Oranssi Pazuzu - Muukalainen Puhuu [2009]

[Medard]

https://wasteofspaceorchestra.bandcamp. ... syntheosis

Jest i mjuzik. Szaunima moim zdaniem, dośc bezpieczna rzecz.

W sumie, to każda ich płyta, to dla mnie szaunima. Pojedyncze kawałki to tak, podobają się, ale dłużej nudzi mnie to hipsterstwo.

[jesusatan]

https://wasteofspaceorchestra.bandcamp. ... syntheosis

Jest i mjuzik czyli jeden kawałek. Szaunima moim zdaniem, dośc bezpieczna rzecz.

No mnie to tez nie kupilo. posluchalem 2 razy i zapomnialem.

[Harlequin]

Słuchał już ktoś całości? Nie takie słabe jakby promo mogło wskazywać, ale i tak za dużo mielizn i dłużyzn.

[jesusatan]

Słuchał już ktoś całości? Nie takie słabe jakby promo mogło wskazywać, ale i tak za dużo mielizn i dłużyzn.

sluchal. patrz wyzej ;)

[Bohdan]

[TheDude]

^ Very nice!

[Deathhammer66]

Chętnie sprawdzę. Fajnie, jakby trochę więcej black metalu tym razem było.

[tommek]

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=XhXjwg8 ... GJYoqFo4KU[/youtube]

[Nostromo]

Zapowiada się ciekawy album. Oranssi Pazuzu to dla mnie w ogóle jeden z powiewów świeżości w metalu. Nie wnikając czy ich muzyka jest czy nie jest Black metalowa. Puryści mają tysiące innych kapel więc jakie to ma znaczenie?

[ggfh]

I oficjalne "wideło"

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=ScMbsZW3qn4[/youtube]

[TheDude]

^ Zacny track, ale za chuj nie da się tego zapamiętać. Video kozak. Pozdrawiam - Sasha Zdechlachev

[Wasyl]

Tak jest. Bardzo dobry numer i teledysk, jak się kiedyś to nazywało.

[Scorn]

Ja przed chwilą odświeżyłem debiut i niestety, trochę mi się zdewaluował. Nie porywa już tak jak kilka lat temu.
Jeszcze sprawdzę jak pozotałe albumy się trzymają.

[Medard]

Ja przed chwilą odświeżyłem debiut i niestety, trochę mi się zdewaluował. Nie porywa już tak jak kilka lat temu.
Jeszcze sprawdzę jak pozotałe albumy się trzymają.

Cały ten Oranżadowy Pazur, poza kilkoma udanymi utworami, to przykład sztucznego
podejścia do muzyki, silenia się na nowoczesne granie, które okazuje się pustą wydmuszką. Posłucham nowości, ale nie liczę na zbyt wiele dobrego.

[Nerwowy]

Granie krautów i psychodelii = silenie się na nowoczesne granie xDDD

[Skaut]

Granie krautów i psychodelii = silenie się na nowoczesne granie xDDD

nooo :))))

[Scorn]

Ja przed chwilą odświeżyłem debiut i niestety, trochę mi się zdewaluował. Nie porywa już tak jak kilka lat temu.
Jeszcze sprawdzę jak pozotałe albumy się trzymają.

Cały ten Oranżadowy Pazur, poza kilkoma udanymi utworami, to przykład sztucznego
podejścia do muzyki, silenia się na nowoczesne granie, które okazuje się pustą wydmuszką. Posłucham nowości, ale nie liczę na zbyt wiele dobrego.

Co ty, Medard... piszesz jakby to byli jacyś leszcze, co sobie nagrali byle jaki metal wymieszany z czym się da i okrzyknęli to dumnie awangardą. Nie ten adres. Nie każdemu musi pasować muzyka Fińczyków, ale trzeba dużo złej woli, żeby nie zauważyć oryginalności i konsekwencji w tym co robią. To nie jest żadne silenie się. Oni doskonale wiedzą co i jak chcą grać i wychodzi im to bardzo naturalnie. Dowodem tego są też świetne koncerty.

Tak jak pisałem, debiut mi się trochę zdewaluował, natomiast Värähtelijä nadal bardzo dobrze ciągnie. Najlepszy album.
Na drugim miejscu postawiłbym Kosmonument.

[Medard]

Trochę mi się wydaje, że to takie leszczyny, że ten hype na nich za bardzo został podbity.
Zainteresowali mnie kilka lat temu ponedynczymi kawałkami, ale gdy zacząłem słuchać całe płyty, to one już nie są aż tak dobre, oni mnie nie potrafią do siebie przekonać. Niby ok, ale pęka w szwach.

[Self]

Nikt nie każe ich lubić, zwłaszcza że muzyka to specyficzna i oryginalna, ale weź już nie pierdol, że to jakieś hipsterstwo na siłę albo że to nie wiadomo jakie nowoczesne granie.

To jeden z tych zespołów, które mają wg mnie licencję na mieszanie black metalu z psychodelią i wielorakimi inspiracjami zewsząd, bo robią to z wyczuciem, smakiem, ale jednocześnie też z pierdolnięciem. Nazywanie tego black metalem oczywiście mija się z celem, ale ten pierwiastek w sposób chyba oczywisty w ich twórczości przejawia się bardzo mocno.

Numer świetny, ostatnie 2 minuty utworu to jest, nomen omen, po prostu koniec. Jaram się niemożebnie, oczekuję płyty przynajmniej tak dobrej jak ostatnia (bdb, choć nieco IMO rozwodniona), albo Valonielu (znakomita była, ale po tym utworze wnoszę, że raczej nie idą w tę stronę).

[TheDude]

Nie każdemu musi się podobać, to nie Sabaton ;) Niech grają jak najdłużej i wydają te czarne kosmiczne odloty. Świetny band.