STREFA TANDETY

[hcpig]

z początku myślałem, że to Madonna. dobre, podobuje mi się. a w temacie Madonny

Prośba, nie porównuj wyjebistego, ambitnego synth-popu do jakiejś Madonny (lol).

[Triceratops]

a co do Tricepsowej wrzuty - chciałbym tylko dodać, że twórczości Harta nie powinien przyćmić jeden hit - jego dwa pierwsze longpleje to kawał zajebistego popu, takiego z klasą, ale i z rockowym pazurem. dżentelmeński, ale nonszalancki, taki James Bond pop niemal.

Oczywiscie, ale trudno miec pretensje, ze akurat ten jeden hit przycmil wszystko. Tworczosc Harta to taki AOP jezeli mozna uzyc takiej paraleli do AOR.

[Wódz 10]

Sandra, mimo iż do trzeciej płyty jest absolutem, to tylko jedna strona medalu. A co z Hubertem Kemmlerem? Czyż to nie jego duety z nią, pośród syntetycznej perfekcji podladow i kanionowych pogłosów ściezek wokalnych, dodają tej muzyce niepowtarzalnego uroku? Jak na przykład w utworze prawie tytułowym z Mirrors - czasami wypadałoby sie zastanowić czy to jeszcze ludzkie rzemiosło czy też maszynowo-androidalna perfekcja (wiwat wczesny Michael Cretu!).

Anglojęzyczne płyty Huberta Kah można śmiało postawić obok najlepszych płyt Sandry - te same środki, te same wibracje. Co do niemieckojęzycznych, to tam są juz nieco inne klimaty - klimaty futurystycznego szlagieru.

Warto sprawdzićna YT: So Many People, Limousine, Military Drums, Machine Gun i cała resztę łącznie z uroczym germańskim Wenn Der Mond Die Sonne Berurht.

[Plastek]

Kto nie szanuje ten nie zasługuje na miano człowieka.

[dzik]

Kto nie szanuje ten nie zasługuje na miano człowieka.

Zgadza się!

[byrgh]

z początku myślałem, że to Madonna. dobre, podobuje mi się. a w temacie Madonny

Prośba, nie porównuj wyjebistego, ambitnego synth-popu do jakiejś Madonny (lol).

Matko Boska, JAKIEJŚ - czyli zakładam, że już o istnieniu niepokalanego, choć diabolicznie dobrego trip hopu w jej wykonaniu nawet nie słyszałeś?

[hcpig]

Chodzi Ci o to całe 'Ray of Light' o którym niejaki boroowa na forume pisał że mogło wyjść spod palców Ulver?

PFFFFFFFFFFFFFFFF.

[byrgh]

masz rację: Ulver takiej płyty nie byłby w stanie nagrać ;)

[hcpig]

Potrzeba sondy konfrontacyjnej.

[HSVV]

ano właśnie, nie 'jakiejś' Madonnie, bo porównanie do starej (młodej) Madonny to komplement nad komplementy. ta kobieta miała w latach '80 tyle stylu i klasy, że mogłaby tuzin dzisiejszych wymoczków obdarować, a jeszcze by zostało na następnych. osobiście łykam bez popity wszystko do Ray Of Light bez gadania, po czym miała albumy z momentami (tak do '06), ale lekkie przejawy kurwienia, dołsownie i w przenośni zaczęły przebłyskiwać, a całkiem rozkwitły przy okazji Hard Candy, który jest pierwszą abominacją w jej dyskografii, która niestety też zapoczątkowała upadek jej kariery. byrghowi z tym trip hopem chyba chodzi o Bedtime Stories*, nota bene, fenomenalny, zmysłowy album, elegancki, błyszczący luksusem, podobnie jak Erotica zresztą (chociaż akurat ten jest nieco bardziej kontrowersyjny i rozumiem, jak ktoś ma uczulenie na taką estetykę).

* - przy okazji Bedtime Stories warto wspomnieć o Joi, którą się Madonna inspirwoała, zajebisty trip-hop/r&b, bardziej uliczny, wyzwolony, ale również pełen stylu i wdzięku.

odpalę później chyba Immaculate Collection, bo tam same hity są, plus wypierdolisty Vogue, mój ulubiony numer Madonny.

a w sumie jedyne co chciałem powiedzieć, że Madonna niegdyś to był szał całkowity, mało kto w popie mógł się z nią równać.

