W żaden sposób mu zaszkodzić nie może, ale cała ta dyskusja rozpoczęła się od ogłoszenia koncertów I Am Morbid. Nie podoba mi się ten pomysł. W ogóle ostatnio kapele mają tendencję do rozmnażania bezpłciowego, co i rusz któraś pączkuje. Chujowe to jest, i tyle.535 pisze:No ale co z tego, że niby jest chujowy teraz? Jakie ma to znaczenie dla sytuacji sprzed niespełna trzydziestu lat? (...) Więc nie bardzo rozumiem, dlaczego śmieszny kapelusz i legendarny już lateks z pentosem, miałyby szkodzić statusowi Altars Of Madness. Jednej z najważniejszych i najlepszych płyt gatunku.
MORBID ANGEL
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4046
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: MORBID ANGEL
To those who did not dare to sing out of tune
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Re: MORBID ANGEL
Tutaj nie ma wątpliwości. Słaba ostatnia płyta, jeszcze słabsze chujowe remiksy, słaba sytuacja z kolejnym rozpadem kapeli, kolejny głupkowaty pomysł.Lukass pisze:W żaden sposób mu zaszkodzić nie może, ale cała ta dyskusja rozpoczęła się od ogłoszenia koncertów I Am Morbid. Nie podoba mi się ten pomysł. W ogóle ostatnio kapele mają tendencję do rozmnażania bezpłciowego, co i rusz któraś pączkuje. Chujowe to jest, i tyle.535 pisze:No ale co z tego, że niby jest chujowy teraz? Jakie ma to znaczenie dla sytuacji sprzed niespełna trzydziestu lat? (...) Więc nie bardzo rozumiem, dlaczego śmieszny kapelusz i legendarny już lateks z pentosem, miałyby szkodzić statusowi Altars Of Madness. Jednej z najważniejszych i najlepszych płyt gatunku.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10824
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: MORBID ANGEL
Widać, że Mortem nie słuchałeś :)hcpig pisze:'Altars...' słuchałem jako blacku za pierwszym razem i w porównaniu do dwóch innych kaset ta muzyca wydawała mi się strasznie mistyczna i uduchowiona. Bliższa prawdziwym kapelom blackowym, które za chwilę poznałem niż cały ten 'death metal środka' który równologle penetrowałem. Klimat tego nagrania jest niepowtarzalny, u samych Morbidów zanikł ostatecznie na 'Domination' (jego resztki były na 'Covenant' za sprawą 'Angel of Disease') a jedynym zespołem któremu udało się go skutecznie podrobić jest Sadistic Intent.
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 3929
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
Re: MORBID ANGEL
tak mnie teraz naszło - skoro Vincent jest taki chojrak, to niech gra z tym zespołem całą "Illud..." a dopiero potem kilka starych numerów na deser.
Pan Dejvid jest troszkę niekonsekwentny, nie jest To Extreme ! :)
Pan Dejvid jest troszkę niekonsekwentny, nie jest To Extreme ! :)
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: MORBID ANGEL
i Coffin Texts oraz Misery "Revel in Blasphemy".Harlequin pisze:Widać, że Mortem nie słuchałeś :)hcpig pisze:'Altars...' słuchałem jako blacku za pierwszym razem i w porównaniu do dwóch innych kaset ta muzyca wydawała mi się strasznie mistyczna i uduchowiona. Bliższa prawdziwym kapelom blackowym, które za chwilę poznałem niż cały ten 'death metal środka' który równologle penetrowałem. Klimat tego nagrania jest niepowtarzalny, u samych Morbidów zanikł ostatecznie na 'Domination' (jego resztki były na 'Covenant' za sprawą 'Angel of Disease') a jedynym zespołem któremu udało się go skutecznie podrobić jest Sadistic Intent.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9347
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: MORBID ANGEL
Znam wszystkie te płyty chociaż Misery słabo...
Mortem w ogóle mi się nie kojarzy (znam 'Decomposed by Possession' i 'De Natura Daemonum').
Coffin Texts ma podobne do wczesnego Vincenta wokale... i tyle.
A z Sadistic Intent chodziło mi głównie o ich opus magnum czyli 'Ancient Black Earth'.
Mortem w ogóle mi się nie kojarzy (znam 'Decomposed by Possession' i 'De Natura Daemonum').
Coffin Texts ma podobne do wczesnego Vincenta wokale... i tyle.
A z Sadistic Intent chodziło mi głównie o ich opus magnum czyli 'Ancient Black Earth'.
Yare Yare Daze
- Mariusz Wędliniarz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2545
- Rejestracja: 21-09-2011, 13:13
Re: MORBID ANGEL
Happy New Year Everyone!!!
It’s gonna be a good one.
We have all the drums recorded for the new record, performed by Scott Fuller from Annihilated, and will soon start on the guitars, vocals and bass. It has been awesome working with Erik Rutan and Mana Studios. We have a really cool collection of new material.
