MORBID ANGEL

[hcpig]

No właśnie, nie przekracza się spalonych mostów a kroki wstecz na NIEUBŁAGANEJ ścieżce postępu skutkują fiaskiem. Tyrani sceny nie idą w kompromisy ku uciesze gawiedzi.

A tak w ogóle to bdb numer i GTA to najlepszy trop.

[[V]]

No właśnie, nie przekracza się spalonych mostów a kroki wstecz na NIEUBŁAGANEJ ścieżce postępu skutkują fiaskiem. Tyrani sceny nie idą w kompromisy ku uciesze gawiedzi.

super.sam bym tak nie napisał.

[TheDude]

Jak to było z tymi elektronicznymi piardami na poprzednim krążku ? Najpierw w zapowiedziach sam death metal i pierdolnięcie. Wyszła płyta i polała się sraka :)

Oby tym razem było inaczej.

[535]

Wystarczy już szargania świętego imienia ikony gatunku.

No właśnie, wkurwiające jest to czepianie się Vincenta - najlepszego deathowego vokalizera ever. No może egzekwo z Browningiem.

Nie chodziło mi o czepianie się Vincenta, ale o to, że zespół sam sra w swoją historię, dziecinnymi akcjami i gównianymi nagraniami. No nic. Jest szansa, że będzie lepiej, a wracając do nowego numeru, pomyślałem, że przydałby im się lepszy perkusista. TEN perkusista.

[youtube][/youtube]

[Oferma]

Niestety, ale nie wydarzy się. Pete poszedł na "operację kręgosłupa" (podobno jak mówisz to z przedwiecznym akcentem z piątego wymiaru, to brzmi to mniej więcej jak "odwyk") i tam odnalazł bozię i Donalda Trumpa. Jak sie zajrzy na jego FB, to tam na zmianę lecą cytaty z biblii, ranty o tym, jak to dobrze, że Trump jest prezydentem,bo teraz nikt im nie zabierze broni palnej - podstawowego wyznacznika wolności, no i o tym że nigdy nie wróci do Morbid Angel, bo obrażają jego boga. Commando niestety się odkleił.
A w 2006 ich widziałem w tym składzie z Rutanem i było bajecznie, niestety David wtedy postanowił poza lateksowym podkoszulkiem założyć jeszcze opaskę i męską spódnicę, czym budził nieco niesmaku, ale muzycznie była cud mali(g)na!

[Heretyk]

Wystarczy już szargania świętego imienia ikony gatunku.

No właśnie, wkurwiające jest to czepianie się Vincenta - najlepszego deathowego vokalizera ever. No może egzekwo z Browningiem.

rozumiem, że Deicide i Autopsy nie kojarzysz?

[Plagueis]

Pytanie co wolisz - ciekawe, hiciarskie, jadące na efekcie zaskoczenia wały jak na IDI czy też takie generyczne klepanie pańszczyzny jak np. Malevolent Creation.

Nie wiem, czy w przypadku Morbid Angel można w ogóle mówić o "generycznym klepaniu pańszczyzny", ale osobiście zdecydowanie mi ta opcja bardziej odpowiada. Eksperymenty z graniem pod publikę, którą Vincent poznał za sprawą kapeli swojej żony, uważam za wielce chybione i "too extreme" (oczywiście w najgorszym i nie tym tego słowa/słów znaczeniu). Zaskoczenie było, owszem, ale to jedno z gorszych zaskoczeń, z jakimi się spotkałem w historii death metalu; o ile nie najgorsze...

[hcpig]

^ Uważasz że Genitorturers nie było wyjebiste? Jedyna słaba rzecz jaka wyszła od Vincenta to fatalna kolaboracja z Soulfly.

rozumiem, że Deicide i Autopsy nie kojarzysz?

Benton bardzo szybko wokalnie stracił formę (najlesze robił na debiucie i drugim demo Amon, potem coraz gorzej) więc spadówa (poza tym to pajac), o Reiferta nie będę się kłócił, należy mu się.

