Dowcipy v. n'ta
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- WaszJudasz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3229
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Dowcipy v. n'ta
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10546
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10215
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Dowcipy v. n'ta
Mi kiedyś algorytmy fejsa z niewiadomych przyczyn przez miesiąc bity, co jakiś czas polegały zakup sonaru wędkarskiego. Takie urządzenie żeby lokalizować gdzie karpie siedzą. Mimo że nigdy wędkarstwem się nie interesowałem i nawet cięcie rąk żyletkami gotów jestem uznać za lepszą rozrywkę niż to oglądanie kija w wodzie
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Bonecrusher
- zahartowany metalizator
- Posty: 4797
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
Re: Dowcipy v. n'ta
Biją mi głucho popękane dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
I anioł ciemny prowadzi za sobą
I jak biczownik okryty żałobą płacze, a w łzach much biją nieszczęść dzwony
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10215
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Dowcipy v. n'ta
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10215
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Dowcipy v. n'ta
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Dowcipy v. n'ta
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: Dowcipy v. n'ta
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6731
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10215
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Dowcipy v. n'ta
No kurna, jakby zięć zamieniał mi wodę w alkohol też bym się cieszył
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6731
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Dowcipy v. n'ta
Jeb z dzidy!
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2194
- Rejestracja: 24-06-2005, 10:12
- Lokalizacja: tu i tam
Re: Dowcipy v. n'ta
KVLT lizania CZASZKI
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10215
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Dowcipy v. n'ta
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10215
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Dowcipy v. n'ta
internety pisze: Słyszeliście, że ludzie z Krakowa nie istnieją? Każdy, kto studiował w Krakowie, słyszał. Zawsze tak jest – przyjeżdżasz, poznajesz kupę ludzi z a to z Murzasichla, a to z Białegostoku, a to z Libii, ale z Krakowa – nikogo. Śmieszkujecie ze znajomymi, robicie memy, ale w sumie to się zaczyna robić trochę niepokojące.
U mnie było tak samo, aż tak gdzieś na początku czwartego semestru poznałem dziewczynę. Z Krakowa. Miłość napadła na nas tak, jak napada w zaułku wyrastający spod ziemi morderca, i poraziła nas oboje od razu. Tak właśnie razi grom albo nóż bandyty! Tzn. Karola Kota, bo to Kraków, pamiętajmy. Wszystko było idealnie, po paru miesiącach doszliśmy do tego etapu, w którym wypadałoby poznać jej rodzinę. Krakowskich prawników, potomków krakowskich profesorów. Albo na odwrót.
No i tu się pojawiły problemy. Bałem się jak cholera. Byłem nie dość że spoza Krakowa, to jeszcze nawet spoza Galicji, a, jak wiadomo, krakusi nie uznają za istoty ludzkie osób niemających przodków pochowanych w Kościele Mariackim a przynajmniej na Cmentarzu Rakowickim. Za każdym razem jak mieliśmy iść do niej, wymyślałem jakąś wymówkę, żeby tego nie robić. Raz nawet udałem, że bierze mnie biegunka, a, zważcie, było to na tym etapie związku, na którym człowiek jeszcze udaje, że jakakolwiek przemiana materii go nie dotyczy. Widzicie, jaka desperacja?
Ale ostatecznie postawiła sprawę na ostrzu noża. Niedzielny obiad. Rodzinny. I mam przyjść.
Ok. Postanowiłem tanio skóry nie sprzedać. Przygotowałem się. Studiowałem historię Krakowa, wszystkie prace o gwarze krakowskiej, repertuary teatrów do czterdziestu lat wstecz. Nowego Korbuta. Wszystko, co się dało.
Wreszcie wybiła godzina próby. Stawiłem się na Woli Duchackiej. Dzwonię do drzwi. Naciskam guzik. Słyszę oczywiście hejnał z Wieży Mariackiej. Najgorzej. Otwiera ojciec mojej lubej w, wyobraźcie sobie, surducie. Prowadzi mnie do jadalni. Najmłodsze meble to dwudziestolecie międzywojenne, dominuje secesja (widzicie, jak się obkułem?), na ścianie imponujące tremo z lustrem, na stoliku-niciaku alabastrowe popiersie Franciszka Józefa II portrety prawników i profesorów wywodzących się jeszcze od Smoka Wawelskiego.