There are also lots of touring plans for this new year so we hope to see you all on the road!!!!
w00p !!!
Check out our 2 new shirt designs, “Innana” and “World Beater”.
We hope you like them :)
~ Trey
It’s gonna be a good one.
We have all the drums recorded for the new record, performed by Scott Fuller from Annihilated, and will soon start on the guitars, vocals and bass. It has been awesome working with Erik Rutan and Mana Studios. We have a really cool collection of new material.
There are also lots of touring plans for this new year so we hope to see you all on the road!!!!
w00p !!!
Check out our 2 new shirt designs, “Innana” and “World Beater”.
We hope you like them :)
~ Trey
Raz się zje, raz się nie zje.
- Mariusz Wędliniarz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2545
- Rejestracja: 21-09-2011, 13:13
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17700
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: MORBID ANGEL
Wprawdzie w ANNIHILATED denerwują mnie arcyprzeciętne wokale, ale perkusja chodzi tam bardzo dobrze.Mariusz Wędliniarz pisze:Happy New Year Everyone!!!
It’s gonna be a good one.
We have all the drums recorded for the new record, performed by Scott Fuller from Annihilated
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3011
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: MORBID ANGEL
Świetne są te wokalizy w CT, a skojarzenia z Vincentem z okresu "Altars of Madness" jak najbardziej słuszne. Dodam jeszcze, że "The Tomb of Infinite Ritual" (poprzedniej nie znam) to bardzo zacne płyciwo z masą świetnych riffów; bardzo lubię i szanuję.hcpig pisze: Coffin Texts ma podobne do wczesnego Vincenta wokale
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
- Pteroczłek
- postuje jak opętany!
- Posty: 504
- Rejestracja: 27-12-2010, 10:07
Re: MORBID ANGEL
http://nextmosh.com/2017/01/11/morbid-a ... our-album/
Na drugą gitarę został zatrudniony niejaki Dan Vadim Von. Skład został zatem skompletowany, a na koncertach mają wrócić do dawno nieogrywanych kawałków - będzie pewnie więcej numerów z płyt z Tuckerem, co mnie osobiście bardzo cieszy.
Na drugą gitarę został zatrudniony niejaki Dan Vadim Von. Skład został zatem skompletowany, a na koncertach mają wrócić do dawno nieogrywanych kawałków - będzie pewnie więcej numerów z płyt z Tuckerem, co mnie osobiście bardzo cieszy.
Re: MORBID ANGEL
Dan Vadim Von? Skąd może pochodzić człowiek o tym nazwisku? Z Wietnamu?
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4458
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: MORBID ANGEL
ten w środkuKarkasonne pisze:Dan Vadim Von? Skąd może pochodzić człowiek o tym nazwisku? Z Wietnamu?
Re: MORBID ANGEL
Ha ha ha! Wygląda jak... hmmm w sumie to dość normalnie wygląda.
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4458
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: MORBID ANGEL
no jak typowy Rusek ;-)
jego kapela: https://vadimvon.bandcamp.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
a tu w akcji:
jego kapela: https://vadimvon.bandcamp.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
a tu w akcji:
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3011
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: MORBID ANGEL
Fajne to to. Zatrudnić żywego pałkera i będzie git; potencjał jest.Najprzewielebniejszy pisze:
jego kapela: https://vadimvon.bandcamp.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12097
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: MORBID ANGEL
Tak jest. Kawałek bardziej Morbidowy niż całe Illud Divinum Chujanus razem wzięte.Plagueis pisze:Fajne to to. Zatrudnić żywego pałkera i będzie git; potencjał jest.Najprzewielebniejszy pisze:
jego kapela: https://vadimvon.bandcamp.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
all the monsters will break your heart
Re: MORBID ANGEL
Gdy piszę te słowa, jest 2:22, jestem offline, i wskrzeszam duchy przeszłości – "Formulas Fatal to the Flesh".
Poznałem ją bardzo wcześnie, miałem może 14 lat, była to zresztą jedna z pierwszych kaset z metalem, które kupiłem. Już wtedy słuchałem i nie mogłem się rozeznać, pod takim byłem wrażeniem. Potem jednak – może powodem była jej różnorodność i to, że głupio się jej słucha tak o po drodze – zarosła kurzem na wiele lat.
I po raz pierwszy chyba siedzę tak z tekstami i przez całą długość płyty kręcę głową, nie mogąc uwierzyć, jak jest genialna. Rozwijanie myśli na temat pojedynczych kawałków nie ma tutaj nawet sensu, tak jak nie miałoby sensu rozkładanie na czynniki pierwsze "Reign in Blood". Bo to JEST poziom "Reign in Blood". Jedyne, czego brakuje "FFTF" w stosunku do "RiB", to monumentalna spójność – bo mimo, że wszystkie te 'dodatkowe' utwory i przerywniki są więcej niż świetne, to ktoś mógłby zarzucić, że rozmywają obraz rdzenia.
