Pokój AA

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Hatefire
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11312
Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)

Re: Pokój AA

23-11-2025, 08:39

backslifer pisze:
23-11-2025, 08:07
Mi szczerze mowiac tez poszczescil takiego klasycznego suchego kaca w kwestii objawow fizycznych. Za to miewalem suchego kaca w warstwie lękowej i zdecydowanie nie polecam. :D
No ja też lękowy. Fizycznie to się spociłem i mnie potrzęsło. Nic wielkiego. Natomiast zasłony spuszczone, światło zgaszone i cały dzień pod kołdrą, właśnie z lękami.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
mocny2_3
zahartowany metalizator
Posty: 3390
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Pokój AA

24-11-2025, 08:39

Dzisiaj dostałem w pizde na rehabilitacji, doszły ćwiczenia odwodzenia i boli jak cholera.Najgorsze jest to, że coś mi tam cały czas przeskakuje, jak tylko zacząłem ćwiczenie to odrazu poczułem przeskok kości, nie było to bolesne ale wkurwia to i martwi.Jutro chyba musze powiedzieć mu jak rano po obudzeniu nadal będe to miał.
Sam widzę po sobie że są postępy, idąc po schodach nie podpieram sie już o barierke i ściane i nie przenosze nogi schodek wyżej tylko stawiam na schodku i normalnie ide podpierając sie jedynie prawą ręką o barierke.Po chacie chodze czasami bez kól ale ten chód jest pokraczny, to wygląda tak jakbym musiał sie na nowo nauczyć chodzić ale to chyba wynika z tego że po pierwsze czworogłowy musi sie od nowa odrodzić no i to wszystko jeszcze nie jest zrośnietę.Mija wrażenie krótszej nogi, im więcej ćwicze tym coraz mniej wydaje mi sie, że jest krótsza.
Jest mega fajnie tak wstać z rana i między ludzi poćwiczyć, pogadać.Rehabilitantki przyjmne i śliczne ale widać po nich, szczególnie po tych młodszych, że praca na przyszpitalnej rehabilitacji to nie jest coś co im sie marzyło, raczej spierdolą szybko w inne miejsce.
Awatar użytkownika
domeldoom
zaczyna szaleć
Posty: 265
Rejestracja: 28-07-2017, 12:53

Re: Pokój AA

27-11-2025, 16:13

mocny2_3 pisze:
22-11-2025, 23:23
Hatefire pisze:
22-11-2025, 22:28
backslifer pisze:
22-11-2025, 19:29
Nie, najwieksze doly na trzezwo sa niczym w porownaniu z tymi na kacu w miesiecznym ciagu. Co nie znaczy, ze glody sie nie zdarzaja, ale juz raczej nie w sytuacjach "weekend" (bo obecny emerycki styl zycia bardzo mi odpowiada), ale w jakichs ciezszych sytuacjach emocjonalnych, po kontakcie z wyzwalaczami, a czasem po prostu z dupy (wiadomo, pozornie, ale czasem ciezko zidentyfikowac).
Za to Ty jestes jeszcze po prostu w miesiacu miodowym, wiec uwazalbym na siebie, tak bez zlosliwosci to pisze.
Mam odhaczony tzw suchy kac. Najgorszemu wrogowi nie życzę. A Szanowny Kolega jeszcze nie wie co to głody itp. No chyba że mu organizm poszczęści tych przyjemności. Tylko pogratulować szczęścia.
Ja już Ci pisałem że to co miałeś Ty nie każdy inny musi mieć.Nigdy nie miałem żadnego głoda, no chyba że z rana kiedy mam naturalne ssanie na żarcie.Nigdy nie miałem głoda na alkohol, nigdy nie miałem delirki, nie miałem trzęsących się rąk, nie miałem sytuacji by wstać i pierwssze co to kupić alko tak jakbym miał bez tego umrzeć.Nigdy nie miałem sytuacji że po roku nie picia nagle wstaje i musze sie najebać.Nigdy.Mówiłem, że u mnie to wszystko inaczej wygląda dlatego jak was czytam to sobie wyobrażam w jakiej dupie wy musieliście być.
Głód alkoholowy to nie tylko chęć napicia się.
To każdy sygnał organizmu, który Cię próbuje zmusić do picia. Picie to ostatni element.
Ale póki nie pójdziesz na terapię to tego nie będziesz wiedział i czuł
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji."
mocny2_3
zahartowany metalizator
Posty: 3390
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: Pokój AA

