Motoryzacja ogółem

[Only_True_Believers]

jak ktoś umie w mechanikę albo kupuje od z pewnej ręki to wiadomo, że lepiej używany.
W innym przypadku można sie wpierdzielić na srogą mine.

[535]

No można. Rozsądek, podstawowa wiedza, bardzo ograniczone zaufanie, dobrze skalkulowany, nie napięty do granic możliwości budżet i najważniejsze. Pełna świadomość, że kupujemy używane. UŻYWANE kurwa. Mam wrażenie, że większość ludzi w kraju cebuli, nie do końca rozumie znaczenie tego słowa i pomijając jawne oszustwa, jest to potem przyczyną wielu rozczarowań i nerwów.

[Prodi]

jak ktoś umie w mechanikę albo kupuje od z pewnej ręki to wiadomo, że lepiej używany.
W innym przypadku można sie wpierdzielić na srogą mine.

Nie znam się na mechanice samochodowej, koledzy którzy jakąś tam elementarną wiedzę w tej materii posiadają oblali się żurem i po ich wielomiesięcznych obiecankach dot. pomocy w kupnie samochodu w końcu się wkurwiłem i wziąłem kolesia z internetu - diagnosta kosztował mnie te 200 złotych, ale przynajmniej nie wpierdoliłem się po same uszy wydając 20 tysi za szmelc zespawany z dwóch niemieckich wozidełek.

[Triceratops]

jak ktoś umie w mechanikę albo kupuje od z pewnej ręki to wiadomo, że lepiej używany.
W innym przypadku można sie wpierdzielić na srogą mine.

Oczywistosc, jak ktos lubi rozbierac na czesci pierwsze i skladac, to wiadomo na co sie pisze.

[535]

Tymczasem w niemieckim onecie taki oto artykulik.
http://moto.onet.pl/forum/dacia-duster- ... owsze.html" onclick="window.open(this.href);return false;

[Heretyk]

najlepiej mieć jakąś toyotę z lat 2000-2005 i wtedy wszystko cię jebie. auta nie do zajechania choćbyś nie wiem co robił i ile przejechał. tęsknię za tymi czasami

[535]

Nie bardzo pojmuję skąd bierze się podejście, że samochód ma być w stu procentach bezawaryjny? Przecież jeżeli się używa, to się zużywa. Toyota także.

[Heretyk]

nie bardzo pojmuję, skąd podejście, że samochód musi się psuć? miałem toyote z 2001, przejechałem nią 200 000, od czasu do czasu zmieniając olej i tankując. raz chyba wymieniłem tłumik. taki produkt za który słono zapłaciłem mnie satysfakcjonuje.

znajomy z kolei ma mercedesa, nówkę, który się mu pierdoli po 15 tys kilometrów.

wnioski niech każdy sam wyciągnie. myślę, że tu nie trzeba być filozofem

ciekawi mnie tylko KIA, która daje obecnie 7 lat gwarancji na nowe samochody. chyba się skuszę. z ciekawości

[Hatefire]

najlepiej mieć jakąś toyotę z lat 2000-2005 i wtedy wszystko cię jebie. auta nie do zajechania choćbyś nie wiem co robił i ile przejechał. tęsknię za tymi czasami

Potwierdzam. Mój brat ma Yarisa z tego okresu do teraz. Autko nie do zajebania.

[535]

Gdzie leży problem? Kupcie sobie panowie po Yarisie z tego rocznika i cieszcie się bezawaryjną jazdą.

Proszę bardzo. 100 tysięcy przebiegu. Można powiedzieć, że ledwo dotarta.

http://allegro.pl/toyota-yaris-1-5-ts-5 ... ml#thumb/4" onclick="window.open(this.href);return false;

[Heretyk]

nie wiem gdzie, bo ja go nie mam

[535]

Nie no stary. Zaraz zgłupieje ostatecznie. Chcesz kupić bezawaryjne auto. Masz doświadczenie. Wiesz, że Yaris bdb. Po co kombinować z Kijem? Notabene sprawdź sobie wyłączenia w tej gwarancji. Nie. Nic nie powiem, bo nie wiem. Po prostu przeczytaj umowę. Wracając do Toyoty. Dlaczego nie weźmiesz po prostu "świeższego" Yarisa?

[Nerwowy]

Gdzie leży problem?

