Mysle, ze sama swiadomosc tego co piszesz to juz duzy krok i daje nadzieje. Pamietaj, ze na terapii co drugiemu na poczatku wydaje sie, ze jest przypadkiem beznadziejnym, ale da sie. Na pewno nie jest lekko. No ale warto. Powodzenia zatem, szczerze.tomaszm pisze: ↑10-11-2025, 14:27Wiem o tym. I nawet nie próbowałbym się wypierać. Ja nie jestem w stanie zapanować nad tym. Wiem że używki psychoaktywne mnie przerastają. Kompletnie nie mam charakteru.
Gdzieś ten mój umysł pracuje na wysokich obrotach że tak sobie radzę zawodowo. Ale tak polegam na stopie prywatnej że czuję obrzydzenie do siebie.
Wieczny chaos. Idziesz i wpadasz w dół. Robisz wszystko żeby się z niego wyczolgac ale kurwa nie możesz. Uzależnienie od narkotyków czy alkoholu jest tak silne że lecisz na głowę. To jest matnia.
Czujesz już taka niechęć do siebie - jak to się stało że wpadłeś w sidła uzależnia. Niestety to lata pracy.
Dalej idąc to depresja. Bezsilność do pewnych wypracowanych behawioralne zachowań.
Później błaganie o pomoc nie przyjebiesz białka czy nie zaklinujesz to nie żyjesz.
Kiedy ja się tak uzależniłem - to trwało latami. Wysoko funkcjonujący ćpun i alkoholik. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Zmęczenie materiału ciężkie.
Muszę wyjść z tego piekła. Funkcjonowałem tak przez lata. Na najwyższych obrotach ale używki odebrały mi duszę. Życie. Wszystko.
Wiesz jak to jest używki stają się elementem życia, właściwie codziennością ale to bzdura bo przejmują nad tobą władze.
Wydaje ci się że masz nad czymś kontrolę ale nie masz nad niczym. Organizm się uodparnia no bo jak tyle lat ćpasz czy pijesz to dawka tolerancji idzie do góry.
Zakalmujesz się no przecież 2 godziny basenu, 2 godziny jeździłem na rowerze,czuję się super. Przyjebie coś. Postawi mnie to na nogi.
Tam kreseczka mała krzywdy nie zrobi czy piwko. W końcu miałem ciężki dzień, wszystko się udało. Tak wyglądało 20 lat mojego życia.
Niekoniecznie musisz być menelem, możesz być w grupie dosłownie najlepiej zarabiających Polaków i tak się stoczyć.
Uzależnienia nie wybierają.
Cale życie potrafiłem znaleźć wytłumaczenie. Dlaczego biorę.
Nie wposminajac że wszystkich współuzależniłem od swojej choroby. Ludzie ważacy mnie z miejsca na miejsce po całym kraju. W końcu jesteś szefem. Nie jestem ćpunem i alkoholikiem.
Pokój AA
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
backslifer
- postuje jak opętany!
- Posty: 411
- Rejestracja: 08-10-2018, 15:08
Re: Pokój AA
-
tomaszm
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10449
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Pokój AA
Ja mam świadomość odnośnie swojej choroby. Nawet nie próbuję udawać że sam mogę sobie poradzić. Są ludzie wybitnie mądrzejsi ode mnie w temacie uzależnień i chce naprawdę wyjść z tego. Prowadzić normalne życie.
Wszystko za to dam żeby nałogu się pozbyć. Jednocześnie jestem zdeterminowany bardzo.
Fajnie ze możemy sobie pogadać. To dużo znaczy.
Chyba dla każdej osoby ci się wjebała w ten syf.
Zmęczenie tematem. Ja już przestałem decydować o własnym życiu.
Siedzę w Kancelarii i ćpam i popijam. Wziąłem wczoraj dwie togii iwczoraj bo było zimno w Kancelarii i spałem pod ich nakryciem. Może to emblematy przypomną mi o czymś.
Wszystko za to dam żeby nałogu się pozbyć. Jednocześnie jestem zdeterminowany bardzo.
Fajnie ze możemy sobie pogadać. To dużo znaczy.
