KING CRIMSON
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
Re: KING CRIMSON
Nie ustawaj. Co prawda krążą pogłoski, gdzieś w okolicach stolca, że ja nie istnieję i w związku z tym, nie można się ze mną napić, ale mam uzasadnione podejrzenia, że to prawdopodobnie nieprawda. Koncert jest za dwa miesiące z groszem. Do tego czasu możemy już nie żyć. No chyba, że chcesz się umówić w sobotę na Placu Nowym o piętnastej, nie, czekaj o szesnastej. Będę miał okazały kwiat w butonierce i drogi bibelot w stylu stary Petersburg na serdecznym palcu.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10826
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: KING CRIMSON
Robisz apetyt, ja ich nie widziałem i bardzo czekam na to wydarzenie. A identyczne odczucia jak twoje mam w przypadku Nicka Cave'a na żywo.Heretyk pisze:na sobotę i niedzielę nie ma nic. pytałem dziś w empiku. chyba coś zostało na poniedziałek, ale nie mam pewności
cóż... biorąc pod uwagę, co się działo ostatnio w Zabrzu, jestem już w tym momencie obsrany i oczekuję totalnej zagłady. absolutnie żaden koncert na jakim byłem nawet się nie zbliżył do tego poziomu. warte każdych pieniędzy
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10391
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: KING CRIMSON
To, o czym pisze kol. Heretyk, jest bliskie prawdy. Byłem, widziałem, choć miało to miejsce w "innym życiu".
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KING CRIMSON
jak lubię czasem przesadzić, zwłaszcza pod wpływem alkoholu, tak tu pisałem na 100% poważnie
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10391
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: KING CRIMSON
Ale przecież to prawda, Panie Kolego.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 3934
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
Re: KING CRIMSON
jakby to kogoś interesowało, to na Rockserwis.pl jest kilka biletów na czerwcowe koncerty w Krakowie, na sobotę i niedzielę. na poniedziałek jeszcze jest sporo.
nie są tanie, ale za to dobre miejsca.
no i Rock-Serwis to LiveNation :D
nie są tanie, ale za to dobre miejsca.
no i Rock-Serwis to LiveNation :D
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10391
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: KING CRIMSON
Zespół, wg informacji z fb, od 9 czerwca (a może 8?) przeprowadza próby w Poznaniu.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10150
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: KING CRIMSON
Ponownie trzech perkusistów, pewnie dwóch to wolontariusze.Sybir pisze:Zespół, wg informacji z fb, od 9 czerwca (a może 8?) przeprowadza próby w Poznaniu.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10826
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: KING CRIMSON
Sybir, zapuszczasz już wąsa?
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10391
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: KING CRIMSON
Mało tego - przyjadę w kwiecistej koszuli i z, ekhem, kolekcją znaczków pod pachą ;)
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
-
- świeżak
- Posty: 9
- Rejestracja: 25-11-2009, 15:03
Re: KING CRIMSON
Pytanie do tych, którzy już byli na którymś z koncertów w ostatnich latach. Jak długo panowie grają?
-
- rozkręca się
- Posty: 50
- Rejestracja: 22-02-2018, 22:56
- Lokalizacja: Ćwokarnia
Re: KING CRIMSON
Dokładnie nie pamiętam, ale mam wrażenie, że w Zabrzu w 2016 grali prawie trzy godziny, z krótką przerwą.
Niedosytu możesz się nie obawiać.
Tym razem nie jadę, widziałem raz i starczy.
Niedosytu możesz się nie obawiać.
Tym razem nie jadę, widziałem raz i starczy.
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10391
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: KING CRIMSON
Byłem 15 lat temu w Kongresowej i grali dwie i pół godziny (w tym dwa bisy).
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KING CRIMSON
na szczęście w chuj długo :) jakieś 1,5h, przerwa 20 minut i znowu 1,5hNa Plasterki! pisze:Pytanie do tych, którzy już byli na którymś z koncertów w ostatnich latach. Jak długo panowie grają?
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10826
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1192
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
Re: KING CRIMSON
Już za momencik....
Panowie przegrane mają ok 35 numerów także chyba dzisiaj każdy będzie zadowolony.
Panowie przegrane mają ok 35 numerów także chyba dzisiaj każdy będzie zadowolony.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10826
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: KING CRIMSON
Kruszenia skał i transgresji nie było. Koncert dobry, ale tylko tyle i aż tyle. Chyba troszkę inne oczekiwania miałem.
Oprawa świetlna i w ogóle wizualna szału nie robiła. Pierwszy set zaczęli bardzo niemrawo, jeden oglądał sie na drugiego, widac i słychać było, że chcąc wiernie odegrać to co przećwiczyli, ale brakowało mi w tym przekonania, treści i życia. Beznamiętne to było bardzo. gdzieś na wysokości czwartego kawałka gdy trzech perkusistów pograło pare motywów unisono tochyba troche nabrali pewności do tego, że dobrze to jednak idzie i zaczęli ta muzyka się bawić. Trochę za późno, bo choć na "Cirkus" miałem ciary, to jednak cały pierwszy set wprawł mnie w niedosyt.
Aha - Jakszyka powinn zepchać ze schodów, bo piał jak domorosły szansonista pod prysznicem. To było okropne.
Drugi set był już o wiele lepszy, bardziej płynny, dynamiczny, zagrany z jajami. Dużo matematyki i popisów, ale było też miejsce na "islands" czy "Starless". Jakszyk chyba dostał w przerwie po uszach od Frippa, bo przestał podchodzic tak blisko pod mikrofon i nie wchodził na wysokie rejestry.