Pewnie w tym, że kupno niezajechanego, bezwypadkowego egzemplarza, który nie będzie zardzewiały graniczy z cudem.

[535]

Opowiadasz pan. Jak to zajechane, skoro czytam, że nie do zajechania? Z tym cudem, chyba też przesada. Tablica ogłoszeń pełna. Na pewno by się coś wybrało.

Tutaj sztuka od starszej osoby. Co prawda jeździła do sklepu, a nie do kościoła, ale mamy zapewnienie, że auto nie wymagało nigdy żadnej naprawy. 130000km ch... nie przebieg.

https://www.otomoto.pl/oferta/toyota-ya ... xtor=SEC-8" onclick="window.open(this.href);return false;

[535]

Kobieta i motoryzacja. Cudowne połączenie. Widząc listę ogłoszeń, małżonka zwraca się do mnie słowami. Znowu szukamy samochodu? Mówię jej. Tak. Kupię ci Toyotę Yaris. Na co ona. Toyotę Yaris? Przecież to g... do wożenia torebki. Nie chcę. Wolę torebkę. I jak jej nie kochać?

[Nerwowy]

Opowiadasz pan. Jak to zajechane, skoro czytam, że nie do zajechania? Z tym cudem, chyba też przesada. Tablica ogłoszeń pełna. Na pewno by się coś wybrało.

Tutaj sztuka od starszej osoby. Co prawda jeździła do sklepu, a nie do kościoła, ale mamy zapewnienie, że auto nie wymagało nigdy żadnej naprawy. 130000km ch... nie przebieg.

https://www.otomoto.pl/oferta/toyota-ya ... xtor=SEC-8" onclick="window.open(this.href);return false;

Wrzuć jeszcze jakieś ogłosznie z otomoto ;), przecież tam jest cała prawda o stanie tych samochodów, zupełnie jak w przypadku przebiegu aut sprowadzonych z Niemiec, gdzie rzadko który przekracza 200k kilometrów. I tak jak pisałem - największym problemem Toyot, Mazd, Hond i Nissanów z końcówki XX i początku XXI wieku jest korozja, więc często w pojazdach będących w niezłym stanie pod względem mechanicznym w ciągu najbliższych lat eksploatacji będą do zrobienia poważne naprawy blacharskie (o ile w ogóle będą możliwe).

[535]

No tak, to my tego samochodu nie kupimy. Prawda jest jak d..., natomiast tu masz konkretny model z polskiego salonu przebieg tylko 130 tysięcy. Pozornie jest wszystko bdb. Auto nie do zdarcia. Bez problemu powinno jeszcze pociągnąć. Nie możesz z góry zakładać, że wszyscy są oszustami. Myślisz, że Bożena kłamie na temat faktycznego stanu pojazdu oznaczonego takim znakiem?

[Nerwowy]

Nie możesz z góry zakładać, że wszyscy są oszustami. Myślisz, że Bożena kłamie na temat faktycznego stanu pojazdu oznaczonego takim znakiem?

W przypadku zakupu samochodu używanego w Polsce wręcz muszę. Chociażby z tego powodu, że wiele takich "Bożen" to konta handlarzy, którzy na pytanie o samochód z ogłoszenia odpowiadają - który?

[535]

Niby tak, ale niezupełnie. Kupujemy samochód stosunkowo niedrogi, tak czy inaczej musimy go obejrzeć. z boku z tyłu z przodu, a przede wszystkim od spodu. Zakładając, że mieszkamy w Białymstoku, ryzyko i koszty są stosunkowo niewielkie. Pisałem coś o cierpliwości? Moim skromnym zdaniem, mimo czyhających zewsząd Januszów biznesu, zastawiających swoje sidła, da się kupić w Polsce przyzwoity używany pojazd z ogłoszenia. Niedowiarków i osoby o słabych nerwach (nomen omen), zapraszam do salonu wymarzonej marki.

edit
O kurwa!
https://pdf.sites.toyota.pl/spec_yaris_2017.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

[Triceratops]

I tak jak pisałem - największym problemem Toyot, Mazd, Hond i Nissanów z końcówki XX i początku XXI wieku jest korozja

E tam pierdolisz, mozna takie staruchy znalezc z podwojnym ocynkiem zanurzeniowym bez sladu rdzy. Tylko trzeba wiedziec jakie.