Wasze sporty

[Karkasonne]

mam taką obserwację, że Panowie w naszym wieku mają taką przypadłość, że uważają, że teraz to wszystko mogą (zasobność, czujesz, że zostało tak z naście lat i tym podobne sprawy). i. wokół mnie wszyscy: runmageddony, crossfity, karate … co pogadasz, to sprawdzanie siebie. finalnie, jesteśmy zajebistą grupą docelową dla różnej maści ortopedów traumatologów, czy rehabilitantów. bo kości już nie te. bo masa ciała nie ta. itd. itp. no nie smędze, bo jestem z lekka zafixowany i skołowany, na jeden temat ... zamelduj się jak wrócisz ;-) no i wrzuć jaki filmik jak rześko popierdalasz/ rozjeżdżasz grzybiarzy ;-) houk

Jest to pewien temat. Ostatnio zastanawiam się, jak to rozegrać, by zachować sprawność jak najdłużej, ale się nie uszkodzić. Całe życie ćwiczyłem mniej lub bardziej, ale od pół roku robię z regularnością i gracją lodołamacza, z ciągłym progresem, niedużym, ale nieustannym. I powoli docieram do miejsca, gdzie ćwiczenia trzeba będzie zamienić na cięższe, bo nie ma sensu robić setek zwykłych pompek czy podciągnięć, ale np. do podciągania przydałoby się dołożyć sobie przynajmniej 5, może nawet 10 kg. Nie wiem tylko, co wtedy stanie się ze stawami. Ale pewnie sprawdzę. Ekstremę rowerową i tak serwuje mi każdego dnia Kraków, co miesiąc mam jakąś mniejszą lub większą kraksę. Ostatnio wyszła mi na pasy starsza babka bez rozglądania się, jak zaryłem w asfalt to tylko ryknąłem.

[Ascetic]

mam taką obserwację, że Panowie w naszym wieku mają taką przypadłość, że uważają, że teraz to wszystko mogą (zasobność, czujesz, że zostało tak z naście lat i tym podobne sprawy). i. wokół mnie wszyscy: runmageddony, crossfity, karate … co pogadasz, to sprawdzanie siebie. finalnie, jesteśmy zajebistą grupą docelową dla różnej maści ortopedów traumatologów, czy rehabilitantów. bo kości już nie te. bo masa ciała nie ta. itd. itp. no nie smędze, bo jestem z lekka zafixowany i skołowany, na jeden temat ... zamelduj się jak wrócisz ;-) no i wrzuć jaki filmik jak rześko popierdalasz/ rozjeżdżasz grzybiarzy ;-) houk

Jest to pewien temat. Ostatnio zastanawiam się, jak to rozegrać, by zachować sprawność jak najdłużej, ale się nie uszkodzić. Całe życie ćwiczyłem mniej lub bardziej, ale od pół roku robię z regularnością i gracją lodołamacza, z ciągłym progresem, niedużym, ale nieustannym. I powoli docieram do miejsca, gdzie ćwiczenia trzeba będzie zamienić na cięższe, bo nie ma sensu robić setek zwykłych pompek czy podciągnięć, ale np. do podciągania przydałoby się dołożyć sobie przynajmniej 5, może nawet 10 kg. Nie wiem tylko, co wtedy stanie się ze stawami. Ale pewnie sprawdzę. Ekstremę rowerową i tak serwuje mi każdego dnia Kraków, co miesiąc mam jakąś mniejszą lub większą kraksę. Ostatnio wyszła mi na pasy starsza babka bez rozglądania się, jak zaryłem w asfalt to tylko ryknąłem.

z tego co się orientuję to masz około 30lat. świetny wiek. ja bym na Twoim miejscu docisnął. a jak się jakaś kontuzja przypałęta, to się szybko zregenerujesz. ciśnij ;-)

[Karkasonne]

z tego co się orientuję to masz około 30lat. świetny wiek. ja bym na Twoim miejscu docisnął. a jak się jakaś kontuzja przypałęta, to się szybko zregenerujesz. ciśnij ;-)

Wiem, że 30 to żadna starość i dla was może wydawać się teraz świetnym wiekiem, ale prawda jest taka, że najlepszy wiek regeneracyjny właśnie minął. Teraz najlepszy czas na robienie masy (oceniając po piwnych bebzonach szkolnych kolegów). Swoją drogą, to miałem przez to kiedyś wyjątkowo żenującą sytuację. Na samym początku autostopowej podróży na Saharę podbiłem do gościa na stacji, pytając z uśmiechem, czy nie jedzie w stronę Krakowa. Odpowiedział: "Nie poznajesz mnie, prawda?". Zgłupiałem. Okazało się, że to kolega z równoległej klasy w gimbazie... Tylko że obecnie z nalaną twarzą i po połknięciu bojlera. Do tego czuję się głupio, gdy o tym myślę.

