ENSLAVED
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1128
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: ENSLAVED
Zajebiście mi siadło :) Całość jest naprawdę super, a czyste wokale nie są wioskowe, nachalne i poupychane gdzie się da. To mi trochę przypomina czasy Isa i Ruun, gdzie Larsen znał swoje miejsce w szeregu i zajebiście zdawało to egzamin.
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14147
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: ENSLAVED
dla mnie w tym momencie połączenie idealne ale wcześniej słuchałem Samaela nowego więc możliwe że to dlatego :Pozob pisze:Ten czysty wokal rujnuje i tak już przeciętna muzykę. Słabo.
albo po prostu mam idealny nastrój do słuchania akurat TAKIEJ muzyki
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3507
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: ENSLAVED
Po "ISA", na kolejnych płytach są tylko dobre fragmenty i na tej płycie jest podobnie. Są momenty, ale całość niekoniecznie. Będę jeszcze badał, jeśli czasu starczy.
dobry kościół to kościół spalony
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2695
- Rejestracja: 05-04-2005, 22:53
Re: ENSLAVED
Taka ciekawostka, bo na forum nie było ani słowa. Grutle i Ivar na boku pogrywali sobie w zespole TRINACRIA i w 2008 wydali album 'Travel Now Journey Infinitely'.
Poniżej próbki:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Poniżej próbki:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1128
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: ENSLAVED
Ciekawy materiał, jest kilka fajnych tripów. Podejrzewam, że na ewentualnej dwójce odjechaliby jeszcze bardziej, ale Ivar nie ma w planach wskrzeszania kapeli...
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
- Gall
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1128
- Rejestracja: 17-08-2015, 21:51
Re: ENSLAVED
Słucham sobie akurat E i utwierdzam się w przekonaniu, że świetną płytę wysmażyli. Zdaje sobie sprawę, że lwia większość forum kładzie na nich laskę gdzieś tak od dekady, ale co z tego?
Ten album to dla mnie osobiście niespodzianka roku, bo na In Times mimo początkowego entuzjazmu, zacząłem marudzić, tudzież pomstować (Building With Fire) i z czasem zacząłem martwić się o przyszłość kapeli. Odejście Larsena było trochę jak promyk nadziei na powrót do starych, dobrych czasów, ale dokooptowanie do składu nowego śpiewaka znów mnie zaniepokoiło, kompletnie załamał mnie pierwszy singiel Storm Son. Totalnie nijaki, poskładany z niepasujących do siebie fragmentów, dziesięciominutowy klocek. Po jego przesłuchaniu nie planowałem zakupu nawet CD, nie mówiąc o tradycyjnym już, w przypadku Enslaved, winylu.
Kolejny opublikowany kawałek, The River's Mouth we wspaniałym stylu przypomniał mi czasy Isa i nadzieja powróciła. Reszta płyty potwierdziła, że nie ma czego się obawiać. Z taką swobodą nie grali z 10 lat. Kompozycje płyną swoim torem, niewymuszone, choć i tak mamy niespodzianki np. w postaci drugiej, rytualnej części Sacred Horse. Nie mówiąc o Feathers of Eolh, opartym wyłącznie na czystych wokalach, ale kompletnie wolnym od wsi jaka wkradała się ostatnio w muzykę zespołu. Wspaniały utwór.
Bonusy okazały się równie zajebiste. Oparty na raptem dwóch riffach Djupet z otwarciem rodem z Below the Lights pokazuje, że chłopaki nie zatracili się progresji. Cover Röyksopp też daje radę. Świetnie płynie i takoż wieńczy album. Nowy śpiewak zdał egzamin.
HAIL ENSLAVED!
Ten album to dla mnie osobiście niespodzianka roku, bo na In Times mimo początkowego entuzjazmu, zacząłem marudzić, tudzież pomstować (Building With Fire) i z czasem zacząłem martwić się o przyszłość kapeli. Odejście Larsena było trochę jak promyk nadziei na powrót do starych, dobrych czasów, ale dokooptowanie do składu nowego śpiewaka znów mnie zaniepokoiło, kompletnie załamał mnie pierwszy singiel Storm Son. Totalnie nijaki, poskładany z niepasujących do siebie fragmentów, dziesięciominutowy klocek. Po jego przesłuchaniu nie planowałem zakupu nawet CD, nie mówiąc o tradycyjnym już, w przypadku Enslaved, winylu.