27-11-2025, 18:44

domeldoom pisze:
27-11-2025, 16:13
mocny2_3 pisze:
22-11-2025, 23:23
Hatefire pisze:
22-11-2025, 22:28


Mam odhaczony tzw suchy kac. Najgorszemu wrogowi nie życzę. A Szanowny Kolega jeszcze nie wie co to głody itp. No chyba że mu organizm poszczęści tych przyjemności. Tylko pogratulować szczęścia.
Ja już Ci pisałem że to co miałeś Ty nie każdy inny musi mieć.Nigdy nie miałem żadnego głoda, no chyba że z rana kiedy mam naturalne ssanie na żarcie.Nigdy nie miałem głoda na alkohol, nigdy nie miałem delirki, nie miałem trzęsących się rąk, nie miałem sytuacji by wstać i pierwssze co to kupić alko tak jakbym miał bez tego umrzeć.Nigdy nie miałem sytuacji że po roku nie picia nagle wstaje i musze sie najebać.Nigdy.Mówiłem, że u mnie to wszystko inaczej wygląda dlatego jak was czytam to sobie wyobrażam w jakiej dupie wy musieliście być.
Głód alkoholowy to nie tylko chęć napicia się.
To każdy sygnał organizmu, który Cię próbuje zmusić do picia. Picie to ostatni element.
Ale póki nie pójdziesz na terapię to tego nie będziesz wiedział i czuł
nic mnie już nie zmusi do picia, jak mnie coś do czegoś zmusi to do pójścia na siłke by dostać w pizde i nie myśleć o głupotach.Zaraz będą trzy miechy jak nawet przez chwile nie pomyślałem by sie napić a mam humory ciągle zjebane.Trzeba poprostu sobie przetłumaczyć pewne rzeczy i znaleźć alternatywe, nie sie najebać tylko np porobić coś innego.Trzeba sobie też przetłumaczyć, że tamto gówno wyniszczało nie tylko głowe ale też cały organizm.Rachunek jest prosty, ja wybrałem zdrowie i nie potrzebuje do tego pierdolenia na terapi.
Wy tego nie jesteście w sttanie pojąć, bo wy byliście na terapii bez której za chuja byście sobie nie poradzili.Ale są osoby takie które same sobie uświadamiają w jakim gównie byli i mówią STOP.Nie każdy to potrafi ale są wyjątki.
backslifer
postuje jak opętany!
Posty: 465
Rejestracja: 08-10-2018, 15:08

Re: Pokój AA

27-11-2025, 18:58

mocny2_3 pisze:
27-11-2025, 18:44
domeldoom pisze:
27-11-2025, 16:13
mocny2_3 pisze:
22-11-2025, 23:23


Ja już Ci pisałem że to co miałeś Ty nie każdy inny musi mieć.Nigdy nie miałem żadnego głoda, no chyba że z rana kiedy mam naturalne ssanie na żarcie.Nigdy nie miałem głoda na alkohol, nigdy nie miałem delirki, nie miałem trzęsących się rąk, nie miałem sytuacji by wstać i pierwssze co to kupić alko tak jakbym miał bez tego umrzeć.Nigdy nie miałem sytuacji że po roku nie picia nagle wstaje i musze sie najebać.Nigdy.Mówiłem, że u mnie to wszystko inaczej wygląda dlatego jak was czytam to sobie wyobrażam w jakiej dupie wy musieliście być.
Głód alkoholowy to nie tylko chęć napicia się.
To każdy sygnał organizmu, który Cię próbuje zmusić do picia. Picie to ostatni element.
Ale póki nie pójdziesz na terapię to tego nie będziesz wiedział i czuł
nic mnie już nie zmusi do picia, jak mnie coś do czegoś zmusi to do pójścia na siłke by dostać w pizde i nie myśleć o głupotach.Zaraz będą trzy miechy jak nawet przez chwile nie pomyślałem by sie napić a mam humory ciągle zjebane.Trzeba poprostu sobie przetłumaczyć pewne rzeczy i znaleźć alternatywe, nie sie najebać tylko np porobić coś innego.Trzeba sobie też przetłumaczyć, że tamto gówno wyniszczało nie tylko głowe ale też cały organizm.Rachunek jest prosty, ja wybrałem zdrowie i nie potrzebuje do tego pierdolenia na terapi.
Wy tego nie jesteście w sttanie pojąć, bo wy byliście na terapii bez której za chuja byście sobie nie poradzili.Ale są osoby takie które same sobie uświadamiają w jakim gównie byli i mówią STOP.Nie każdy to potrafi ale są wyjątki.
W tym momencie to troche przypomina jazde z Warszawy do Krakowa na rowerze i odtrabienie sukcesu gdzies miedzy Piasecznem a Zalesiem Dolnym, krzyczac triumfalnie "widzicie? umiem tam dojechac!". Zycze Ci jak najlepiej, ale po prostu trzy miesiace trzezwosci to jest nic, co juz wiele osob tutaj probowalo Ci wytlumaczyc. Zwlaszcza po wstrzasie zdrowotnym.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10487
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Pokój AA

