Pokój AA

[domeldoom]

Mój organizm wytrwał więcej alkoholowo-narkotytwych wojen jak Amerykanie pod Pearl Harbor.

Uspokoję się jak skończy się temat z Chińczykami. I kiedy ze mnie zejdą.


I odzyskam stare życie.

Nie rozumiesz tego bo w tym nie uczestniczysz. Że muszę im dowieźć temat.


I ze nie mam wyjścia. Że od tego nie mam ucieczki. I ze nie mam wyjścia - inaczej mnie wyeliminuja z obiegu. Że jestem pod ścianą.

Jestem najbardziej zmęczona osoba jaka znam. Ale mają mnie tak w szachu że nie mogę nie dowieźć.

Wydaje ci się to śmieszne - tacy ludzie jak oni nigdy nie odpuszczają. Że mają mnie w garści? Nie ma dnia żebym o tym nie myślał.
3 lata jak mnie tak ciągną.

Do tej pory mu się udawało wytrwać. Albo zwyczajnie o czymś nie wiesz.

A szukanie sobie wymówki?

Twoja sprawa, Twoje życie.
Masz rodzinę, dzieci z tego co wiem, nieźle żyjesz. I tylko jedno życie.

No ale Twoja sprawa.
Alko jeszcze wielu zniszczy.

[domeldoom]

Najlepsze po odstawieniu alko, po 30 latach picia to czas.
Uświadomiłem sobie ile go mam, na co fajnego mogę go poświęcić zamiast marnować na pijackie ekscesy czy spanie a amoku.
Mam tyle różnych zainterwsowań i pasji, na które teraz go mam, a które traktowałem po łebkach, bo gorzola była ważniejsza.
Teraz żyję i się tym życiem cieszę, no nie licząc beznadziejnego małżeństwa, z którego nie mogę się, póki co, wyrwać, a które było takom samym błędem i spowodowanego podobnymi przyczynami co picie. Ale pracuje nad tym. Nie wszystko na raz. 30 lat zjebanwgo życia nie naprawia się w tydzień.

Takie poranne myśli przy kawie, nad jeziorem Barlewickim, z kochanym psem przy boku.
Zycie jest piękne, nie warte marnowania z powodu alkoholu.
Alkohol jest dla ludzi, a ja jestem bestią w tym względzie.

[Ascetic]

Alko zniszczy.

.

[Triceratops]

Mój organizm wytrwał więcej alkoholowo-narkotytwych wojen jak Amerykanie pod Pearl Harbor.

Uspokoję się jak skończy się temat z Chińczykami. I kiedy ze mnie zejdą.


I odzyskam stare życie.

Nie rozumiesz tego bo w tym nie uczestniczysz. Że muszę im dowieźć temat.


I ze nie mam wyjścia. Że od tego nie mam ucieczki. I ze nie mam wyjścia - inaczej mnie wyeliminuja z obiegu. Że jestem pod ścianą.

Jestem najbardziej zmęczona osoba jaka znam. Ale mają mnie tak w szachu że nie mogę nie dowieźć.

Wydaje ci się to śmieszne - tacy ludzie jak oni nigdy nie odpuszczają. Że mają mnie w garści? Nie ma dnia żebym o tym nie myślał.
3 lata jak mnie tak ciągną.

Do tej pory mu się udawało wytrwać. Albo zwyczajnie o czymś nie wiesz.

A szukanie sobie wymówki?

Twoja sprawa, Twoje życie.
Masz rodzinę, dzieci z tego co wiem, nieźle żyjesz. I tylko jedno życie.

No ale Twoja sprawa.
Alko jeszcze wielu zniszczy.