Siadamy i jemy. Konwersujemy, konsumujemy. Pogoda, opera, ci okropni turyści i studenci niszczący klimat dawnego Krakowa, studencki festiwal piosenki który zszedł na psy, Piwnica Pod Baranami, Grzegorz Turnau.
Wszystko szło dobrze. Tylko kot. Kot ciągle szarpał mnie pazurami za nogawkę. Myślałem, że wytrzymam. Ale kiedy mnie użarł z całej siły nie wytrzymałem i syknąłem
- A POSZEDŁ TY NA DWÓR.
Zapadła cisza. Koniec. Dekonspiracja. Zbladłem, co wszyscy obecni zauważyli. Nie wiedziałem, co zrobić. Oni też nie. Wreszcie odezwała się mama mojej lubej.
- Andrzej, zostaw. Ja w sumie też mam dość. Dajmy sobie z tym już spokój. Ileż można.
Ojciec w surducie jakby tylko na to czekał. Wstał, chwycił popiersie Franciszka Józefa i z całej siły rzucił w potężne lustro trema, intonując.
Za kibicowski trud,
za święte barwy Twe,
za ten syreni gród
Legio wygraj dzisiaj ten mecz.
Matka i moja luba wstały, kontynuując
Od kołyski aż po grób
jedno miasto, jeden klub.
Za te barwy, za naszą stolicę
pójdą w bój wierni Legii kibice.
Po czym matka, wyraźnie rozluźniona, wyjęła spod stołu marlboro setki i odpaliła fajka od świecy na stole. Nie wiedziałem, co zrobić.
- Proszę pani, tak nie wolno. Kiedy ktoś odpala od świecy, na Wiśle tonie jeden flisak.
Matka i moja luba parsknęły śmiechem. - W dupie mam flisaków, pierdolę Wisłę.
- Otóż to, jebać Wisłę – podjął Andrzej, ojciec.
- Jebać Wisłę, Cracovię i Grzegorza Turnaua – pisnęła ma luba.
- Jebać Makłowicza – postanowiłem wpisać się w ogólny klimat
- Młody, ale Makłowicza to ty szanuj – powiedział Andrzej, wypłacając mi karną blachę w potylice jedną ręką, a drugą odbijając flaszkę wyborowej.
Od tej chwili minęło już dwadzieścia lat. Wszyscy myślą, że wżeniłem się w krakowską prawniczą rodzinę.
Ale to niemożliwe. Ludzie z Krakowa nie istnieją.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 545
- Rejestracja: 04-01-2010, 18:10
Re: Dowcipy v. n'ta
We Wrocławiu jest trochę na odwrót: ni z gruszki, ni z pietruszki okazuje się, że masa ludzi jest z Wielunia. Województwo łódzkie, w miarę blisko też Górnego Śląska, a oni walą na Dolny i występują w gęstości, jakby ich tam było ze 200 000, nie 20 z małym kawałkiem...Hatefire pisze: ↑14-12-2022, 08:56internety pisze: Słyszeliście, że ludzie z Krakowa nie istnieją? Każdy, kto studiował w Krakowie, słyszał. Zawsze tak jest – przyjeżdżasz, poznajesz kupę ludzi z a to z Murzasichla, a to z Białegostoku, a to z Libii, ale z Krakowa – nikogo. Śmieszkujecie ze znajomymi, robicie memy, ale w sumie to się zaczyna robić trochę niepokojące.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14761
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Dowcipy v. n'ta
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- biopago
- rozkręca się
- Posty: 94
- Rejestracja: 20-12-2017, 10:12
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6279
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Dowcipy v. n'ta
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14761
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Dowcipy v. n'ta
dobrze, że nie poległ przy pełnieniu obowiązków służbowych....
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14761
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Dowcipy v. n'ta
pasuje jak ulał
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)