Jak obchodzicie święta?

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox

ODPOWIEDZ
vicotnick
rasowy masterfulowicz
Posty: 2452
Rejestracja: 25-08-2006, 22:15

Re: Jak obchodzicie święta?

05-04-2021, 13:51

Pierdzenie jest dobre na wszystko! Mariusz
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17700
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: Jak obchodzicie święta?

05-04-2021, 15:17

Mariusz Wędliniarz pisze:
05-04-2021, 13:49
Pacjent pisze:
05-04-2021, 06:33
Nasum pisze:
04-04-2021, 23:09
Ooo, Pacjent. Cześć. ;-)
Cześć. Piękne Święta.
Mam do ciebie Pacjent pytanie, jak u ciebie z prostatą? Niektórzy nie wierzą, że pierdzenie jest dobre na prostatę, ale to prawda że jest.
Przy okazji chcę się ciebie zapytać tak na poważnie jako katolika. Dlaczego Jezus musiał cierpieć i umrzeć śmiercią męczęńską na krzyżu za nas ludzi? Po co? Za nasze grzechy? Jaki to miało sens. Czemu swojego syna Chrystusa tam musiał umęczać Bóg na krzyżu?
Mam też jeszcze jedno pytanie o "tajemnice wiary". Co tak na mszach zawsze ksiądz mówi o tym i wtedy wszyscy wierni klęczą i muszą pochylić głowę na dół w pokorze. Co jest tą legendarną "tajemnicą wiary"? Potrafisz odpowiedzieć na to pytanie jako katolik i to wytłumaczyć? Pytam się szczerze i poważnie. Chcę zrozumieć.
Z prostatą ok.
Nie lubię debat teologicznych na forum, więc tylko powiem o moich odczuciach w tej sprawie. Czy może być coś bardziej przejmującego od celowego Boskiego cierpienia na naszych oczach? Czy postępowanie bezpośrednich świadków zmartwychwstania czyli apostołów nie jest jednoznaczne? Przecież gdyby byli zaangażowani w jakąś mistyfikację i byli szafarzami kłamstwa to który z nich poddałby się torturom i okrutnej śmierci w imię takiej blagi? Przy pierwszej próbie przyznaliby się do tego i żyliby sobie spokojnie. Tymczasem np. św. Bartłomiej przechodzi przez tortury, ukrzyżowanie i obdarcie żywcem ze skóry, nie zmieniając swojej wersji wydarzeń. Tu jest tajemnica cierpienia i wiary.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Jak obchodzicie święta?

05-04-2021, 16:03

:lol:
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
maciek z klanu
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12504
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Jak obchodzicie święta?

05-04-2021, 17:59

Wrócił i spierdolił nicramowi święta :))
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Jak obchodzicie święta?

05-04-2021, 18:13

Eeee tam katolicka spierd*lina nie nie może mi zepsuć świąt, których nie obchodzę. ;-)
all the monsters will break your heart
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 2652
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 16:18

To był ostatni rok kiedy spędziłem święta w tej formie w jakiej spędzałem je do tej pory.Po pierwsze nie jestem już w stanie dużo zjeść tego rodzaju jedzenia.Zjem jedną białą kiełbase i już mam dosyć.Albo lata robią już swoje albo na coś choruje o czym nie wiem.Wspominałem już wcześniej że od początku roku mam bóle brzucha.
Kolejna sprawa, popierdolona rodzina która sie powiększa o kolejnych członków.Jeden wielki misz masz przy stole, czterech gada na raz, nikt nie wie o co chodzi, psy latają w koło bo je debile karmią ze stołu, dzieci robią rozpierdol w moim salonie do grania.Zalana klawiatura, popalone obrusy.Chuj w dupe z takimi świętami.Za rok wyjazd na stilo, namiot na plaży i mam wypierdolone.
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11496
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 17:58

