Strona 4 z 4

Re: DECREPIT BIRTH

: 20-05-2017, 07:39
autor: Plagueis
Nasum pisze:Jakoś nie zelektryzowała mnie ta wiadomość. Po debiucie czekałem niecierpliwie na kolejną odsłonę, po usłyszeniu dwójki emocje opadły, po trzeciej przestałem śledzić ich dokonania. Po tej nie spodziewam się absolutnie niczego dobrego.
Debiut bardzo dobry, ale (wg mnie) szczytowym ich osiągnięciem jest "Polarity" - bardzo często wracam do tej płyty. Dwójka też bardzo dobra.

Nowy numer z nóg nie zwala, ale słucha się go dobrze - zobaczymy...

Re: DECREPIT BIRTH

: 15-06-2017, 18:56
autor: Nasum
[youtube][/youtube]


Kolejna odsłona. Przesłuchałem, nie jest źle, może się przekonam i dam im szansę.

Re: DECREPIT BIRTH

: 15-06-2017, 19:39
autor: Plagueis
No i kolejny strzał, jeszcze lepsze od kawałka Origin. ;) Bardzo dobry rok dla death metalu.

Re: DECREPIT BIRTH

: 15-06-2017, 19:56
autor: Nasum
Poczekam na pełny album zarówno Origin jak i Decrepit Birth, ale nie wydaje mi się, aby ci drudzy byli jakoś zdecydowanie lepsi. Kwestia gustu.

Re: DECREPIT BIRTH

: 16-06-2017, 09:58
autor: Plagueis
Nie oceniam, po prostu po odsłuchu obu kawałków, DB podszedł mi trochę trochę bardziej. :) Oba numery bardzo dobre, wietrzę solidne albumy.

Re: DECREPIT BIRTH

: 09-10-2017, 16:28
autor: Nasum
Obrazek


Nie powiem, że czekałem na tą płytę z utęsknieniem, powiem więcej - ani na nią nie czekałem, ani niczego się po niej nie spodziewałem. Ten zespół przestał mnie interesować wkrótce po debiutanckim krążku, kolejne wcielenia nie przypadły mi do gustu i kapela stała mi się obojętna. Usłyszałem jednak kilka nowych utworów i postanowiłem dać im jeszcze jedną szansę zanim przekreślę ich zupełnie i znikną w odmętach zapomnienia. Tak sobie słucham tej płyty po raz któryś i w sumie dużo zależy chyba od mojego nastroju w jakim zabieram się do odsłuchu. Są dni że wkurza mnie ta sterylna produkcja trącąca nieco plastikiem, bywają dni, że męczy mnie ta ich progresja, te kombinowanie na gryfach z którego zamiast bezpośredniego uderzenia otrzymujemy ciągnące się popisy solowe. Słucham w tej chwili i jakoś mi to nie przeszkadza aż tak bardzo, chociaż skłamałbym mówiąc, że kupili mnie do reszty. Nie jest to zły album, dla miłośników brutalniejszego oblicza death metalu z elementami melodii, progresji czy też bardziej technicznego podejścia do muzyki, będzie w sam raz. Dla mnie brzmi to niekiedy jak miks Suffocation i momentami Death z późniejszego etapu. Są tutaj momenty - dobre określenie - które potrafią potrząsnąć słuchaczem i chciałoby się aby trochę pociągnęli ten pomysł dalej, niestety, muzycy widać mieli zupełnie inną wizję i trzeba obejść się smakiem. Jako że nie spodziewałem się niczego dobrego to trzeba ich pochwalić, bo stworzyli płytę którą można przesłuchać kilka razy i w sumie zawsze można w jakiś sposób ją poznawać na nowo. Ale w chwili, kiedy stwierdzam, że nawet to fajne, to mimowolnie szukam dziury w całym i czepiam się jeśli tylko znajdę jakiś punkt zaczepienia. Dziwne, co nie? Ogółem mówiąc solidny album, nie będę odradzał jesli ktoś zechce bliżej się z nim zapoznać, jednak moim ulubionym na pewno go nie nazwę. Jeszcze jedno. Nie wiem po co zespół taki jak Decrepit Birth tworzy covery grup pokroju Suffocation.... ze względu na zbliżone klimaty nie słyszę w ich przeróbce ani własnego charakteru, ani jakiejkolwiek kreatywności, ot po prostu zwykłe odegranie znanego utworu. Sepultura wyszła tak sobie, natomiast najbardziej podobał mi się Orion Metallicy. Gdyby pozostali tylko przy jednym coverze, dałbym im punkt wiecej, jednak trzy grzybki w barszcz to za dużo.

Re: DECREPIT BIRTH

: 10-10-2017, 08:40
autor: Plagueis
Nasum pisze: Dla mnie brzmi to niekiedy jak miks Suffocation i momentami Death z późniejszego etapu.
O to tu chyba chodziło - połączenie brutalniejszego debiutu z bardziej progresywnymi późniejszymi płytami. Wyszło bardzo ok, ale za mało mam jeszcze osłuchany materiał, by napisać coś więcej.
Nasum pisze:Nie wiem po co zespół taki jak Decrepit Birth tworzy covery grup pokroju Suffocation.... ze względu na zbliżone klimaty nie słyszę w ich przeróbce ani własnego charakteru, ani jakiejkolwiek kreatywności, ot po prostu zwykłe odegranie znanego utworu. Sepultura wyszła tak sobie, natomiast najbardziej podobał mi się Orion Metallicy. Gdyby pozostali tylko przy jednym coverze, dałbym im punkt wiecej, jednak trzy grzybki w barszcz to za dużo.
Ja to w ogóle nie rozumiem idei umieszczania coverów na studyjnych albumach. Owszem, sprawdzają się jako dodatki i nimi powinny być. Chyba jedyna płyta deathmetalowa, której nie wyobrażam sobie bez zawartego na niej coveru, to "Cause of Death" Obituary.