No masz racje, tomasz idzie na sciane i to ostro, 2 paki fajek dziennie, chlanie bez kontroli, spora nadwaga i stresujacy, nieregularny tryb zycia, pewnie z dieta to samo. W pewnym momencie wyjebie skrzynka z bezpiecznikami.
Najgorsze, ze ma dla kogo zyc, bo jakby byl singlem to chuj z tym. Mial sie zaszyc, nie zaszyl, kiedys jeszcze morsowal, lazil na silke, plywal, teraz tylko o kasie gada. Tomasz opamietaj sie

[domeldoom]

Mój organizm wytrwał więcej alkoholowo-narkotytwych wojen jak Amerykanie pod Pearl Harbor.

Uspokoję się jak skończy się temat z Chińczykami. I kiedy ze mnie zejdą.


I odzyskam stare życie.

Nie rozumiesz tego bo w tym nie uczestniczysz. Że muszę im dowieźć temat.


I ze nie mam wyjścia. Że od tego nie mam ucieczki. I ze nie mam wyjścia - inaczej mnie wyeliminuja z obiegu. Że jestem pod ścianą.

Jestem najbardziej zmęczona osoba jaka znam. Ale mają mnie tak w szachu że nie mogę nie dowieźć.

Wydaje ci się to śmieszne - tacy ludzie jak oni nigdy nie odpuszczają. Że mają mnie w garści? Nie ma dnia żebym o tym nie myślał.
3 lata jak mnie tak ciągną.

Do tej pory mu się udawało wytrwać. Albo zwyczajnie o czymś nie wiesz.

A szukanie sobie wymówki?

Twoja sprawa, Twoje życie.
Masz rodzinę, dzieci z tego co wiem, nieźle żyjesz. I tylko jedno życie.

No ale Twoja sprawa.
Alko jeszcze wielu zniszczy.

No masz racje, tomasz idzie na sciane i to ostro, 2 paki fajek dziennie, chlanie bez kontroli, spora nadwaga i stresujacy, nieregularny tryb zycia, pewnie z dieta to samo. W pewnym momencie wyjebie skrzynka z bezpiecznikami.
Najgorsze, ze ma dla kogo zyc, bo jakby byl singlem to chuj z tym. Mial sie zaszyc, nie zaszyl, kiedys jeszcze morsowal, lazil na silke, plywal, teraz tylko o kasie gada. Tomasz opamietaj sie

Jak się to nie zmieni to kiepsko.
Z tej kasy będzie miał ładny pomnik.
I nic więcej.

Źle nie życzę bynajmniej.

[domeldoom]

Ktoś tu wspominał, że Ci co przestali pić to się tym napawają i kręcą.
Tak jest.
Po pierwsze radość z bycia w abstynencji i odkrywanie życia na nowo.
Po drugie to też działanie terapeutyczne. Pomaga utwierdzax sie w przekonaniu, że abstynencja jest OK.
Jestem alkoholikiem i nie chce już pic i to ciężka sprawa.
30 lat picia ryje beret i powoduje wytworzenie przyzwyczajeń, nie tylko do samego alkoholu jako substancji, ale też kształtuje życie.
Są chwilę że mam ochotę się napić, śni mi się to (choć teraz już prawie wcale) ale to ciężka sprawa.
Stąd to napawanie się trzeźwością i nie ma co sobie robić z tego beki jak jakiś tam reżyser w jakimś filmie. On sobie robił bo pewnie sam miał problem ale nie chciał z tym nic zrobić albo nie dawal rady i wygodniej mu było mówić, że alkoholicy zamieniają picie na gadanie o niepiciu i zachwycanie się nim.

Jak ktoś może pić i chce to jego sprawa. Ale nie fajnie jest śmiać się z kogoś.

[Triceratops]

Jakby alkohol uzaleznial tak samo to juz mielibysmy hordy alkoholikow.

Dokładnie, wystarczy spojrzeć na forume

Szczerze mowiac, po wysypie comingoutow w tym temacie i paru pobocznych bylem w letkim szoke ilu tutaj ma czy mialo problem z alkoholem.

[Nerwowy]

No i to jak widać problem dotyczący zarówno ludzi sukcesu jak i tych którym gorzej powiodło się w życiu, inteligentnych jak i trochę mniej lotnych zawodników.