mocny2_3 pisze:
06-04-2021, 16:18
To był ostatni rok kiedy spędziłem święta w tej formie w jakiej spędzałem je do tej pory.Po pierwsze nie jestem już w stanie dużo zjeść tego rodzaju jedzenia.Zjem jedną białą kiełbase i już mam dosyć.Albo lata robią już swoje albo na coś choruje o czym nie wiem.Wspominałem już wcześniej że od początku roku mam bóle brzucha.
Kolejna sprawa, popierdolona rodzina która sie powiększa o kolejnych członków.Jeden wielki misz masz przy stole, czterech gada na raz, nikt nie wie o co chodzi, psy latają w koło bo je debile karmią ze stołu, dzieci robią rozpierdol w moim salonie do grania.Zalana klawiatura, popalone obrusy.Chuj w dupe z takimi świętami.Za rok wyjazd na stilo, namiot na plaży i mam wypierdolone.
widzę, że kolega przerabia ten syf jeszcze. Pewnie jeszcze wiek dość miętki, skoro takie rozkminy. Ale spoko , dojrzejesz do
tego by powiedzieć stop tej patologii spotkań "rodzinnych". Ja wyjebałem z chaty w wieku 25 lat, różnie bywało finansowo,
ale przynajmniej był kurwa spokój z tymi odwiedzinami, zjebanymi dyskusjami ę-ą , jebana dzieciornia, popisówa lasek
w kreacjach wyjściowych, wonsy i klapki i białe skarpetki kurwa. Vidły i pietz. Odrębność to jest siła i można na wszystko lać z góry. Poletzam.
A spotkania , to tylko na pogrzebach, cześć spierdalaj i czołem. Takie to rodzinne phallelujah. Aktion T4.
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17700
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 18:04

mocny2_3 pisze:
06-04-2021, 16:18
To był ostatni rok kiedy spędziłem święta w tej formie w jakiej spędzałem je do tej pory.Po pierwsze nie jestem już w stanie dużo zjeść tego rodzaju jedzenia.Zjem jedną białą kiełbase i już mam dosyć.Albo lata robią już swoje albo na coś choruje o czym nie wiem.Wspominałem już wcześniej że od początku roku mam bóle brzucha.
Kolejna sprawa, popierdolona rodzina która sie powiększa o kolejnych członków.Jeden wielki misz masz przy stole, czterech gada na raz, nikt nie wie o co chodzi, psy latają w koło bo je debile karmią ze stołu, dzieci robią rozpierdol w moim salonie do grania.Zalana klawiatura, popalone obrusy.Chuj w dupe z takimi świętami.Za rok wyjazd na stilo, namiot na plaży i mam wypierdolone.
Niezły chlew. Współczuję. "Popierdolona rodzina", która cofnęła się do czasów plemiennych, gdzie w jednej izbie siedziały zwierzęta z ludźmi, i teraz dopuszcza do stołu niebezpieczne źródło pasożytów jakim jest pies, to katastrofa humanitarna. Jeszcze kibla na środku tam brakowało.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
535

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 18:11

To nie kwestia wieku lecz postawienia na swoim. Ja na długo przed wyprowadzeniem się od rodziców ignorowałem wszelkie święta. Udało mi się nawet zbuntować własną matkę, która zaczęła po prostu wyjeżdżać w tym czasie. Ona jechała w swoją stronę, ja w swoją i chuj bombki strzelił. Z tym, że jak tu już gdzieś pisałem, ja nie nie należę do ludzi "normalnych". We chuju mam to czy coś wypada, czy nie wypada. Po prostu robię co ja uważam za stosowne, tak by potem nie pluć sobie w lustro , a przynajmniej nie z tych powodów. Polecam serdecznie.
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11496
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 18:29

535 pisze:
06-04-2021, 18:11
To nie kwestia wieku lecz postawienia na swoim. Ja na długo przed wyprowadzeniem się od rodziców ignorowałem wszelkie święta. Udało mi się nawet zbuntować własną matkę, która zaczęła po prostu wyjeżdżać w tym czasie. Ona jechała w swoją stronę, ja w swoją i chuj bombki strzelił. Z tym, że jak tu już gdzieś pisałem, ja nie nie należę do ludzi "normalnych". We chuju mam to czy coś wypada, czy nie wypada. Po prostu robię co ja uważam za stosowne, tak by potem nie pluć sobie w lustro , a przynajmniej nie z tych powodów. Polecam serdecznie.
jest pewna kwestia. Gdzie jest ta granica, by wyjebać z chaty na dobre. Mieć gdzie i za co. Ja nie byłem w temacie świąd,
spotkań rodzinnych, już jako nastolatek. Migałem się dość skutecznie, ze wszystkich całusów okazyjnych. Jednak do chaty
na noc, na jadło, trzeba było wbić. To była ujma. Nie zgadzać się , jednak korzystać z koryta i wyra. W pewnym momencie,
tożsamość nie pozwalała na takie dzielenie spraw. Prostytucja moralna albo swoje mentalle i bieda i praca nad poprawą tego
stanu rzeczy.
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12097
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 18:37

