Re: FURIA
: 23-02-2021, 16:50
Zawsze była trawa
Death and Black Metal Magazine
http://masterful-magazine.com/forum/
http://masterful-magazine.com/forum/viewtopic.php?f=13&t=7708
o właśnie, to o to głównie chodziłoMass-Turbo pisze: ↑23-02-2021, 16:47tak, a dodatkową korzyścią tych rozwiązań było to że, ręce nie śmierdziały szlugami
Takie sa fakty i nic tego nie zmieni. Jezeli ktos w 1990 byl 10 lenim bobasem to jego pech, ze zamiast latac za kasetami i byc aktualnie w tych wydarzeniach, musial bawic sie klockami lego i grac z dziewczynami w gume. Moze miec jedynie pretensje do starych, ze mogli ciut wczesniej cos pokombinowac na kozetce.535 pisze: ↑23-02-2021, 14:39Bzdura. Decyduje doświadczenie muzyczne i życie "tu i teraz". Fizyczna obecność w momentach przełomowych. Często sam kontekst, który pozwala wejść i być w danym temacie. Przykład? Proszę bardzo pierwszy z brzegu. Czy jestem w stanie docenić siłę rażenia Black Sabbath w momencie , gdy stali się wielcy? Absolutnie nie. Nie byłem świadkiem tej chwili. Mogę sobie to jedynie wyobrazić, ale zawsze będzie to ułomne. Nie wiem dlaczego tak się przed tym bronisz. Ja nie mam z tym problemu. Jakieś kompleksy?
To prawda. Młodsi zawsze robią wtedy takiego charakterystycznego jeża i biegną po taboret oraz sztuczne wąsy.
Hahahha W punkt. Nie lubisz Furii wypierdalaj dziadu. Nie znasz się. Zbyt dużo muzyki się nasłuchałeś w życiu.
Nawet jeśli nie ma takiej siły rażenia jak kiedyś, to i tak ma wystarczającą by zmiażdżyć 99% tych wszystkich tzw. nowych zespołów. Jeśli "A Blaze...", czy "Transilvanian..." oceniam na 9/10, "Ravishing Grimness", "Hate Them" na jakieś 8/10, a "Old Star", "Arctic Thunder" 7/10.
Namówiłeś. Wbijam w moje osobiście za osobiste kieszonkowe kupowane, stare nonstopy.Triceratops pisze: ↑23-02-2021, 20:43Takie sa fakty i nic tego nie zmieni. Jezeli ktos w 1990 byl 10 lenim bobasem to jego pech, ze zamiast latac za kasetami i byc aktualnie w tych wydarzeniach, musial bawic sie klockami lego i grac z dziewczynami w gume. Moze miec jedynie pretensje do starych, ze mogli ciut wczesniej cos pokombinowac na kozetce.535 pisze: ↑23-02-2021, 14:39Bzdura. Decyduje doświadczenie muzyczne i życie "tu i teraz". Fizyczna obecność w momentach przełomowych. Często sam kontekst, który pozwala wejść i być w danym temacie. Przykład? Proszę bardzo pierwszy z brzegu. Czy jestem w stanie docenić siłę rażenia Black Sabbath w momencie , gdy stali się wielcy? Absolutnie nie. Nie byłem świadkiem tej chwili. Mogę sobie to jedynie wyobrazić, ale zawsze będzie to ułomne. Nie wiem dlaczego tak się przed tym bronisz. Ja nie mam z tym problemu. Jakieś kompleksy?
Dlatego np z zainteresowaniem sledze zmagania Jestera z Public Image Limited i brak aktualnych drogowskazow. Dzisiaj taka muzyka nikogo nie interesuje, kiedys musiala i bylo to oczywiste, chocby dlatego, ze o tym pisal Magazyn Muzyczny, Non Stop czy Rock'N Roll.
Potem sie lazlo do sklepa i bralo wyczytane z gazety zespoly.
Chyba czegoś nie doczytałeś i lecisz jakimś zmyślonym naprędce przekazem.
Mylisz się dziczku. Nie jestem uprzedzony do żadnego zespołu. Po prostu żaden nie ma taryfy ulgowej. Podoba ci się "OS" i "AT"? Az 7/10? Spoko. Dla mnie to płyty, bez których mogę spokojnie żyć, a jak bym ich nie poznał, to nic by się nie stało.dzik pisze: ↑23-02-2021, 22:06Nawet jeśli nie ma takiej siły rażenia jak kiedyś, to i tak ma wystarczającą by zmiażdżyć 99% tych wszystkich tzw. nowych zespołów. Jeśli "A Blaze...", czy "Transilvanian..." oceniam na 9/10, "Ravishing Grimness", "Hate Them" na jakieś 8/10, a "Old Star", "Arctic Thunder" 7/10.
