nicram pisze: A jak wiadomo, człowiek wypełnia sobie pustkę niewiedzy różnego typu mało prawdopodobnymi teoriami.
Si.
Z Danikenem się bardzo rozmijam w kwestiach racjonalnych, ale przyznam, że wizja kreowana przez tego gościa jest bardzo pobudzająca dla wyobraźni, a ja ciągle mam w głowie pokoik w którym siedzi mały, mniej więcej dziesięcioletni Batonik zaczytujący się Vernem itp. który domaga się lektur jeszcze bardziej pobudzających fantazjowanie jak ćpun na głodzie wymaga heroiny. I wizje starożytnych bogów itp. bardzo mu się podobają. Chyba dlatego lubię Stargate, przynajmniej pierwszy film. I chętnie bym sobie przeczytał jakieś dobre sf w danikenowskich klimatach, zna ktoś coś takiego?
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Stary fantasta. Ale jedno, co trzeba przyznać, to jego teorie stanowiły świetną inspirację do wydawanych przez "Sport I Turystykę" komiksów. Kurwa, one na prawdę były świetne, rysowane oczywiście przez Polcha.
Pierwsze płyty Kreatora to wg mnie straszny łomot, w pamięci pozostała mi tylko "The Flag Of Hate" , natomiast Hordes Of Chaos, zawiera więcej melodyki i ogólnie nawet całkiem mi się podoba.
Miałem kiedyś ten komiks - pewnie z 10 lat temu, z przyjemnością sobie odświeżę.
Wizja Dainkena jest mocno przesadzona, to nie ulega wątpliwości. Eksperymenty genetyczne, zaszczepienie inteligencji naczelnym przez obcą cywilizację aby kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy ziemskich lat nawiązać ponowny kontakt, a z Ziemi uczynić nie tylko bazę przerzutową, ale część kosmicznego imperium - nie przekonuje mnie to. Nie mogę jednak całkowicie odrzucić tezy że kiedyś zostaliśmy przez kogoś z poza odwiedzeni - z jakiegoś powodu widzę tutaj ręce i nogi. Tak czy siusiak daleki jestem od wiary w zielone ludziki (czy jak to Fox Mulder mawiał - szare). Nie podoba mi się też jego niemal ślepa wiara w podania ludowe, legendy oraz mity. Podoba mi się natomiast - i to zajebiście - jego sposób interpretowania mitologi judeochrześcijańskiej: Biblii, a co za tym idzie głównie wytykanie błędów, niedorzeczności, a same komentarze kompletnie obdzierające tę księgę z jakiejkolwiek świętości i mistycyzmu. Zresztą, to samo robi z innymi religiami. Zawsze powtarzałem że polemika z chrześcijaństwem jest z założenia błędna bo niemal zawsze odbywa się na gruncie chrześcijańskim.
W temacie polecam 2 trylogie Davida Brina z cyklu o wspomaganiu.
Odpowiednio:
Słoneczny nurek
Gwiezdny przypływ
Wojna wspomaganych
oraz:
Rafa jasności
Brzeg nieskończoności
Przestwór nieba
Lejtmotywem jest pomoc gatunkom aspirującym do rozumności przez starsze rasy. Wszystko to formie klasycznej epickiej space-opery, z szczegółowo zarysowanym światem. Zawodzi odrobinę tylko pierwsza powieść, a reszta to sam miód.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Ale mowiac powazniej film jest dobrze zrobiony - imo znacznie ciekawsze jest wywazone kombinowanie oparte o zrodla, badania, odkrycia itd niz tamte glupoty, ktore olalby nawet agent Mulder - jakkolwiek stymulujacy wyobraznie sam temat moglby nie byc.
Swoją drogą temat nie nowy, patrz: "Gdzie oni są" Fermiego. Cóż prawa fizyki nie dają na nadzie na bezpośrednie spotkanie, a nawet szanse na kontakt są nikłe. Aczkolwiek ja osobiście wierzę, że gdzieś tam są inne cywizacje, ale sie niestety nie spotkamy.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Hatefire pisze:
Swoją drogą temat nie nowy, patrz: "Gdzie oni są" Fermiego. Cóż prawa fizyki nie dają na nadzie na bezpośrednie spotkanie, a nawet szanse na kontakt są nikłe. Aczkolwiek ja osobiście wierzę, że gdzieś tam są inne cywizacje, ale sie niestety nie spotkamy.
Przy zalozeniu, ze te "cywilizacje" to nie np mikroby itd, itp ;)
No to jedno, z możliwych rozwiązań paradoksu Fermiego, czyli są zbyt różni od nas i tym samym kontakt jest niemożliwy. Czytłem kiedyś zajebistą książkę na ten temat, ale za chuja nie umiem sobie przypomnieć tytułu i autora, bo bym wrzucił. Może piwo pomoże :)
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
W ktoryms odcinku Through The Wormhole wzieli to na tapete. Chyba pierwszy sezon.
Hatefire pisze:Czytłem kiedyś zajebistą książkę na ten temat, ale za chuja nie umiem sobie przypomnieć tytułu i autora, bo bym wrzucił. Może piwo pomoże :)
Samego Danikena również czytałem z wypiekami na twarzy, gdzieś tak na przełomie podstawówki i liceum. Później jednak poczytałem więcej i zorientowałem się, że to naciągane bzdury, które wartość naukową mają mają mniej więcej taką jak "Kod Leonarda da Vinci" - niemniej jednak przyznaję, że jedno i drugie to całkiem niezła rozrywka :)
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!