SCORN

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15997
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: SCORN

31-05-2010, 18:02

Drone pisze:
Triceratops pisze: 1.Swans - The Burning World
2.Sentenced - Amok
3.The Clash - Cut The Crap
4.Unleashed - Shadows In The Deep
5.Talk Talk - Laughing Stock
6.Sisters Of Mercy - Vision Thing
7.Spiritualized - Ladies And Gentleman We Are Floating In Space
8.My Dying Bride - Turn Loose The Swans
9.Depeche Mode - Exciter
10.Megadeth - Youthanasia
Banalny test: chodzi o to, że są to wg Tricepsa płyty graniczne, które już nie są wybitne po jednej bądź kilku doskonałych płytach.
Tak jak myslalem, pierwsza , lepsza, wykretna odpowiedz,majaca zamaskowac nieznajomosc tematu , tak czy siak swiadczaca o nieznajomosci tematu. Dosc kompromitujace jak na preofesora ktory sam chce testowac i egzaminowac.Lepiej sie rozpraw z kazdym przedmiotem osobno, panie tesciarzu, bo na razie to raczej nie masz pojecia o heteroseksualnosci.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15997
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: SCORN

31-05-2010, 18:06

Drone pisze:
Triceratops pisze: Eee lipa nie test, a gdzie ten motyw przewodni jaki mial kazdy test? Nie ma bo to sie kupy nie trzyma, oprocz dwoch blekowych zespolow ktore bardziej PRem zbudowaly pozycje dawno temu i dwoch ostatnich, dosc brutalnych pozycji reszta to typowe patataj dla facetow w gumowych rajstopach. Chyba na kolanie to robiles ten test.
To proste: wybrałem 9 płyt, o których wyobraziłem sobie, że ich nie znosisz albo nie chcesz się przyznać, że znasz i dla kontrastu jedną, którą uwielbiasz.
Eee jak masz robic takie bzdetne testy to nie trac mojego cennego czasu. Wybrales Duran Duran sam zapewne nie wiesz dlaczego, a zapewne tylko dlatego ze ci sie cos wydawalo. Twoj test jest przewidywalny i jednoczesnie paradoksalnie swiadczacy o indolencji. W Encyklopedii nawet wrzucilem inna plyte a wnioski to wyciagnales przed zrobieniem testu. :lol:
woodpecker from space
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SCORN

31-05-2010, 19:00

Triceratops pisze:
Drone pisze:
Triceratops pisze: 1.Swans - The Burning World
2.Sentenced - Amok
3.The Clash - Cut The Crap
4.Unleashed - Shadows In The Deep
5.Talk Talk - Laughing Stock
6.Sisters Of Mercy - Vision Thing
7.Spiritualized - Ladies And Gentleman We Are Floating In Space
8.My Dying Bride - Turn Loose The Swans
9.Depeche Mode - Exciter
10.Megadeth - Youthanasia
Banalny test: chodzi o to, że są to wg Tricepsa płyty graniczne, które już nie są wybitne po jednej bądź kilku doskonałych płytach.
Tak jak myslalem, pierwsza , lepsza, wykretna odpowiedz,majaca zamaskowac nieznajomosc tematu , tak czy siak swiadczaca o nieznajomosci tematu. Dosc kompromitujace jak na preofesora ktory sam chce testowac i egzaminowac.Lepiej sie rozpraw z kazdym przedmiotem osobno, panie tesciarzu, bo na razie to raczej nie masz pojecia o heteroseksualnosci.
jak chciałeś dać moje ulubione płyty danych wykonawców, które nie są twoimi ulubionymi, to kilka razy się pomyliłeś ;)

chociaż w 4 wypadkach trafiłeś ;)
trzy kolejne uwielbiam, ale stawiam na drugim miejscu w dyskografii danego zespołu.
jednej bardzo dawno nie słuchałem, więc sam nie wiem...
a dwóch z całego serca nienawidzę ;)

możesz dopasować teraz płyty i to dopiero będzie test :lol:
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15997
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: SCORN

