Re: AI Art
: 16-03-2024, 20:22
Wydaje mi się ,że np w branży prawniczej takie AI mogłoby spowodować duże zagrożenie , dla kancelarii prawniczych co właściwie bazują na gotowych pismach, które można pozyskać z internetu. Drobni ciułacze- nie wyspecjalizowani.Wezwania do zapłat, sprzeciwy od nakazu zapłaty itd takie najprostsze pisma. Pewnie tak będzie.
Z drugiej strony nie potrafię sobie wyobrazić AI ,które np wejdzie w moją skórę gdzie przeglądam np kikaset zdjęć po pożarze i wyciągam wnioski nie raz na np podstawie osobistych oględzin swoich czy kogoś ode mnie z ekipy,bo dokumentacja zdjęciowa jest niewystarczająca. Wyszukuje niuanse, takie ,które osoba bez obycia prawno-technicznego w życiu nie wyłapie nie wspominając o sztucznej inteligencji. Sztuczna inteligencja też nie poprowadzi procesu, nie dogada się z klientem.
Czynnik ludzki też jest zajebiście istotny- mi się ludzie muszą spowiadać ze wszystkiego. Znaleźli się w sytuacji najbardziej gównianej ze wszystkiego albo ktoś nie zyje ,albo ktoś zginął najbliższy albo dobytek prywatny czy firmowy im spłonął.Zawsze to powtarzam- żone możesz kłamać, kochankę ale pełnomocnika nie kłam. Ja muszę wiedzieć wszystko żeby ten burdel uporządkować najczęściej ten burdel w procesach odszkodowawczych idzie w parze z burdelem w sprawach prywatnych(to tu rozwinę za chwile). Ai nie wyciągnie tego z ludzi ,bo nie ma czynnika ludzkiego.
No nie ma opcji.
Ai nie rozkmini czynnika emocjonalnego w takich sprawach. Ludzie którzy znajdują się na krawędzi rozpaczy mają też właczony inny bodzieć patrzenia na swiat. Który im się wywrócił do góry nogami i podejmują często pod wpływem impulsu totalnie chaotyczne i nielogiczne decyzje. Emocje biorą górę i trzeba nad tym zapanować.
Ai tego nie zrobi.
Co do tych sytuacji prywatnych zlecają mi sprawę i nagle się okazuje ,że jest 5 współwłaścicieli nieruchomości- oczywiście pozostałych czterech się nie przyznało, myśleli pewnie ,że ksiąg wieczystych nie zweryfikuję, bo 5 współwłaściciel jest za granicą i go nic nie obchodzi albo się obraził na resztę albo ktoś z kimś jest skłocony np małżeństwo któremu spłonął dom i toczą rozwodową batalie.
I ten syf rodzinny nie powinien mnie przy postępowaniach odszkodowawczych obchodzić ale jednak musi. Bo muszę syf nie raz rodzinny, zależności finansowych prostować żeby poprowadzić postępowanie.
Kurwa jak już w to wejdziesz. Poznajesz całe historie, chcesz zrobić swoje ale poznajesz całe epopeje rodzinne. Ludzie ci dzwonią z takimi problemami ,że rynce opadają.
NIe wspominam o udowanianiu legitymacji czynnej procesowej na linii pełnomocnik-bank-klient- towarzysto ubezpieczeniowe- Sąd.
Ja tam robię takie fikołki nie raz,że w sumie dobrze ,że w sądach pracują tacy ludzie jak pracują.
Ai by się pogubiło 5 razy po drodze.
Sądy się gubią i w zawiłości przepisów nie potrafią się odnaleźć. Ja im tego nie ułatwiam.
Kto jest legitymowany czynnie a kto biernie?
Krótka piłka jak rozmawiam z każdym bankiem. Na czym wam kurwa zależy? Chyba na tym ,żeby klient spłacił swoje zobowiązanie w stosunku do was. Nie utrudniajcie mi postępowania. To odzyskam wasze pieniadze i wyprowadzę z tego szamba klienta.
Dogadaj się z korporacyjnym bankiem żeby odwrócił cesję wierzytelności przy kredycie hipotecznym. Powodzenia.
Ja się między wszystkimi potrafię dogadać. Z bankiem również ale blokują nie raz i nie dwa a w ich interesie powinno być żebym układankę zaczał składać do kupy.
Jakbym od każdego klienta brał dodatkowe wynagrodzenie od tego żeby stali się stroną legitymowaną czynnie pieniadze to miałbym ich znacznie więcej:)
Ale w życiu tego nie zrobie, pół roku średnio mi to zajmuje, mam dobre serduszko i zawsze staram się po prostu pomóc w kuriozalnych sytuacjach.
