skupię się na tych które lubiłem kiedyś lub lubię dzisiaj (część już była wymieniana):
- Tragedy - bardziej przyswajalna nuta niż HHIG, na gruncie którego powstali w 1995 r., dla mnie pierwsze dwie płyty absolutny kult - często wracam
- Wolfpack / Wolfbrigade - zakurwisty d-beat/hardcore z chlebkiem, najczęściej obsłuchiwany przeze mnie album to "A New Dawn Fades" Watahy
- Fredag den 13 - świetna kapela, z każdą płytą zauważalny progres , całkiem niezłe pogo można przypierdolić przy ich dibitowych przyśpiewkach
- E.N.T. - jedni z prekursorów, muzycznie cały czas w formie o czym świadczy choćby płyta z 2015r. , niestety po wygłupach pana Jonesa w Żelebsku na Ultra Chaosie mam lekki dystans, podobnie zresztą jak do Discharge (kolejni protoplaści) po "aferze plecakowej". Chuj nie pankrok, gwiazdorstwo (D.Jones) albo złodziejstwo (Discharge).
- Malignant Tumour - czeski mix punka/traszu/krasta, najlepiej ubrana ekipa w mieście!
- Morkhimmel - death metal / punk w języku czeskim - to nie może być chujowe ;) Polecam przede wszystkim album "Zloskrivec".
- Nux Vomica - crust/metalpankowa banda z Baltimore/Portland. Lubię wszystko, ale płyta "Asleep in the ashes" rozkurwia mi czachę.
- Martyrdod - szwedzka maszynka do mielenia mózgu, wydali niedawno nową płytę ale nie miałem okazji jeszcze się nią delektować. Najlepsza chyba "Paranoia" choć "Sekt" też długo i intensywnie katowałem.
- Disfear - milutki dibit, niby nic nowego ale słucha się tego z ogromną przyjemnością, na żywo petarda.
Masskontroll, Doom, Hiatus, Battle of Disarm, Beyond Description, Worcallapse, State of Fear, Misery, Extinction of Mankind, Disrupt, Victims and more, more - no w chuj tego jest. Nie wszystkie robią na mnie wrażenie jak w latach 90tych, mało tego - niektórych wręcz się nie da słuchać, nie tylko ze względu na muzykę, ale monotemetyczność tekstowo-imidżowa już nie zachwyca jak kiedyś, wręcz przeciwnie ;).
Z polskiego podwórka, oprócz wymienionych i nie istniejących od dawna Sanctus Iudy, Homomiliti czy Silnej Woli (Jarek - gitarzysta tej ostatniej założył później Meinhof) można wspomnieć o:
- LOST - nieistniejąca kapela z Łodzi, laska z Homomolitii tam śpiewała, bardziej mroczne granie niż H.
- Enough! - dosyć, dosyć sobie radzili
- Hostility - jedna z lepszych polskich crust kapel, na basie Roman - koleżka znany w kręgach tatuatorskich/późniejszy basista grindowej Neuropathii. Kapela też już kupę lat nie istnieje, ale właśnie wychodzi na winylu/CD materiał znany tylko z kasety "..i niech jeden strzał". Ciekaw jestem czy dźwięk trochę zostanie podrasowany bo kawałki warte są tego by były dostępne w lepszej jakości.
- Toxic Bonkers - dla mnie klasyk, szczególnie z demówki, ostatnie dokonania już zdecydowanie mniej.
- Infekcja - jadowita sieka z ideolo otoczką
- Chemical Resistant (dobra grzanka prosto z 3M, pierwsza demówka miała z pewnością naleciałości crustowe, drugi album "Ciemność i cisza" wydany lata temu przez niezależny label QQRYQ brzmi już bardziej metalowo)
- Stradoom Terror - w końcówce lat 90tych absolutny kult na rzeszowszczyźnie i nie tylko :) Może i nie mieli najbardziej wyszukanych tekstów na świecie, może i nie mieli najciekawszych gitarowych czy perkusyjnych patentów na scenie, ale było w tym coś ;)
- H.407 - grind/crust punk z mocnym ideolo zacięciem
Z polskiego podwórka także nie chce mi się wymieniać wszystkiego co znam bo nie o to chodzi by tworzyć jakiś leksykon crusta, ale może jeszcze wymienię kapelki które albo jeszcze grają lub są w zawieszeniu od niedawna:
- Chorygen - zajebista kapela z Łodzi, d-beat punk z zajebistymi tekstami i sprawnym szczekanym wokalem
- Ceaseless Desolation - polska odpowiedź na Skitsystem czy Martyrdod, defetystyczno-mizantropijna aura tego materiału w sam raz na jesienno-zimowe wieczory! Band chyba niestety w zawieszeniu.