Chyba dla każdej osoby ci się wjebała w ten syf.
Zmęczenie tematem. Ja już przestałem decydować o własnym życiu.
Siedzę w Kancelarii i ćpam i popijam. Wziąłem wczoraj dwie togii iwczoraj bo było zimno w Kancelarii i spałem pod ich nakryciem. Może to emblematy przypomną mi o czymś.
-
piotraz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2187
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
Re: Pokój AA
Pamiętaj tomi, że masz 2 dzieci, może warto chociaż dla nich coś ze sobą zrobić.
-
tomaszm
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10449
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Pokój AA
Wiem. I Nie ma nic ważniejszego na świecie dla mnie. I zastanawiam się jak dwa miesiące tylko poświęcam czas rodzinie później coś się dzieje z głową.
No nie chciałbym wiesz jak jest wśród dzieci mieć opinie ojca łobuza.
Swoją drogą jak myślę o Synie, jaka Go droga czeka przez życie. Co jak będzie dorosły mam mu przekazać.
Jak ja jestem pół debil.
Gorzej jak się dowie w jakich okolicznościach Go splodzilismy. Hehe
Przynajmniej tu mogę być spokojny. Każda kobieta która ze mną sypiała ma na rachunku sumienia własnego męża.
Może to że jestem zły do szpiku kości powoduje to że kobiety traciły rozum. Kobiety lubią złoli.
Nic z tego nie ma obecnie ale mogę Ci uczciwie powiedzieć że kobiety mają słabość do wszelkiej maści skurwysynow.
I chyba wyczuwają flow między rozmową.
Nie chce absolutnie kategoryzowac ale kobiety, przynajmniej duża część ma słabość do złoli. Tu bułka w bibulke ale złapiesz Ja za krocze i mokrutka.
Dlatego też dziwię się Kolegowi Mocny że w tym wieku mógł się tak zakochać. Ja ma wręcz przeciwnie. Kobieta to matka twoich dzieci ale nie rodzina.
Może miłość między ludźmi stanowi coś wartościowego... może. Jest mi to obojętne. Zakochiwać się, przejmować babą- no fucking way. Babą która miała wcześniej faceta i sypiała za plecami męż z tobą? Każdy późniejszy powrót do domu to pretekst żeby się poruchać i oddawać nierzadzy? Sorry ale nie
To nie szowinizm. To życie.
Zwyczajnie nie ufam kobieta. Zaswedzi i kurwa bywa różnie.
U facetów jest inaczej
?
No nie chciałbym wiesz jak jest wśród dzieci mieć opinie ojca łobuza.
Swoją drogą jak myślę o Synie, jaka Go droga czeka przez życie. Co jak będzie dorosły mam mu przekazać.
Jak ja jestem pół debil.
Gorzej jak się dowie w jakich okolicznościach Go splodzilismy. Hehe
Przynajmniej tu mogę być spokojny. Każda kobieta która ze mną sypiała ma na rachunku sumienia własnego męża.
Może to że jestem zły do szpiku kości powoduje to że kobiety traciły rozum. Kobiety lubią złoli.
Nic z tego nie ma obecnie ale mogę Ci uczciwie powiedzieć że kobiety mają słabość do wszelkiej maści skurwysynow.
I chyba wyczuwają flow między rozmową.
Nie chce absolutnie kategoryzowac ale kobiety, przynajmniej duża część ma słabość do złoli. Tu bułka w bibulke ale złapiesz Ja za krocze i mokrutka.
Dlatego też dziwię się Kolegowi Mocny że w tym wieku mógł się tak zakochać. Ja ma wręcz przeciwnie. Kobieta to matka twoich dzieci ale nie rodzina.
Może miłość między ludźmi stanowi coś wartościowego... może. Jest mi to obojętne. Zakochiwać się, przejmować babą- no fucking way. Babą która miała wcześniej faceta i sypiała za plecami męż z tobą? Każdy późniejszy powrót do domu to pretekst żeby się poruchać i oddawać nierzadzy? Sorry ale nie
To nie szowinizm. To życie.
Zwyczajnie nie ufam kobieta. Zaswedzi i kurwa bywa różnie.
U facetów jest inaczej
