ONKOLOGIA - Zbiór rakotwórczy II

[Plagueis]

https://fakty.interia.pl/raporty/raport ... Id,4381369

Hieny wciąż nie rozumieją powagi sytuacji, kasa musi się zgadzać.

[Medard]

https://fakty.interia.pl/raporty/raport ... Id,4381369

Hieny wciąż nie rozumieją powagi sytuacji, kasa musi się zgadzać.

Ja już nawet się nie dziwię, dla nich jedyna nauka to teologia, a prawdziwa wiedza to katechizm, książki to encykliki,
a nie jakieś wydumane nowomodne biologie i biotechnologie, które mają ze dwieście lat, a w większości dopiero kilkadziesiąt i nie są dokładnie sprawdzone.

[uglak]

Dr. Spurek nie zawodzi nawet w czasach zarazy.

[Nasum]

Z każdym jej wpisem utwierdzam się w przekonaniu, że to debilka.

[SATYROS]

Bulwersujący przykład z Bochni. Pacjent udawał objawy koronawirusa, by szybciej dostać się do poradni chirurgicznej.

Teresa Gut@TereskaGut

#koronawirus i nieodpowiedzialność ludzi Pacjent z Bochni zgłosił się do szpitala i celowo wprowadził personel szpitala w błąd mówiąc, że był za granicą, ma gorączkę i duszności. Chciał się szybciej dostać do poradni chirurgicznej, gdzie miał skierowanie @RadioKrakow

16

12:05 - 15 mar 2020

Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności

[SATYROS]

To na pewno pierwszy przyadek udawania zarażeniem koronawirusem na świecie. Oczywiście w Polsce:D

[Nasum]

Takich bym wieszał od razu po schwytaniu.

[TheDude]

DOOM Eternal otrzyma dedykowany utwór od zespołu Hunter. Nadciąga „piekielna niespodzianka”

https://www.ppe.pl/news/143733/doom-ete ... unter.html

Zwymiotowałem.

[trup]

no cóż... mainstream woła...

-------------------------------------------

Ale czymże to jest wobec takiego problemu...

[moonfire]

Długie, panowie, ale to srogi rak. Srogi jak smok!

https://homosovieticus.com/2020/03/22/t ... qwnJWAvTd0" onclick="window.open(this.href);return false;

[TheDude]

^ Ci ludzie nie muszą brać narkotyków ani pić alkoholu. W tych głowach jest jazda międzygalaktyczna.

[Lukass]

Długie, panowie, ale to srogi rak. Srogi jak smok!

https://homosovieticus.com/2020/03/22/t ... qwnJWAvTd0" onclick="window.open(this.href);return false;

Przeczytałem pobieżnie może połowę, a może nie. To nie jest akademia, jaką znam ja. Ale co ja tam wiem, w końcu nie jestem socjologiem. A tych troje to przede wszystkim ma problem ze sobą.

Ale ten fragment mnie ujął: W moim krajobrazie wewnętrznym frustracja łączy się głównie z byciem w akademii. Ostatnie dwa lata w Polsce upłynęły mi pod znakiem rosnącego gniewu, żalu i alienacji. Te uczucia narastały, bo moje wysiłki zawodowe – badania, wykłady, kursy, teksty – wydawały się iść w próżnię. Nikt tego nie czytał, nikogo to nie interesowało. Prześladowało mnie poczucie braku sensu mojej pracy. Dramatycznie niskie zarobki również nie polepszały mi nastroju. Rosło we mnie tyleż wstydliwe – bo za kogo ja się uważam – co dojmujące poczucie braku rozpoznania. Coraz boleśniej odczuwałam sytuacje, które być może w innych warunkach wydałyby mi się błahe. Na przykład nie zaproszono na mnie konferencję o dziewictwie, mimo że moje badania na temat dziewictwa i moja książka o dziewictwie jako jedyne podejmowały ten temat w Polsce w ciągu ostatnich dziesięciu lat."

O kurwa, ciekawe dlaczego?

[Plagueis]

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=uExFZJW ... e=youtu.be[/youtube]

Miało pójść do dowcipów, ale tu chyba bardziej pasuje...

[WaszJudasz]

Długie, panowie, ale to srogi rak. Srogi jak smok!

https://homosovieticus.com/2020/03/22/t ... qwnJWAvTd0" onclick="window.open(this.href);return false;

No to teraz już pozamiatane, zakładam jednoosobową kapele mincecore'ową o nazwie AKADEMIA, teksty już są:

Muszę rozsupłać
kłębowisko mojej tożsamości,
której częścią stało się bycie
socjolożką

jednocześnie nie zgadzam się
nie zgadzam się
nie zgadzam się
na tę tożsamość

z powodu
wpisanej
w nią
dystynkcji

Nie mam więc jednej
spójnej odpowiedzi
Mam ich wiele

przy czym
żadna
żadna
żadna
z nich nie jest
konkluzywna

[moonfire]

Długie, panowie, ale to srogi rak. Srogi jak smok!

https://homosovieticus.com/2020/03/22/t ... qwnJWAvTd0" onclick="window.open(this.href);return false;

Przeczytałem pobieżnie może połowę, a może nie. To nie jest akademia, jaką znam ja. Ale co ja tam wiem, w końcu nie jestem socjologiem. A tych troje to przede wszystkim ma problem ze sobą.