- Burn The Cross - dobra grzanka (raz wolniej, raz szybciej) z kąśliwym vocsem.
- Screaming Art Terrorizing Apathetic Nothingness - ten duet (perkusja i gitara) rozpierdoli twój mózg, zanim włączysz ściągnij ze ściany kask hokejowy i go załóż (...Boże pobłogosław wszystkich skurwysynów żyjących na Ziemi. Bez nich wkurwienie pankowych kapel nie miałoby racji bytu. Spraw by wytrwali w tym co czynią. Miej ich w swojej opiece...) :D
Na koniec może jeszcze krótkie odpowiedzi na pytania autora tego wątku:
Wasze ulubione zespoly/albumy crustowe?
Wymienione powyżej
Czy przypadkiem jest, ze dwa najbardziej wplywowe i nowatorskie zespoly ostatnich 20 lat czyli Napalm Death i Neurosis wywodza sie z tej sceny.?
Ale jaką "scenę" masz na myśli? Ogólnie scenę scenę politycznego grinda (ND), hardcore (Neurosis), czy ogólnie scenę DIY?
Czy granie crustu otwiera, a moze to jest tylko kupa zle wyprodukowanego halasu?
Ktoś napisał, że otwiera butelki z piwem ;) Nie sposób się nie zgodzić, cała ta scena była zawsze mocno trunkowa więc coś jest na rzeczy ;)
Co, kto komu zawdziecza? Ile crust dal metalowi(oraz muzyce w ogole), a co z niego zaczerpnal?
Zaczerpnął formę (riffy, growling, skrzek, walce), raczej nie oddał nic.
Jak widzicie rozwoj tego gatunku i jego mozliwosci mutacji z roznymi odmianaymi metalu? Popularne jest ostatnio chociazby laczenie crust z black metalem.
Lata "świetności" chyba ma za sobą, nieszczególnie mnie to nie martwi bo masa pozerstwa w tym była choć trochę wartościowych rzeczy na pewno pozostało. Zresztą, klasycznych crustowych kapel już nie ma tyle co kiedyś, raczej rządzi d-beat no i tu też, różnie z tym bywa: są kapele które znane i ograne patenty (no cóż, gryf jest krótki hehe) potrafią zapodać spójnie i z wdziękiem a są takie, że nie mam ochoty ich słuchać dłużej niż minutę i lądują w koszu (tym na pulpicie ;), no chyba że to koledzy - wtedy zostawiam :P
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
- Prodi
- postuje jak opętany!
- Posty: 526
- Rejestracja: 01-12-2016, 10:18
Re: In Crust We Trust
Aaa, jak mogłem zapomnieć... Dystopia, DECREPIT i Warcry - tych kapel każdy wielbiciel krast/dibit panka powinien przynajmniej z raz posłuchać ;-)
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
- KAKAESIAK
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2458
- Rejestracja: 19-01-2007, 17:32
- Lokalizacja: KALISZ
Re: In Crust We Trust
taka oto dobra nowina :
HELLSHOCK Scandinavian/Euro tour 2017
July
Tue - 25th – Umea, Sweden
Wed - 26th – Lulea, Sweden
Thurs - 27th Oulu, Finland
Fri 28th – puntala
Sat 29th – puntala
Sun - 30th – Tampere, Finland
Mon - 31st – St. Petersburgh, Russia
August
Tue - 1st – Helsinki, Finland
Wed - 2nd – Stockholm, Sweden
Thur - 3rd – Oslo, Norway
Fri - 4th – Copenhagen, Denmark
Sat - 5th – Hamburg, Germany
Sun - 6th – Prague, Czech
Mon - 7th – Warsaw, Poland at Poglos
Tues - 8th - Gdynia, Poland at Desdemona
Wed - 9th – Berlin, Germany
In a world of compromise...some don't