31-05-2010, 19:07

Nie zapominaj ze to byl test dla drona, ty bys dostal niektore inne pytania. Ogolnie wyszlo ze krol czy tam profesor czy doktror jest nagi i nie ma za bardzo o niczym pojecia. Odpowiadajac calosciowo ( co przewidzialem i sie zabezpieczylem) dal swiadectwo ze albo ma cos z glowa i uszami albo paru plyt nie zna przy czym jedno i drugie jest calkiem pradopodobne :lol: Dyletanctwo i indolencja, jak juz wczesniej wspomnialem. A ty w pewnym sensie wyczules sprawe ale nie do konca, nie bierz do siebie testu to od razu zgadniesz.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SCORN

31-05-2010, 19:21

jak on jest nagi, to jak siebie oceniasz? ;)
przecież ty na jego test równie powierzchownie, ale znacznie mniej trafnie odpowiedziałeś ;)
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15997
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: SCORN

31-05-2010, 19:38

twoja_stara_trotzky pisze:jak on jest nagi, to jak siebie oceniasz? ;)
przecież ty na jego test równie powierzchownie, ale znacznie mniej trafnie odpowiedziałeś ;)
A niby jaka jest jednoznaczna odpowiedz na ten jego test swiadczaca albo nie swiadczaca o czyms?? Jezeli mialbym odpowiedziec tak jak on zbiorczo, wykretnie i powierzchownie to bym odpowiedzial; "plyty, ktorych nie posiadam". Co prawda te Beherity, Blasphemy, Sodomy, Mastery i Protectory mialem czy nawet gdzies mam na starych pirackich kasetach typu mg czy takt, ale jezeli ich nie puscilem komus to leza w piwnicy w jakims worze. Przegrywke debiutu Duran Duran woze w furmance i czasami zalaczam jak jade do tyry. Ogolnie to Duran Duran bylo ewidentnie wsadzone na sile i pewnie sam Drone nie ma pojecia dlaczego.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

31-05-2010, 19:58

śmiesznie się patrzy na wyniki tych testów, kiedy dwójka doktorków, zanim je przygotuje, już ma ułożoną gotową odpowiedź dla przeciwnika :)
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: SCORN

31-05-2010, 20:27

A może by pan - hłe hłe - profesor wypowiedział się lepiej o nowym Scorn :lol:
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15997
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: SCORN

31-05-2010, 20:40

Skaut pisze:śmiesznie się patrzy na wyniki tych testów, kiedy dwójka doktorków, zanim je przygotuje, już ma ułożoną gotową odpowiedź dla przeciwnika :)
No racje, w dodatku biorac pod uwage , ze kazdy chce wykazac to co chce wykazac bazujac na swoich preferencjach.
Drone pisze:Przeczytaj jeszcze raz: napisałem, że wg ciebie.
tym bardziej pudlo, ja wcale tak nie uwazam, a nawet czesto wrecz przeciwnie.
Drone pisze: Ja np. kilka z tych płyt uważam za najlepsze w dyskografii zespołów, a konkretnie 4 z nich. Opisz mój test, ja opiszę twój.
Opisalem twoj biorac kazda z nich oddzielnie i tego od ciebie oczekiwalem. Odpowiedz ogolna skrywa braki a ja chcialbym wiedziec jak ukladasz kazda po kolei. Ja w twoim tescie szukalem sensu ale go nie znalazlem, bo jak sam go przyznales , go nie ma. Debiut Duran Duran nie jest w zadnym wypadku plyta , ktora uwielbiam, nie wiem dlaczego to sobie ubzdurales. Zatem napisalem co mysle o kazdej z nich. Jedyna rzecza ktora laczy te plyty to jest fakt, ze ich nie posiadam. co prawda Duran duran jako zespol popowy odstaje od wyzej wymienionych ale nie wiem o czymn ma to swiadczyc w kontekscie mojej odpowiedzi. Zatem?
Ostatnio zmieniony 31-05-2010, 20:46 przez Triceratops, łącznie zmieniany 1 raz.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SCORN

31-05-2010, 20:42

to ja mam test dla obu panów profesorów ;)
żeby nie było, że o jakiś wieśniaków z leginsach pytam, to bez metalu zupełnie... i NIE MA zbiorczych odpowiedzi, bo nie ma tu żadnego ukrytego sensu, chciałbym po prostu zobaczyć, jak profesorowie Triceratops i Drone opiszą muzykę z tych kilku (nieprzypadkowo - nastu) płyt:

