Masterful Magazine

moonfire pisze:Moim zdaniem to najlepsza ich płyta. Ribeiro nawet nie fałszował, a łagodniejsze dźwięki, jakie zaprezentowali, wcale nie walą taką wiochą, jak mogłyby walić. Po "Butterfly FX", który w zasadzie też jest spoko, nic więcej nie nadaje się do słuchania.

Nie zgadzam się. To dobry album ale miejscami za miękki i słodki. Jednakże takie kawałki jak Handmade God czy V.C. (Gloria Domini) należą do moich ulubionych piosenek tego zespołu. Gdyby Sin/Pecado kończyło się na ósmej Erotice, to może powędrowałby wyżej. Dla mnie jednak top ich dyskografii to: The Butterfly Effect, Irreligious, Omega White, The Antidote i dopiero Sin/Pecado. Resztę, wraz z debiutem, zaorałbym. :-)

Słychać brak pomysłów.

cześć, nic(r)uś. wiesz co robić.

Cześć. Zastanawiam się nad tym mocno, czy chce mi się nadal.

takie to kurde skrzyżowanie Paradise Lost z Depeche Mode
ale nawet przyjemne do robienia czegoś w między czasie

Czepiacie się. Bardziej to Pink Floyd skrzyżowany z chuj-wie-czym. Zadziwiający muzycznie numer. Nawet mi się podoba. Ale zawsze miałem słabość do tej kapeli.

drugi strzał



w kolano czy tylko w stope ?

Bardzo gotycki ten numer. Zwrotki mi się podobają. Nie wiedziałem, że Gaspar już z nimi nie gra, co widać i też słychać. Troszkę szok.

Płytę ma kończyć cover "Darkness in Paradise" Candlemass. To może być nie do przejścia.

Średnio się to klei.

a idź pan w chuj z takim moonspell

domel666 pisze: ↑

22-01-2021, 09:33

a idź pan w chuj z takim moonspell

znałem do "Wolfheart", późniejszego popu już nie słuchałem....

SODOMOUSE pisze: ↑

22-01-2021, 09:35

domel666 pisze: ↑

22-01-2021, 09:33

a idź pan w chuj z takim moonspell

znałem do "Wolfheart", późniejszego popu już nie słuchałem....

To samo, choć miałem moment słabości przy Sin Pecado.

Do dziś mam za to to demo/promo:

Żułek pisze: ↑

22-01-2021, 02:06

No, no fajne, takie nie za mocne, nie za "jakieś" w ogóle.....dobra, mogą wyp......ać z takim graniem. Szkoda mojego życia na słuchanie tego czegoś
Dzisiaj premiera Asphyx!

Żułek pisze: ↑

20-11-2020, 16:29

takie to kurde skrzyżowanie Paradise Lost z Depeche Mode
ale nawet przyjemne do robienia czegoś w między czasie

jest całość już w wypożyczalniach
zdanie podtrzymuje, bardzo ładnie to płynie, można się zrelaksować i odpręzyć

Przesłuchałem. Bardzo słaba ta płyta.

A dla mnie wręcz przeciwnie, posłuchałem kilka razy i chyba coś ze mną nie tak, ale podoba mi się ten album. Ostatnie ich wydawnictwo, które darzę sympatią to The Antidote sprzed 18 lat.
Mam wrażenie, że trochę zluzowali majty i wyjebali ten mroczno wampiryczno tandetny sznyt z muzyki, a z resztą chuj z tym Fajna płytka.

Hellion pisze: ↑

25-02-2021, 06:21

A dla mnie wręcz przeciwnie, posłuchałem kilka razy i chyba coś ze mną nie tak, ale podoba mi się ten album. Ostatnie ich wydawnictwo, które darzę sympatią to The Antidote sprzed 18 lat.
Mam wrażenie, że trochę zluzowali majty i wyjebali ten mroczno wampiryczno tandetny sznyt z muzyki, a z resztą chuj z tym Fajna płytka.

u mnie podobnie tyle że Memorial