Mnie nie. Przytłacza mnie ilość ale wiek.Trochę przytłacza mnie też nowa, bezduszna elektronika
Z nowości to np. nowy Ipad Pro to jest mistrzostwo świata.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Mnie nie. Przytłacza mnie ilość ale wiek.Trochę przytłacza mnie też nowa, bezduszna elektronika
Bez przesady, dopiero XXI wiek leci :)Bloodcult pisze:Mnie nie. Przytłacza mnie ilość ale wiek.Trochę przytłacza mnie też nowa, bezduszna elektronika
Z nowości to np. nowy Ipad Pro to jest mistrzostwo świata.
Szanuje, dzialam podobnie. Z tym, ze jestem jednak sentymentalny i staroci nie wywalam, trzymam na strychu w pudlach poki jesc nie wolaja. Czasami zajrze po cos losowego to potrafie pare godzin spedzic czytajac jakiegos Bajtka, PC Format, Playstara czy Gamblera.Bloodcult pisze:- coraz mniej płyt słucham i kupuje
- filmy i seriale: w tym roku jeden BD kupiłem, i jeden serial zacząłem oglądać (Młody Papież, jedynie 10 odcinków)
- ograniczyłem wymianę sprzętu hifi, kolejny upgrade będzie dopiero do klasy high end.
- posprzątałem swoje rzeczy u rodziców na strychu (kolejnym krokiem będzie ich redukcja).
- kolejne książki kupię dopiero jak nadrobię obecne
- wyrzuciłem wszystkie notatki, skrypty i książki związane z moimi studiami
Plany na ten rok:
- redukcja kolekcji CD o jakieś 20-40%, LP o co najmniej 30%.
- redukcja większości pamiątek / rzeczy trzymanych z sentymentu
- redukcja ciuchów (do tej pory wiele zostawiałem jako robocze)
- posortować wszystkie dokumenty / umowy / papiery / etc.
Tez, przez kasety ograniczylem sie troche muzycznie, bo wiadomix nowych malo i nie wszystko ale zaczelo mi to pasowac, po tych latach eksploracji zamkniecie sie w takim lamusie. W sumie historia zatoczyla kolo wystarcza mi to. Z plyt zostalo mi ok 500 ale juz mi szkoda czasu i sil na pierdolenie sie z tym majdanem w sprzedawanie.hcpig pisze:Ja sobie przyjąłem klucz redukcji - może to nostalgia / kryzys wieku średniego / whatever ale ogólnie sprawiają mi przyjemność głównie rzeczy pomagające odtworzyć dawne warunki bytowe lub do tego nawiązujące (Nocturnus A.D.), stałem się przez to, nawet nie wiem kiedyi jak, totalnym betonem zamkniętym na nowości. Oddałbym wszystkie Xboxy itp. za peceta z 3dfxem na którym jechałem w latach '98-'06, tak samo jak moją podróbkę Famicoma kupioną w '95.
Kasety są zajebiste więc sobie zostawiam (ok. 200 sztuk zostało, do tego stare przegrywki trakuję na równie z oryginałami- sentyment) ale kompakty jakoś mnie coraz bardziej wkurwiają jako fejkowy format. Zredykowałem kolekcję do ok 100 sztuk, wydawało się że to już totalnie minimalny a must-have a teraz mam wrażenie że żelazny kanon zmieściłby się w połowie z nich. Liczyłem ile płyt potrzebuję w celu nabycia na które mam obecnie ciśnienie i nie doliczyłem do pięciu :/
hcpig pisze:Czynicie jakieś postępy w walce czy nurzacie się dalej?
O kurwa, ależ bym tak chciał. Chwilowo mam 10 razy więcej, ale zobaczymy co przyniesie przyszłość.Hatefire pisze:Płyty ograniczyłem do jakiś 150 sztuk.
moje motto zyciowe :PHatefire pisze:Natomiast mi się po prostu nie chce, niech se leżą jak leżą.
No na przykład. Mam teraz urlop. Wczoraj wróciłem z gór. Dziś wypiłem już kilka drinków. Czytam se różne rzeczy na necie, piszę głupoty na forume. Still better than robienie półek na książki.Ubzdur pisze:np. pisanie na forum ;)
czyli powielasz stereotyp lewusa - brudasa. brawo -:)Hatefire pisze:Płyty ograniczyłem do jakiś 150 sztuk, te co się głównie kurzyły, to się wyzbyłem, resztę sobie jak co odsłuchuję na Spotify. Z książkami niestety nie potrafię się powstrzymać. Niestety czasu ostatnio mam coraz mniej, to się zbierają nieprzeczytane (przeczytane puszczam na OLX od raz, żeby miejsca nie zajmowały). Jestem też człowiekiem dosyć nieporządnym, to rosną książkowe piramidy na podłodze w mieszkaniu hehe.