16-10-2006, 10:15
[quote][i]Wysłane przez Brzachwo Wój[/i]
gówno>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>manowar [/quote]
troglodyci wszystkich krajów łaczcie się
Tak naprawdę fenomen M polega na geniuszu Joeya DeMaio, na tekstach, które zmuszają do zadawania sobie pytań ( nie ma nic o smokach i elfach, jeśli jest o zabijaniu, to niekoniecznie rozrywkowym, jeśli o miażdżeniu, to w kategoriach chorych relacji ), teksty bluźniercze, takie które nie poruszają się w dwóch wymiarach dobro-zło, ale potrafią zmusić do zastanowienia się. Teksty M>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>teksty blackmetalowe
Tak naprawdę fenomen M polega na geniuszu Erica Adamsa, którego niepowtarzalny głos i maniera wokalna sprawia, że mam ciary, niesamowite teksty tak wyśpiewane i podlane niesamowitym bogactwem dźwięków generowanych przez zajebiste instrumentarium tworzy z M unikat w skali muzycznej tego padołu.
Tak naprawdę fenomen M polega na wytworzeniu własnego stylu, na graniu bluesa i rocka za pomocą żelaza, na kompozycjach, które są już obowiązkowymi lekcjami na zajęciach z komponowania, frazowania, artykulacji i aranżacji obok dzieł Wagnera, czy Holsta ( pewnie tez dla niektórych mało znani goście ).
Zresztą, ktos wrzucił tu do tematu jakieś gówno, pewnie z przeświadczeniem, że to ten sam worek hejwi metalu, czy pitu pitu, albo, żeby wielbicielom M dojebać. No cóż, prawda jest inna, po prostu użytkownik forum, który sie tak zachowuje mówi o sobie tak - patrzcie, mam dwa zwoje mózgowe, o jeden więcej niż kura, żeby nie srać po obejściu. I z uporem maniaka będę sie kompromitować, a jak znajdę jeszcze jednego takiego jak ja, to razem się będziemy nakręcać, bo dla nas ziemia jest płaska i ewolucji nie było.
Sorry, ale dla mnie nieznajomość M i wypowiadanie się w takim tonie jest równoznaczne ze stwierdzeniem - tak, jestem giejem.
tam nic nie ma, są tylko halucynacje z niedożywienia i śmierć cieplna