SODOMOUSE pisze:
06-04-2021, 17:58
mocny2_3 pisze:
06-04-2021, 16:18
To był ostatni rok kiedy spędziłem święta w tej formie w jakiej spędzałem je do tej pory.Po pierwsze nie jestem już w stanie dużo zjeść tego rodzaju jedzenia.Zjem jedną białą kiełbase i już mam dosyć.Albo lata robią już swoje albo na coś choruje o czym nie wiem.Wspominałem już wcześniej że od początku roku mam bóle brzucha.
Kolejna sprawa, popierdolona rodzina która sie powiększa o kolejnych członków.Jeden wielki misz masz przy stole, czterech gada na raz, nikt nie wie o co chodzi, psy latają w koło bo je debile karmią ze stołu, dzieci robią rozpierdol w moim salonie do grania.Zalana klawiatura, popalone obrusy.Chuj w dupe z takimi świętami.Za rok wyjazd na stilo, namiot na plaży i mam wypierdolone.
widzę, że kolega przerabia ten syf jeszcze. Pewnie jeszcze wiek dość miętki, skoro takie rozkminy. Ale spoko , dojrzejesz do
tego by powiedzieć stop tej patologii spotkań "rodzinnych". Ja wyjebałem z chaty w wieku 25 lat, różnie bywało finansowo,
ale przynajmniej był kurwa spokój z tymi odwiedzinami, zjebanymi dyskusjami ę-ą , jebana dzieciornia, popisówa lasek
w kreacjach wyjściowych, wonsy i klapki i białe skarpetki kurwa. Vidły i pietz. Odrębność to jest siła i można na wszystko lać z góry. Poletzam.
A spotkania , to tylko na pogrzebach, cześć spierdalaj i czołem. Takie to rodzinne phallelujah. Aktion T4.
Podobnie, bo wyjebałem z domu w wieku 24 wiosen. Matka pamiętam lamentowała, ale mówiłem ojcom, będziecie mieli więcej miejsca. :-) Chyba nie tęsknili długo. :-) W każdym bądź razie czasami się widujemy i wyglądają na zadowolonych. :-) Jakbym miał przeżywać to co opisał kolega mocny to chyba skończyłoby się na masakrze piłą mechaniczną całego towarzystwa. :-D
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
bartwa
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8158
Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
Lokalizacja: pruska dziura

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 18:41

Mnie z kolei bujało po całym świecie, co pare lat gdzie indziej.
PLASTIK NIE JEST METALEM
535

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 18:53

SODOMOUSE pisze:
06-04-2021, 18:29
535 pisze:
06-04-2021, 18:11
To nie kwestia wieku lecz postawienia na swoim. Ja na długo przed wyprowadzeniem się od rodziców ignorowałem wszelkie święta. Udało mi się nawet zbuntować własną matkę, która zaczęła po prostu wyjeżdżać w tym czasie. Ona jechała w swoją stronę, ja w swoją i chuj bombki strzelił. Z tym, że jak tu już gdzieś pisałem, ja nie nie należę do ludzi "normalnych". We chuju mam to czy coś wypada, czy nie wypada. Po prostu robię co ja uważam za stosowne, tak by potem nie pluć sobie w lustro , a przynajmniej nie z tych powodów. Polecam serdecznie.
jest pewna kwestia. Gdzie jest ta granica, by wyjebać z chaty na dobre. Mieć gdzie i za co. Ja nie byłem w temacie świąd,
spotkań rodzinnych, już jako nastolatek. Migałem się dość skutecznie, ze wszystkich całusów okazyjnych. Jednak do chaty
na noc, na jadło, trzeba było wbić. To była ujma. Nie zgadzać się , jednak korzystać z koryta i wyra. W pewnym momencie,
tożsamość nie pozwalała na takie dzielenie spraw. Prostytucja moralna albo swoje mentalle i bieda i praca nad poprawą tego
stanu rzeczy.
No nie wiem. U mnie nie było z tym problemów. Byłem wychowany w duchu, klucz na szyję i radź se sam. Więc sobie radziłem. Im bardziej sobie musiałem radzić, tym bardziej miałem w dupie wszelkie uwagi rodziców. Pomijam już, że nigdy nie byli specjalnie ofensywni. Ojciec wolał mieć spokój, a matka nie miała czasu. Bezstresowe wychowanie. Te sprawy. Poza tym coś tam zarabiałem, a potem to już w ogóle poszedłem do regularnej pracy także stosunkowo szybko w tamtym czasie, miałem więcej do rozjebania, niż rodzice. W wieku dwudziestu czterech lat, nawet to przestało mieć znaczenie, gdyż zabrałem swoje zabawki, a przy okazji kobitę od jej rodziców i opuściliśmy domowe pielesze. Szczerze mówiąc nie rozumiem, jak ktoś może zgadzać się na niewygody spędzania czasu wbrew swojemu widzimisię. Jakaś niebezpieczna dziecinada z patologicznym zabarwieniem. Szkoda życia i nerwów. Przy okazji. Przypomniałem sobie, jak kiedyś z kumplem umówiliśmy się na "wigilię". Normalnie włóczyliśmy się po osiedlu, jarając szlugi po klatkach. Tym razem jednak wpadłem na genialny pomysł, żeby pojeździć tramwajem. No i jeździliśmy trójką. Z osiedla do dworca i z powrotem.
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11496
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 19:15

