Strona 3 z 5

Re: Foo Fighters

: 26-12-2011, 12:33
autor: nan
a najbardziej kurwa rządzi Rancid. Mam nawet bluzę i się nie wstydzę :]

Re: Foo Fighters

: 26-12-2011, 18:08
autor: Triceratops
longinus696 pisze:No dokładnie... dalej mam wrażenie, że nie słyszałeś tego co trzeba z ich dyskografii. Weź sobie odpal "The Colour and the Shape", usiądź na spokojnie, posłuchaj dwa razy i poczujesz różnicę.
Slyszlaem wszystko, nijakie , bylejakie amerykanskie pseudoindie na jedno kopyto dla przecietnego amerykanskiego tepaka.
longinus696 pisze:Stabbing Westward oczywiście gorszy od Foo Fighters, bo niskich lotów
Mam wrazenie, ze gorsze to czego nie lbuisz a lepsze to co lubisz, takie wlasnie je mam. Oczywiscie wole nawet drugoligowe industrialrockowe przecietniactwo niz "pierwszoligowa" amerykanska mainsteramowa jakosc w wykonaniu Foo fighters
longinus696 pisze:Ale mogą sobie coś tam kombinować, ten cały Green Day, co nie zmienia faktu, że z ich kombinowania nic nie wychodzi. Zawsze ten sam zapowietrzony, odrobinę zabawny pseudo-punk-rock z przeciętnymi melodiami (właśnie w sam raz dla młodzieży, która nigdy porządnego rocka nie słyszała) + wokalista z wybałuszonymi gałami w chwili, gdy daje głos. Jeszcze w czasach licealnych mieliśmy z kumplami niezły ubaw z tej kapeli (wystarczyło zestawić "Basket Case" z "Hey, Johnny Park!" i było pozamiatane) i do dziś nie potrafili tego zmienić.
Jak wyzej, jak nie lubisz to cie smieszy a jak lubisz to juz nie. Wesola muzyka ok, mozna posmiac, co nie zmienia faktu, ze concept album American Idiot, w zasadzie spokojnie podchodzacy gatunkowo pod pronk, kasuje cala jakze ambitna tworczosc Foo Fighters pierdzaca o niczym. Rzeczywistosci nie zaklniesz swoimi sympatiami i antypatiami i to ja mam wrazenie, ze ty nie sluchales tego o czym wyzej napisales. No wypominanie wygladu woklalisty czy jego maniery podczas spiewu to istny lol majacy wage wielkiego argumentu w ocenie muzyki.
longinus696 pisze: Ano właśnie, cały Triceps. Kawalarze z Blink 182 i gówno z Tokyo Hotel obok The Offspring, którzy nagrali takie sympatyczne albumy jak "Ignition" i "Smash". Oczywiście ich twórczość to też pop-punk, tylko, że o wiele bardziej intrygujący muzycznie, o wiele bardziej zadziorny i, co nie bez znaczenia, hiciarski.
[/quote]
Jak wyzej, to co lubisz jest fajne i sympatyczne a to czego nie to smieszne, tak to jest jeden lubi ogorki a inny jak mu zryja jebie, Offspring to takie samo zalosne i sympatyczne gowno jak Green Day i ile razy bys tej mantry nie wyklepal to nic a nic nie zmienisz. Kawalarz z Blink182 , dobre sobie hehe. Ten perkusista z Green Day to dopiero kawalarz, od razu +4 do fajnosci.

Re: Foo Fighters

: 26-12-2011, 22:02
autor: longinus696
No cóż. Wiedziałem przecież, że Cię nie przekonam, bo to zwyczajna niemożliwość przyznać komuś rację na forum (rozumiem, bo mnie samemu niekiedy przychodzi to z trudnością), ale liczę, że ziarno zostało zasiane i wątpliwości zaczną w Tobie dojrzewać :)))
Kończąc temat, chciałbym zauważyć, że "zaklinania rzeczywistości" z mojej perspektywy wygląda diametralnie inaczej i mógłbym Ci powiedzieć to samo. Pozdro.

