ale to do mnie, czy tak ogólnie?byrgh pisze: ja tylko dostrzegam taką rażącą niekonsekwencję często, ostre zapalenie wyrostka na dźwięk nazwiska "Carrey", a z drugiej strony kompletna bezkrytyczność wobec Dicapriów czy Goslingów itp. :)
bo z DiCaprio na przykład mam srogi problem. raz, że wygląda na pedała, ale to nic. umiejętności ma, nie da się zaprzeczyć. niektóre filmy z nim mi się podobają, inne są chujowe. ogólnie sam nie wiem, czy go lubię, czy nie :D
a Gosling? tu jest dopiero dylemat. w Drive był spoko, a tak poza tym chyba mógłby nie istnieć ;)