535 pisze:
06-04-2021, 18:53
SODOMOUSE pisze:
06-04-2021, 18:29
535 pisze:
06-04-2021, 18:11
To nie kwestia wieku lecz postawienia na swoim. Ja na długo przed wyprowadzeniem się od rodziców ignorowałem wszelkie święta. Udało mi się nawet zbuntować własną matkę, która zaczęła po prostu wyjeżdżać w tym czasie. Ona jechała w swoją stronę, ja w swoją i chuj bombki strzelił. Z tym, że jak tu już gdzieś pisałem, ja nie nie należę do ludzi "normalnych". We chuju mam to czy coś wypada, czy nie wypada. Po prostu robię co ja uważam za stosowne, tak by potem nie pluć sobie w lustro , a przynajmniej nie z tych powodów. Polecam serdecznie.
jest pewna kwestia. Gdzie jest ta granica, by wyjebać z chaty na dobre. Mieć gdzie i za co. Ja nie byłem w temacie świąd,
spotkań rodzinnych, już jako nastolatek. Migałem się dość skutecznie, ze wszystkich całusów okazyjnych. Jednak do chaty
na noc, na jadło, trzeba było wbić. To była ujma. Nie zgadzać się , jednak korzystać z koryta i wyra. W pewnym momencie,
tożsamość nie pozwalała na takie dzielenie spraw. Prostytucja moralna albo swoje mentalle i bieda i praca nad poprawą tego
stanu rzeczy.
No nie wiem. U mnie nie było z tym problemów. Byłem wychowany w duchu, klucz na szyję i radź se sam. Więc sobie radziłem. Im bardziej sobie musiałem radzić, tym bardziej miałem w dupie wszelkie uwagi rodziców. Pomijam już, że nigdy nie byli specjalnie ofensywni. Ojciec wolał mieć spokój, a matka nie miała czasu. Bezstresowe wychowanie. Te sprawy. Poza tym coś tam zarabiałem, a potem to już w ogóle poszedłem do regularnej pracy także stosunkowo szybko w tamtym czasie, miałem więcej do rozjebania, niż rodzice. W wieku dwudziestu czterech lat, nawet to przestało mieć znaczenie, gdyż zabrałem swoje zabawki, a przy okazji kobitę od jej rodziców i opuściliśmy domowe pielesze. Szczerze mówiąc nie rozumiem, jak ktoś może zgadzać się na niewygody spędzania czasu wbrew swojemu widzimisię. Jakaś niebezpieczna dziecinada z patologicznym zabarwieniem. Szkoda życia i nerwów. Przy okazji. Przypomniałem sobie, jak kiedyś z kumplem umówiliśmy się na "wigilię". Normalnie włóczyliśmy się po osiedlu, jarając szlugi po klatkach. Tym razem jednak wpadłem na genialny pomysł, żeby pojeździć tramwajem. No i jeździliśmy trójką. Z osiedla do dworca i z powrotem.
Wygilję : ) , w komunikacji miejskiej, też mam odhaczoną w życiorysie. Bo było ciepło i się jeździło do rana, z przesiadkami.
Pamiętam jak wczoraj. Niemniej w naszej ożywionej dyspucie, rozchodzi mnię się o to, piszesz: "Byłem wychowany w duchu,
klucz na szyję i radź se sam". Właśnie o ten klucz chodzi na karku. Mając ten klucz, do chaty jednak wracasz "po coś". Chodzi
o ten moment, gdy właśnie już nie wracasz. Po nic. Gdzieś tam se żyjesz, coś jesz i tego ten.
535

