Masterful Magazine

Morph pisze:Odświeżę temacik, fajny news wyczytałem w czytanym właśnie z nudów papierowym shicie z Relapse:

MINSK is currently writing for their next Relapse full-length LP. Ciekawe ile im to zajmie

jakies 3-4 miechy temu czytalem na jakims portalu z nimi wywiad i mówili to samo

Aha, czyli "nic nowego"

Morph pisze:Aha, czyli "nic nowego"

nie licz na gwiazdkowy prezent optymistycznie obstawiam 2 kwartał 2009

http://www.myspace.com/minsk

nowy numer rozkurwia, MINSK nie zwalnia!

zajebiste

o kurwa...

edit: bedzie dobrze!

Mocne.

Taka mała dygresja, z którą 4m się od razu nie zgodzi - ten rok na polu ciężkiego brzmienia już obecnie jest bardzo urodzajny pod względem ilości i jakości wydanych w nim płyt i znacznie dystansuje AD 2008. A to dopiero kwiecień...

Pelson pisze:
Taka mała dygresja, z którą 4m się od razu nie zgodzi - ten rok na polu ciężkiego brzmienia już obecnie jest bardzo urodzajny pod względem ilości i jakości wydanych w nim płyt i znacznie dystansuje AD 2008. A to dopiero kwiecień...

Z czym tu się nie zgadzać? Oczywista oczywistość

Świetne te trzy księżyce. Jak reszta kawałków utrzyma ten poziom to zdaje się, że nowa płyta utrzyma poziom znakomitej The Ritual Fires of Abandonment i nie będzie jej wierną kopią.

Nie słyszałem ich/o nich wcześniej ale skoro zachwalaliście to spróbowałem.
Cudowna odtrutka po najnowszym ISIS
The Ritual Fires of Abandonment rzeczywiście są rytualne i jak każdy dobry ogień oczyszczają. Nie spodziewałem się tak podchodzącego pod moje gusta grania. Słucham już któryś raz płytki niemalże pod rząd i nie mogę przestać. Super wokal, nie silący się na jakąś sztuczną nerwowość/brutalność, ambitne aranżacje ze smaczkami i urozmaicone kawałki. Czego chcieć więcej? Chłopcy mają swój styl.

Embers jest wzorcowym wprowadzeniem w rytuał, rozwija się niespiesznie i bawi się ze słuchaczem coraz wyraźniejszą psychodelą. White wings zbudowane na prostym kontraście nieźle kontynuuje ISISowe rozwiązania z Panopticon by w Mescaline Sunrise odurzyć pięknym odrealnieniem. Nie wiem czemu, ale skojarzyłem tę jazdę z Vicarious Atonement Mars Volty. Piękny trip na psychotropach - jak na razie ten rodzynek na płycie smakuje mi niezgorzej niż cały album. Sieroty są mocnym punktem albumu (zwłaszcza zakończenie z lekko jazzującym zwolnieniem). Krąg "tak se" a ostatni kawałek jest mocnym podsumowaniem całości i kiedy się kończy to budzę się i włączam Replay.

9/10.

ten nowy numer taki se, nie nastraja mnie dobrze przed nową płytą...

Pelson pisze:Taka mała dygresja, z którą 4m się od razu nie zgodzi - ten rok na polu ciężkiego brzmienia już obecnie jest bardzo urodzajny pod względem ilości i jakości wydanych w nim płyt i znacznie dystansuje AD 2008. A to dopiero kwiecień...

A właśnie, że się od razu zgodzę Już teraz morda mi się cieszy, choć dopiero kilkadziesiąt płyt z bieżącego rocznika za mną

Kawałek niby mocny, ale nie powiem, żeby mnie zachwycił. Na początku myślałem, że to prima aprilisowy jakiś mocniejszy cover nieznanego kawałka Anathemy z okolic Pentecost III. Druga część też jakoś bardzo znajomo brzmi. Myspace kłamie, trzeba będzie poczekać na całość na uczciwym nośniku.

A oni przypadkiem nie byli zawieszeni?
Nieważne zresztą, news jest dobry.

No nie wiem, ostatnia płyta taka sobie.

No to tym bardziej mogliby się zrehabilitować.

Jakby zrobili coś na poziomie The Ritual Fires of Abandonment to owszem :)

Baton pisze:A oni przypadkiem nie byli zawieszeni?
Nieważne zresztą, news jest dobry.

Na MA "pisze", że są odwieszeni.

http://www.earsplitcompound.com/site/20 ... e-records/" onclick="window.open(this.href);return false;

Dobra wiadomość, liczę na to że utrzymają poziom dwójki, With Echoes In The Movement Of Stone to był jednak dość znaczny spadek formy.

Chciałbym ich zobaczyć ale termin polskiego koncertu raczej z dupy niestety.