Masterful Magazine

chyba jednak nie bardzo :

http://www.antyradio.pl/Newsy/Rock-News ... rtowe-4732" onclick="window.open(this.href);return false;

KAKAESIAK pisze:chyba jednak nie bardzo :

http://www.antyradio.pl/Newsy/Rock-News ... rtowe-4732" onclick="window.open(this.href);return false;

No proszzzz! Zaskoczenie ogromne! Moj ulubiony pan redaktór!

Robert Skowroński
Antyradio

Wszystko, absolutnie wszystko na tym nowym albumie jest położone. To powinien być antyhołd dla klasyków, bo takiej monotonii zarówno muzycznej, producenckiej jak i wokalnej dawno nie słyszałem.

Brzmi to tak, jakby nagrał te wokale w pierwszym podejściu, bez powtórek, po wybudzeniu się z kilkuletniej komy, po czym kazał dać je w miksie dwa razy za głośno. Najgorsze są chwile, gdy jest już źle i człowiek traci nadzieję, a za moment robi się jeszcze straszniej. Ta płyta jest przerażająca, za tym kryje się coś chorobliwego.

Brzmi to jak zbieranina amatorsko nagranych numerów na zasadzie - zjadłem obiad, umyłem się pod pachami, to se nagram, może bedzie fajne. Każdy numer ma inne brzmienie, w każdym jest od cholery potknięć. Chyba jedynym, który się jakoś broni (na tle innych) to sabbatowski NIB.

Jest tak źle, że to nie może być przypadek. Wiem! Demencja!

Drone pisze:Brzmi to tak, jakby nagrał te wokale w pierwszym podejściu, bez powtórek, po wybudzeniu się z kilkuletniej komy, po czym kazał dać je w miksie dwa razy za głośno. Najgorsze są chwile, gdy jest już źle i człowiek traci nadzieję, a za moment robi się jeszcze straszniej. Ta płyta jest przerażająca, za tym kryje się coś chorobliwego.

Miałem dokładnie takie samo wrażenie. Jedna wielka potworność.

jednak mało jesteśmy osłuchani:

[youtube][/youtube]

Chryste panie kurwo niebieska, co to jest? Słyszałem, że gardłowe popisy Gdańska na nowej płycie są żenujące, ale żeby aż tak?! Zresztą i nie licząc wokali ten cover jest okropny. Zero wyczucia, zero energii, zero czegokolwiek. Ja pierdolę, jak oni mogli tak zgwałcić jeden z najlepszych numerów w historii rocka?! Aż oryginał sobie na odtrutkę musiałem puścić.

No ale so cycki, więc lekcje z markietingu u Trockiego odrobione.

Self pisze:Chryste panie kurwo niebieska, co to jest? Słyszałem, że gardłowe popisy Gdańska na nowej płycie są żenujące, ale żeby aż tak?! Zresztą i nie licząc wokali ten cover jest okropny. Zero wyczucia, zero energii, zero czegokolwiek. Ja pierdolę, jak oni mogli tak zgwałcić jeden z najlepszych numerów w historii rocka?! Aż oryginał sobie na odtrutkę musiałem puścić.

No ale so cycki, więc lekcje z markietingu u Trockiego odrobione.

He he, a to jest najlepszy kawałek na płycie.

Wyjebać tego chujowego Gdańska i dać coś dobrego np. Electric Wizard to byłoby fajne videło.

to taki danzig wracający z kumplami z pępkowego kolegi z zepsołu

Az ciezko uwierzyc jak zla jest ta plyta. Poprzednie dwie tez dupy nie urywaly, ale byly na nich momenty jednak. Swoja droga, moglby sobie znalezc jakiekolwiek innego gitarzyste niz Tommy Victor, bo ten facet wyroznia sie niespotykanym brakiem feelingu.

MARCH 15, 2017
"NEW DANZIG ALBUM IN MAY
HOW THE GODS KILL 25th ANNIVERSARY

DANZIG will release his new album in mid-May. This is the 1st DANZIG album of all new material in 7 years, since 2010's critically acclaimed 'Deth Red Sabaoth'.Title will be announced shortly.

This June also marks the 25th Anniversary of DANZIG III HOW THE GODS KILL. HOW THE GODS KILL was the 1st DANZIG album to crack Billboards Top 30 & the 1st DANZIG album produced by Mr. DANZIG himself. In Honor of this momentous occasion, DANZIG will be doing a select handful of shows this summer & will perform many songs from HOW THE GODS KILL.
You shouldn't miss it !!!"


Dobre info! Tylko żeby było lepiej niż na tych nieszczęsnych Szkieletach.

Premiera 12 maja. Ufam, że poziom "Deth Red Sabaoth" zostanie podtrzymany.

Pacjent pisze:

Premiera 12 maja. Ufam, że poziom "Deth Red Sabaoth" zostanie podtrzymany.

też mam taka nadzieje....

Pierwszy kawałek z nowej płyty

[youtube][/youtube]

byłbym zadowolony gdyby album był nawet na poziomie Circle Of Snakes czy I Luciferi, szczególnie tej drugiej, bo mocno lubię. a nowy numer jak nie zaskakuje ani trochę, to nawet mi robi (chociaż wokal za bardzo na przód wysunięty), właściwie to przypomina mi groove ze wspomnianego Circle Of Snakes. może będzie z tego chociaż przyjemny, rockowy album do samochodu, do poruchania, do popijania, bez heavy metalowej wioski, a z dobrym nowoczesnym sznytem i odpowiednim groove właśnie. płyta z coverami to był rak przenajwiększy, ale z nowego numeru się cieszę.

przynajmniej nie robi z siebie czerstwego komedianta na siłę, tak jak ostatnio to robi Rob Zombie.

dla mnie zupełnie bez poloty ten kawałek.
nie wiem, czy to nie jakaś wersja demo.
syfiaste to to jest.