Kolejny opublikowany kawałek, The River's Mouth we wspaniałym stylu przypomniał mi czasy Isa i nadzieja powróciła. Reszta płyty potwierdziła, że nie ma czego się obawiać. Z taką swobodą nie grali z 10 lat. Kompozycje płyną swoim torem, niewymuszone, choć i tak mamy niespodzianki np. w postaci drugiej, rytualnej części Sacred Horse. Nie mówiąc o Feathers of Eolh, opartym wyłącznie na czystych wokalach, ale kompletnie wolnym od wsi jaka wkradała się ostatnio w muzykę zespołu. Wspaniały utwór.
Bonusy okazały się równie zajebiste. Oparty na raptem dwóch riffach Djupet z otwarciem rodem z Below the Lights pokazuje, że chłopaki nie zatracili się progresji. Cover Röyksopp też daje radę. Świetnie płynie i takoż wieńczy album. Nowy śpiewak zdał egzamin.
HAIL ENSLAVED!
For there is no folly of the beasts of the earth which is not infinitely outdone by the madness of men.
Re: ENSLAVED
Jeszcze przed końcem roku, powyższa wypowiedź zachęciła mnie do zapoznania się z E, bo właściwie miałem podobnie. Odstraszył mnie początek Storm Son, gdzie wchodzące wokalne popisy powodują, że pryszcze sypią się na czoło słuchacza, niczym dojrzałe mirabelki, gdzieś przy pełnym dorodnego szczawiu nasypie w okolicach Kluczborka. Nie byłbym jednak do końca sprawiedliwy, pastwiąc się nad tym numerem, bo sama piosenka, gdy nie ogląda się chujwiekomupotrzebnego teledysku, ostatecznie nie jest taka zła. No nic. Po długich tygodniach od premiery, ruszyłem dalej. I faktycznie, da się tego słuchać. Nawet z przyjemnością. Mimo, że poruszamy się głównie w rozwiązaniach z ostatnich płyt, wydaje się, że plusy dodatnie, przesłaniają minusy ujemne. Może to nie jest kierunek w którym chciałbym widzieć Enslaved. Zapewne nie jest to płyta zmieniająca cokolwiek w postrzeganiu samego zespołu, wśród okopanych na swoich pozycjach wyrobionych słuchaczy, ale momenty są i słychać, że rajstopy zaczynają, być może, lekko uwierać. Dowód? Znakomity Djupet ewidentnie pokazujący, że Retribution For The Dead, wiecznie krąży w żyłach panów muzykantów. Hailsa!
- Marcin
- postuje jak opętany!
- Posty: 320
- Rejestracja: 17-03-2014, 00:08
- Lokalizacja: Norge
Re: ENSLAVED
Cos dla fanów pierwszego wydawnictwa Vikingów
http://bynorse.com/enslaved-hordanes-la ... pre-order/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://bynorse.com/enslaved-hordanes-la ... pre-order/" onclick="window.open(this.href);return false;
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9645
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: ENSLAVED
co sie stalo z muzykami metalowymi? ja rozumiem, ze moze nie jest juz w modzie jebanie wrogow w wywiadach jak w latach 90. (chociaz ostatni wywiad z Christoferem Johnssonem na rockmetal.pl jest tutaj mila odmiana), ale ta pizda przeprasza za to ze ktos mogl sie poczuc urazony jego subiektywna opinia nt. albumow ktore sam nagral... robi to w specjalnym osobnym oswiadczeniu... na Facebooku...Statement from Ivar Bjørnson:
"Re my last interview with Decibel where I ranked our albums. Decibel did everything right. I, however, fell on my face. Some inner thoughts about why certain periods in Enslaved felt (!) tougher than others came out like being ungrateful for Herbrand Larsen's contributions to the band. This was NOT the intention. It was me failing 100% at nuances. What about the vocal lines, your efforts in the studio, having fun on the road, your kindness? Nope, all I had to offer was mentioning some "reluctance". I turned myself into fake news in an unfunny way. Ouch.
Thank you Herbrand for your invaluable efforts and please accept my apologies. I thought I managed a balance act and totally flopped. Also my apologies to Herbrands friends.
Lesson learned.