1. Peter Hammill - The Future Now
2. Sam Gopal - Sam Gopal
3. Nurse With Wound - Rock'n'roll Station
4. Scorn - Logghi Barogghi
5. Current 93 - Dawn
6. Bill Laswell - Imaginary Cuba
7. Coil - Music to Play in the Dark vol. 1
8. John Zorn - IAO
9. Death in June presents KAPO!
10. Lustmord - Heresy
11. Bronsky Beat - The Age of Consent
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15997
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: SCORN

31-05-2010, 20:44

ty juz skoncz z tym spamem albo zaloz sobie temat do testow :lol:
woodpecker from space
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SCORN

01-06-2010, 11:25

jak nie znasz, to po prostu pisz, że nie znasz. ja wcale nie chcę cię zmuszać do słuchania takiej chujni, jak Bronsky Beat ;)
a Sam Gopal sobie obadaj, doskonała rzecz.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2220
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: SCORN

01-06-2010, 11:51

Ale z tego co mi wiadomo to nie ma takiego albumu Sam Gopal - Sam Gopal ;)
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SCORN

01-06-2010, 12:04

1.Swans - The Burning World --> wbrew obiegowym opiniom osób, które nie patrzą na własny gust, a jedynie na to "co się mówi", uważam ten album za drugi najlepszy krążek Swans, a zarazem za doprowadzenie do końca pewnej formuły. każdy z wcześniejszych krążków Swans (z ich najlepszym albumem na czele, czyli z Children of God) był kolejnym krokiem w kierunku coraz większego wyciszenia i krainy łagodności. i tu właśnie mamy już czystą krainę łagodności, tle, że to jest kraina łagodności w wersji Łabędzi. smutna, mocno atawistyczna. po prostu uwielbiam ten album i uważam, że po nim już tylko się cofali - raz lepiej (love of life) a raz gorzej (soundtrack to the blind).

2.Sentenced - Amok --> mój ulubiony krążek Sentenced i jedna z lepszych płyt z czymś, co się później zaczęło nazywać death'n'rollem. i znów, wbrew obiegowym opiniom uważam, że ich pierwszy album był cholernie nudny i wtórny, ot, taki tam wczesny death metal, bez własnej twarzy. dwójka to już zupełnie inna bajka - niesamowicie oryginalna, z jednej strony zdecydowanie inspirowana łamańcami spod znaku Atheist, z drugiej mocno osadzona w... heavy metalu. wyszedł klasyk. trójka to krok dalej, tyle, że w kierunku rock'n'rolla. Zostaje death metalowa motoryka, charakterystyczny feeling (patataj! hehehe), a dochodzi blues i spore wpływy Sisters of Mercy / FOTN, które jeszcze bardziej uwidocznią się w kolejnym projekcie Jarvy, czyli w The Black League.

3.The Clash - Cut The Crap --> od lat nie słuchałem, od kilkunastu lat, więc trudno mi się wypowiadać. kiedyś odbierałem ten krążek jako chujnie maksymalną. nie to, że The Clash nie lubię, bo czasem mogę sobie posłuchać London Calling czy nawet ohydnie popowej Combat Rock, ale generalnie ten zespół to nie jest to, co lubię w punk rocku / post punku.


4.Unleashed - Shadows In The Deep --> najlepszy Unleashed. ciekawszy, lepiej nagrany i zagrany od debiutu (który, znów według obiegowej opinii, jest niby najlepszy), przy tym posiadający tą samą energię i wykurw. kolejne płyty Szwedów, przynajmniej te przed rozpadem, to już chujnia, ale ten album stawiam na równi z dwójką Grave, czyli nico ponad dwoma pierwszymi Dismemberami, ale za Entombed.

5.Talk Talk - Laughing Stock --> podobna sytuacja, jak w wypadku Swans, czyli mój drugi ulubiony album tego zespołu. i, w zasadzie, jeden z dwóch, które lubię. ten pierwszy to oczywiście, ZNÓW WBREW OBIEGOWEJ OPINII, nie The Colour of Spring (na którym panowie jeszcze nie wyzwolili się do końca ze swojej wstydliwej przeszłości "romantyków rocka" - jaki eufemizm hehehe), a Spirit of Eden. W zasadzie to stawiam Laughing Stock na równi ze Spirit of Eden, ale ten drugi krążek był po prostu wcześniej i zdefiniował brzmienie, sposób myślenia o muzyce i charakterystyczną instrumentalizację późnego Talk Talk, tylko dlatego stawiam go na piedestale.