Na bis poleciało "21st Century Schizoid Man" z fenomenalnym solem perkusyjnym Harrisona. kawałek zabrzmiał nadzwyczaj świeżo, agresywnie i aktualnie, jedna z lepszych rzeczy jakie na żywo słyszałem.
Nagłośnienie super. Rieflin był tam moim zdaniem niepotrzebny jako trzeci perkusista miałem wrażenie, że gdy siadał do klawiszy, to duet Mastoletto/Harrison lepiej sobie radził, a całe KC zyskiwało na dynamice. Do tego Jakszyk... zaorać gościa mimo wszystko, dobrze, że mel Collins próbował go czasem "podciagnąć" dęciakiem lub przygłuszyć.
Generalnie, mimo wszystko, w całym koncercie było trochę za dużo formy, onanizmu, perkusyjnego kunktatorstwa, a na mało muzycznej poezji, emocji i treści. Czułem się trochę jakbym oglądał orkiestre, albo big band jakiś, który chcesz wycyzelowac to co opracował. Trochę taki festiwal instrumentalistów się zrobił, a nie muzyczna uczta. Ciary miałem tylko 2 razy.
Oprawa świetlna i w ogóle wizualna szału nie robiła. Pierwszy set zaczęli bardzo niemrawo, jeden oglądał sie na drugiego, widac i słychać było, że chcąc wiernie odegrać to co przećwiczyli, ale brakowało mi w tym przekonania, treści i życia. Beznamiętne to było bardzo. gdzieś na wysokości czwartego kawałka gdy trzech perkusistów pograło pare motywów unisono tochyba troche nabrali pewności do tego, że dobrze to jednak idzie i zaczęli ta muzyka się bawić. Trochę za późno, bo choć na "Cirkus" miałem ciary, to jednak cały pierwszy set wprawł mnie w niedosyt.
Aha - Jakszyka powinn zepchać ze schodów, bo piał jak domorosły szansonista pod prysznicem. To było okropne.
Drugi set był już o wiele lepszy, bardziej płynny, dynamiczny, zagrany z jajami. Dużo matematyki i popisów, ale było też miejsce na "islands" czy "Starless". Jakszyk chyba dostał w przerwie po uszach od Frippa, bo przestał podchodzic tak blisko pod mikrofon i nie wchodził na wysokie rejestry.
Na bis poleciało "21st Century Schizoid Man" z fenomenalnym solem perkusyjnym Harrisona. kawałek zabrzmiał nadzwyczaj świeżo, agresywnie i aktualnie, jedna z lepszych rzeczy jakie na żywo słyszałem.
Nagłośnienie super. Rieflin był tam moim zdaniem niepotrzebny jako trzeci perkusista miałem wrażenie, że gdy siadał do klawiszy, to duet Mastoletto/Harrison lepiej sobie radził, a całe KC zyskiwało na dynamice. Do tego Jakszyk... zaorać gościa mimo wszystko, dobrze, że mel Collins próbował go czasem "podciagnąć" dęciakiem lub przygłuszyć.
Generalnie, mimo wszystko, w całym koncercie było trochę za dużo formy, onanizmu, perkusyjnego kunktatorstwa, a na mało muzycznej poezji, emocji i treści. Czułem się trochę jakbym oglądał orkiestre, albo big band jakiś, który chcesz wycyzelowac to co opracował. Trochę taki festiwal instrumentalistów się zrobił, a nie muzyczna uczta. Ciary miałem tylko 2 razy.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KING CRIMSON
kurcze, ciekawe bo na poprzedniej trasie było, mam wrażenie, dużo spontanu i dobrej zabawy, aczkolwiek oczywiście przy profesjonalizmie 100%. no i Jakszyk śpiewał wtedy bardzo dobrze. no nic, zobaczmy jak to się dalej potoczy
-
- rozkręca się
- Posty: 50
- Rejestracja: 22-02-2018, 22:56
- Lokalizacja: Ćwokarnia
Re: KING CRIMSON
Nie byłem teraz, ale
Ale setlista wygląda fajnie.
to by się zgadzało, bo w Zabrzu dwa lata temu miałem podobne odczucia: dwie perkusje starczą, Za dużo łomotu, za mało muzyki, zwłaszcza że - nie jestem perkusistą, niech ktoś mnie poprawi - odniosłem wrażenie, że aranżacja jest generalnie na dwie perkusje, a trzecia tylko podbija niektóre elementy z dwóch pozostałych, więc tak naprawdę nie wnosi nic poza hałasem. Najlepiej zabrzmiały kawałki gdzie schodzili do dwóch albo wręcz jednej, a były wtedy takie momenty - 21st Century Schizoid Man np. albo Starless.Harlequin pisze:Rieflin był tam moim zdaniem niepotrzebny jako trzeci perkusista miałem wrażenie, że gdy siadał do klawiszy, to duet Mastoletto/Harrison lepiej sobie radził, a całe KC zyskiwało na dynamice.
Ale setlista wygląda fajnie.
To są mimo wszystko wszystko starsi panowie, po kilku latach ostrego koncertowania w nowej konfiguracji mogli się już trochę zmęczyć i znudzić.Heretyk pisze:ciekawe bo na poprzedniej trasie było, mam wrażenie, dużo spontanu i dobrej zabawy, aczkolwiek oczywiście przy profesjonalizmie 100%. no i Jakszyk śpiewał wtedy bardzo dobrze.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9022
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: KING CRIMSON
być może. ja i tak już teraz wiem, że będę wniebowzięty, niezależnie od tego co tam się wydarzy ;)Jack Luminous pisze: To są mimo wszystko wszystko starsi panowie, po kilku latach ostrego koncertowania w nowej konfiguracji mogli się już trochę zmęczyć i znudzić.