27-11-2025, 19:40

Ja tak kiedyś też tak mówiłem bo wytrzymałem 6 miesięcy. Później coś pękło i cug na tydzień.


Za wiele prób podejmowałem samodzielnie. W każdym bądź razie 2 razy w tygodniu chodzę na spotkania i prostuje ten chory łeb.

A znam zawodników co rok na lajcie wytrzymali, później coś się zadziało i miesięczny cug po butelce wódki czy dwie dziennie bo wychodzili z założenia że są w stanie kontrolować. Tak naprawdę wstrzymują się ale to bomba z opóźnionym zapłonem bo głowa nie wyleczona tylko siła wyparcia problemu, wytrzymują ile mogą a później kaboom.

U mnie wszystko zaczęło się obracać wokół używek. Czy to sukcesy zawodowe czy porażki ale system nagrody i pocieszenia przejął kontrolę że muszę coś przyjąć bo mnie rozjebie.

Dlatego nie wierzę w te historie ze ktoś będąc alkoholikiem czy narkomanem bez fachowej opieki wytrzyma (wytrzyma owszem ale kiedy pęknie, kiedy to nastąpi) bo ja to sam ma sobie przerabiałem x razy.

A będąc w ośrodku widziałem zawodników co po roku np walki ze sobą wracali z takimi nawrotami, taka siła auto destrukcji ze ciężko się na to patrzało z przeświadczeniem że wiedzą lepiej.
backslifer
postuje jak opętany!
Posty: 465
Rejestracja: 08-10-2018, 15:08

Re: Pokój AA

27-11-2025, 20:24

tomaszm pisze:
27-11-2025, 19:40
A będąc w ośrodku widziałem zawodników co po roku np walki ze sobą wracali z takimi nawrotami, taka siła auto destrukcji ze ciężko się na to patrzało z przeświadczeniem że wiedzą lepiej.
My mielismy na grupie zawodnika, co kilkanascie lat trzezwy i o dziwo nie zapil, ale zauwazyl, ze to sie tym skonczy i pobiegl na terapie. ;)
Bo nawrot =/= zapicie, ale jak sie z nim nic nie zrobi, to zawsze sie nim skonczy.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16948
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Pokój AA

27-11-2025, 20:25

Wątek używek kilka razy się w tej historii opisanej przez onet pojawia. Właściwie aż dziwne, żeby to był jeden z powodów problemu tego jakby nie patrzeć do niedawna dużego gracza na rynku deweloperki.


https://wiadomosci.onet.pl/kraj/michal- ... -w/gvkdy9c
lys på slutten av lys
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10487
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Pokój AA

27-11-2025, 20:34

Ascetic pisze:
27-11-2025, 20:25
Wątek używek kilka razy się w tej historii opisanej przez onet pojawia. Właściwie aż dziwne, żeby to był jeden z powodów problemu tego jakby nie patrzeć do niedawna dużego gracza na rynku deweloperki.


https://wiadomosci.onet.pl/kraj/michal- ... -w/gvkdy9c
Ze mną w ośrodku był chłopak co wyłudził kilkanaście milionów złotych od ludzi i wszystko przejebał w kasynie. Głośna sprawa tu ze Śląska. Oczywiście po środkach wszelakich Po ośrodku ciepła prycza więzienna. Ale skurwiel miał dar przekonywania. Jak w Wilku z Wall Street przysłowiowy długopis by sprzedał każdemu.

Był też taki jeden co najebany ładował helikopterem i wjebał się w swoje arabskie konie i w ten sposób zabił pół hodowli. W sensie helikopter zabił.

Tak więc taki pobyt to spektrum ciekawych też ludzi.

Bez względu kto kim jest we wszystko jestem w stanie uwierzyć co ludzie potrafią zrobić w stanie amoku.