6.Sisters Of Mercy - Vision Thing - i znów - WBREW OBIEGOWEJ OPINII - najlepszy album Siostrzyczek. najbardziej dopracowany, najbardziej radykalny i najmniej poważny, co dla wielu śmiesznych pizd z Bolkowa stanowi problem nie do ominięcia. bo w końcu jak można najwyżej oceniać album jawnie autoironiczny? doskonałe teksty, doskonała, tym razem mniej smutna, a bardziej rock'n'rollowa, muza. jedna z płyt, które wziąłbym na bezludną wyspę. kocham bezgranicznie.

7.Spiritualized - Ladies And Gentleman We Are Floating In Space - a to akurat, całkiem zgodnie z obiegową opinią, najlepszy album Angolii. nie będę się rozpisywać, bo na nich mnie akurat kiedyś Triceps wyprał, więc punkt dla niego.

8.My Dying Bride - Turn Loose The Swans - drugi najlepszy i, w zasadzie, ostatni naprawdę dobry album MDB. wolę debiut, ale ta płyta też ma swoje momenty. nie jestem jakimś maniakiem, ale doceniam.

9.Depeche Mode - Exciter - gdyby nie zeszłoroczny kloc, to bym uznał ten właśnie krążek za najsłabszy ze współczesnych albumów Depeche Mode. gdzieś tak od Black Celebration szli w górę, szczyt zaliczyli na Songs... na Ultra nie spadli z niego, tu za to zjebali się z ogromnym hukiem. kupa. po prostu.

10.Megadeth - Youthanasia - znów - WBREW OBIEGOWEJ OPINII - gówno największe. nie znam chyba dwóch ostatnich płyt Megadeth (to znaczy niby ich słuchałem, ale nie więcej niż po dwa-trzy razy i za chuja ich już nie pamiętam), ale śmiało mogę powiedzieć, że to najgorsza rzecz, jaką nagrał Mustaine, gorsza nawet od Risk (gdzie przynajmniej były dwa zajebiste numery). przykład na to, jak daje się dupy w tym biznesie. bardziej się skurwić nie da.

TRICEPS, CZEKAM ;)
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SCORN

01-06-2010, 12:06

streetcleaner pisze:Ale z tego co mi wiadomo to nie ma takiego albumu Sam Gopal - Sam Gopal ;)
oczywiście, jako jedyny zdałeś test :lol:
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15997
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: SCORN