[tomaszm]

wreszcie urlop. Zasłużyłem, pod każdym aspektem. Praco-robo- społecznym, rodzinnym,muzycznym.
Są takie chwile, że nawet wytrawny podziemniak, zamiast czarnych ciuchów, zakłada czerwone i budzi się w nim inny demon-wojownik.
Dumnie patrzący w kierunku północy.
Oddam się swojej drugiej pasji-rowerowej. Była Skandynawia na rowerze, także Islandia, to turystycznie, ale od 2o lat napierdalam po górach rowerowo także.Zjazdowo raczej. Amatorsko ekstremalnie. Marka Intense, sprawuje się pod tym względem fachowo. Ramy ręcznie wyrabiane,przez znawców, jeżdżących, testujących. Handmade in US. Kilka lat nie byłem w Austrii, w centrum najlepszych
tras w Kaprun - "zellamsee".
W tym roku ekipa zmontowana, bus, wynajęta chata,na ile wystarczy kasy,przy chlebie z cebulo, na dwa miesiące. Tylko, wiadomo,że
sprzęt nie wytrzyma, nawet najlepszy...najgorzej jak pójdzie rama. Nawet najlepsze pizgają w spawach. Kości też tytanowe nie są.
Z muzyką Ildjarn na słuchawkach, popierdalać po tych górkach...ekstaza.


na pewno trzeba znać trasę, by nie ponosiły emocje, by pędzić przed siebie. Za zakrętem będzie górka i z taką prędkością lot 3o m -
śmierć. Trzeba przejechać trasę kilka razy na 1/2 możliwości, by poznać techniczne wpadki. Ale zawodzi też pamięć, błędy, pomylenie
zakrętów, różnie bywa.
leśny zjazd
!

Bartosz pięknie. Świetna pasja. Kibicuje ,bo samemu bardzo lubię adrenalinę a downhill zajebiście lubię.

[tomaszm]

Tymczasem pakuje manatki i jutro nad ranem o 6 wyjeżdżam w kierunku Giżycka. 120 km jezior/rzek/kanałów do pokonania. Ahoj przygodo!

[tomaszm]

120 kilometrów kajakiem, jakieś 10 km przepłynięte w naturalnych zbiornikach łącznie z wczorajszym dniem na zmianę kraulem i delfiniem. To nie koniec dziś 60 km na rowerze. W ten sposób zamykam tygodniowy urlop. Jestem tak strzaskany przez słońce jakbym wrócił z Egiptu. Panie premierze melduję wykonanie zadania:)

[Nasum]

Kajaka zazdroszczę, chciałbym jeszcze raz wziąć udział w spływie po jakiejś rzece. Świetna sprawa, nic tylko się cieszyć jeśli udało Ci się zebrać ekipę. Na otarcie łez pozostaje mi rower.

[tomaszm]

W moich okolicach przez weekend uderzam tu.

http://www.dzikachata.pl/. Różne miejsca startu ,rożne długości trasy

Czasami stan wody Małej Panwii jest tak niski,że trzeba przenosić kajak i to jest minus.


Wiadomo to nie Mazury ale i tak jest zajebiście, co kajak to kajak.

Ja ponownie chciałbym uderzyć na Nidę w przyszłym roku i na pewno ponownie jak co roku na Mazury. Znam tam fajne trasy- służę pomocą jakbyś chciał się wybrać:)

[DonJuanDeNarco]

to nadzwyczaj chętnie piję colę i napoje gazowane; po dzisiejszym koszu zaś wjebałem maxikebab. I robię tak regularnie, ciężko wiec mnie samemu nawet zrozumieć o co mi tak naprawdę chodzi.

Haha, potęga podświadomości, pewnie Twój umysł odczytuje Coca-Cola jako COCK -A-Cola :-)

A kebaba nie skomentuje bo nie wiem czy kupujesz u napływowej ludności niemieckiej czy Polaków :(

Przykro mi z powodu kosza, co się jej nie spodobało w Tobie...

[Plastek]

Po pierwsze to nie była ona, tylko on. COCK -A-Cola zatem jak najbardziej tak.

[DonJuanDeNarco]

A on to był taki męski, czy jaki,bo ja bym chciał mieć chłopaka w typie Dżastina Bibera, byłby moim uke :3

[Plastek]

On wyglądał jak Rainy z Discharge, to jest mój typ.

[tomaszm]

Takie cudo zakupiłem do pływania na zbliżające się wakacje. Kolega zarekomendował(zresztą nie on jeden) ,bo podobnież sprawdza się znakomicie. Jeśli ktoś pływa to alternatywa dla tradycyjnej maski z rurką jak znalazł.



https://www.decathlon.co.uk/easybreath- ... 92936.html

[smooker]

Też chcę to sprawdzić, daj znać jak się w tym pływało.

[tomaszm]

Dam znać.Leży bdb, widoczność też ekstra . Tymczasem przewidziane atrakcje na jutro i w niedzielę nad zbiornikiem wodnym.





Kolega kupił nową motorówkę pod która podpinamy sprzęt. W nocy grill, wódeczka i spanie pod namiotem. Lifes good.

[Jimmy Boyle]

jakoś mi się z tym skojarzyło;

[535]

jakoś mi się z tym skojarzyło;

Mi też. W każdym razie ponton i spanie pod namiotem się zgadza.

[tomaszm]

Facet jest nieprawdopodobny

[youtube][/youtube]

[youtube][/youtube]

[TheDude]

Z cyklu 'Niby nic a cieszy w chuj':

Od lat używam jednych uchwytów do pompek i zawsze wkurwiała mnie ta pianka bo kiepsko to w łapie leżało.
Wpadłem na pomysł żeby wykorzystać rowerowe owijki i wyszło zajebiście. Teraz pompeczki się napierdala z jeszcze większą przyjemnością. Yo !



+

[Karkasonne]

Ja do takich rzeczy używam grubych rękawiczek bezpalcowek które mialem na moto, na rower tez je nosze. Jak zakładam to organizm już wie ze szykuje się wysiłek.