Oczywiście pisze to żartobliwie bo za tym idzie posunieta choroba jak u mnie.

Duszenie żon, partnerek, przemoc domowa, jazdy po pijaku i konfiskata samochodów, rozroby,- w mojej grupie to byla rzecz powszednia. Nasza grupa to był wiek 38-42 lata.

Umieszczenie w ośrodku odbiera nam wszystkim godność ale jednoczesnie to też spojrzenie na innych że nie tylko sam masz tak najebane pod kopułą ale jesteś w grupie osób które zmagają się z demonami, ba spotykasz osoby z podobnym poziomem auto destrukcji.

Nie ma równych, rowniejszych tylko grupa osób która z jakiś powodów się w ośrodku znalazła.

Wszyscy się spotykają w osrodkuco sobotę i też jadę i dzielę się historią swoją dla innych co z matni chaosu chcą wyjść.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10487
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Pokój AA

27-11-2025, 21:09

domeldoom pisze:
27-11-2025, 16:13
mocny2_3 pisze:
22-11-2025, 23:23
Hatefire pisze:
22-11-2025, 22:28


Mam odhaczony tzw suchy kac. Najgorszemu wrogowi nie życzę. A Szanowny Kolega jeszcze nie wie co to głody itp. No chyba że mu organizm poszczęści tych przyjemności. Tylko pogratulować szczęścia.
Ja już Ci pisałem że to co miałeś Ty nie każdy inny musi mieć.Nigdy nie miałem żadnego głoda, no chyba że z rana kiedy mam naturalne ssanie na żarcie.Nigdy nie miałem głoda na alkohol, nigdy nie miałem delirki, nie miałem trzęsących się rąk, nie miałem sytuacji by wstać i pierwssze co to kupić alko tak jakbym miał bez tego umrzeć.Nigdy nie miałem sytuacji że po roku nie picia nagle wstaje i musze sie najebać.Nigdy.Mówiłem, że u mnie to wszystko inaczej wygląda dlatego jak was czytam to sobie wyobrażam w jakiej dupie wy musieliście być.
Głód alkoholowy to nie tylko chęć napicia się.
To każdy sygnał organizmu, który Cię próbuje zmusić do picia. Picie to ostatni element.
Ale póki nie pójdziesz na terapię to tego nie będziesz wiedział i czuł
Ja mimo że na głody wpierdalam cała farmakologie i tak dziś dostałem głodu. Zaliczyłem dziś siłownię, spacer na 12.km,byłem na spotkaniu u psychoterapeuty i tak chuj więc zeżarłem xanax żeby puściło. I jak pojeb chodzę w te i wete na taras paląc fajkę żeby puściło niestety.

A wyzwalaczy nie miałem wokół siebie. Chuj wie skąd to się bierze. Dobrze że mam tak tylko od czasu do czasu z takim nasileniem.

Włączył się niepokój, mózg szaleje bo nie fundujesz mu jakieś psychoaktywnej używki i tak to wygląda.

Taki głód z dupy. Ale organizm wyje żeby coś zapodać. Nie wiem czy byłbym w stanie przy takim rozbiciu napisać sensowne pismo. Nie umiałbym skupić uwagi.

Wiem jedno samemu wyciągając wnioski z własnej obserwacji ze 20 lat fundowania środków wszelakich nie da się wyleczyć ad hoc tylko czeka mnie długi proces.

Żeby mieć flow sztuczny rauszowy który mnie tak niósł w pracy zawodowej jednocześnie złapał mnie w szpony. Teraz widzę co sobie fundowalem tyle lat.

Krzyżowe uzależnienia są trudne ale wszystko uważam jest w zasięgu tylko nie bez pomocy z zewnątrz bo to u mnie wieczne oszukiwanie się.

Zresztą wychodzenie z nałogu też potrafi spojrzeć na wiele rzeczy inaczej. Człowiek przewartosciowuje pewne rzeczy. U mnie się skończyło że grzejemy używki bo ktoś przyjeżdża do mnie do biura i pierwsze trzy godziny gadamy o pracy a później grzejemy co sie da i ile się da bo to droga do nikąd. Niesyty wraz z paroma kolegami z zawodu taki system pracy mieliśmy.

Ze każde spotkanie firmowe sprowadza się do tej mrocznej matni używek. Ze bez tego nie potrafimy rozmawiać ze sobą. Ze to wszytko jest błędnym kołem.
ODPOWIEDZ