01-06-2010, 12:41

twoja_stara_trotzky pisze:1.Swans - The Burning World --> wbrew obiegowym opiniom osób, które nie patrzą na własny gust, a jedynie na to "co się mówi", uważam ten album za drugi najlepszy krążek Swans, a zarazem za doprowadzenie do końca pewnej formuły. każdy z wcześniejszych krążków Swans (z ich najlepszym albumem na czele, czyli z Children of God) był kolejnym krokiem w kierunku coraz większego wyciszenia i krainy łagodności. i tu właśnie mamy już czystą krainę łagodności, tle, że to jest kraina łagodności w wersji Łabędzi. smutna, mocno atawistyczna. po prostu uwielbiam ten album i uważam, że po nim już tylko się cofali - raz lepiej (love of life) a raz gorzej (soundtrack to the blind).
Spadek wplywowego zespolu.
W nomenklaturze Swansowej chujnia maksymalna, w zwyklej bardzo dobra , bo oni nie zwykli nagrywac plyt slabych ani nawet dobrych. Popowa (ho ho ho!) , wygladzona, plaska, produkcja, ballady dla smutnych chlopcow, paradoksalnie udzial Laswella urwal temu jaja. Oczywiscie paradoks plyty polega na tym, ze najbardziej user firendly, popowa, przystepna i najmniej ambitna plyte Swans pioter trocki , zdeklarowany wrog popowego gejostwa uwaza za najlepsza. Jak zwykle w imie WBREWOBIEGOWYCHOPINII. Ja ze najgorsza.
twoja_stara_trotzky pisze:2.Sentenced - Amok --> mój ulubiony krążek Sentenced i jedna z lepszych płyt z czymś, co się później zaczęło nazywać death'n'rollem. i znów, wbrew obiegowym opiniom uważam, że ich pierwszy album był cholernie nudny i wtórny, ot, taki tam wczesny death metal, bez własnej twarzy. dwójka to już zupełnie inna bajka - niesamowicie oryginalna, z jednej strony zdecydowanie inspirowana łamańcami spod znaku Atheist, z drugiej mocno osadzona w... heavy metalu. wyszedł klasyk. trójka to krok dalej, tyle, że w kierunku rock'n'rolla. Zostaje death metalowa motoryka, charakterystyczny feeling (patataj! hehehe), a dochodzi blues i spore wpływy Sisters of Mercy / FOTN, które jeszcze bardziej uwidocznią się w kolejnym projekcie Jarvy, czyli w The Black League.
Spadek.
Po znakomitym, brutalnym debiucie, nadeszla druga plyta z niepokojacymi wplywami melo-deathu czy jak to dzisiaj jest modnie zwac MDM czesto z przydomkiem "pedalski". A potem nadeszla Amok, pizdowata, klocowata chujnia dla gotyckich ciot z bolkowa, blednie czesto zwana przez osoby , ktore lubia miec spokojne sumienie, jakims wyimaginowanym death'n rollem czy jego pra-przodkiem. Ktos kto to stawia w szeregu z Wolverine Blues musi miec wybolcowane uszy albo woalke na glowie. Oczywiscie jak wypadku wyzej, pioter uwielbia, choc to skonczone gowno, ktorego ja milosnik popu (o zgrozo) nie trawie za chuja wielbiac brutalny debiut.
twoja_stara_trotzky pisze:3.The Clash - Cut The Crap --> od lat nie słuchałem, od kilkunastu lat, więc trudno mi się wypowiadać. kiedyś odbierałem ten krążek jako chujnie maksymalną. nie to, że The Clash nie lubię, bo czasem mogę sobie posłuchać London Calling czy nawet ohydnie popowej Combat Rock, ale generalnie ten zespół to nie jest to, co lubię w punk rocku / post punku.
Spadek wplywowego zespolu.
A wlasciwie upadek. Odejscie w glownej mierze Micka Jonesa po tarciach ze Strummerem, polozylo plyte. Nie dziwne, ze sie rozpadli, Jones kontynuowal dubowe zapedy w Big Audio Dynamite. Paradoks: zespol oczywiscie wybitny,wplywowy i niesamowity no ale takich nie lubia za bardzo milosnicy, ambitnej awangardy w tym pioter. W dodatku lewacy i punki a nie pedaly i okultysci.
twoja_stara_trotzky pisze: 4.Unleashed - Shadows In The Deep --> najlepszy Unleashed. ciekawszy, lepiej nagrany i zagrany od debiutu (który, znów według obiegowej opinii, jest niby najlepszy), przy tym posiadający tą samą energię i wykurw. kolejne płyty Szwedów, przynajmniej te przed rozpadem, to już chujnia, ale ten album stawiam na równi z dwójką Grave, czyli nico ponad dwoma pierwszymi Dismemberami, ale za Entombed.
Upadek.
Po znakomitym debiucie chujowy, skoczny, melodyjny Nirvana-metal dla gowniazerii z parkietowym hiciorem na koniec. Jak tak znakomicie rokujacy zespol mogl tak upasc niepojete, co gorsza kontynuowali. Paradoks: Ja nie znosze za te nachalna, wiejska przebojowosc a pioter, ktory nie lubi tych cech wielbi
twoja_stara_trotzky pisze:5.Talk Talk - Laughing Stock --> podobna sytuacja, jak w wypadku Swans, czyli mój drugi ulubiony album tego zespołu. i, w zasadzie, jeden z dwóch, które lubię. ten pierwszy to oczywiście, ZNÓW WBREW OBIEGOWEJ OPINII, nie The Colour of Spring (na którym panowie jeszcze nie wyzwolili się do końca ze swojej wstydliwej przeszłości "romantyków rocka" - jaki eufemizm hehehe), a Spirit of Eden. W zasadzie to stawiam Laughing Stock na równi ze Spirit of Eden, ale ten drugi krążek był po prostu wcześniej i zdefiniował brzmienie, sposób myślenia o muzyce i charakterystyczną instrumentalizację późnego Talk Talk, tylko dlatego stawiam go na piedestale.
