PARADISE LOST

[nicram]

Pszczółki są chyba najsłabszą płytą PL w historii, ale i na nich znajdzie się kilka dobrych momentów. SOL jest nierówny, ale kilka momentów to jedne z najlepszych rzeczy od PL w ogóle (wspomniane Pray Nightfall czy No Celebration) oraz - również wspomniane - covery.

O nie. Nie. Po stokroć! To naprawdę bardzo dobra płyta jest! Wiadomo, że jednak gusta i guściki, ale dla mnie najgorszy jest Host, który notabene, jak wyszedł to bardzo mi się podobał. Dzisiaj nie mogę tego słuchać.

He he.... Też mi się Host w dniu premiery podobał. Jakiś czas temu próbowałem przesłuchać w całości i po drugiej piosence wyłączyłem w pizdu....

Człowiek w tamtym czasie był młody i podatny na tego typu "eksperymenty", które przez fachową prasę nazywane były "rozwojem".

[Żułek]

akurat okładka Pscółek jest całkiem ok w przeciwieństwie do kiepskiej i wymęczonej muzyki

[Slyd]

O nie. Nie. Po stokroć! To naprawdę bardzo dobra płyta jest! Wiadomo, że jednak gusta i guściki, ale dla mnie najgorszy jest Host, który notabene, jak wyszedł to bardzo mi się podobał. Dzisiaj nie mogę tego słuchać.

He he.... Też mi się Host w dniu premiery podobał. Jakiś czas temu próbowałem przesłuchać w całości i po drugiej piosence wyłączyłem w pizdu....

Człowiek w tamtym czasie był młody i podatny na tego typu "eksperymenty", które przez fachową prasę nazywane były "rozwojem".

Gdyby gitary na tym albumie normalnie brzmiały a nie bzbzbztechnocool płyta by się broniła. Kompozycje nie są najgorsze.

[empir]

nienaturalne to są te wszystkie powroty do korzeni na stare lata.

Nie zawsze.
Człowiek na stare lata robi się sentymentalny, niektórzy dziecinnieją.
Każdy z nas w mniejszym czy większym stopniu tak ma. Ja się tego nie wstydzę.
Nieważne czy powrót do korzeni był naturalny czy wynikał z kalkulacji. Liczy się efekt.
A ten, w zależności od płyty, jest niezły.

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[Sgt. Barnes]

Na fali mojego ponownego zauroczenia pszczółkami znalazłem taki oto rocznicowy artykuł:
https://soundrive.pl/article/3616/belie ... adise-lost
Smacznego!

[Sgt. Barnes]

Wywiadełe:
https://www.rockmetal.pl/wywiady/paradi ... sh.21.html

[Sgt. Barnes]

[[V]]

Czegoś mi tutaj brakuje ale ciekaw jestem całej płyty. Host cenie po dziś, chociaż trochę się zestarzał..

[vicotnick]

Ciekawe, lepsze od współczesnego DM.

[[V]]

Ciekawe, lepsze od współczesnego DM.

Nie bluźnij synu.

[Hellion]

Fajna piosenka, ale ciekaw jestem czy Holmes tak poza studiem czysto zaspiewa

[Pacjent]

Bardzo fajnie, że w ten sposób, a nie przez Paradise Lost, dali upust swoim niezdrowym ciągotkom.

[[V]]

Bardzo fajnie, że w ten sposób, a nie przez Paradise Lost, dali upust swoim niezdrowym ciągotkom.

Umiejom w pieniondze

[Pacjent]

Bardzo fajnie, że w ten sposób, a nie przez Paradise Lost, dali upust swoim niezdrowym ciągotkom.

Umiejom w pieniondze

Nie potępiam.

[Sgt. Barnes]

Na YouTube hula już teledysk

[vicotnick]

Hula hula, czekam motzno i mam nadzieję, że to najsłabszy kawalek na tej płycie.

[Sgt. Barnes]

W środowisku Gothic i EBM spore poruszenie, podoba się. A co do rzekomego starzenia się Host, to krótkie memento - wszystko się starzeje, w tym my ... Dla mnie Host to znak czasów i jako taki, wcale nie brzmi archaicznie. Co z tego że elektronika idzie do przodu, jak dzisiejsze produkty brzmią do dupy. Host brzmi dla mnie ponadczasowo, porównajcie SOUND tej płyty do takiego Exciter DM. Dla mnie the winner is...

[vicotnick]

Myślę, że problemem Host 1999 nie jest brzmienie, a same kompozycje. Cześć jest niezła, cześć lekko naiwna i niestety kiepsko czas się z tym obszedł. Brzmienie akurat jest bardzo dobre. Mimo to, lubię wracać do tego wycinka historii. Dla mnie cała twórczość PL to objawienie i nie jestem w stanie być obiektywny.

[Sgt. Barnes]

Zgadzam się, taki Ordinary Days, choć fantastyczny, jest jak Dr Alban bo w stosunku do tytułowego. Host to w ogóle fenomen na skalę światową - żeby metalowy band nagrał coś, co przekonuje ludzi, którzy metalu w ogóle nie słuchają.. i jeszcze twierdzą że to ich najlepsza płyta

[Pacjent]

Zgadzam się, taki Ordinary Days, choć fantastyczny, jest jak Dr Alban bo w stosunku do tytułowego. Host to w ogóle fenomen na skalę światową - żeby metalowy band nagrał coś, co przekonuje ludzi, którzy metalu w ogóle nie słuchają.. i jeszcze twierdzą że to ich najlepsza płyta

To akurat patologia.