Cytat dnia!

[Gore_Obsessed]

"Lubię placki!" (Johnny Bravo)

[dzik]

"’Nuclear Alchemy’ to brzmienie zniecierpliwionej bestii, którą wreszcie wypuszczono z klatki. To utwór pełen gwałtownego ognia, nadciągającej zagłady i pękających w ekstazie karków. Wybuchowy zastrzyk mocy i siły w zakrzepłe żyły black metalu, a zarazem pierwsze wejrzenie w otchłań, która rozewrze się na początku 2018 roku. Tymczasem szykujcie się na pożogę" - muzycy Watain ostrzegają przed swoim nowym singlem.

[Pacjent]

[Prodi]

Z racji dzisiejszego odsłuchu:

"Robaki wszystkich nas wpierdolą
Robaki zeżrą wszystkich nas
One nie spojrzą na twój kolor
Nie spojrzą nawet na twą twarz".

[EatMyFuck]

Z racji dzisiejszego odsłuchu:

"Robaki wszystkich nas wpierdolą
Robaki zeżrą wszystkich nas
One nie spojrzą na twój kolor
Nie spojrzą nawet na twą twarz".

" w końcu umrzemy" dosłownie w tej chwili w Kac Vegas

[Gore_Obsessed]

"Krążek zawierający pełen emocji, teatralny, mocny i wypełniony emocjami heavy metal" - kolega Moonfire w jednej z recenzji z 9 numeru Pure Metal. :)

[Plastek]

Zimna obojętność jest jedynym rozsądnym podejściem. Rozum jest oczywiście nienawistny - ale dlaczego? Ponieważ ukazuje (tym, którzy są odważni), że my, żywi, jesteśmy poza życiem - całkowicie poza nim. Tajemnice wszechświata zrobionego z drobin ognia i grudek błota bynajmniej nas nie obchodzą. Los ludzkości skazanej ostatecznie na zagładę z zimna niewart jest zachodu. Jeśli brać go do serca, staje się trudną do zniesienia tragedią. Jeśli wierzyć w poprawę - trzeba gorzko zapłakać, bo osiągnięta doskonałość musi skończyć się w zimnie, ciemności i milczeniu. Patrząc na to trzeźwo, zapał do przeprowadzania reform, ulepszeń, dążenia do cnót, wiedzy, a nawet piękna jest jedynie czczym kruszeniem kopii dla zadośćuczynienia pozorom, zupełnie jakby człowiekowi żyjącemu w społeczeństwie ślepców zależało na dobrym kroju ubrań. Życie nie zna nas, a my nie znamy życia - nie znamy nawet naszych własnych myśli. Połowa używanych przez nas słów nie ma żadnego znaczenia, a druga połowa to słowa rozumiane przez każdego człowieka zależnie od jego głupoty i zarozumiałości. Wiara jest mitem, a przekonania przesuwają się jak mgły wzdłuż brzegów; myśli znikają; słowa ongiś wypowiedziane zamierają; pamięć o dniu wczorajszym jest równie niejasna jak nadzieja na jutro, tylko moje banały wydają się nie mieć końca. Jak mówią nasi chłopi: "Przebacz mi, bracie, na miłość Boską." A my nie wiemy, co to przebaczenie, co to miłość, ani gdzie jest Bóg.

Joseph Conrad

[Heretyk]

dobre

[Sybir]

Wreszcie jakiś ciekawa propozycja w temacie.

[HSVV]

takie tam pierdolenie dla małoletnich nihilistów. Conspiracy Against The Human Race jest naszpikowane na każdej stronie takimi 'cytatami' i szczerze powiedziawszy ziewam coraz bardziej im dalej w las idę.

[kenediusze]

takie tam pierdolenie dla małoletnich nihilistów

+1
Nuda. A Concpiracy Against Human Race to parująca kupa; Ligotti pisze świetne opowiadania, ale jak zaczyna filozować to się na mdłości zbiera.

[83koper83]

Zimna obojętność jest jedynym rozsądnym podejściem. Rozum jest oczywiście nienawistny - ale dlaczego? Ponieważ ukazuje (tym, którzy są odważni), że my, żywi, jesteśmy poza życiem - całkowicie poza nim. Tajemnice wszechświata zrobionego z drobin ognia i grudek błota bynajmniej nas nie obchodzą. Los ludzkości skazanej ostatecznie na zagładę z zimna niewart jest zachodu. Jeśli brać go do serca, staje się trudną do zniesienia tragedią. Jeśli wierzyć w poprawę - trzeba gorzko zapłakać, bo osiągnięta doskonałość musi skończyć się w zimnie, ciemności i milczeniu. Patrząc na to trzeźwo, zapał do przeprowadzania reform, ulepszeń, dążenia do cnót, wiedzy, a nawet piękna jest jedynie czczym kruszeniem kopii dla zadośćuczynienia pozorom, zupełnie jakby człowiekowi żyjącemu w społeczeństwie ślepców zależało na dobrym kroju ubrań. Życie nie zna nas, a my nie znamy życia - nie znamy nawet naszych własnych myśli. Połowa używanych przez nas słów nie ma żadnego znaczenia, a druga połowa to słowa rozumiane przez każdego człowieka zależnie od jego głupoty i zarozumiałości. Wiara jest mitem, a przekonania przesuwają się jak mgły wzdłuż brzegów; myśli znikają; słowa ongiś wypowiedziane zamierają; pamięć o dniu wczorajszym jest równie niejasna jak nadzieja na jutro, tylko moje banały wydają się nie mieć końca. Jak mówią nasi chłopi: "Przebacz mi, bracie, na miłość Boską." A my nie wiemy, co to przebaczenie, co to miłość, ani gdzie jest Bóg.