Plyty nie dzielą się tylko na genialne i chujowe. Pomiędzy jest mnóstwo płyt niezłych, przeciętnych, dobrych, bardzo dobrych, średnich, takich se itp.
Od dawna podejrzewałem, że jesteś uprzedzony do niektórych zespołów i jebiesz je bez słuchania.
Teraz się to właśnie potwierdziło.
ozob pisze: ↑23-02-2021, 21:54Teatr. Mieliśmy w Polsce BM inspirowany sztuka teatralna na "Coven", mieliśmy rytualno-poematyczna "Matke na Sabacie" czy w końcu poezję śpiewana podana na "Księżyc Milczy Luty". Mając w szczególności na uwadze "KML" nie moge się oprzeć wrażeniu, że "W Śnialni" to logiczna kontynuacja ścieżki obranie 5 lat temu.
Super sie to czyta, zawsze jak gdzies mi wpadnie w garsc to od razu zaczyna sie wehikul czasu. Lapie zawieche, siadam, czytam od dechy do dechy, choc znam to niemal na pamiec, od razu jestem tam, w tamtych czasach, gdzie o muzyce pisano tak, ze wiekszosc, ktora nie miala do niej dostepu niemal sobie ja wyobrazala. To nie jest opowadanie o bzdurach przez niedojeba z wasem i grubasa w babskich sukienkach.535 pisze: ↑23-02-2021, 22:13Namówiłeś. Wbijam w moje osobiście za osobiste kieszonkowe kupowane, stare nonstopy.Triceratops pisze: ↑23-02-2021, 20:43Takie sa fakty i nic tego nie zmieni. Jezeli ktos w 1990 byl 10 lenim bobasem to jego pech, ze zamiast latac za kasetami i byc aktualnie w tych wydarzeniach, musial bawic sie klockami lego i grac z dziewczynami w gume. Moze miec jedynie pretensje do starych, ze mogli ciut wczesniej cos pokombinowac na kozetce.535 pisze: ↑23-02-2021, 14:39Bzdura. Decyduje doświadczenie muzyczne i życie "tu i teraz". Fizyczna obecność w momentach przełomowych. Często sam kontekst, który pozwala wejść i być w danym temacie. Przykład? Proszę bardzo pierwszy z brzegu. Czy jestem w stanie docenić siłę rażenia Black Sabbath w momencie , gdy stali się wielcy? Absolutnie nie. Nie byłem świadkiem tej chwili. Mogę sobie to jedynie wyobrazić, ale zawsze będzie to ułomne. Nie wiem dlaczego tak się przed tym bronisz. Ja nie mam z tym problemu. Jakieś kompleksy?
Dlatego np z zainteresowaniem sledze zmagania Jestera z Public Image Limited i brak aktualnych drogowskazow. Dzisiaj taka muzyka nikogo nie interesuje, kiedys musiala i bylo to oczywiste, chocby dlatego, ze o tym pisal Magazyn Muzyczny, Non Stop czy Rock'N Roll.
Potem sie lazlo do sklepa i bralo wyczytane z gazety zespoly.
Każdy redaktor coś promował, nawet jak tego nie chciał. Można to tylko robić mniej lub bardziej agresywnie, dać słuchaczom wybór, albo nie dać.Triceratops pisze: ↑24-02-2021, 08:48Beksinski niczego nie promowal. On byl zasadniczo inny, on puszczal muzyke, ktora mu sie podobala i mial wyjebane na to co o tym mysla inni.
Ale ty jesteś słaby, Nikoś. Zauważyłem, że jak ktoś ci coś dopierdoli, to później biegasz za tą osobą po wszystkich tematach jak ten wstrętny mały piesek z wyłupiastymi oczami i sikający po nogach z ekstazy. (:nicram pisze: ↑24-02-2021, 04:32ozob pisze: ↑23-02-2021, 21:54Teatr. Mieliśmy w Polsce BM inspirowany sztuka teatralna na "Coven", mieliśmy rytualno-poematyczna "Matke na Sabacie" czy w końcu poezję śpiewana podana na "Księżyc Milczy Luty". Mając w szczególności na uwadze "KML" nie moge się oprzeć wrażeniu, że "W Śnialni" to logiczna kontynuacja ścieżki obranie 5 lat temu.