[byrgh]

nawet dance-popy w stylu Hung Up czy Sorry katowane jeszcze przez wiele lat od pierwszej świeżości są absolutnie słuchalne w stosunku do reszty evergreenów i radiowych przebojów z tamtych lat (2005?). fakt, osoba Madonny jest rakawa i można jej nie lubić, zwłaszcza dziś, ale największego wpływu na popkulturę, ogromnej rozpoznawalności i wyjątkowego zmysłu (jej kompozytora) do pisania piosenek nie można jej/tej instytucji odmówić.

[youtube][/youtube]

myślę, że śmiało można ją określić żeńską wersją Michaela Jacksona.

[hcpig]

Uffff, bo już myślałem że porównacie ją do Bowiego.

[HSVV]

nie no aż tak Bowiemu bym nie schlebiał.

a w temacie, nie ogarniam jak mogło mi to umknąć:
[youtube][/youtube]

tak chwytliwy, że większość ludzi prawdopodobnie nie wsłuchuje się w tekst, chociaż powinni...

[HSVV]

cóż za doskonały strzał

[youtube][/youtube]

fajnie, że poszła w takie rejony po rozpadzie ABBA, chociaż podobne wibracje można było wyczuć momentami na ich ostatnim albumie The Visitors. tak czy inaczej, chcę żeby mi się ten refren wbił jak najszybciej w głowę, żebym mógł go odtwarzać o dowolnej porze. coś pięknego, dawno mną tak nic nie poruszyło.

I TO SOLO.

[HSVV]

niby też nie 80's, ale pamiętam, żemiałem ten album na kaseciaku, Sugar Tax znaczy i pamiętam, że otwieracz mnie wyrwał. tak tłustych bitów, takiej ściany dźwięku się nie robi dzisiaj. przeciwnie, mam wrażenie, że te nowe hity są głośne, ale wychudzone w brzmieniu, suche, sterylne, nijakie. a tu:

[youtube][/youtube]

miazga. ściana. po prostu ściana dźwięku, soniczny mur jerychoński.

i to jeszcze, o chryste, to solo to jak Comfortably Numb niemal

[youtube][/youtube]

albo

[youtube][/youtube]

pętlę często razem z Shout, bo taka miazga.

i techno supreme:

[youtube][/youtube]

a żeby kobiety nie zostały olane:

[youtube][/youtube]

patrzę, słucham, podziwiam i się nie moge nadziwić jaka jest różnica klas, poziomu między dzisiejszymi kurwo-raszplami, a wokalistkami z tamtych lat. oszałamiające. jak nie grube świnie Adele, to obrzydliwe implanto-ściery jak Nicki Minaj. quo vadis kurwa człowieku...

[Hatefire]

[youtube][/youtube]

No zwłaszcza to. To pop-rockowe Genesis, to genialna sprawa. Świetne numery wwiercające się, w głowę. Do tego inteligentne teksty. Trochę kazus Pet Shop Boys. Bardzo fajna muza plus świetne teksty, obserwacja społeczna +100. Większość kwalifikuje to jako tępą dyskotekę.

BTW: Przesłucham to "Impossible..." i dam znać ;-)

[Sgt. Barnes]

Ale Panowie, miała być Strefa Tandety, a tu Tears For Fears - ambitny, wysmakowany pop, podobnie jak A-ha czy INXS... dla mnie to zawsze wymiatało:
[youtube][/youtube]

[Triceratops]

80s. piekny czas remixow, long versions, 12-calowek i supremacji. O osobie Petera Slaghuisa kiedys tu wspominalem, uwazam, ze jakby nie tragiczny wypadek, ktory przerwal niesamowita kariere tego dj-a, producenta, kompozytora i mixmastera to dzisiaj koles rozdawalby karty w branzy. W kazdym razie to co kiedys tacy jak on robili za pomoca fantazji, nozyczek i kleju dzisiaj byle malpa z laptopem potrafi zrobic, tyle, ze bez fantazji i polotu.Przypominam, ze ten wspanialy lot w kosmos w rejonach Bilinskiego, Hertla i Komendarka to 1983 kurwa rok, jest nawet wspaniala wariacja z Oxy-4 i Pulstara wiadomych panow na modle spacesynth ale ogolniej mowiac ITALO-DISCO.
Strona B KoSSmoSS
[youtube][/youtube]

[wolff]

Nie wiem czy nie przeoczyłem, dla mnie qlt nad qlty i jeszcze raz przeqlt.

[youtube][/youtube]

plus;

[youtube][/youtube]

[Plastek]

Kurwa "Kokomo" to był hit, pamiętam jak to wtedy śmigało wszędzie. Świetny kawałek.