Ivar Bjørnson
Guilty of being right
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10131
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: ENSLAVED
Enslaved zawsze byli ciapowaci. Podobni do Opeth (progresywni), ale to Szwedzi zawsze trzymali swoje metalowe utwory w ryzach, w przeciwieństwie do lekko rozlazłych Norwegów.535 pisze:Prawdziwych Wikingów już nie ma.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10131
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: ENSLAVED
Nie jestem nikim drogim dla Ciebie.535 pisze:Pierdolenie, drogi Medardzie.
Nie chciałbym, byś w kolejnym poście napisał 'kochany Medardzie'.
Re: ENSLAVED
Tak się właśnie kończy bycie miłym i sympatycznym na forum dla brudnych brudasów.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4029
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: ENSLAVED
No już, już. Po pierwsze, to chyba żaden wróg. Po drugie, nie "ktoś mógł się poczuć urażony", tylko gość, który grał z nim w tej kapeli przez ponad 10 lat i nagrał parę naprawdę niezłych rzeczy. Nie czytałem wspomnianego w oświadczeniu wywiadu i nie wiem, jak bardzo źle to zabrzmiało, ale może ma jakieś powody, żeby nie palić za sobą tego mostu. A może po prostu gościa lubi i mu głupio się zrobiło. Nie wiem, nie widzę żadnego problemu.uglak pisze:co sie stalo z muzykami metalowymi? ja rozumiem, ze moze nie jest juz w modzie jebanie wrogow w wywiadach jak w latach 90. (chociaz ostatni wywiad z Christoferem Johnssonem na rockmetal.pl jest tutaj mila odmiana), ale ta pizda przeprasza za to ze ktos mogl sie poczuc urazony jego subiektywna opinia nt. albumow ktore sam nagral... robi to w specjalnym osobnym oswiadczeniu... na Facebooku...
To those who did not dare to sing out of tune
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Re: ENSLAVED
Wracając do zestawienia Norwegów ze Szwedami. To jednak dwa różne światy. Jeżeli jednak już mamy się tak bawić, to nie ma sensu zaprzeczać, że od pewnego czasu, jesteśmy świadkami prezentacji kolekcji swetrów w serek z solidnym wąsem na norymberskim jarmarku, którego główną atrakcją są zawody w obróbce cieplnej wurstu. Z ciosem wychodzi tutaj Opeth ze swoją znakomitą Sorceress. Norwegowie ewidentnie się zagubili. Sami już prawdopodobnie nie wiedzą, czy rozpalać ognisko do tej kiełbasy, czy jeść ją na zimno, przegryzając chlebem. I tu dochodzimy do sedna. Czy Szwedzi nagrali kiedykolwiek tak zwięzłą w swym pierdolnięciu oraz charakterze i jednocześnie doskonale surową płytę jak Frost?
Re: ENSLAVED
W Opeth nie chodzi o pierdolniecie, ale odpowiadając, to tak: nagrali kiedyś kilka płyt, które wyprzedziły swoje czasy i nie bez powodu odnieśli sukces. Dla jednych to będzie Morningrise, dla innych Blackwater Park. Poza tym wole Vikingligr Veldi:)
Re: ENSLAVED
Sukces? Czy panowie z Enslaved go nie odnieśli? Udało im się stworzyć swój własny styl. Zupełnie inną sprawą jest to gdzie zabrnęli.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10131
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: ENSLAVED
Miałem na myśli późniejsze progmetalowe granie od czasów Monumension535 pisze:Wracając do zestawienia Norwegów ze Szwedami. To jednak dwa różne światy. Jeżeli jednak już mamy się tak bawić, to nie ma sensu zaprzeczać, że od pewnego czasu, jesteśmy świadkami prezentacji kolekcji swetrów w serek z solidnym wąsem na norymberskim jarmarku, którego główną atrakcją są zawody w obróbce cieplnej wurstu. Z ciosem wychodzi tutaj Opeth ze swoją znakomitą Sorceress. Norwegowie ewidentnie się zagubili. Sami już prawdopodobnie nie wiedzą, czy rozpalać ognisko do tej kiełbasy, czy jeść ją na zimno, przegryzając chlebem. I tu dochodzimy do sedna. Czy Szwedzi nagrali kiedykolwiek tak zwięzłą w swym pierdolnięciu oraz charakterze i jednocześnie doskonale surową płytę jak Frost?