Spotify, Deezer, Wimp

[Drone]

A jeżeli zapomnę zrezygnować, bo pojadę do Tel Awiwu na wycieczkę i będę wkładał w tym czasie karteczkę z modlitwą w ścianę, to o 20 zyla zdążą już konto uszczuplić? Nie ma głupich.

[Riven]

wygrales Jojne

[Kurt]

A jeżeli zapomnę zrezygnować, bo pojadę do Tel Awiwu na wycieczkę i będę wkładał w tym czasie karteczkę z modlitwą w ścianę, to o 20 zyla zdążą już konto uszczuplić? Nie ma głupich.

To nie zapominaj o swoich rachunkach?

[Morph]

Akurat defaultowo automatyczne subskrypcje, czy to PayPalowe, czy kredytowe wkurwiające są niemiłosiernie. Zgodzę się tu z Biedronem.

[Riven]

niby dlaczego? wygodniej tak jest. a żeby nie zapomnieć jest bardzo proste rozwiązanie : wpisać sobie do Google calendar powiadomienie pt Spotify każdego miesiąca i w razie czego anulowac subskrypcję. wkurwiajaca to by była konieczność płacenia za pól roku z góry np

[Morph]

niby dlaczego?

Chociażby dlatego, że często nie dają wyboru. Do tego różnie bywa z wygaszaniem subskrypcji po upadku serwisu. Taki Filesonic np. ściągał kasę za premium jeszcze chyba z pół roku po upadku.

Wyskakuje komunikat, że miesięczny abonament padł, ładuję prepaida, puszczam płatność i wszystko git.

ED: Albo np. anulowanie subskrypcji - w PayPalu było to tak przemyślnie schowane że dla ~2/3 użytkowników znalezienie tego graniczyło z cudem.

[Riven]

chuj z 2/3 użytkowników :d
zresztą jebac

btw gdzie jakiś tam cebulowy filesonic a gdzie spotify które jest już porządna marką. nigdy nie dałbym numeru karty jakiemuś zjebanemu serwisowi hostingowemu :)

[Morph]

Od tego są pre-paidy i wirtualne.

[Riven]

od jakiegoś czasu spotify używam praktycznie codziennie, a dziś obczailem funkcje downloadu na pamięć urządzenia - pelen wypas. nie wiem jaki jest limit, ale sciagnalem sobie do offline'owego słuchania pare albumow - download jest błyskawiczny i potem wszystko chodzi jak ta lala. problem ze slaba siecia miedzy miastami rozwiązany (o locie samolotem nie wspominając), mam muze na cala podróż pociagiem ;) trzeba tylko raz na miesiąc się zalogowac.

nie mogę wyjść z podziwu dla jakości tego serwisu, zwłaszcza przy tak smiesznym koszcie.

[Lykantrop]

Ale nie dorzucają gratis flejersów do ściąganej muzyki i dla mnie to całkowicie przekreśla ten serwis jako wiarygodnego trejdera.

[29a]

od jakiegoś czasu spotify używam praktycznie codziennie, a dziś obczailem funkcje downloadu na pamięć urządzenia - pelen wypas. nie wiem jaki jest limit, ale sciagnalem sobie do offline'owego słuchania pare albumow - download jest błyskawiczny i potem wszystko chodzi jak ta lala. problem ze slaba siecia miedzy miastami rozwiązany (o locie samolotem nie wspominając), mam muze na cala podróż pociagiem ;) trzeba tylko raz na miesiąc się zalogowac.

nie mogę wyjść z podziwu dla jakości tego serwisu, zwłaszcza przy tak smiesznym koszcie.

Nie masz limitow, jak przez miesiac nie laczyles sie ze spotify to bedzie wymagal autoryzacji ze masz dalej subskrypcje.
Inna rzecz ze jakos smiesznie posiekali te pliki -wyglada to jak jakas baza danych czy cos i zrzucic tego normalnie do mp3 nie jest tak latwo ;)

[Riven]

Hehe no nie dziwne. Tak czy inaczej, pełen wypas.