Apogeum zespolu arcywplywowego.
W zasadzie jako skoczona definicje chcialem dac nagrana 5 lat pozniej solowa plyte Marka Hollisa, ktory na niej wlasciwie wyczerpal i doprowadzil do perfekcji formule z dwoch ostatnich plyt Talk Talk. No ale nie dalem, bo nie posadzam piotera (choc nie wiem dlaczego) ani tym bardziej drona o znajomosc tej plyty. Tak czy siak pisac o Laughing Stock to pisac prawie o plycie Hollisa. Idealnie wywazone proporcje pomiedzy cisza a dzwiekiem, ledwie slyszalne zaspiewy Hollisa polglosem, instrumentarium, atonalnosc , arytmika czy moze nawet antymuzyka. Paradoks: Ja lubie, bo lubie Talk Talk, pioter lubi 2 ostatnie Talk Talk nie wiadomo dlaczego. Pioter nie zna solowego Hollisa chociaz uwielbia 2 ostatnie Talk Talk.
David Sylvian taka plyte nagral rok temu, 12 lat po Hollisie a jakby sie teraz zeszli z Hollisem i nagrali cos razem (mogliby z Frippem) to byly 8 cud swiata.
twoja_stara_trotzky pisze:6.Sisters Of Mercy - Vision Thing - i znów - WBREW OBIEGOWEJ OPINII - najlepszy album Siostrzyczek. najbardziej dopracowany, najbardziej radykalny i najmniej poważny, co dla wielu śmiesznych pizd z Bolkowa stanowi problem nie do ominięcia. bo w końcu jak można najwyżej oceniać album jawnie autoironiczny? doskonałe teksty, doskonała, tym razem mniej smutna, a bardziej rock'n'rollowa, muza. jedna z płyt, które wziąłbym na bezludną wyspę. kocham bezgranicznie.
Spadek.
Nieudana kpina z metalu, album slabszy, zachowawczy, niejako pizdowaty i miekki jak gowno choc gitary niemal metalowe. Ballady w stylu I Was Wrong zawsze byly zarezerwowane dla zespolow porkoju Kelly Family a tu prosze, Eldritch przedawkowal i nagral. Pare znakomitych utworow nie ratuje tego albumu, nie jest zly do konca ale to nie to.
twoja_stara_trotzky pisze:7.Spiritualized - Ladies And Gentleman We Are Floating In Space - a to akurat, całkiem zgodnie z obiegową opinią, najlepszy album Angolii. nie będę się rozpisywać, bo na nich mnie akurat kiedyś Triceps wyprał, więc punkt dla niego.
Apogeum zespolu arcywplywowego.
Nie ma co pisac. Pierce i jego tworczosc w Spiritualized (bedacym przeciez inkarnacja Spacemen3) wiecej znaczy niz np wszystko co stworzyl Robert Hampson Main/Loop w kwestii narkotycznej psychodelii, dronicznych brzmien, repetatywnosci, shoegazu etc.
Wrzucilem, bo jestem na stowe pewien ze drone nie zna. Pioter zna, bo go zapoznalem. Paradoks to taki, ze polowa piosenek Pierca brzmi jak teoretycznie pizdowate balladki w dodatku mocno uduchowione ale pieter sie nie odwazy tego zjebac , np takie Broken Heart. Tu Pierce mialby zdecydowany punkt od drona, bo jego gospelowe chory i wolanie na chwale boga ma w sobie taki zar jak malo u kogo.
twoja_stara_trotzky pisze:8.My Dying Bride - Turn Loose The Swans - drugi najlepszy i, w zasadzie, ostatni naprawdę dobry album MDB. wolę debiut, ale ta płyta też ma swoje momenty. nie jestem jakimś maniakiem, ale doceniam.
Upadek.
Po arcygenialnej epce Et Symphonaire.... i niemal znakomitym debiucie, zaczely sie pizdowate placze przeplatane dobrymi momentami. Slabizna i lipa ale pieter lubi - paradoks, bo ja niemal nienawidze.
twoja_stara_trotzky pisze:9.Depeche Mode - Exciter - gdyby nie zeszłoroczny kloc, to bym uznał ten właśnie krążek za najsłabszy ze współczesnych albumów Depeche Mode. gdzieś tak od Black Celebration szli w górę, szczyt zaliczyli na Songs... na Ultra nie spadli z niego, tu za to zjebali się z ogromnym hukiem. kupa. po prostu.
Upadek?
Nie wiadomo, na pewno najbardziej ambitna plyta zespolu teoretycznie zachowawczego ale czy rownie bezkompromisowego?. Ascetyczna, niemelodyjna, nie pasujaca, a moze zbyt odwazna i eksperymentalna. Paradoks: pioter nie lubi choc powienien, ja lubie choc nie powinienem przeciez.
twoja_stara_trotzky pisze:10.Megadeth - Youthanasia - znów - WBREW OBIEGOWEJ OPINII - gówno największe. nie znam chyba dwóch ostatnich płyt Megadeth (to znaczy niby ich słuchałem, ale nie więcej niż po dwa-trzy razy i za chuja ich już nie pamiętam), ale śmiało mogę powiedzieć, że to najgorsza rzecz, jaką nagrał Mustaine, gorsza nawet od Risk (gdzie przynajmniej były dwa zajebiste numery). przykład na to, jak daje się dupy w tym biznesie. bardziej się skurwić nie da.
To wrzucilem na koniec aby kazdy mogl sobie podac reke i zgodnie orzec: gowno skonczone, do wora z tym szajsem, niezaleznie od gustu, preferencji lozkowych, ulubionych potraw. To takie symboliczne pojednanie, bo to kto jest gejem w kontekscie tego testu jest bardzo niejednoznaczne, choc z testu przeciez wynika jednoznacznie.
twoja_stara_trotzky pisze:TRICEPS, CZEKAM ;)
Prosze bardzo piotrek, dla ciebie w ogien skocze ;)
Ostatnio zmieniony 01-06-2010, 13:23 przez Triceratops, łącznie zmieniany 1 raz.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SCORN