Re: Foo Fighters

: 27-12-2011, 10:30
autor: Triceratops
longinus696 pisze:No cóż. Wiedziałem przecież, że Cię nie przekonam, bo to zwyczajna niemożliwość przyznać komuś rację na forum (rozumiem, bo mnie samemu niekiedy przychodzi to z trudnością), ale liczę, że ziarno zostało zasiane i wątpliwości zaczną w Tobie dojrzewać :)))
Kończąc temat, chciałbym zauważyć, że "zaklinania rzeczywistości" z mojej perspektywy wygląda diametralnie inaczej i mógłbym Ci powiedzieć to samo. Pozdro.

Jest tylko jedno "ale". Ty podchodzisz z sympatiami i antypatiami, a ja tego gowna , ktore wymienilem obok jako porownanie jak i zespolu tytulowego nie lubie tak samo. Ale wlasnie dlatego moja ocena jest bardziej powiedzialbym rzeczowa czy obiektywna, bo zadne emocje i uczucia nie maja na to wplywu. Podchodzac na zimno i bez emocji, to z tego calego zestawu Green Day stworzyl plyte (American Idiot), ktora juz sie wpisala w jakis nowozytny kanon, jest ambitna proba polaczenia punka i progresji, album-koncept, plyta probujaca wyjsc z getta, proba zmiany wyjscia poza-. Foo Fighters to w kolko tylko wesolkowate piedzenie na jedna nute w kolko to samo i do wyrzygania. Takie sa fakty i zadne tam sympatyczne czy dowcipne tego nie zmieni. Pozdro.

Re: Foo Fighters

: 28-12-2011, 22:00
autor: longinus696
Triceratops pisze: Jest tylko jedno "ale". Ty podchodzisz z sympatiami i antypatiami, a ja tego gowna , ktore wymienilem obok jako porownanie jak i zespolu tytulowego nie lubie tak samo. Ale wlasnie dlatego moja ocena jest bardziej powiedzialbym rzeczowa czy obiektywna, bo zadne emocje i uczucia nie maja na to wplywu.

Hehehe... a to dopiero nowinka. Rozumiem, że możemy za każdym razem zdyskwalifikować Twoją ocenę dowolnej płyty, którą lubisz, np. Yann Tiersen "Dust Lane", albo Low "I Could Live in Hope", bo przecież kierujesz się jakąś sympatią. W ogóle nie powinieneś się tym samym wypowiadać a'propos muzyki lat 80-tych, bo przecież to lubiany przez Ciebie okres i na pewno jest zniekształcony sentymentem i generalnie go faworyzujesz. No większej bzdury jeszcze na tym forum nie było chyba. A nie przyszło Ci do głowy, że ludzie mogą lubić to, co uznają za lepsze, bo zwyczajnie, ku docenionym przez człowieka rzeczom kieruje się jego sympatia? As simple as that.
Po drugie, wydaje mi się, że nie z sympatii wynika trafność mojej oceny, a raczej z tego, że znam tę muzykę dość dobrze, bo takich rzeczy po prostu słuchałem ja i moje środowisko w czasach, gdy wspomniane grupy miały więcej, nazwijmy to, "czasu antenowego" i może uważniej obserwowano je w muzycznych periodykach (czyli mniej więcej w połowie lat 90-tych). Dlatego też nie patrzę na wszystkie te zespoły (od Green Day przez The Offspring, powiedzmy jeszcze Bad Religion i Blink-182 po Foo Fighters) z jakiegoś ogromnego dystansu, widząc ich jako jedną zlewającą się masę gówna, tylko potrafię również przeprowadzić rozsądną gradację między nimi. Bo każdej z tych płyt się słuchało, bo leciały na imprezach, bo były żywe dyskusje i sprzeczki z kumplami na ten temat.
A Ty, mam wrażenie, coś tam słyszałeś w radiu, coś tam widziałeś w TV, nigdy do końca przez to nie przeszedłeś, bo zajmowały Cie inne rejony (i w sumie słusznie, nic w tym złego), ale teraz wszystko wrzucasz do jednej szuflady z napisem "gówno", a dodatkowo jeszcze próbujesz wartościować, nie z dogłębnego poznania dyskografii tych zespołów, tylko z jakiegoś równania matematycznego, albo innego szablonu, metodą: skoro GD nagrali X zestawiony z Y, to muszą być lepsi.
Triceratops pisze:Podchodzac na zimno i bez emocji, to z tego calego zestawu Green Day stworzyl plyte (American Idiot), ktora juz sie wpisala w jakis nowozytny kanon, jest ambitna proba polaczenia punka i progresji, album-koncept, plyta probujaca wyjsc z getta, proba zmiany wyjscia poza-. Foo Fighters to w kolko tylko wesolkowate piedzenie na jedna nute w kolko to samo i do wyrzygania. Takie sa fakty i zadne tam sympatyczne czy dowcipne tego nie zmieni. Pozdro.
Ale proszę Cie, nie pozuj na żaden obiektywizm, w taki sposób, bo faktem jest jedynie to, że Green Day podjął próbę połączenia punka i progresji i to wszystko, zaś wynik jest kwestią oceny i moim zdaniem ta "progresja" w niewielki sposób przyczynia się do polepszenia odwiecznie kaszaniastej muzyki tego zespołu. Poza tym ile lat musieli być na tej scenie, żeby wreszcie wykrztusić coś tam w miarę przyswajalnego? No, nawet gdybyśmy uznali, że wreszcie udało im się nagrać słuchalną płytę, to nie zmienia to faktu, że przez całą dekadę potulnie obsysali Foo Fightersom. I chociażby za to wolę ekipę Grohla. Uszanowania :)