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 19:33

SODOMOUSE pisze:
06-04-2021, 19:15
535 pisze:
06-04-2021, 18:53
SODOMOUSE pisze:
06-04-2021, 18:29


jest pewna kwestia. Gdzie jest ta granica, by wyjebać z chaty na dobre. Mieć gdzie i za co. Ja nie byłem w temacie świąd,
spotkań rodzinnych, już jako nastolatek. Migałem się dość skutecznie, ze wszystkich całusów okazyjnych. Jednak do chaty
na noc, na jadło, trzeba było wbić. To była ujma. Nie zgadzać się , jednak korzystać z koryta i wyra. W pewnym momencie,
tożsamość nie pozwalała na takie dzielenie spraw. Prostytucja moralna albo swoje mentalle i bieda i praca nad poprawą tego
stanu rzeczy.
No nie wiem. U mnie nie było z tym problemów. Byłem wychowany w duchu, klucz na szyję i radź se sam. Więc sobie radziłem. Im bardziej sobie musiałem radzić, tym bardziej miałem w dupie wszelkie uwagi rodziców. Pomijam już, że nigdy nie byli specjalnie ofensywni. Ojciec wolał mieć spokój, a matka nie miała czasu. Bezstresowe wychowanie. Te sprawy. Poza tym coś tam zarabiałem, a potem to już w ogóle poszedłem do regularnej pracy także stosunkowo szybko w tamtym czasie, miałem więcej do rozjebania, niż rodzice. W wieku dwudziestu czterech lat, nawet to przestało mieć znaczenie, gdyż zabrałem swoje zabawki, a przy okazji kobitę od jej rodziców i opuściliśmy domowe pielesze. Szczerze mówiąc nie rozumiem, jak ktoś może zgadzać się na niewygody spędzania czasu wbrew swojemu widzimisię. Jakaś niebezpieczna dziecinada z patologicznym zabarwieniem. Szkoda życia i nerwów. Przy okazji. Przypomniałem sobie, jak kiedyś z kumplem umówiliśmy się na "wigilię". Normalnie włóczyliśmy się po osiedlu, jarając szlugi po klatkach. Tym razem jednak wpadłem na genialny pomysł, żeby pojeździć tramwajem. No i jeździliśmy trójką. Z osiedla do dworca i z powrotem.
Wygilję : ) , w komunikacji miejskiej, też mam odhaczoną w życiorysie. Bo było ciepło i się jeździło do rana, z przesiadkami.
Pamiętam jak wczoraj. Niemniej w naszej ożywionej dyspucie, rozchodzi mnię się o to, piszesz: "Byłem wychowany w duchu,
klucz na szyję i radź se sam". Właśnie o ten klucz chodzi na karku. Mając ten klucz, do chaty jednak wracasz "po coś". Chodzi
o ten moment, gdy właśnie już nie wracasz. Po nic. Gdzieś tam se żyjesz, coś jesz i tego ten.
Wątpię, bym się wtedy nad tym zastanawiał. W każdym razie nie przypominam sobie.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15994
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 21:24

I huj, pol wiadera salatki wpierdolono ze smakiem
woodpecker from space
535

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 21:46

Krojenie gotowanych warzyw w drobną kostkę i topienie ich w majonezie to chyba nie jest element liturgii. W przypadku ojebania kiełbasy można mieć wątpliwości, ale sałatka warzywna nie stwarza problemu. Jest uniwersalna i ponadczasowa.
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 2652
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 21:53

Spróbujcie sałatke jarzynową + śledzik małosolny w oleju i do tego chlebek.Zajebista sprawa
Awatar użytkownika
bartwa
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8158
Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
Lokalizacja: pruska dziura

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 21:58

mocny2_3 pisze:
06-04-2021, 21:53
Spróbujcie sałatke jarzynową + śledzik małosolny w oleju i do tego chlebek.Zajebista sprawa
Oh yeah, tylko śledzik jednak w occie.
PLASTIK NIE JEST METALEM
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 2652
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Jak obchodzicie święta?

06-04-2021, 21:59

Co rejon to inaczej :D Ja robie w oleju i pokrojonej drobno cebulce z ogórkiem korniszonym
ODPOWIEDZ