[Żułek]

set z wtorku

Kawazu @Tape
Summoning Redemption
Bil Ur-Sag
I
Warped [Live premiere]
Nothing Is Not
To the Victor the Spoils
Cleansed in Pestilence (Blade of Elohim)
Prayer of Hatred
Covenant of Death
Praise the Strength
-------------------------------------------------------------
He Who Sleeps
Ageless, Still I Am
Umulamahri

[Nasum]

Wystarczy już szargania świętego imienia ikony gatunku.

No właśnie, wkurwiające jest to czepianie się Vincenta - najlepszego deathowego vokalizera ever. No może egzekwo z Browningiem.

Nigdy nie powiedziałbym, że Vincent był najlepszym gardłem w death metalu. Był charakterystyczny, ale nic ponad to.

[Nasum]

Pytanie co wolisz - ciekawe, hiciarskie, jadące na efekcie zaskoczenia wały jak na IDI czy też takie generyczne klepanie pańszczyzny jak np. Malevolent Creation.

Jesli chodzi o klepanie pańszczyzny w formie jaką zajebał na swym ostatnim albumie Malevolent Creation, to zdecydowanie wolę pańszczyznę.

[tomaszm]

Nie ma co się nakręcać. Wejdą magicy za konsolety, pokręcą gałkami i może znowu z tego wyjść hiciarskie disco.

[Mariusz Wędliniarz]

" onclick="window.open(this.href);return false;

[Deathhammer66]

Pytanie co wolisz - ciekawe, hiciarskie, jadące na efekcie zaskoczenia wały jak na IDI czy też takie generyczne klepanie pańszczyzny jak np. Malevolent Creation.

Jesli chodzi o klepanie pańszczyzny w formie jaką zajebał na swym ostatnim albumie Malevolent Creation, to zdecydowanie wolę pańszczyznę.

+1

[Mariusz Wędliniarz]

tutaj w trochę lepszej jakości ten nowy kawałek..

" onclick="window.open(this.href);return false;

[uglak]

dla kontrastu:
[youtube][/youtube]

[neuro]

Tak oceniając po tych kiepskich filmikach jutubowych, to mi się coverband Vincenta bardziej podoba niż zespół prawilny.

Ale abstrahując

Nie rozumiem trochę marudzenia na ten rozłam. Zamiast jednej skłóconej ekipy która się nie może dogadać, mamy dwie ze świeżą energią do grania, z różnymi repertuarami, ot dwie odsłony różne tego samego. Profit. Jestem na tak.

Znaczy wiadomo że fajnie jakby razem grali, ale skoro nie mogą, to lepiej się to nie mogło skończyć imho.

Tylko Sandovala szkoda.

[HSVV]

No właśnie, nie przekracza się spalonych mostów a kroki wstecz na NIEUBŁAGANEJ ścieżce postępu skutkują fiaskiem. Tyrani sceny nie idą w kompromisy ku uciesze gawiedzi.

A tak w ogóle to bdb numer i GTA to najlepszy trop.

:D

a numeru nie oceniam, bo brzmienie z ziemniaka niestety nic mi nie mówi (a to akurat istotny aspekt dla mnie w tym wypadku, bo wolę okres z Tuckerem głównie przez to, że właśnie brzmienie Formulas i Gateways mi bardziej pasi).

[Mol]

Niestety, ale nie wydarzy się. Pete poszedł na "operację kręgosłupa" (podobno jak mówisz to z przedwiecznym akcentem z piątego wymiaru, to brzmi to mniej więcej jak "odwyk") i tam odnalazł bozię i Donalda Trumpa. Jak sie zajrzy na jego FB, to tam na zmianę lecą cytaty z biblii, ranty o tym, jak to dobrze, że Trump jest prezydentem,bo teraz nikt im nie zabierze broni palnej - podstawowego wyznacznika wolności, no i o tym że nigdy nie wróci do Morbid Angel, bo obrażają jego boga. Commando niestety się odkleił.
A w 2006 ich widziałem w tym składzie z Rutanem i było bajecznie, niestety David wtedy postanowił poza lateksowym podkoszulkiem założyć jeszcze opaskę i męską spódnicę, czym budził nieco niesmaku, ale muzycznie była cud mali(g)na!

z tym odwykiem to nie do konca bylbym taki pewien:

[Sybir]

Czy aby na pewno chodzi o alko-odwyk?