Re: Foo Fighters

: 30-12-2011, 13:50
autor: Xapapote
nan pisze:a najbardziej kurwa rządzi Rancid. Mam nawet bluzę i się nie wstydzę :]
a czego się wstydzić? ja ich bardzo lubię.

Re: Foo Fighters

: 30-12-2011, 14:02
autor: Triceratops
longinus696 pisze:Ale proszę Cie, nie pozuj na żaden obiektywizm, w taki sposób, bo faktem jest jedynie to, że Green Day podjął próbę połączenia punka i progresji i to wszystko, zaś wynik jest kwestią oceny i moim zdaniem ta "progresja" w niewielki sposób przyczynia się do polepszenia odwiecznie kaszaniastej muzyki tego zespołu. Poza tym ile lat musieli być na tej scenie, żeby wreszcie wykrztusić coś tam w miarę przyswajalnego? No, nawet gdybyśmy uznali, że wreszcie udało im się nagrać słuchalną płytę, to nie zmienia to faktu, że przez całą dekadę potulnie obsysali Foo Fightersom. I chociażby za to wolę ekipę Grohla. Uszanowania :)
Eee tam, chodzilo mi tylko o bardziej trzezwe nie-sympatiko podejscie a nie takie sympatiko-costam-bo-costam, nie pozuje na zaden obiektywizm ;). Po prostu prostacki Offspring jest dla ciebie sympatyczny, bo z jakiegos powodu go lubisz a rownie prostacki Green Day, ktory jednak cos tam probowal zrobic jest be i do dupy. Jak i kiedy Green Day obsysal palke Foo Fightersom kiedy oni nawet polowy sukcesu Geen Day nie osiagneli i kiedy to oni w koncu nagrali cos sluchalnego? Przeciez ich plyty to w kolko jedno i to samo amerykanckie brzeczenie, ni to punk, ni to alternatywa, no chuj wie co, u Green Daya te plyty sie zdecydowanie roznia. Dla mnie Foo Fighters to takie samo gowno jak Green Day, Blink 182 czy Offspring, nie chce mi sie tego w ogole sluchac ale jak juz bym mial wybierac taplanie sie w gownie to bym wybral Green Day i tyle. Dla ciebie Offspring jest "sympatyczny", to takie niesmiale przyznanie sie "tak, Offspring to gowno, ale na ognisku w gimnazjum sie fajnie sluchalo" To nic a nic nie zmienia ;) Klaniam sie nisko :)

Re: Foo Fighters

: 30-12-2011, 23:52
autor: NocnyKomboj
Nie istnieje dla mnie ten zespol, niestety zmuszony bylem sluchac go po wielokroc. Byc moze mam zjebany gust, ale bardziej prawdopodobne (a i bardziej mi na reke, nie ukrywajmy), ze sam zespol jest zjebany, ot co. Zreszta, mimo ze rozumiem zamilowanie do dyskusji, tak nie rozumiem jak o zespol jak ten mozna kruszyc kopie? Ktos tego na serio slucha, czy tylko z nudow podejmuje wyzwanie pt. "znajdz mniej gowniany, ale wciaz gowniany band"?

