Masterful Magazine

Tak sobie właśnie słucham najnowszego krążka Amerykańców i nachodzi mnie taka refleksja - czy ten album nie jest lepszy od nowego Neurosis? Na pewno genialny, na pewno strasznie wciągający, na pewno odkrywczy. Kto ze mną, a kto przeciw?

Taka sama myśl naszła mnie juz jakiś czas temu, słucha mi się tego lepiej niż "Given To The Rising". Neurosis jest zdecydowanie lepiej wyprodukowane, reszta imho przemawia na korzyść Minsk.

raczje nowego Neurosis nie przebije aczkolwiek "The Ritual Fires of Abandonment " to bardzo dobry album

Relapse, ebay, allegro, mystic, blackcomp.

Nie wiem. Given To The Rising osłuchałem na wszystkie możliwe sposoby. A nowe Minsk raz i do tego usnąłem w połowie. Ale byłem wtedy bardzo zmęczony. Jak nie zapomnę, to pprzesłucham tę płytę w normalnych okolicznościach

[quote][i]Wysłane przez absinthe_patriote[/i]
Taka sama myśl naszła mnie juz jakiś czas temu, słucha mi się tego lepiej niż "Given To The Rising". [/quote]

stawiam na równi

btw, ci jak się obudzili po czasie

[quote][i]Wysłane przez Morph[/i]
czy ten album nie jest lepszy od nowego Neurosis? [/quote]
zdecydowanie nie jest. chociaż b.dobry to do poziomu given to the rising daleko

Juz kilka razy ta nazwa przewijala sie przez to forum, ale przyznam, ze nie mialem stycznosci. Od ktorej płyty warto zacząć? Skoro widzę tutaj porównania do Neurosis to myślę, ze bez problemu to też łyknę.

Od nowej myślę.
Dla mnie rewelacja i chyba jednak będe za, że o ten punkcik bardziej od Neuro mi się podoba.

a ja stawiam znak równości, muza Minsk to trochę inne granie wg mnie, a ostatnie wydawnictwa obydwu bandów genialne

Ale w pozostałych jest, poza tym mam jedną kopię na wymianę :].

Ale na ebay da się wyhaczyć za 8,5$ z przesyłką. Do tego dostałem 2 kopie bo za pierwszym razem idiota nie raczył wspomnieć że ma holepuncha :]. Jak dostał neutrala to po 5 dniach dostałem drugi, nowy egzemplarz gratis. Naprawdę kupowanie w tym momencie w Mystic za 2x tyle mija się z celem.

Aha, w łódzkim MM na pewno leży, a przynajmniej leżało.

Jak dla mnie lepszy niż nowy Neurosis

Taaaaaaaaa. Miły pan w Media Markt powiedział, że mają tą płytę na stanie, ale ani on, ani ja, ani kobita z MM nie potrafiliśmy go pośród płyt znaleźć...Fuck...

Jakbym ci w ekran tą płytą nie zapukał to pewnie też byś nie znalazł, a tak to sprytnego zgrywasz :PP

Kiedy wreszcie zrozumiesz, że to Shining wcale nie jest aż tak dobre ?

a to sobie wkleję, co pisałem w styczniu o tym krążku

bardzo szybko pojawiła się pierwsza w tym roku płyta z gatunku doskonałych

2 lata temu ukazał się debiut MINSK - i co tu dużo mówić - był to kawał bardzo solidnej muzyki w klimatach Neurosis. Bez wielkiego błysku, ale i bez większych wpadek... czuć było już potencjał, ale dopiero rodziło się tam coś naprawdę interesującego... news jest taki, że to coś już wylazło na świat i na drugim krążku Amerykanów jest widoczne w pełnej krasie

piękne, muliste, głębokie, surowe, szlachetne brzmienie - oczywiście pojawia się problem, bo żeby wyciągnąć wszystkie smaczki trzeba słuchać bardzo uważnie - ale o to chodzi w tej muzyce - jak SLUDGE to sludge oczywiście nie obywa się bez skrajnie przesterowanych gitar i basu, który w momentach, kiedy napięcie sięga zenitu staje się przesterowany ponad wszelkie granice skrajności

bardzo fajnie zaaranżowana perkusja - masa przeszkadzajek, akustyczne brzmienie. wraz z zajebiście wykorzystanymi ANALOGOWYMI syntezatorami i ogólną transowością sprawia to, że bardzo wyraźne są tu inspiracje klasyczną PSYCHODELIĄ, KRAUT i SPACE ROCKIEM. efekt potęguje użyty w 2 numerach SAKSOFON

nie ma jednak mowy o braku klimatu i melodii - tu bryluje przede wszystkim ZAJEBISTY WOKAL - kolo przede wszystkim śpiewa - raz delikatnie, raz mocniej, czasem tylko wchodząc PŁYNNIE w krzyk. myślę, że w tego typu graniu to jeden z ciekawszych wokalistów. momentami jego maniera wsparta rozmytym brzmieniem i chłodem całości sprawia, że słyszymy w muzyce MINSK także nawiązania do NOWEJ FALI - zarówno tej lodowatej spod znaku JOY DIVISION czy BAUHAUS, jak i tej "plemiennej" z rejonów KILLING JOKE, a nawet i wczesnego NICKA CAVE możne usłyszeć

momentami bardzo wyraźny jest tu także pierwiastek współczesnego DOOM METALU spod znaku THE MELVINS i ELECTRIC WIZARD

dla ucha wytrawnego słuchacza słyszalne będą też niewątpliwie wpływy amerykańskiej alternatywy z lat 80 - kiedy gitary od delikatnych POST-ROCKOWYCH pasaży przywodzących na myśl GODSPEED YOU BLACK EMPEROR! przechodzą w ostrzejsze rejony i zbliżają się na skraj dysonansu, czuć tu wyraźnie stare SWANS i wczesne SONIC YOUTH

wszystko oczywiście swoją "bazę" ma w graniu zapoczątkowanym przez bogów z NEUROSIS, tyle, że w przeciwieństwie do wielu podobnych zespołów, tu nie ma mowy o kopiowaniu - wręcz przeciwnie, wszystko brzmi zaskakująco ORYGINALNIE i niespotykanie. INACZEJ. NOWO.

żeby było piękniej, wszystkie numery są w zasadzie połączone i słuchając krążka mamy wrażenie, że jest to jedna wielka kompozycja - błotniste bajoro, które wciąga i nie chce puścić

nie ma szans

Odświeżę temacik, fajny news wyczytałem w czytanym właśnie z nudów papierowym shicie z Relapse:

MINSK is currently writing for their next Relapse full-length LP. Ciekawe ile im to zajmie