Re: DECREPIT BIRTH

: 10-10-2017, 10:53
autor: nicram
Nasum pisze: Jeszcze jedno. Nie wiem po co zespół taki jak Decrepit Birth tworzy covery grup pokroju Suffocation.... ze względu na zbliżone klimaty nie słyszę w ich przeróbce ani własnego charakteru, ani jakiejkolwiek kreatywności, ot po prostu zwykłe odegranie znanego utworu. Sepultura wyszła tak sobie, natomiast najbardziej podobał mi się Orion Metallicy. Gdyby pozostali tylko przy jednym coverze, dałbym im punkt wiecej, jednak trzy grzybki w barszcz to za dużo.
To jest kompletny idiotyzm. Nie dość, że wydłużyło to album to asłuchalnego godzinnego kloca, to faktycznie te covery są delikatnie mówiąc średnie. W każdym bądź razie ich obecność skutecznie spowodowała zaniechanie zakupu. :-)

Re: DECREPIT BIRTH

: 12-10-2017, 22:24
autor: AroHien
Mnie ten album pozytywnie zaskoczył. Poprzedniego nie wytrzymywałem do końca, tego natomiast słucham z dużą przyjemnością. Jedyną zbędną sprawą są, wspominane już, covery. Po cholere upychać aż trzy 'cudzesy' kiedy płyta i tak trwa 45 minut to nie ogarniam...

Re: DECREPIT BIRTH

: 13-10-2017, 05:59
autor: est
A jak wokalnie? Słuchałem wcześniej jakiegoś teasera i miałem wrażenie, że Robinson się trochę jakby dusił.

Re: DECREPIT BIRTH

: 13-10-2017, 14:42
autor: Nasum
Ciekawe spostrzeżenie jeśli chodzi o wokale. Bo jako że płyta mile zaskoczyła i jest w miarę dobrze przyswajalna, to coś nie do końca mi pasowało z wokalami. Może że są zbyt jednostajne, może gardło nie te, może fakt, że się dusi, nie wiem, ale jest coś na rzeczy. Niby wszystko na miejscu, ale coś tam kłuje w uszy.

Re: DECREPIT BIRTH

: 13-10-2017, 21:07
autor: AroHien
Ano trochę astmy jest ;) Ale, paradoksalnie, jest to jednym z atutów tej płyty hehe

Re: DECREPIT BIRTH

: 13-10-2017, 23:28
autor: est
Czyli coś jest na rzeczy. Tak czy siak posłucham niebawem całości, jak tylko się uwolnię od ostatniego Suffocation.

Re: DECREPIT BIRTH

: 27-10-2017, 14:00
autor: est
Bardzo fajna ta płyta. Momentami trochę nazbyt kwiecista i wcale nie chodzi tu o jakieś przesadzone techniczne muzykolejstwo a sam kompozytorski polot (i odjazdy). W ogóle to pojęcie brutal czy technical DM nie pasuje moim zdaniem do tego materiału. Wokale poprawne i faktycznie na tle całości może nieco "jednostajne", ale też szczególnie nie ma się o co czepiać (najgorzej w Desperate Cry, wokale położyły tę wiernie odegraną wersję). Są momenty, które naprawdę mnie zachwycają, czego zupełnie się nie spodziewałem i raz po raz wracam sobie do tego materiału.

P.S. solówki trochę przedobrzone melodyją ;)

Re: DECREPIT BIRTH

: 23-10-2018, 23:07
autor: Nasum
"Bill Robinson, wokalista death metalowej kapeli Decrepit Birth, musi chyba poważnie zastanowić się nad zaufaniem, którym darzy swoich fanów. Mężczyzna złamał nogę po skoku ze sceny klubu Glass House w miejscowości Pomona w Kalifornii. Według tradycji koncertowej publiczność miała wokalistę złapać, ale tego nie zrobiła, tylko rozstąpiła się, wskutek czego mężczyzna upadł na parkiet i odniósł dość poważne obrażenia, w wyniku których musiał przejść operację w szpitalu. Zespół poinformował o tymczasowym zawieszeniu trasy koncertowej, ale obiecał też wrócić jak najszybciej, nawet jeśli Robinson miałby kontynuować trasę na wózku inwalidzkim. "

"Mieliście mnie złapać, skurwysyny” – powiedział wokalista w kierunku fanów, gdy umieszczano go na noszach po nieudanym skoku ze sceny"


:D:D:D Jesli to prawda to był to zapewne koncert roku ;-) Może ktos potwierdzić autentyczność tego newsa?

Re: DECREPIT BIRTH

: 23-10-2018, 23:08
autor: Nasum
Haha, info z profilu na fb:

ATTENTION! Bill broke his femur on Saturday while performing at the Glass House in Pomona, California. He was seriously injured and was rushed to the hospital where he is getting surgery done for his leg. Unfortunately we will miss the next 4 or so shows while we wait with him at the hospital. We will catch back up with the tour asap and finish this off even if we have to wheel Bill out in a wheelchair on stage. He says whatever it takes! Which is pretty fucking crazy