Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tak. Posłuchałem. Posłuchałem ponownie poprzednich, i znowu posłuchałem. Jest rozmach. Jest zamysł. Jest to zamysł nie do końca poważny, co samo w sobie nie jest niczym złym. Nie ma tego złego. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Jedynka to był przekaz z tamtej strony, okraszony samplami dla niepoznaki.
Dwójka to było już dzieło intelektu. Jak wiadomo, myśl pozbawiona poczucia humoru jest miałka, a to, owszem, dopisywało.
Trójka to jest wielkie dokonanie na skalę teatru kukiełkowego.
Tomaszu! Ja nic nie czuję. Jeśli zaś chodzi o relację: "ja - zamysł - artyzm", to wiem, że nie w tym sęk, iż ja nie uchwyciłem zamysłu artystycznego, ale w tym, że ja wychwyciłem, że artyzm nie uchwycił zamysłu. Bo ja jestem tygrys, a wy jesteście mygrysy. Czy jakoś tak.
Jeżeli ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości, czy ostatni materiał CDG jest zły/słaby/niedobry to rozwiewam je niniejszym wpisem. Mocny kandydat do płyty roku.
Drone pisze:Jeżeli ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości, czy ostatni materiał CDG jest zły/słaby/niedobry to rozwiewam je niniejszym wpisem. Mocny kandydat do płyty roku.
Jak się Twoja lista podsumowań za 2016 przedstawia? Skrobnij w wolnej chwili, ciekaw jestem bardzo. Ja tu wymodziłem
Drone pisze:Jeżeli ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości, czy ostatni materiał CDG jest zły/słaby/niedobry to rozwiewam je niniejszym wpisem. Mocny kandydat do płyty roku.
Jak się Twoja lista podsumowań za 2016 przedstawia? Skrobnij w wolnej chwili, ciekaw jestem bardzo. Ja tu wymodziłem
Drone pisze:Biorąc pod uwagę, że nowy ANTHRAX oceniam tak samo, możesz spać spokojnie.
Uwierz mi , że słysząc to co wyskrobali trzej przedstawiciele tej słynnej niby wielkiej czwórki, śpię bardzo spokojnie, a nawet zaczynam zasypiać snem kamiennym. Taki to jest frasz. Frasz metal. Fraszka igraszka, zabawka blaszana.
Myślę, że w kilku miejscach będzie jakaś wersja - logicznym punktem wydaje się Garazel, ale i Sova sprzedawał 'Henbane'. Mignęły mi też wcześniej ceny - od 33 do 55$ w zależności od wersji.
A więc tak... do tego majestatycznego "Coven..." podchodziłem dwa razy.... raz zakończyłem gdzieś na 25 minucie, pomimo tego że postępowałem dokładnie ze wskazówkami akolitów tej niedoścignionej sztuki -słuchawki, bo inaczej chujnia, ciepłe papucie , no i obowiązkowo kominek, skończyło się na tym że w 25 minucie zmorzyła mnie senność i do końca sztuki nie dotrwałem, nie poddałem się tak łatwo żeby nie było że żem nie osłuchany, nie wrażliwy na artyzm i takie tam...zarzuciłem na ucho podczas biegania no i wymiękłem w 35 minucie, nie dlatego że biegać nie mogłem tylko dlatego że stwierdziłem że nie ograniam tego pedalio-bufonistycznego-pseudoteatrzyku , lejcie dalej nad tym dziełem, chętnie się rozpłynę nad tą tragikomedią...