[tabaluga]

mówie wam najbardziej uzależnia cola/pepsi , bez wzgledu czy z cukrem czy bez . Alko , fajki nigdy mnie nie ciągnelo do tego ale pepsi wystarzy że skusze sie raz i potem przez miesiąc próbóje to rzucić. Nie wiem co oni za tajny składnik do tego dodaja ale wesze spiseg wiadomo czyj.

[piotraz]

Bo metal to nie rurki z kremem. Jak ma się jakiś już wiek, powiedzmy bliżej 5 niż 4, to jak jest się w środowisku od gowniolatka jak ja, 8-9latek slucha running wild, master of puppets... I patrzy na starszych kolegów którzy mieli ogary, wiejski, byli metalami z krwi i kości, pod blokiem rzadzili, na mieście strach... To widziało się że tam był alkohol, dużo alkoholu...
Mogę powiedzieć, że alkohol jest w dna metalowca, a to forum jest o metalu, także nie dziwią mnie przejścia ludzi, czy to wyższej czy niższej klasy słuchającej szeroko pojętej muzyki z pazurem . Trzeba się cieszyć że ktoś tak napisze, bo moze to jest jedyne miejsce gdzie się otwiera i wywala co mu na sercu leży w tym temacie.

[piotraz]

mówie wam najbardziej uzależnia cola/pepsi , bez wzgledu czy z cukrem czy bez . Alko , fajki nigdy mnie nie ciągnelo do tego ale pepsi wystarzy że skusze sie raz i potem przez miesiąc próbóje to rzucić. Nie wiem co oni za tajny składnik do tego dodaja ale wesze spiseg wiadomo czyj.

Amator, ja bym policzył na wszystkich palcach ile razy wypiłem cople/Pepsi włączając w to energetyki.

[backslifer]

Mój organizm wytrwał więcej alkoholowo-narkotytwych wojen jak Amerykanie pod Pearl Harbor.

Uspokoję się jak skończy się temat z Chińczykami. I kiedy ze mnie zejdą.


I odzyskam stare życie.

Nie rozumiesz tego bo w tym nie uczestniczysz. Że muszę im dowieźć temat.


I ze nie mam wyjścia. Że od tego nie mam ucieczki. I ze nie mam wyjścia - inaczej mnie wyeliminuja z obiegu. Że jestem pod ścianą.

Jestem najbardziej zmęczona osoba jaka znam. Ale mają mnie tak w szachu że nie mogę nie dowieźć.

Wydaje ci się to śmieszne - tacy ludzie jak oni nigdy nie odpuszczają. Że mają mnie w garści? Nie ma dnia żebym o tym nie myślał.
3 lata jak mnie tak ciągną.

Do tej pory mu się udawało wytrwać. Albo zwyczajnie o czymś nie wiesz.

A szukanie sobie wymówki?

Twoja sprawa, Twoje życie.
Masz rodzinę, dzieci z tego co wiem, nieźle żyjesz. I tylko jedno życie.

No ale Twoja sprawa.
Alko jeszcze wielu zniszczy.

No masz racje, tomasz idzie na sciane i to ostro, 2 paki fajek dziennie, chlanie bez kontroli, spora nadwaga i stresujacy, nieregularny tryb zycia, pewnie z dieta to samo. W pewnym momencie wyjebie skrzynka z bezpiecznikami.
Najgorsze, ze ma dla kogo zyc, bo jakby byl singlem to chuj z tym. Mial sie zaszyc, nie zaszyl, kiedys jeszcze morsowal, lazil na silke, plywal, teraz tylko o kasie gada. Tomasz opamietaj sie

+1

Dodatkowo nie chce mi sie specjalnie wierzyc, ze normalny specjalista zamiast wyslac na terapie alkoholowa wyslal go na terapie "ludzi sukcesu". To raczej jakis potakiwacz, terapeutyczny odpowiednik goscia, co sprzedaje diagnozy na ADHD.