01-06-2010, 12:55

HAHAHAHAHA!
jakie to reaktywne, tych bzdur nawet komentować nie trzeba, ODWAŻNY I EKSPERYMENTALNY Exciter o LOL! AHAHAHA!!
Awatar użytkownika
Ihasan
rasowy masterfulowicz
Posty: 2392
Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
Lokalizacja: East Prussia
Kontakt:

Re: SCORN

01-06-2010, 13:10

twoja_stara_trotzky pisze:HAHAHAHAHA!
jakie to reaktywne, tych bzdur nawet komentować nie trzeba, ODWAŻNY I EKSPERYMENTALNY Exciter o LOL! AHAHAHA!!
tu się z Tobą zgodzą, aczkolwiek dziwi mnie Twoje zdanie na temat jakoby "Ultra" po "Songs ... " to był spadek!?!
Spadek to się zaczął właśnie po "Ultra" a nie wcześniej;
Black Magic Mushrooms

https://ancientdead.com/index.php
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15997
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: SCORN

01-06-2010, 13:18

twoja_stara_trotzky pisze:HAHAHAHAHA!
jakie to reaktywne, tych bzdur nawet komentować nie trzeba, ODWAŻNY I EKSPERYMENTALNY Exciter o LOL! AHAHAHA!!
To nie jest reaktywne, bo zrobilem to wlasnie z takimi pierwotnymi zalozeniami, reaktywny mozesz byc conajwyzej ty i jestes heheh. Youthanasia, Turn Loose The Swans, Vision Thing, Shadows Of The Deep, Amok - eufemistycznie mowiac kunktatorskie, zachowawcze slabizny. Exciter - byc moze nieudana proba ale ambitna i odmienna. I zgodnie z przewidywaniami fani ustawili zespol z powrotem do pionu, kazali grac tak jak lubia i chca czyli po mamoniowatemu. Jezeli mozesz to napisz cos wiecej o Exciter, bo wiesz ze twoje HAHAHA nie robi na mnie wrazenia ;).
Czym innym jest The Burning World czy Cut The Crap, choc tez slabe, sa wyrazem zupenie innych sytuacji.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: SCORN

01-06-2010, 13:19

no przecież napisałem wyraźnie, że Ultra nie była spadkiem formy ;)
ODPOWIEDZ