Te 6 miesięcy to taki deadline dla innych też radców prawnych czy adwokatów ode mnie. Jeśli się nie uda- chuj idziemy w proces. Może sąd się nie zorientuje. Biorę to na siebie. Nie będziemy dłuzej czekać aż łaskawie ktoś z banku da akcept.
Z drugiej strony nie potrafię sobie wyobrazić AI ,które np wejdzie w moją skórę gdzie przeglądam np kikaset zdjęć po pożarze i wyciągam wnioski nie raz na np podstawie osobistych oględzin swoich czy kogoś ode mnie z ekipy,bo dokumentacja zdjęciowa jest niewystarczająca. Wyszukuje niuanse, takie ,które osoba bez obycia prawno-technicznego w życiu nie wyłapie nie wspominając o sztucznej inteligencji. Sztuczna inteligencja też nie poprowadzi procesu, nie dogada się z klientem.
Czynnik ludzki też jest zajebiście istotny- mi się ludzie muszą spowiadać ze wszystkiego. Znaleźli się w sytuacji najbardziej gównianej ze wszystkiego albo ktoś nie zyje ,albo ktoś zginął najbliższy albo dobytek prywatny czy firmowy im spłonął.Zawsze to powtarzam- żone możesz kłamać, kochankę ale pełnomocnika nie kłam. Ja muszę wiedzieć wszystko żeby ten burdel uporządkować najczęściej ten burdel w procesach odszkodowawczych idzie w parze z burdelem w sprawach prywatnych(to tu rozwinę za chwile). Ai nie wyciągnie tego z ludzi ,bo nie ma czynnika ludzkiego.
No nie ma opcji.
Ai nie rozkmini czynnika emocjonalnego w takich sprawach. Ludzie którzy znajdują się na krawędzi rozpaczy mają też właczony inny bodzieć patrzenia na swiat. Który im się wywrócił do góry nogami i podejmują często pod wpływem impulsu totalnie chaotyczne i nielogiczne decyzje. Emocje biorą górę i trzeba nad tym zapanować.
Ai tego nie zrobi.
Co do tych sytuacji prywatnych zlecają mi sprawę i nagle się okazuje ,że jest 5 współwłaścicieli nieruchomości- oczywiście pozostałych czterech się nie przyznało, myśleli pewnie ,że ksiąg wieczystych nie zweryfikuję, bo 5 współwłaściciel jest za granicą i go nic nie obchodzi albo się obraził na resztę albo ktoś z kimś jest skłocony np małżeństwo któremu spłonął dom i toczą rozwodową batalie.
I ten syf rodzinny nie powinien mnie przy postępowaniach odszkodowawczych obchodzić ale jednak musi. Bo muszę syf nie raz rodzinny, zależności finansowych prostować żeby poprowadzić postępowanie.
Kurwa jak już w to wejdziesz. Poznajesz całe historie, chcesz zrobić swoje ale poznajesz całe epopeje rodzinne. Ludzie ci dzwonią z takimi problemami ,że rynce opadają.
NIe wspominam o udowanianiu legitymacji czynnej procesowej na linii pełnomocnik-bank-klient- towarzysto ubezpieczeniowe- Sąd.
Ja tam robię takie fikołki nie raz,że w sumie dobrze ,że w sądach pracują tacy ludzie jak pracują.
Ai by się pogubiło 5 razy po drodze.
Sądy się gubią i w zawiłości przepisów nie potrafią się odnaleźć. Ja im tego nie ułatwiam.
Kto jest legitymowany czynnie a kto biernie?
Krótka piłka jak rozmawiam z każdym bankiem. Na czym wam kurwa zależy? Chyba na tym ,żeby klient spłacił swoje zobowiązanie w stosunku do was. Nie utrudniajcie mi postępowania. To odzyskam wasze pieniadze i wyprowadzę z tego szamba klienta.
Dogadaj się z korporacyjnym bankiem żeby odwrócił cesję wierzytelności przy kredycie hipotecznym. Powodzenia.
Ja się między wszystkimi potrafię dogadać. Z bankiem również ale blokują nie raz i nie dwa a w ich interesie powinno być żebym układankę zaczał składać do kupy.
Jakbym od każdego klienta brał dodatkowe wynagrodzenie od tego żeby stali się stroną legitymowaną czynnie pieniadze to miałbym ich znacznie więcej:)
Ale w życiu tego nie zrobie, pół roku średnio mi to zajmuje, mam dobre serduszko i zawsze staram się po prostu pomóc w kuriozalnych sytuacjach.
Te 6 miesięcy to taki deadline dla innych też radców prawnych czy adwokatów ode mnie. Jeśli się nie uda- chuj idziemy w proces. Może sąd się nie zorientuje. Biorę to na siebie. Nie będziemy dłuzej czekać aż łaskawie ktoś z banku da akcept.