[Cthulhu]

Mam pewien problem podczas odsłuchu ze Spotify.

Kiedy odtwarzam płytę, po skończonym kawałku spotify automatycznie przełącza mi na jakiś inny kanał (np radio albo płytę, którą słuchałem kilka dni wcześniej) i chcąc wrócić do słuchanego albumu muszę klikać ręcznie (a i tak po kolejnym utworze sytuacja się powtarza).
Druga sytuacja: Po skończonym kawałku nie zapuszcza się kolejny tylko trzeba zrobić to ręcznie..

Miał ktoś podobny problem?

[ramonoth]

Warto zapłacić za Spotify?

[Lykantrop]

Jeśli chcesz być dżezi to za wszystko musisz płacić. Taki lajf.

[Drone]

Czy dalej na Spotify są automatyczne subskrypcje? Dopóki nie zlikwidują tego, nie zapłacę.

[Cthulhu]

Warto zapłacić za Spotify?

Moim zdaniem jak najbardziej tak (za wersje premium, gdyż masz dostęp do swoich playlist w trybie offline na urządzeniach mobilnych. Wyobraź sobie cała bibliotekę plików z których ani jeden nie obciąża Ci dysku) Niektórzy mogą na to kręcić nosem, bo "lubią" mieć fizycznie nawet pirackie mp3ki, ale ja nie mam z tym problemu.

Cały czas podtrzymuje pytanie z mojego wcześniejszego posta

[ramonoth]

Moim zdaniem jak najbardziej tak (za wersje premium, gdyż masz dostęp do swoich playlist w trybie offline na urządzeniach mobilnych. Wyobraź sobie cała bibliotekę plików z których ani jeden nie obciąża Ci dysku)

Czy ja dobrze rozumiem? Można odsłuchiwać płyty nie mając dostępu do Internetu??? Za głupi do tego jestem chyba.
Ile średnio trzeba zagwarantować transferu danych, żeby przesłuchać średniej długości płytę?

[lucass]

Korzystam ze Spotify w pracy. Braków oczywiście jest sporo. Mimo wszystko przyjemnie sie z tego korzysta. Na dniach tez musze przejsc na premium bo ta pierdoląca dwójka w tle potrafi podnieść cisnienie.

[Riven]

Czy dalej na Spotify są automatyczne subskrypcje? Dopóki nie zlikwidują tego, nie zapłacę.

:DDD musisz im to napisać, jak się dowiedzą, to na pewno zmienia model

@Cthulhu
ja korzystam praktycznie tylko z wersji mobilnej i nie zauwazylem tego problemu. natomiast interfejs, choc uroczy, jest daleki od idealu. tak czy inaczej, ja mam ustawione tak, ze plyta/playlista dochodzi do konca i finito.

@ramonoth
Ciezko powiedziec ile transferu na to schodzi. Pewnie tyle, ile waza pliki. Tak czy siak przy normalnym korzystaniu i jakosci "extreme" (zdaje sie, ze 320kbps), spokojnie mieszcze sie w limicie 1.5gb (w co oczywiscie wchodza takze pozostale dane, nie tylko spotify). Oczywiscie Spotify robi cache, a wiec raz zestreamowane rzeczy laduja sie potem szybciej. Jesli chodzi o sluchanie offline - robisz playliste, klikasz download i jedziesz bez netu (tak jest w wersji mobilnej, na desktopie nie wiem bo nie uzywam). Bylo o tym pare postow wyzej - trzeba sie zalogowac raz w miesiacu, a poza tym nie slyszalem o zadnych limitach. Tak wiec tak, warto, zdecydowanie. Ja posluchalem wiekszosci nowych plyt z tego roku w dniu premiery, np. nowego Gorguts :).