Teksty – brak mi słów. Trudzę się słowem i pisaniem, oprócz tego z wykształcenia i zawodu pracuję z językiem, więc mam pewne prawo się o tym wypowiadać. Te liryki są niedoścignione. Nie wiem, czy powstały spontanicznie i tylko cud je uformował, ale stawiam raczej na erudycję i masę pracy. Mają często niezaprzeczalny rytm (napisałem kilka tekstów, w których zdaniach zachowywałem rytmikę – to jest naprawdę zajebiście trudne zadanie i zmienia zwykłe zdania nie do poznania i wymusza dodatkowe zasoby słownictwa). Właśnie, słownictwo jest bogate jak ogród Hesperyd. Nic, tylko sięgać po złote jabłka. Do tego słownictwo parabiblijne (i znowu – coś takiego nie tworzy się prosto, by było przekonujące) oraz mistrzowskie wpasowanie w muzykę.
Całość jest bolesnym przypomnieniem, jak niewiarygodnie biedne są w większości liryki metalowe (np. Darkthrone). Bo to zazwyczaj jest naprawdę poziom dna pod dnem.
Na death metalu znam się słabo – zwyczajnie mnie nie jara, nawet płyty Morbid Angel przesłuchałem pobieżnie, bo nie znalazłem tam dla siebie nic ciekawego. Ale akurat "Formulas..." myślę, że potrafiłby docenić nawet ktoś nieobeznany w ogóle w metalu, bo wszystkie te utwory, teksty, małe motywy gitarowe i minikawałki są monumentalne i fenomenalne.
Poznałem ją bardzo wcześnie, miałem może 14 lat, była to zresztą jedna z pierwszych kaset z metalem, które kupiłem. Już wtedy słuchałem i nie mogłem się rozeznać, pod takim byłem wrażeniem. Potem jednak – może powodem była jej różnorodność i to, że głupio się jej słucha tak o po drodze – zarosła kurzem na wiele lat.
I po raz pierwszy chyba siedzę tak z tekstami i przez całą długość płyty kręcę głową, nie mogąc uwierzyć, jak jest genialna. Rozwijanie myśli na temat pojedynczych kawałków nie ma tutaj nawet sensu, tak jak nie miałoby sensu rozkładanie na czynniki pierwsze "Reign in Blood". Bo to JEST poziom "Reign in Blood". Jedyne, czego brakuje "FFTF" w stosunku do "RiB", to monumentalna spójność – bo mimo, że wszystkie te 'dodatkowe' utwory i przerywniki są więcej niż świetne, to ktoś mógłby zarzucić, że rozmywają obraz rdzenia.
Teksty – brak mi słów. Trudzę się słowem i pisaniem, oprócz tego z wykształcenia i zawodu pracuję z językiem, więc mam pewne prawo się o tym wypowiadać. Te liryki są niedoścignione. Nie wiem, czy powstały spontanicznie i tylko cud je uformował, ale stawiam raczej na erudycję i masę pracy. Mają często niezaprzeczalny rytm (napisałem kilka tekstów, w których zdaniach zachowywałem rytmikę – to jest naprawdę zajebiście trudne zadanie i zmienia zwykłe zdania nie do poznania i wymusza dodatkowe zasoby słownictwa). Właśnie, słownictwo jest bogate jak ogród Hesperyd. Nic, tylko sięgać po złote jabłka. Do tego słownictwo parabiblijne (i znowu – coś takiego nie tworzy się prosto, by było przekonujące) oraz mistrzowskie wpasowanie w muzykę.
Całość jest bolesnym przypomnieniem, jak niewiarygodnie biedne są w większości liryki metalowe (np. Darkthrone). Bo to zazwyczaj jest naprawdę poziom dna pod dnem.
Na death metalu znam się słabo – zwyczajnie mnie nie jara, nawet płyty Morbid Angel przesłuchałem pobieżnie, bo nie znalazłem tam dla siebie nic ciekawego. Ale akurat "Formulas..." myślę, że potrafiłby docenić nawet ktoś nieobeznany w ogóle w metalu, bo wszystkie te utwory, teksty, małe motywy gitarowe i minikawałki są monumentalne i fenomenalne.
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3011
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: MORBID ANGEL
Karkasonne, bez obrazy, ale czytając niektóre Twoje wypowiedzi, odnoszę wrażenie, że muzyka w zasadzie jest Ci chyba zbędna i same teksty kapel by wystarczyły. ;)
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
Re: MORBID ANGEL
W sumie czekałem kiedy ktoś na to zwróci uwagę, ale to kombos słuchania razem z tekstami + tego że param się słowem, dlatego ma to dla mnie znaczenie. Poza tym trochę przesada, przecież to nie jest tak że piszę tylko o tekstach. Staram się brać pod uwagę wszystko z okładką włącznie i niczego nie pomijać, bo zakładam, że płyta stanowi jakąś całość, nie jest tylko muzyką.