Re: Foo Fighters

: 31-12-2011, 12:00
autor: Deathless King
Stawianie w jednym rzedzie Blink, Green Day i BAD RELIGION? Chyba ktos za wczesnie sylwestra zaczal swietowac ;)

Re: Foo Fighters

: 31-12-2011, 12:03
autor: Zenek
Triceratops pisze:
longinus696 pisze:Ale proszę Cie, nie pozuj na żaden obiektywizm, w taki sposób, bo faktem jest jedynie to, że Green Day podjął próbę połączenia punka i progresji i to wszystko, zaś wynik jest kwestią oceny i moim zdaniem ta "progresja" w niewielki sposób przyczynia się do polepszenia odwiecznie kaszaniastej muzyki tego zespołu. Poza tym ile lat musieli być na tej scenie, żeby wreszcie wykrztusić coś tam w miarę przyswajalnego? No, nawet gdybyśmy uznali, że wreszcie udało im się nagrać słuchalną płytę, to nie zmienia to faktu, że przez całą dekadę potulnie obsysali Foo Fightersom. I chociażby za to wolę ekipę Grohla. Uszanowania :)
Eee tam, chodzilo mi tylko o bardziej trzezwe nie-sympatiko podejscie a nie takie sympatiko-costam-bo-costam, nie pozuje na zaden obiektywizm ;). Po prostu prostacki Offspring jest dla ciebie sympatyczny, bo z jakiegos powodu go lubisz a rownie prostacki Green Day, ktory jednak cos tam probowal zrobic jest be i do dupy. Jak i kiedy Green Day obsysal palke Foo Fightersom kiedy oni nawet polowy sukcesu Geen Day nie osiagneli i kiedy to oni w koncu nagrali cos sluchalnego? Przeciez ich plyty to w kolko jedno i to samo amerykanckie brzeczenie, ni to punk, ni to alternatywa, no chuj wie co, u Green Daya te plyty sie zdecydowanie roznia. Dla mnie Foo Fighters to takie samo gowno jak Green Day, Blink 182 czy Offspring, nie chce mi sie tego w ogole sluchac ale jak juz bym mial wybierac taplanie sie w gownie to bym wybral Green Day i tyle. Dla ciebie Offspring jest "sympatyczny", to takie niesmiale przyznanie sie "tak, Offspring to gowno, ale na ognisku w gimnazjum sie fajnie sluchalo" To nic a nic nie zmienia ;) Klaniam sie nisko :)
Zaklinanie rzeczywistości, Foo Fighters to obecnie jeden z największych zespołów rockowych na świecie.

Re: Foo Fighters

: 31-12-2011, 15:19
autor: Maria Konopnicka
Mam jedną płytę, próbowałem innych ale dla mnie jest to po prostu nijakie. Szkoda czasu

Re: Foo Fighters

: 31-12-2011, 16:19
autor: twoja_stara_trotzky
Maria Konopnicka pisze:Mam jedną płytę
to zupełnie jak z Waitsem i Klausem Schulze :DDDD

Re: Foo Fighters

: 31-12-2011, 16:21
autor: Morph
Dla Mariana to pewnie ta sama półka jakościowa, do tego w tej samej szufladzie leżą - tej z etykietką "niemetal".

Re: Foo Fighters

: 31-12-2011, 18:40
autor: Scaarph
niemetal? to jebać, guwno, 8/10.

Re: Foo Fighters

: 31-12-2011, 18:46
autor: 0ms
Waits=Schulze=Fuu Fighters

Sounds about right :D

Re: Foo Fighters

: 14-06-2013, 11:49
autor: Oki
właśnie słucham John Fogerty & Foo Fighters - wchodzi jak Ciechan Wyborne:)

: 27-10-2014, 21:06
autor: Skaut
[youtube][/youtube]

Re: Foo Fighters

: 28-10-2014, 12:10
autor: Gunman
Zaczyna się jak typowy przewidywalny kawałek FF, ale potem się robi ciekawiej i ciekawiej aż do końca. Jest potencjał i czekam na album. Poprzeczkę poprzednim albumem zawiesili wysoko, mam nadzieje że przynajmniej utrzymają poziom.

Re: Foo Fighters

: 09-01-2015, 10:14
autor: Triceratops
Zastanawia mnie fenomen tego gowna, teraz w Trojce walkuja ten syf, no kurwa prawie mozna pomylic z reklama MediaExpert

Re: Foo Fighters

: 09-01-2015, 20:04
autor: hcpig
...ale i tak lepsze to niż Twoi ulubieńcy z Limp Bizkit :)