Mikołaj z Mgły

Plastusiu, a krygujesz się, że nie słuchasz, a ti, ti...

[Plastek]

Zimna obojętność jest jedynym rozsądnym podejściem. Rozum jest oczywiście nienawistny - ale dlaczego? Ponieważ ukazuje (tym, którzy są odważni), że my, żywi, jesteśmy poza życiem - całkowicie poza nim. Tajemnice wszechświata zrobionego z drobin ognia i grudek błota bynajmniej nas nie obchodzą. Los ludzkości skazanej ostatecznie na zagładę z zimna niewart jest zachodu. Jeśli brać go do serca, staje się trudną do zniesienia tragedią. Jeśli wierzyć w poprawę - trzeba gorzko zapłakać, bo osiągnięta doskonałość musi skończyć się w zimnie, ciemności i milczeniu. Patrząc na to trzeźwo, zapał do przeprowadzania reform, ulepszeń, dążenia do cnót, wiedzy, a nawet piękna jest jedynie czczym kruszeniem kopii dla zadośćuczynienia pozorom, zupełnie jakby człowiekowi żyjącemu w społeczeństwie ślepców zależało na dobrym kroju ubrań. Życie nie zna nas, a my nie znamy życia - nie znamy nawet naszych własnych myśli. Połowa używanych przez nas słów nie ma żadnego znaczenia, a druga połowa to słowa rozumiane przez każdego człowieka zależnie od jego głupoty i zarozumiałości. Wiara jest mitem, a przekonania przesuwają się jak mgły wzdłuż brzegów; myśli znikają; słowa ongiś wypowiedziane zamierają; pamięć o dniu wczorajszym jest równie niejasna jak nadzieja na jutro, tylko moje banały wydają się nie mieć końca. Jak mówią nasi chłopi: "Przebacz mi, bracie, na miłość Boską." A my nie wiemy, co to przebaczenie, co to miłość, ani gdzie jest Bóg.

Mikołaj z Mgły

Plastusiu, a krygujesz się, że nie słuchasz, a ti, ti...

Nie wiem co ty tu pierdolisz, a Mgła i jej spasiony lider z rybimi ustami i kartoflanym gilunem mi lata koło chuja.

[83koper83]

(...)Lider z rybimi ustami mi lata koło chuja.

Plastusiu, ja cię od zawsze czytam z Freudem w ręku.

[Plastek]

Bardzo sztampowa riposta.
Z drugiej jednak strony wiem, że moje błyskotliwe bon moty i inteligentne dykteryjki uznajesz za niezwykle seksowne i bardzo pragniesz przyjąć moje wielkie, obrzmiałe prącie do dzioba. Jajca jak dzwony, ociekające męskim potem i testosteronem zresztą także chętnie byś łyknął nieprawdaż? Nie odpowiadaj, to pytanie retoryczne. Jestem więc pewien, że czytasz mnie z czymś innym w ręku.

[byrgh]

a ja z colą i popcornem (w jednym ręku, trololo)

[83koper83]

Bardzo sztampowa riposta.
Z drugiej jednak strony wiem, że moje błyskotliwe bon moty i inteligentne dykteryjki uznajesz za niezwykle seksowne i bardzo pragniesz przyjąć moje wielkie, obrzmiałe prącie do dzioba.

Tak, tak - ja, Mikołaj z Mgły, Zuźka z klasy wyżej, pani listonoszka - wszyscy chcemy twego obrzmiałego prącia, Plastusiu. A tata? Czy on chciał je do dzioba, czy było na odwrót? Czyżby jego wielkie, obrzmiałe prącie w buzi wryło się tak w twą pamięć, że wypływa to, kiedy przekomarzasz się w internecie ze mną - Ojcowską Figurą dla małego, skrzywdzonego Plastusia?

He, he, mały edit , Plestusiu - Dałnusiu był? Zabrało ci 10 minut rozkminienie żartu? Ha ha ha... to ja też robię edit.

[Plastek]

Było tak, że tata mi wkładał bykowca w tyłek i nazywał Nasty Nastia, nie wiem czemu. Być może jakoś to na mnie wpłynęło. Jak zawsze masz więc rację.

EDIT: Tak, twój żart był tak fenomenalny, że nie tylko 10 minut mi zabrakło; do teraz usiłuję się pozbierać i zrozumieć. Przerastasz mnie intelektualnie o kilka długości.

[83koper83]

Było tak, że tata mi wkładał bykowca w tyłek i nazywał Nasty Nastia, nie wiem czemu. Być może jakoś to na mnie wpłynęło. Jak zawsze masz więc rację.

EDIT: Tak, twój żart był tak fenomenalny, że nie tylko 10 minut mi zabrakło; do teraz usiłuję się pozbierać i zrozumieć. Przerastasz mnie intelektualnie o kilka długości.

Gdzie wulgaryzmy? Gdzie przekleństwa? Aaaaaa.... już rozumiem. Plastuś ma kompleks niedostatecznej inteligencji. Dotknąłem czułej struny - he, he - prącia (tak, wielkiego, niech ci będzie, Plastusiu). Plastuś czyta książki i komiksy. Plastuś ma kompleks tzw. "humanisty". Plastuś nie kumam matmy, no nie?

[Plastek]

Znowu w punkt! Bardzo mnie dotknąłeś! Chylę jednak po raz kolejny czoło przed twoją przenikliwością. Rozpracowałeś mnie jak nikt. Chyba jeszcze bardziej zagłębię się w nihilizm przez to:(