Ale ten fragment mnie ujął: W moim krajobrazie wewnętrznym frustracja łączy się głównie z byciem w akademii. Ostatnie dwa lata w Polsce upłynęły mi pod znakiem rosnącego gniewu, żalu i alienacji. Te uczucia narastały, bo moje wysiłki zawodowe – badania, wykłady, kursy, teksty – wydawały się iść w próżnię. Nikt tego nie czytał, nikogo to nie interesowało. Prześladowało mnie poczucie braku sensu mojej pracy. Dramatycznie niskie zarobki również nie polepszały mi nastroju. Rosło we mnie tyleż wstydliwe – bo za kogo ja się uważam – co dojmujące poczucie braku rozpoznania. Coraz boleśniej odczuwałam sytuacje, które być może w innych warunkach wydałyby mi się błahe. Na przykład nie zaproszono na mnie konferencję o dziewictwie, mimo że moje badania na temat dziewictwa i moja książka o dziewictwie jako jedyne podejmowały ten temat w Polsce w ciągu ostatnich dziesięciu lat."

O kurwa, ciekawe dlaczego?

No właśnie, bardzo ciekawe. Większość wydziałów czy instytutów humanistycznych jest do zaorania. Są to wylęgarnie przegrywów życiowych, którym wydaje się, że jeśli napiszą artykuł lub książkę o dziewictwie, ktoś oprócz nich samych będzie chciał je przeczytać. Czasem oglądałem w księgarniach publikacje uniwersyteckie, wydawane przez oficyny akademickie, w małych nakładach, ale całkowicie dotowane przez państwo. To jakiś dramat - książki kompletnie o niczym i dla nikogo na przykład "Struktury narracyjne we współczesnej meta-prozie bałkańskiej", "Ciało w ujęciu quasi-holistycznym. Paternalia i maternalia", "Wyobrażeniowość pojęciowa metaforyki feministycznej" i tak dalej, i tak dalej.

Polecam, tak a propos, opowiadanie Zajdla "Dokąd jedzie ten tramwaj".

[Nasum]

To jakiś dramat - książki kompletnie o niczym i dla nikogo na przykład "Struktury narracyjne we współczesnej meta-prozie bałkańskiej", "Ciało w ujęciu quasi-holistycznym. Paternalia i maternalia", "Wyobrażeniowość pojęciowa metaforyki feministycznej" i tak dalej, i tak dalej.

.

O kurwa, srogo. Chciałbym kiedyś przeczytać jakieś takie gówno, jechać autobusem w okolicach jakiegoś uniwerku i udawać, że wiem o co chodzi autorowi takiego dzieła. A przy okazji chętnie bym patrzył na miny tych pseudo inteligentów którzy z uznaniem patrzyliby na to co czytam ;-)

[nagrobek]

To jakiś dramat - książki kompletnie o niczym i dla nikogo na przykład "Struktury narracyjne we współczesnej meta-prozie bałkańskiej", "Ciało w ujęciu quasi-holistycznym. Paternalia i maternalia", "Wyobrażeniowość pojęciowa metaforyki feministycznej" i tak dalej, i tak dalej.

.

O kurwa, srogo. Chciałbym kiedyś przeczytać jakieś takie gówno, jechać autobusem w okolicach jakiegoś uniwerku i udawać, że wiem o co chodzi autorowi takiego dzieła. A przy okazji chętnie bym patrzył na miny tych pseudo inteligentów którzy z uznaniem patrzyliby na to co czytam ;-)

jeszcze jakaś ekipa wykształciuchów przepytałaby cie z treści i skończyłoby się krojeniem pozera na przystanku

[ggfh]

Doskonaly tekst. W sam raz na nowa plyte Gruzji, albo Furii.

[moonfire]

To jakiś dramat - książki kompletnie o niczym i dla nikogo na przykład "Struktury narracyjne we współczesnej meta-prozie bałkańskiej", "Ciało w ujęciu quasi-holistycznym. Paternalia i maternalia", "Wyobrażeniowość pojęciowa metaforyki feministycznej" i tak dalej, i tak dalej.

.

O kurwa, srogo. Chciałbym kiedyś przeczytać jakieś takie gówno, jechać autobusem w okolicach jakiegoś uniwerku i udawać, że wiem o co chodzi autorowi takiego dzieła. A przy okazji chętnie bym patrzył na miny tych pseudo inteligentów którzy z uznaniem patrzyliby na to co czytam ;-)

Akurat te tytuły wymyśliłem od ręki, ale nie bój żaby, nie są mniej bezsensowne niż te realnie występujące.

Oto kilka prawdziwych, niczym się nie różnią.

Metamodernistyczna oscylacja lub podmiot i tożsamość po postmodernizmie

[Nasum]

Jak będzie można już chodzić po antykwariatach i innych tego typu miejscach bez obaw, że ktoś pół metra dalej kicha, to poszukam takiego szmelcu ;-)