[Żułek]

mówie wam najbardziej uzależnia cola

[zodiac]

Dobry wieczór. Piję codziennie od 1991 roku. Większość z Was ma mniej niż 25 lat. Poproście doktora Kontka aby sprawdził, czy wyniki nie były sfałszowane.

[Sybir]

Ty to już może więcej nie pij.

[zodiac]

Ty to już może więcej nie pij.

Widzę, że Kolega łapie mój dowcip. Szanuję. Piję dalej i świętuję. KTMWTW.

[domeldoom]

No i to jak widać problem dotyczący zarówno ludzi sukcesu jak i tych którym gorzej powiodło się w życiu, inteligentnych jak i trochę mniej lotnych zawodników.

To bardzo demokratyczna choroba.

[domeldoom]

Do tej pory mu się udawało wytrwać. Albo zwyczajnie o czymś nie wiesz.

A szukanie sobie wymówki?

Twoja sprawa, Twoje życie.
Masz rodzinę, dzieci z tego co wiem, nieźle żyjesz. I tylko jedno życie.

No ale Twoja sprawa.
Alko jeszcze wielu zniszczy.

No masz racje, tomasz idzie na sciane i to ostro, 2 paki fajek dziennie, chlanie bez kontroli, spora nadwaga i stresujacy, nieregularny tryb zycia, pewnie z dieta to samo. W pewnym momencie wyjebie skrzynka z bezpiecznikami.
Najgorsze, ze ma dla kogo zyc, bo jakby byl singlem to chuj z tym. Mial sie zaszyc, nie zaszyl, kiedys jeszcze morsowal, lazil na silke, plywal, teraz tylko o kasie gada. Tomasz opamietaj sie

+1

Dodatkowo nie chce mi sie specjalnie wierzyc, ze normalny specjalista zamiast wyslac na terapie alkoholowa wyslal go na terapie "ludzi sukcesu". To raczej jakis potakiwacz, terapeutyczny odpowiednik goscia, co sprzedaje diagnozy na ADHD.

Może nie jest terapeutą z powołania, może nie jest asertywny, może chce zwyczajnie zarobić kasę, a nie pomóc.
Ja jestem na NFZ i cenie sobie lekarzy, aż się mom3ntami dziwię, że nie mają własnych praktyk. Może to właśnie to, że leczą z powołania, a nie dla kasy, to robią to z sercem i skutecznie (na tyle, na ile pozwala leczony).

[backslifer]

No masz racje, tomasz idzie na sciane i to ostro, 2 paki fajek dziennie, chlanie bez kontroli, spora nadwaga i stresujacy, nieregularny tryb zycia, pewnie z dieta to samo. W pewnym momencie wyjebie skrzynka z bezpiecznikami.
Najgorsze, ze ma dla kogo zyc, bo jakby byl singlem to chuj z tym. Mial sie zaszyc, nie zaszyl, kiedys jeszcze morsowal, lazil na silke, plywal, teraz tylko o kasie gada. Tomasz opamietaj sie

+1

Dodatkowo nie chce mi sie specjalnie wierzyc, ze normalny specjalista zamiast wyslac na terapie alkoholowa wyslal go na terapie "ludzi sukcesu". To raczej jakis potakiwacz, terapeutyczny odpowiednik goscia, co sprzedaje diagnozy na ADHD.

Może nie jest terapeutą z powołania, może nie jest asertywny, może chce zwyczajnie zarobić kasę, a nie pomóc.
Ja jestem na NFZ i cenie sobie lekarzy, aż się mom3ntami dziwię, że nie mają własnych praktyk. Może to właśnie to, że leczą z powołania, a nie dla kasy, to robią to z sercem i skutecznie (na tyle, na ile pozwala leczony).

Tez sie nad tym zastanawialem, ja tez na NFZ. Tzn. niektorzy na pewno robia tez w sektorze prywatnym, ale o niektorych nie moglem znalezc zadnych informacji w internecie, mimo, ze sa naprawde swietni.