martyrdoom pisze:Pozwolę sobie na niewyszukany komentarz: ja pierdole!
Muszę się tam w końcu wybrać swoją drogą.
zdecydowanie powinieneś, tym bardziej, że - sądząc po Twojej lokalizacji - daleko nie masz :D
trup pisze:No kurwa. Piękna wyprawa!!!
Jaskinie mają to pierowtne coś w sobie. W połączeniu z górami tworzą taką atmosferę, że właśnie "o ja pierdolę!".
Twoje zdjęcia na pewno nie oddają wrażenia z wnętrza "Mori" :)
Dostałeś się z buta czy jakimś pojazdem do samej jaskini. W sensie jakaś dłuższa wędrówka czy czysto komfortowy dojazd autem lub busem?
Pół na pół - można podjechać kawałek busem i kawałek kolejką górską, aczkolwiek jakieś średnio 45 min. (30 min jak ktoś popierdala, godzina jak ktoś woli się delektować spacerem) z buta trzeba i tak iść w jedną stronę. niestety osobiście się musiałem na udogodnienia (kolejka i bus) zdecydować ze względu na ograniczenia czasowe i pogodowe (lało do tego stopnia, że 5 min. na deszczu = przemoknięte buty i skarpety, a tu jeszcze trzeba było ponad godzinę w stromej jaskini dreptać, temperatura 0 stopni). szkoda trochę, bo chciałem też trochę się poszwędać po górskich ścieżkach, ale nadrobię to, mam nadzieję, innym razem.
a zdjęcia owszem, nie oddadzą wrażeń. dodam tylko, że to było chyba najbardziej klimatyczne miejsce w jakim byłem. wąskie uliczki starych miast o wieczornych porach, które uchodzą za szczyty romantyzmu i klimatyczności zwyczajnie przy tym nie istnieją. natura to potęga absolutna.
PS jeszcze w temacie zdjęć - te na necie są 'przekłamane', w sensie robione przy sztucznym oświetleniu, którego tam tak naprawdę nie ma (z tego co przewodnik mówił wynikało, że tam często bywają takie burze, że jedno pierdolnięcie by wystarczyło żeby wywalić wszystkie potencjalnie zainstalowane źródła sztucznego światła - i dobrze, bo miejsce wtedy na tym zyskuje).