Ryby
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Ryby
Zastanawiałem się, czy zakładać nowy temat, czy gdzieś w sporcie poruszyć ten wątek...Zobaczymy jak się to potoczy.
Taki mały kącik wędkarski dla zainteresowanych. Lubicie, chodzicie, łowicie?
I pytanie konkretne. Wędkowanie na muchę, a dokładniej sprzęt przeznaczony do tego. Co kupić, czego unikać, jakieś porady?
Taki mały kącik wędkarski dla zainteresowanych. Lubicie, chodzicie, łowicie?
I pytanie konkretne. Wędkowanie na muchę, a dokładniej sprzęt przeznaczony do tego. Co kupić, czego unikać, jakieś porady?
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Ryby
Mam podobny problem właśnie. Chociaż coś z kumplem kombinujemy. Stąd właśnie moje pytanie o sprzęt.
Próbowałem coś w zeszłym roku łowić tutaj w Walii, w morzu na spinning. Zero efektu. Trzeba mieć łódź albo z gruntu coś pomyśleć.
Wędkowanie w morzu jest tutaj darmowe, ale zastanawiam się właśnie nad kupnem licencji i powalczeniem trochę nad rzeką z muchówką.
Próbowałem coś w zeszłym roku łowić tutaj w Walii, w morzu na spinning. Zero efektu. Trzeba mieć łódź albo z gruntu coś pomyśleć.
Wędkowanie w morzu jest tutaj darmowe, ale zastanawiam się właśnie nad kupnem licencji i powalczeniem trochę nad rzeką z muchówką.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- white_pony
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1047
- Rejestracja: 12-10-2010, 06:55
- Lokalizacja: krakau
Re: Ryby
a ja no najbardziej lubiłem zawsze wybrać sie na jointa i piwko w plener. moge tez opierdolić rybe, grzyby, co tam macie.
do not make equal what is unequal
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ryby
Uwielbiam, ale podobnie jak Bonny - cierpię na notoryczny brak czasu. Jedynie w sezonie wakacyjnym jak wybędę na działkę to zaczaję się na pomoście i oddaję pasji.
Najpierw sprecyzuj co dokładnie chcesz łapać. Na muchę głównie łapią się pstrągi i karpiowate. Ja z kolei jestem koneserem szczupaków, więc spinninguję albo na waggler i tą metodę uważam za najlepszą, ale co wędkarz to inna szkoła. ;-)I pytanie konkretne. Wędkowanie na muchę, a dokładniej sprzęt przeznaczony do tego. Co kupić, czego unikać, jakieś porady?
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Ryby
Za dzieciaka sporo łowiłem, sprzęt lezy jeszcze w szafie. Od czasu do czasu się wybiorę, ale to może dwa, trzy razy w roku. tylko spinning praktycznie.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
Re: Ryby
Ja już od dawna nie łowię, choć kiedyś często, nawet raz drugie miejsce w zawodach zająłem, hehe. Za to ostatnimi czasy jak jest sezon jedziemy z kumplami "na ryby". Flakony idą w ruch i przez dwa dni wędki leżą.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ryby
To też problem nie jednego wędkarza. Niestety, nie da rady połączyć tych dwóch przyjemności naraz. Albo rybka albo pipka.megawat pisze:Ja już od dawna nie łowię, choć kiedyś często, nawet raz drugie miejsce w zawodach zająłem, hehe. Za to ostatnimi czasy jak jest sezon jedziemy z kumplami "na ryby". Flakony idą w ruch i przez dwa dni wędki leżą.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: Ryby
ja tak samo, a ze pochodze z Lęborka, który leży nad trociową rzeką Łebą i mam niedaleko na pojezierza kaszubskie to było co łowić. Niestety z rzeki nigdy nic nie wyciągnąłem, a z jeziora tylko drobnice - okonie i płocie.Morph pisze:Ech, za dzieciaka całkiem lubiłem, teraz nie mam z kim.
Teraz, kiedy jestem w domu, czesto wybieram sie nad rzeke, zeby popatrzec na ryby, w rzece Łebie i jej dopływie Okalicy, woda jest przejrzysta i dno nie jest zamulone, wiele razy widzialem piękne pstrągi i lipienie.
I AM MORBID
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: Ryby
Przeszedłem przez to samo, to jest powod dla ktorego przestalem lowic. Ale kiedy mialem 11 lat tak bylem napalony na lowienie, ze prenumerowalem Wedkarza Polski, Wedkarstwo, Wiadomosci Wedkarskie i Wedkarski Swiat i czytalem wszystko co mi sie nawinelo o rybach slodkowodnych Europy, lacznie z ksiazkami typu Towaroznastwo ryb.Drone pisze:Drażnił mnie fakt, że kaleczyłem te ryby dla swojej satysfakcji (od pewnego momentu łowiłem "po angielsku", czyli wszystko wypuszczałem).)
I AM MORBID
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: Ryby
A ja muszę, kurde, do tego wrócić/zacząc na poważnie, jak byłem mały knypek to uwielbiałem łazić z dziadkiem nad jezioro i się wpatrywać godzinami w spławik. Zbiornik wodny (jeziorem tego nie nazwę) mam w zasadzie w zasięgu roweru i nie trzeba wcale długo jechac. Godzinka w jedną stronę, więc rzecz rozbija się o kase na sprzęt i chęci.
Za to za zbieraniem grzybów nie przepadam. To znaczy, uwielbiam lasy i łażenie po nich, ale jestem ślepy i niespostrzegawczy jak kret, nie zobaczę metrowego muchomora choćby mi przed nosem wyrósł.
Za to za zbieraniem grzybów nie przepadam. To znaczy, uwielbiam lasy i łażenie po nich, ale jestem ślepy i niespostrzegawczy jak kret, nie zobaczę metrowego muchomora choćby mi przed nosem wyrósł.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Ryby
Wy tak na serio? W zyciu mi to przez mysl nie przeszło, chociaż jakichś wybitnie sadystycznych skłonności nigdy nie przejawiałem. Ryba to ryba, kupe razy trzeba było rozerwać pysk przy wyjmowaniu kotwicy, kilka razy poszarpac bok bo się zahaczyło np. leszcza "za skrzydło". Nic wielkiego, ot ryba.Mort pisze:Przeszedłem przez to samo, to jest powod dla ktorego przestalem lowic.Drone pisze:Drażnił mnie fakt, że kaleczyłem te ryby dla swojej satysfakcji (od pewnego momentu łowiłem "po angielsku", czyli wszystko wypuszczałem).)
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran