24-10-2025, 08:33
Strasznie mnie wkurwia już tak w chuj poważnie fakt, że od momentu wyjścia ze szpitala nie było nocy bym spał więcej niż 2-3h.Dziś kolejna taka sama noc, położyłem sie o 22 i 23:20 pobudka, noga rozpalona, ból w chuj połaczony z czymś takim jak na zmiane pogody często nogi kręca.Nie do wytrzymania, leki w nocy nie działają.Do godziny 4 kręcenie sie w łożku, siadanie, jakieś pierdoły na yt, muzyka i tak w koło.O 4 zasnąłem i po 5 znowu pobudka, nie da sie dłużej spać, organizm sie wybudza.
Potem pije kawe, do 10ej jestem w stanie normalnie funcjonować i potem padam na ryj.Próbuje odypiać w dzień ale jest podobnie, pośpie maks 2h.Nie wiem już co robić, jestem tym niespaniem wyniszczony w chuj.
Kolejna sprawa kórą odkryłem w nocy, siedząc na łożku z nogami wyprostowanymi złapałem oburącz za kostke i próbowałem podnieść tą chorą noge wyprostowaną w stronę klatki.O dziwo da sie ją podnieść prawie do klatki, jakby była z gumy.Sprawdzilem to na zdrowej i nie da sie tak daleko unieść, jest blokada w pewnym momencie.Strasznie mnie to niepokoi bo coś tu jest nie tak, jakby kurwa stawu w ogóle nie było, noga daje sie unieść prsktycznie do klatki.
dodam tylko że sam NIE JESTEM w stanie podnieść tej chorej nogi.Nie da sie, totalny bezwład, próbuje codziennie ale sie nie da.Czworogłowy nie istnieje prawie, noga na razie bezużyteczna